Agnieszko nigdy tego nie robiłam
Jak się urwały płatki tak szły do przerobu ...
Od dawna nic z płatków różanych nie robiłam bo nie miałam dostępu do takowych.
Kilka dni temu trafiłam na piękny i duży krzew w mieście ale w takim kompleksie zieleni przy stadionie ( lepsze to niż nic) .
Przyszła mi do głowy myśl aby w olejku różanym domowym sposobem zamknąć trochę tego pięknego aromatu bo przydał by mi sie jako dodatek do kremów w późniejszym czasie.
Chodzi mi o zapas na zimę bo potem nie będzie takich możliwości pod ręką a kremy nasze mają krótki termin przydatności bo nie zawierają konserwantów .
Z kwiatów czeremchy wyszedł tak mocny i czysty zapach, że byłam zdumiona jego siłą po dodaniu niewielkiej ilości bo krem zrobiłam ze złotego wąsa, żyworodki i na końcu dodałam gotowy aloes.
Wszystko takie bezwonne ... i olej kokosowy też, a mnie się zachciało luksusu
stąd pomysł z szukaniem zapachów .
Proszę nie sugerować sie buteleczką wody utlenionej bo w składzie jej nie ma ale ... była potrzebna

Paskudne kolce poraniły paluszek ....
Dziś zerwałam na drugi wsad aby zwiększyć wysycenie ....
Jutro ruszam po glicerynę, w piwnicy mam jeszcze własnej roboty ocet jabłkowy z przywrotnikiem i w weekend kolejny wypad po kwiaty różane na tonik do twarzy.