Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Widzę, że i ja zdążyłam na 1-szą stronę.
Milenko jakież ty masz wielkie krzaczorki róż i jak zapączkowane będzie co podziwiać. Ogródek i jego czworonożni mieszkańcy , no i te poduchy floksów prześliczne.
Z niecierpliwością będe czekała na Twoją różaną bramkę , też mi się taka marzy
Milenko jakież ty masz wielkie krzaczorki róż i jak zapączkowane będzie co podziwiać. Ogródek i jego czworonożni mieszkańcy , no i te poduchy floksów prześliczne.
Z niecierpliwością będe czekała na Twoją różaną bramkę , też mi się taka marzy
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Daysy! Sporo róż jeszcze nie ma pączków, choć te same odmiany u innych już pączkują Pergola - bramka zarasta powoli, ale jestem cierpliwa
Kto powiedział, że róże o tej porze roku są nudne? Dla mnie są cudowne
Np. Charming Piano:
Crown Princess Margareta:
Edenka - wyjątkowo towarzyska róża - tu zaprzyjaźnia się z powojnikiem:
Polubiła nawet zwykłego złocienia, którego przyniosłam z łąki:
Jazz - niesamowicie urodziwe pędy:
Róże - rośliny do towarzystwa dla ostróżek (miało być oczywiście na odwrót) Westerland i A Shropshire Lad:
Po kwitnieniu będę musiała znaleźć ostróżkom inne miejsce - tu jest zdecydowanie za ciasno
Sadzony rok temu wiosną Souvenir du Docteur Jamain, który jeszcze u mnie nie kwitł - ciekawe, czy to będzie on
Rhapsody in Blue na własnych korzeniach - w ogóle nie przyrosła od ubiegłego roku (może ta róża źle sobie radzi bez podkładki albo boli ją coś innego..?):
Dla porównania - tak wyglądała równo rok temu - w zasadzie to się uwstecznia:
Grażynce - kogra podkradłam pomysł z tablicami lepowymi na robactwo różane - po godzinie byli już pierwsi goście
Trochę azalii:
Natura sama wymyśla oryginalne kompozycje
A tu inny świerk Conica, który postanowił wrócić do formy pierwotnej. Powinnam go wyciąć, bo zdominuje krzaczek:
Pod dużą kosodrzewiną rozrasta się bodziszek cuchnący - rok temu próbowałam z nim walczyć, a w tym daję mu pole do popisu. Zwłaszcza, że to miejsce to jedno wielkie kleszczowisko i nie lubię tam wchodzić Trzeba tylko uważać, bo uwielbia się rozsiewać na sąsiednie rabaty:
Bodziszek żałobny Sambor:
Rhododendron hypoleucum:
Gdzie mniej słońca, tam tulipany cały czas dzielnie się trzymają:
Clematis Nelly Moser:
Jest pierwszy kwiat - ale się dziś cieszyłam
Blue Light to raczej kompaktowy powojnik, a u mnie w tym roku po ubiegłorocznym uwiądzie - miniaturowy:
Kocanka włoska(?)
Orlik z kapersa z Biedronki sadzony rok temu wiosną - wreszcie uraczy mnie kwiatkiem
Parzydło z kokoryczką:
Rdestu auberta już w tym roku muszę pilnować, by nie wszedł mi na różankę (a on tylko się rozgląda, co by tu pożreć)
Wilczomlecz Griffitha:
Żurawki niedługo zakwitną:
Na koniec uroczy gość, który siedział dziś pod tarasem w oczekiwaniu na tatę z dostawą robaków - podlot drozda:
Spokojnej nocy życzę wszystkim - u mnie zaczyna mocno wiać, oby tylko burze nas omijały...
Kto powiedział, że róże o tej porze roku są nudne? Dla mnie są cudowne
Np. Charming Piano:
Crown Princess Margareta:
Edenka - wyjątkowo towarzyska róża - tu zaprzyjaźnia się z powojnikiem:
Polubiła nawet zwykłego złocienia, którego przyniosłam z łąki:
Jazz - niesamowicie urodziwe pędy:
Róże - rośliny do towarzystwa dla ostróżek (miało być oczywiście na odwrót) Westerland i A Shropshire Lad:
Po kwitnieniu będę musiała znaleźć ostróżkom inne miejsce - tu jest zdecydowanie za ciasno
Sadzony rok temu wiosną Souvenir du Docteur Jamain, który jeszcze u mnie nie kwitł - ciekawe, czy to będzie on
Rhapsody in Blue na własnych korzeniach - w ogóle nie przyrosła od ubiegłego roku (może ta róża źle sobie radzi bez podkładki albo boli ją coś innego..?):
Dla porównania - tak wyglądała równo rok temu - w zasadzie to się uwstecznia:
Grażynce - kogra podkradłam pomysł z tablicami lepowymi na robactwo różane - po godzinie byli już pierwsi goście
Trochę azalii:
Natura sama wymyśla oryginalne kompozycje
A tu inny świerk Conica, który postanowił wrócić do formy pierwotnej. Powinnam go wyciąć, bo zdominuje krzaczek:
Pod dużą kosodrzewiną rozrasta się bodziszek cuchnący - rok temu próbowałam z nim walczyć, a w tym daję mu pole do popisu. Zwłaszcza, że to miejsce to jedno wielkie kleszczowisko i nie lubię tam wchodzić Trzeba tylko uważać, bo uwielbia się rozsiewać na sąsiednie rabaty:
Bodziszek żałobny Sambor:
Rhododendron hypoleucum:
Gdzie mniej słońca, tam tulipany cały czas dzielnie się trzymają:
Clematis Nelly Moser:
Jest pierwszy kwiat - ale się dziś cieszyłam
Blue Light to raczej kompaktowy powojnik, a u mnie w tym roku po ubiegłorocznym uwiądzie - miniaturowy:
Kocanka włoska(?)
Orlik z kapersa z Biedronki sadzony rok temu wiosną - wreszcie uraczy mnie kwiatkiem
Parzydło z kokoryczką:
Rdestu auberta już w tym roku muszę pilnować, by nie wszedł mi na różankę (a on tylko się rozgląda, co by tu pożreć)
Wilczomlecz Griffitha:
Żurawki niedługo zakwitną:
Na koniec uroczy gość, który siedział dziś pod tarasem w oczekiwaniu na tatę z dostawą robaków - podlot drozda:
Spokojnej nocy życzę wszystkim - u mnie zaczyna mocno wiać, oby tylko burze nas omijały...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko ja zwykle dużo flory, ale jest i fauna, piękne zdjęcia Zdjęcie bawiących się psów o zdrowej lśniącej sierści i Liczi idywidualista Roślin sporo więc powiem ogólnie zdrowe i śliczne. Takie samo mam odczucie w stosunku do ostróżki, sadzona jako towarzystwo dla róż próbuje je zdominować więc powoli ją przenoszę Ptaki o tej porze to ważny element ogrodu i bardzo je lubię słuchać i obserwować Pozdrawiam
- Ewelina7
- 200p
- Posty: 411
- Od: 28 mar 2012, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko,
Piękne otwarcie nowego wątku, zaznaczam sobie na razie na szybko, ale wrócę, żeby spokojnie wszystko pooglądać:)
Piękne otwarcie nowego wątku, zaznaczam sobie na razie na szybko, ale wrócę, żeby spokojnie wszystko pooglądać:)
Ewelina
Mój mały ogród...
Mój mały ogród...
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, a wiesz, że moja Rhapsody in Blue też jakaś oporna. W tamtym roku miała zaledwie jedną łodyżkę z kwiatami, w tym roku uświadczyłam całe trzy A widziałąm w niektórych ogrodach, że ta róża potrafi rosnąć jak szalona
Souvenir du Docteur Jamain posadziłam ubiegłej jesieni .. czytałam w różnych miejscach, ze w tym roku mogę liczyć na zaledwie kilka kwiatów (jak będę miała szczęście), twój opis tylko utwierdził mnie w tym twierdzeniu.. ech, szkoda.
Souvenir du Docteur Jamain posadziłam ubiegłej jesieni .. czytałam w różnych miejscach, ze w tym roku mogę liczyć na zaledwie kilka kwiatów (jak będę miała szczęście), twój opis tylko utwierdził mnie w tym twierdzeniu.. ech, szkoda.
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Wczesna wiosną ogród wydaje się pusty a potem zarasta w dżunglę.
Znam ten ból, ale za to jak cudownie się w nim czujemy.
Śliczne małe drozdziątko, "piesy" ich nie łapią ?
Żółte tabliczki widzę kupiłaś, na pewno zredukują dziadostwo do minimum.
Moje już oblepione dość mocno fajnie że nie muszę pryskać, bo co zostanie to ptaki zjedzą i tych szkodników prawie że nie widać.
Na różach tylko oprócz mszycy trochę poskręcanych liści od nimułki, ale od razu obrywam i wywalam do kubła.
Polne margarytki też mam i to całkiem sporo a nawet maruny, wszystkie te kwiaty są u mnie mile widziane.
Bo im większa różnorodność tym bogatsza ilość dobroczynnych owadów.
Znam ten ból, ale za to jak cudownie się w nim czujemy.
Śliczne małe drozdziątko, "piesy" ich nie łapią ?
Żółte tabliczki widzę kupiłaś, na pewno zredukują dziadostwo do minimum.
Moje już oblepione dość mocno fajnie że nie muszę pryskać, bo co zostanie to ptaki zjedzą i tych szkodników prawie że nie widać.
Na różach tylko oprócz mszycy trochę poskręcanych liści od nimułki, ale od razu obrywam i wywalam do kubła.
Polne margarytki też mam i to całkiem sporo a nawet maruny, wszystkie te kwiaty są u mnie mile widziane.
Bo im większa różnorodność tym bogatsza ilość dobroczynnych owadów.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Milenko, dzieje się u Ciebie, oj dzieje, gość, uroczy maluch , a rdest mówisz rozgląda się co by tu pożreć, a ja czekam aż mój zacznie pożerać pergolę i wspinać się na dach domku
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Jednak wiatr, o którym pisałam w ostatnim poście trochę narozrabiał. Crown Princess Margareta straciła jeden krótkopęd, bardzo brzydko się wyrwał. Posmarowałam maścią ogrodniczą, mam nadzieję, że będzie dobrze. Buk purpurowy pogubił trochę młodych, wiotkich przyrostów, floksy wiechowate też odrobinę zeszczuplały. Wczoraj w nocy przeszła dodatkowo burza, ale było spokojnie, popadało dość zdrowo i dobrze, bo było już sucho. Dziś dotarła przesyłka z Rosarium, dwoma różyczkami jestem strasznie zawiedziona.
Santana mizerna, ale może się jakoś pozbiera:
Grafin Diana maciupuńka, choć sporo kosztowała. Ale tłumaczę sobie, że to nowość, więc widocznie tak musi być?
J. W. von Goethe całkiem całkiem:
Mrs. John Laing w sumie też:
ma jakieś przebarwienia na liściach i sporo pozasychanych końcówek listków:
Purple Rain rozrośnięta, 6 litrowa donica:
W ogrodzie zaczął otwierać kwiaty miniaturowy powojnik Blue Light:
Nelly Moser zdaje się rok temu miała większe kwiaty, ale na razie pokazała tylko dwa - może kolejne będą dorodniejsze:
Lasurstern - kolor przekłamany, w rzeczywistości bliżej mu do fioletu:
Marysiu - jest jeden plus takiego gąszczu różano-ostróżkowego - może wreszcie ostróżki nie będą się pokładać W każdym razie po bardzo wietrznej nocy stoją na baczność
Ewelinko - zapraszam! Dzięki za wizytę i czekam w realu
Sabinko - Mama ma dopiero okaz RiB - z tej samej dostawy. Pewnie gdybym moją posadziła na początku w innym miejscu, wyglądałaby dziś inaczej. Podejrzewam, że zaczęła gnić przy podkładce i dlatego się ułamała. Traktuję ją jako długofalowe doświadczenie różane - nie mam zbyt wiele róż na własnych korzeniach, może warto być cierpliwym? Doktorek jeszcze kilka dni i powinien pokazać pierwszy kwiat - normalnie przebieram nóżkami
Grażynko - drozdzika wypatrzyłam właśnie dzięki Licziemu, który go gonił Mały wystraszony wylądował pod jałowcem, Licziego od razu zamknęłam w domu. Na jednej z tablic nawet kwieciak malinowiec się złapał - a przynajmniej coś do niego podobnego. Szkoda tylko, że muchy się łapią - zajmują niepotrzebnie dużo cennego miejsca na tablicach Największy problem mam ze skoczkiem różanym, jeszcze trochę i nie wytrzymam i czymś prysnę - przynajmniej jakimś gotowcem w sprayu.
Iwonko - rdest przyjechał ze mną z blokowego balkonu, kupiłam go wiosną 3 lata temu. W zasadzie to dopiero rok temu zaczął porządnie rosnąć. Może Twój też taki oporny
Miłego popołudnia Wam życzę!
Santana mizerna, ale może się jakoś pozbiera:
Grafin Diana maciupuńka, choć sporo kosztowała. Ale tłumaczę sobie, że to nowość, więc widocznie tak musi być?
J. W. von Goethe całkiem całkiem:
Mrs. John Laing w sumie też:
ma jakieś przebarwienia na liściach i sporo pozasychanych końcówek listków:
Purple Rain rozrośnięta, 6 litrowa donica:
W ogrodzie zaczął otwierać kwiaty miniaturowy powojnik Blue Light:
Nelly Moser zdaje się rok temu miała większe kwiaty, ale na razie pokazała tylko dwa - może kolejne będą dorodniejsze:
Lasurstern - kolor przekłamany, w rzeczywistości bliżej mu do fioletu:
Marysiu - jest jeden plus takiego gąszczu różano-ostróżkowego - może wreszcie ostróżki nie będą się pokładać W każdym razie po bardzo wietrznej nocy stoją na baczność
Ewelinko - zapraszam! Dzięki za wizytę i czekam w realu
Sabinko - Mama ma dopiero okaz RiB - z tej samej dostawy. Pewnie gdybym moją posadziła na początku w innym miejscu, wyglądałaby dziś inaczej. Podejrzewam, że zaczęła gnić przy podkładce i dlatego się ułamała. Traktuję ją jako długofalowe doświadczenie różane - nie mam zbyt wiele róż na własnych korzeniach, może warto być cierpliwym? Doktorek jeszcze kilka dni i powinien pokazać pierwszy kwiat - normalnie przebieram nóżkami
Grażynko - drozdzika wypatrzyłam właśnie dzięki Licziemu, który go gonił Mały wystraszony wylądował pod jałowcem, Licziego od razu zamknęłam w domu. Na jednej z tablic nawet kwieciak malinowiec się złapał - a przynajmniej coś do niego podobnego. Szkoda tylko, że muchy się łapią - zajmują niepotrzebnie dużo cennego miejsca na tablicach Największy problem mam ze skoczkiem różanym, jeszcze trochę i nie wytrzymam i czymś prysnę - przynajmniej jakimś gotowcem w sprayu.
Iwonko - rdest przyjechał ze mną z blokowego balkonu, kupiłam go wiosną 3 lata temu. W zasadzie to dopiero rok temu zaczął porządnie rosnąć. Może Twój też taki oporny
Miłego popołudnia Wam życzę!
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Niezłe rarytasy wypatrzyłaś.
W twoich zielonych łapkach na pewno róże się wzmocnią i będą cieszyły twoje oczy.
U mnie spokojnie bez szaleństw.
W twoich zielonych łapkach na pewno róże się wzmocnią i będą cieszyły twoje oczy.
U mnie spokojnie bez szaleństw.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2253
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko i ja się wpisuję Cudny masz ten ogród i całą futrzaną familię ! Bardzo lubię Twoje fotki ! Tyle przepięknych roślin, kolorowych i soczystych. Na prawdę jest na czym oko zawiesić , a to dopiero początek sezonu
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Milenko, kącik na ostatnim zdjęciu cudny ,róże takie rarytasy nabyłaś ,super ,będziemy oglądać ,wstawiłam u siebie zdjęcie z azalią ,którą dałaś mi w tamtym roku ,że nie chce u Ciebie kwitnąć ,wiec zakwitła u mnie ,zobacz jakim kolorkiem,pozdrawiam
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, a ja życzę pięknego weekendu, wśród tych Twoich cudowności
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Cały czas bardzo zimno i stale popaduje, jednak wyszkolona zeszłorocznym majem nie narzekam nic a nic Od kilku dni mamy problemy z internetem (pojawiał się i znikał), okazało się, że przez 2,5 roku drzewa w okolicy tak porosły, że zaczęły zasłaniać nadajnik Na szczęście nasz provider poczarował i mam nadzieję, że nie będę już musiała przeklinać próbując coś wysłać
Grażynko - obyś miała rację.. Santanę przytnę jeszcze krócej, może to ją wzmocni.
Joasiu - witaj! Miło czytać Twoje słowa, choć ja mam zupełnie odwrotne wrażenie, zwłaszcza o tej porze roku
Martusiu - azalię widziałam, cieszę się, że tak cudnie rozkwitła u Ciebie
Iwonko - po czasie, ale bardzo dziękuję Weekend tak zimny, że paliłam w kominku, ale najważniejsze, że nie leci ciurkiem z nieba
Trochę fotek przemoczonych deszczem
Madzia i Grażynka skarżą się, że ich lilie św. Józefa nie rosną. Ale tak na pewno nie wyglądają
No dobra, mam też drugą, trochę bardziej wypasioną
Louis Odier bierze mnie na przetrzymanie
Łubiny zaczynają:
Łyszczak nn:
Przezimowana pelargonia Brixworth Gold:
W pojemniku na deszczówkę gromadzą się całe stada muszek - dorosłe mszyce czy coś innego?
Tuż obok przy clematisie wisi nowa tablica lepowa - dziś momentalnie ją zapełniły:
Na innych clematisach też rój:
Mokro i chłodno, więc salamandry spacerują przy tarasie:
Te tulipany (a mam ich w tym roku aż 2 sztuki) kwitną już 3 tygodnie - może ktoś rozpoznaje? Kupowane w Bierdonce. Chętnie bym sobie dokupiła. Wiatr połamał róże i inne rośliny, przeszły obfite deszcze, a one trwają:
Tak samo te są niezniszczalne (kupowane po prostu jako tulipany fioletowe):
I zapomniałabym - w domu wieeelkie oczekiwanie na moje pierwsze w życiu kwiaty hoi - w dodatku jest to podobno cudnie pachnąca Parasitica Variegata (cóż, zdjęcie jest jakie jest )
Dobrej nocy!
Grażynko - obyś miała rację.. Santanę przytnę jeszcze krócej, może to ją wzmocni.
Joasiu - witaj! Miło czytać Twoje słowa, choć ja mam zupełnie odwrotne wrażenie, zwłaszcza o tej porze roku
Martusiu - azalię widziałam, cieszę się, że tak cudnie rozkwitła u Ciebie
Iwonko - po czasie, ale bardzo dziękuję Weekend tak zimny, że paliłam w kominku, ale najważniejsze, że nie leci ciurkiem z nieba
Trochę fotek przemoczonych deszczem
Madzia i Grażynka skarżą się, że ich lilie św. Józefa nie rosną. Ale tak na pewno nie wyglądają
No dobra, mam też drugą, trochę bardziej wypasioną
Louis Odier bierze mnie na przetrzymanie
Łubiny zaczynają:
Łyszczak nn:
Przezimowana pelargonia Brixworth Gold:
W pojemniku na deszczówkę gromadzą się całe stada muszek - dorosłe mszyce czy coś innego?
Tuż obok przy clematisie wisi nowa tablica lepowa - dziś momentalnie ją zapełniły:
Na innych clematisach też rój:
Mokro i chłodno, więc salamandry spacerują przy tarasie:
Te tulipany (a mam ich w tym roku aż 2 sztuki) kwitną już 3 tygodnie - może ktoś rozpoznaje? Kupowane w Bierdonce. Chętnie bym sobie dokupiła. Wiatr połamał róże i inne rośliny, przeszły obfite deszcze, a one trwają:
Tak samo te są niezniszczalne (kupowane po prostu jako tulipany fioletowe):
I zapomniałabym - w domu wieeelkie oczekiwanie na moje pierwsze w życiu kwiaty hoi - w dodatku jest to podobno cudnie pachnąca Parasitica Variegata (cóż, zdjęcie jest jakie jest )
Dobrej nocy!