Moi zieloni domownicy
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Asiu ogrodniczko01 dziękuję za odwiedziny
Aparat już podładowany, więc wrzucam zdjęcia mojego nabytku dzisiejszego:
Ten jest kosmiczny
A ten się zabiera za kwitnienie. Mam nadzieję, że coś z tego się rozwinie...
Jak widać są to Lithopsy, czyli "żywe kamienie" Tyle się ich naoglądałam na zdjęciach u różnych Forumowiczów, że jak je zobaczyłam to musiałam kupić
A tyle ich było, że miałam problem z wyborem. W końcu ograniczyłam się do "tylko" trzech...
Niestety nie wiem do jakiego rodzaju należą, ponieważ na doniczkach widnieje ogólnie Lithops.
Ponieważ nie mam pojęcia o tych cudach, dlatego proszę o wszelkie możliwe rady i uwagi odnośnie uprawy i w ogóle.
Aparat już podładowany, więc wrzucam zdjęcia mojego nabytku dzisiejszego:
Ten jest kosmiczny
A ten się zabiera za kwitnienie. Mam nadzieję, że coś z tego się rozwinie...
Jak widać są to Lithopsy, czyli "żywe kamienie" Tyle się ich naoglądałam na zdjęciach u różnych Forumowiczów, że jak je zobaczyłam to musiałam kupić
A tyle ich było, że miałam problem z wyborem. W końcu ograniczyłam się do "tylko" trzech...
Niestety nie wiem do jakiego rodzaju należą, ponieważ na doniczkach widnieje ogólnie Lithops.
Ponieważ nie mam pojęcia o tych cudach, dlatego proszę o wszelkie możliwe rady i uwagi odnośnie uprawy i w ogóle.
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Ach i jeszcze mały problem mam. W trakcie noszenia po Obi w koszyku, biedne "kamyczki" się poprzewracały trochę i od tego z pędzikiem odpadło jedno, hmmm "skrzydełko"?
Czy to się da radę jakoś posadzić? Bo ogólnie nie wiem co mam z tym zrobić i szkoda mi, że odpadło. A tak wybierałam okaz, żeby nie miał dziur w rozetce...
-- 28 maja 2015, o 00:01 --
Normalnie skleroza... Jeszcze miałam zapytać, czy mogę je wsadzić do jednej doniczki? I czy może być gotowa "sklepowa" ziemia do kaktusów?
I kupiłam w Obi jeszcze coś, ale nie wszystko naraz, bo się nudno zrobi
Czy to się da radę jakoś posadzić? Bo ogólnie nie wiem co mam z tym zrobić i szkoda mi, że odpadło. A tak wybierałam okaz, żeby nie miał dziur w rozetce...
-- 28 maja 2015, o 00:01 --
Normalnie skleroza... Jeszcze miałam zapytać, czy mogę je wsadzić do jednej doniczki? I czy może być gotowa "sklepowa" ziemia do kaktusów?
I kupiłam w Obi jeszcze coś, ale nie wszystko naraz, bo się nudno zrobi
- koniczynka2014
- 1000p
- Posty: 1006
- Od: 12 kwie 2014, o 08:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń
Re: Moi zieloni domownicy
Roślinki pięknie się zapowiadają .Śliczne sukulenty kupiłaś Też je lubię .A z odkurzaczem i dziurą w liściu zaszalałaś
Mój ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=75337
Moje parapety http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75505
Pozdrawiam Dorota
Moje parapety http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=75505
Pozdrawiam Dorota
- Malachitek
- 1000p
- Posty: 1177
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moi zieloni domownicy
Marto ta "kosmiczna" roślinka to Faucaria, zaś ta, która zamierza kwitnąć to chyba jakiś Adromischus, chyba A. cooperi, ale najlepiej zapytaj tutaj http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=784
Co do tego odpadniętego listka, to jeśli dobrze myślę, to możesz go wsadzić do ziemi i powinien się ukorzenić i wypuścić roślinkę.
W tym przypadku sama ziemia kaktusowa nie do końca, najlepiej byłoby ją wymieszać z piaskiem/żwirkiem tak pół na pół. No i nie podlewać za często i zapewnić dużo światła. Na pewno będą ci pięknie rosły.
Tej Faucarii zazdraszczam, sama się na taką czaję
Co do tego odpadniętego listka, to jeśli dobrze myślę, to możesz go wsadzić do ziemi i powinien się ukorzenić i wypuścić roślinkę.
W tym przypadku sama ziemia kaktusowa nie do końca, najlepiej byłoby ją wymieszać z piaskiem/żwirkiem tak pół na pół. No i nie podlewać za często i zapewnić dużo światła. Na pewno będą ci pięknie rosły.
Tej Faucarii zazdraszczam, sama się na taką czaję
- Tryamour
- 500p
- Posty: 780
- Od: 22 cze 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Moi zieloni domownicy
Piękne nowe nabytki Tylko, że to różne sukulenty, nie litopsy Ale to już Dorotka Ci napisała Niech pięknie rosną i kwitną, a jakby jeszcze jakieś skrzydełko się ułamało to chętnie przygarnę Oczywiście nie życzę im nic złego, a wręcz przeciwnie
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
No proszę i jak tu wierzyć opisom na doniczkach
Dorotko, Olu dziękuję za pomoc w identyfikacji. Będę musiała sprostowanie umieścić
To w takim razie mogę je wszystkie trzy wsadzić w jedną doniczkę, czy lepiej nie?
Mam nadzieję, że mi się nic nie pogubi więcej, ale jakby coś to się podzielę Spróbuję wsadzić to "skrzydełko". Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam po prostu wcisnąć w ziemię, powiedzmy prostopadle do powierzchni? A jak często podlewać?
Dorotko, Olu dziękuję za pomoc w identyfikacji. Będę musiała sprostowanie umieścić
To w takim razie mogę je wszystkie trzy wsadzić w jedną doniczkę, czy lepiej nie?
Mam nadzieję, że mi się nic nie pogubi więcej, ale jakby coś to się podzielę Spróbuję wsadzić to "skrzydełko". Zobaczymy co z tego wyjdzie. Mam po prostu wcisnąć w ziemię, powiedzmy prostopadle do powierzchni? A jak często podlewać?
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Wzięłam się dzisiaj (a w sumie to wczoraj, bo przecież już po północy ) za tego storczyka, którego kawałek wypatrzyła na zdjęciu Dorotka Malachitek. Niestety zapomniałam mu zrobić zdjęcia przed grzebaniem w nim, więc nie będzie z czym porównać
Najpierw go solidnie namoczyłam, potem wyjęłam z doniczki i usunęłam całe "oryginalne" podłoże. Doniczka i osłonka zostały ładnie wyszorowane płynem do naczyń, tak na wszelki wypadek W środku korzonków znalazłam to:
Te dwa prostokąty ziemi??? tworzyły całość w tym białym "koszyczku", tylko mi się przepołowiły przy próbie usunięcia. Po złożeniu miały kształt koszyczka, czyli jakby nie patrzeć: walec Do czego to miało służyć to nie mam pojęcia zielonego...
Ogólnie korzenie były ładne, zielone i twarde, oprócz kilku z samego środka, pewnie przez ten koszyczek dziwny. Te brzydkie żółte, czarne i puste poobcinałam. Po zabiegu wyglądało to tak:
Wywaliłam też obie podpórki od pędów kwiatowych, bo i tak prawie przekwitły. Na jednym zostały dwa kwiatki, ale pewnie również niedługo odpadną. Dopóki jeszcze są zrobiłam im zdjęcie :ku pamięci"
Storczyka wsadziłam do doniczki, obsypałam nowym podłożem z kory i trochę przesypałam węglem drzewnym. Niby żadnej pleśni ani zgnilizny nie zauważyłam, ale na zapas nie zaszkodzi
Po tych wszystkich zabiegach, rezultat wygląda tak:
Nie wiem, czy storczyk jest zadowolony, ale ja na pewno
Tylko, że dalej nie mam pojęcia dlaczego liście są takie obwiśnięte i pomarszczone. Macie jakieś pomysły?
Najpierw go solidnie namoczyłam, potem wyjęłam z doniczki i usunęłam całe "oryginalne" podłoże. Doniczka i osłonka zostały ładnie wyszorowane płynem do naczyń, tak na wszelki wypadek W środku korzonków znalazłam to:
Te dwa prostokąty ziemi??? tworzyły całość w tym białym "koszyczku", tylko mi się przepołowiły przy próbie usunięcia. Po złożeniu miały kształt koszyczka, czyli jakby nie patrzeć: walec Do czego to miało służyć to nie mam pojęcia zielonego...
Ogólnie korzenie były ładne, zielone i twarde, oprócz kilku z samego środka, pewnie przez ten koszyczek dziwny. Te brzydkie żółte, czarne i puste poobcinałam. Po zabiegu wyglądało to tak:
Wywaliłam też obie podpórki od pędów kwiatowych, bo i tak prawie przekwitły. Na jednym zostały dwa kwiatki, ale pewnie również niedługo odpadną. Dopóki jeszcze są zrobiłam im zdjęcie :ku pamięci"
Storczyka wsadziłam do doniczki, obsypałam nowym podłożem z kory i trochę przesypałam węglem drzewnym. Niby żadnej pleśni ani zgnilizny nie zauważyłam, ale na zapas nie zaszkodzi
Po tych wszystkich zabiegach, rezultat wygląda tak:
Nie wiem, czy storczyk jest zadowolony, ale ja na pewno
Tylko, że dalej nie mam pojęcia dlaczego liście są takie obwiśnięte i pomarszczone. Macie jakieś pomysły?
-
- 200p
- Posty: 302
- Od: 31 lip 2013, o 03:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zamość/Hrubieszów
Re: Moi zieloni domownicy
Nie jestem pewna, ale wydaje mi się, że takie liście mogą być objawem przesuszenia
Pozdrawiam Asia
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=86554" onclick="window.open(this.href);return false; - moje doniczkowe
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=36&t=86554" onclick="window.open(this.href);return false; - moje doniczkowe
- Malachitek
- 1000p
- Posty: 1177
- Od: 13 kwie 2013, o 01:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moi zieloni domownicy
Listek Adromischusa ogonkiem do ziemi mniej więcej tak, jak wkłada się listki fiołków i podlewać bardzo oszczędnie żeby nie zgnił.
To plastikowe w storczyku kojarzy mi się z doniczkami produkcyjnymi, możliwe, że rósł w tym od małej sadzonki i po prostu przesadzili go z tym do większej
Na storczykach nie znam się kompletnie, mam jednego od miesiąca, ale powiem ci, co mi poradziły dziewczyny - że jak ma się więcej niż jednego to wtedy dobrze rosną
To plastikowe w storczyku kojarzy mi się z doniczkami produkcyjnymi, możliwe, że rósł w tym od małej sadzonki i po prostu przesadzili go z tym do większej
Na storczykach nie znam się kompletnie, mam jednego od miesiąca, ale powiem ci, co mi poradziły dziewczyny - że jak ma się więcej niż jednego to wtedy dobrze rosną
- Tryamour
- 500p
- Posty: 780
- Od: 22 cze 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Moi zieloni domownicy
Storczyk wygląda na przesuszonego. W nowym podłożu i pod troskliwą opieką na pewno szybko dojdzie do siebie
Co do sukulentów to musisz poczytać co lubią i wtedy się okaże czy będzie im dobrze Ja chyba dałabym każdemu osobną doniczkę
Co do sukulentów to musisz poczytać co lubią i wtedy się okaże czy będzie im dobrze Ja chyba dałabym każdemu osobną doniczkę
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Hmmm... Skoro mówicie, że wygląda jak przesuszony, to pewnie tak jest
Dziękuję Wam za obejrzenie i analizę problemu
Starałam się nie przelać, ale wychodzi na to, że zbytnio się starałam ;
Droga Dorotko, a kto powiedział, że mam tylko jednego?
Reszta jakoś się trzyma, poza jeszcze jednym zdechlaczkiem, który został potraktowany jak ten już opisany. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Postaram się obfotografować pozostałe i sukcesywnie dodawać zdjęcia.
Dziękuję Wam za obejrzenie i analizę problemu
Starałam się nie przelać, ale wychodzi na to, że zbytnio się starałam ;
Droga Dorotko, a kto powiedział, że mam tylko jednego?
Reszta jakoś się trzyma, poza jeszcze jednym zdechlaczkiem, który został potraktowany jak ten już opisany. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Postaram się obfotografować pozostałe i sukcesywnie dodawać zdjęcia.
-
- 200p
- Posty: 285
- Od: 19 maja 2015, o 10:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Moi zieloni domownicy
Mam zdjęcia kolejnego domownika
Oto Araucaria excelsa var. heterophylla (tak znalazłam w necie, jeżeli coś poplątałam bardzo proszę o poprawienie):
I widok z góry:
Tak, tak, zdjęcia robiłam na kuchence, bo się ładnie lampa błyskowa odbija
Kupiłam ją w przecenie w B za 9,99 pod koniec zeszłego roku, nie pamiętam dokładnie który to miesiąc był. Czaiłam się na nią od kiedy tylko zobaczyłam, ale na początku były wystawione za coś koło 30 zł i stwierdziłam (nawet ze dwa razy chyba), że za drogo... Aż tu pewnego pięknego dnia (a właściwie wieczoru, bo wpadłam przed samym zamknięciem ) patrzę i oczom nie wierzę, stoi jedna jedyna za 9,99. Uznałam, że to znak i muszę kupić Więc araucaria powędrowała ze mną do domu, a tam: niespodzianka... Zaglądam do doniczki i widzę jakieś dżdżownice z dużą ilością nóg Co za cholera? Biegiem do kompa i Google w użyciu Okazało się, że to tylko jakieś krocionogi, całkiem niegroźne w małej ilości, wystarczy powybierać. Ufff, co za ulga
Drzewko powędrowało do kuchni, bo wyczytałam. że nie toleruje suchego "kaloryferowego" powietrza, a w kuchni kaloryfer wyłączony. Stoi sobie do tej pory na lodówce i chyba wygląda dobrze. Starałam się często je psikać wodą. Dzisiaj wyczytałam też, że podobno są wrażliwe na gaz, ale ta moja jakoś chyba nie Tfu, tfu nie zapeszać... Przez pół roku, co prawda chyba nic nie urosła, ale podobno one bardzo wolno rosną? Tylko troszeczkę jej zbrązowiał główny pęd przy samej ziemi, ale to podobno normalne jest?
Zastanawiałam się nad przesadzeniem, ale chyba poczekam do przyszłego roku. Coś chyba czytałam, że je się przesadza pod koniec sierpnia? Myślicie, że mogę ją potraktować nawozem do iglaków? Do tej pory nie nawoziłam niczym, tylko podlewałam zwykłą wodą. Odstaną oczywiście
Oto Araucaria excelsa var. heterophylla (tak znalazłam w necie, jeżeli coś poplątałam bardzo proszę o poprawienie):
I widok z góry:
Tak, tak, zdjęcia robiłam na kuchence, bo się ładnie lampa błyskowa odbija
Kupiłam ją w przecenie w B za 9,99 pod koniec zeszłego roku, nie pamiętam dokładnie który to miesiąc był. Czaiłam się na nią od kiedy tylko zobaczyłam, ale na początku były wystawione za coś koło 30 zł i stwierdziłam (nawet ze dwa razy chyba), że za drogo... Aż tu pewnego pięknego dnia (a właściwie wieczoru, bo wpadłam przed samym zamknięciem ) patrzę i oczom nie wierzę, stoi jedna jedyna za 9,99. Uznałam, że to znak i muszę kupić Więc araucaria powędrowała ze mną do domu, a tam: niespodzianka... Zaglądam do doniczki i widzę jakieś dżdżownice z dużą ilością nóg Co za cholera? Biegiem do kompa i Google w użyciu Okazało się, że to tylko jakieś krocionogi, całkiem niegroźne w małej ilości, wystarczy powybierać. Ufff, co za ulga
Drzewko powędrowało do kuchni, bo wyczytałam. że nie toleruje suchego "kaloryferowego" powietrza, a w kuchni kaloryfer wyłączony. Stoi sobie do tej pory na lodówce i chyba wygląda dobrze. Starałam się często je psikać wodą. Dzisiaj wyczytałam też, że podobno są wrażliwe na gaz, ale ta moja jakoś chyba nie Tfu, tfu nie zapeszać... Przez pół roku, co prawda chyba nic nie urosła, ale podobno one bardzo wolno rosną? Tylko troszeczkę jej zbrązowiał główny pęd przy samej ziemi, ale to podobno normalne jest?
Zastanawiałam się nad przesadzeniem, ale chyba poczekam do przyszłego roku. Coś chyba czytałam, że je się przesadza pod koniec sierpnia? Myślicie, że mogę ją potraktować nawozem do iglaków? Do tej pory nie nawoziłam niczym, tylko podlewałam zwykłą wodą. Odstaną oczywiście
- Tryamour
- 500p
- Posty: 780
- Od: 22 cze 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wołomin
Re: Moi zieloni domownicy
Jeśli chodzi o storczyki to trzymam swoje w osłonkach i podlewam raz na tydzień lub dwa. Zależnie od temperatury i wilgotności Araucaria piękna Trafiłaś na super okazję cenową i bardzo dobrze, że z niej skorzystałaś