Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witam serdecznie w kolejnej części ogrodowej przygody Ten sezon zdecydowanie dedykuję ukochanym różom, które całkowicie skradły moje serce. Będzie to mój 3 sezon we własnym ogrodzie i mam cichą nadzieję, że wreszcie róże pokażą trochę swojego uroku. Zgromadziłam ich ok. 80 sztuk, w środę kolekcja powiększy się o kilka nowych księżniczek. Aby nie przynudzać zbyt długim wstępem lecę z fotkami, a kto ma chęć zapoznać się z poprzednią częścią wątku, w którym m. in. można poczytać o mojej żmudnej walce z nieprzepuszczalną gliną - zapraszam tutaj.
Dreny powoli się zielenią
W wątku na pewno nieraz pokażą się moje ukochane szkodniki ogrodowe:
Lora:
Liczi:
I najmłodszy Hero:
Miłość do róż prawdopodobnie odziedziczyłam po Mamie, która posiada malutki 56 metrowy ogródeczek (z czego prawie połowę zajmuje wybrukowany tarasik) - jego również będę czasem pokazywać Mama zgromadziła ok. 30 róż. O tej porze roku ogród wygląda może odrobinę monotonnie, ale już za moment....
Pergola obsadzona zeszłej wiosny Veilchenblau i Perrenial Blue
Mama rozpędziła się z sadzeniem także za płotem i choć często spacerują tu mieszkańcy z psami, róże jakoś sobie radzą (od lewej zeszłoroczne Morgengruss, Barock i Lichtkönigin Lucia trochę zduszona przez starą Flammentanz):
Króluje oczywiście najstarsza 4-letnia Flammentanz, która niestety co roku przed Bożym Ciałem jest ogołacana z kwiecia (ludzie obrywają kwiatki nocą, kiedy rottweiler już smacznie śpi w łóżku )
Zatem czekamy na kwiaty!
Serdecznie wszystkich zapraszam
Dreny powoli się zielenią
W wątku na pewno nieraz pokażą się moje ukochane szkodniki ogrodowe:
Lora:
Liczi:
I najmłodszy Hero:
Miłość do róż prawdopodobnie odziedziczyłam po Mamie, która posiada malutki 56 metrowy ogródeczek (z czego prawie połowę zajmuje wybrukowany tarasik) - jego również będę czasem pokazywać Mama zgromadziła ok. 30 róż. O tej porze roku ogród wygląda może odrobinę monotonnie, ale już za moment....
Pergola obsadzona zeszłej wiosny Veilchenblau i Perrenial Blue
Mama rozpędziła się z sadzeniem także za płotem i choć często spacerują tu mieszkańcy z psami, róże jakoś sobie radzą (od lewej zeszłoroczne Morgengruss, Barock i Lichtkönigin Lucia trochę zduszona przez starą Flammentanz):
Króluje oczywiście najstarsza 4-letnia Flammentanz, która niestety co roku przed Bożym Ciałem jest ogołacana z kwiecia (ludzie obrywają kwiatki nocą, kiedy rottweiler już smacznie śpi w łóżku )
Zatem czekamy na kwiaty!
Serdecznie wszystkich zapraszam
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko oczywiście korzystam z zaproszenia do tego pięknego ogrodu tak ślicznie sfotografowanego przez Jego właścicielkę. Jak zwykle można tu spotkać szczęśliwe i zadbane zwierzaki Życzę Ci wspaniałego sezonu różanego ....i nie tylko
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36516
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Załapałam się jeszcze na pudło.
Nie może mnie zabraknąć w tym wątku.
Super są te kamienne schodki i okrągły tarasik.
Róże zapowiadają się pięknie, chyba przymrozki mamy już za sobą i były to tylko "strachy na lachy".
Czekam zatem na 1 kwiat różany.
Mizianko dla zwierzyńca.
Nie może mnie zabraknąć w tym wątku.
Super są te kamienne schodki i okrągły tarasik.
Róże zapowiadają się pięknie, chyba przymrozki mamy już za sobą i były to tylko "strachy na lachy".
Czekam zatem na 1 kwiat różany.
Mizianko dla zwierzyńca.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko i ja oczywiscie będę wiernym gościem w ogrodzie cudnym,lubię Twoje relacje z postępujących zmian.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko jak bym mogła nie być tu , pięknie pokazałaś ogród i te cudne psiaki, które już dawno skradły moje serducho
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Milenko,chętnie przychodzę do znajomego wymuskanego ogrodu,dużo się w nim dzieje ,dbasz o niego i swoje zwierzątka wspaniałe,Liczi to mój pupilek,pozdrawiam Cię serdecznie i do zobaczenia ,bo mam nadzieję ,że znowu się spotkamy
- Eliza52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2860
- Od: 7 wrz 2014, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Weszłam i zostanę, jest pięknie.Bardzo podobają mi się poduchy azalii, floksów Zaraz zobaczę poprzednie wątki
Pozdrawiam Ela
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko, nikt dwa razy nie musi mnie zapraszać w tak urokliwe miejsce jakim jest twój ogród Wpisuję się z wielką przyjemnością
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11413
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko i ja się wpisuję w cudownym ogrodzie.
Zrobione masz odwodnienie i roślinki nie będą się topiły. Róże wspaniałe.
Zrobione masz odwodnienie i roślinki nie będą się topiły. Róże wspaniałe.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Nie wyobrażam sobie żeby mogło mnie tu nie być. Ale dość skromności, do rzeczy:
pergola niesamowicie szybko Ci obrosła. Jak jeszcze Flamm zakwitnie to . U mnie też buduje ładnego krzaka ale nie aż tak jak u Ciebie. W dodatku nie ma jeszcze pąków. New Dawn ją ubiegła.
Fajnie prezentują się cebulowe przy tej ciemniejszej pergoli .
Azalia żółta widzę już zaczyna. To ta mocno pachnąca?
Floksów u Ciebie nie będę komentowała . ... no dobra. Są bezczelnie ładne!
Psiaki - słodziaki. Szalona trójca. Hero zmienia się już w dorosłego piesia. Ale dalej jest przesłodki. Chcę więcej !
No dobra, ale żeby nie było tak fajnie... to teraz trochę krytyki. Dlaczego nie napisałaś co do Ciebie przyjeżdża? Wiesz ile tu czekamy na Twoją spowiedź? Nie ma Cię tyle czasu i jakieś tutaj lekkie info rzucasz. Już powinnaś opisać co i gdzie będzie posadzone.
pergola niesamowicie szybko Ci obrosła. Jak jeszcze Flamm zakwitnie to . U mnie też buduje ładnego krzaka ale nie aż tak jak u Ciebie. W dodatku nie ma jeszcze pąków. New Dawn ją ubiegła.
Fajnie prezentują się cebulowe przy tej ciemniejszej pergoli .
Azalia żółta widzę już zaczyna. To ta mocno pachnąca?
Floksów u Ciebie nie będę komentowała . ... no dobra. Są bezczelnie ładne!
Psiaki - słodziaki. Szalona trójca. Hero zmienia się już w dorosłego piesia. Ale dalej jest przesłodki. Chcę więcej !
No dobra, ale żeby nie było tak fajnie... to teraz trochę krytyki. Dlaczego nie napisałaś co do Ciebie przyjeżdża? Wiesz ile tu czekamy na Twoją spowiedź? Nie ma Cię tyle czasu i jakieś tutaj lekkie info rzucasz. Już powinnaś opisać co i gdzie będzie posadzone.
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2237
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Milenko ławeczka urokliwa. A towarzystwo clemtisów, które będą jak widzę tonąć w kwiatach. Koniecznie pokaż jak rozkwitną:). Piękne azalie. I te kamienne schodki. To są takie malutkie wydawać by się mogło drobnostki, ale ile uroku wprowadzają. Uwielbiam takie klimaty
- anezob69
- 200p
- Posty: 285
- Od: 8 maja 2014, o 12:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Południe
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Witaj Milenko ... zaglądałam do poprzedniego wątku i teraz będę zaglądać
Zawsze byłam zachwycona twoimi różami a przede wszystkim sposobem w jaki o nich opowiadasz. Siedem krasnoludków dzięki tobie skradło moje serce.
Piękny i zadbany ogród pokazujesz, chociaż wiem , że w zeszłym roku walczyłaś i bardzo z zalegająca wodą.
Zawsze byłam zachwycona twoimi różami a przede wszystkim sposobem w jaki o nich opowiadasz. Siedem krasnoludków dzięki tobie skradło moje serce.
Piękny i zadbany ogród pokazujesz, chociaż wiem , że w zeszłym roku walczyłaś i bardzo z zalegająca wodą.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 5
Ilu wspaniałych Gości mnie odwiedziło!
Marysiu - fakt, psy to moja wielka miłość od dawien dawna ;-) Dziękuję za życzenia, oby ten sezon był lepszy od poprzedniego dla nas wszystkich!
Grażynko - nawet nie wiem, kiedy schody tak zarosły - to "główne" zejście z tarasu, wszyscy łącznie z psami depczą po tych roślinkach Niedługo zakwitnie biała skalnica przy schodach, drugą w innym miejscu - bordową niestety zniszczyły mi ptaki rozsypując w nią kilogramy łusek ze słonecznika. Trudno powiedzieć, jaki kwiat różany będzie pierwszy - obstawiam Louis Odier lub Souvenir du dr Jamain. Ten drugi rok temu nie kwitł w ogóle, więc nie ma pewności, czy to on, ale intensywny bordowy kolorek już widać w pączku, więc jest nadzieja na zgodność odmiany.
Aniu - w tym sezonie nie planuję rewolucji, chcę zadbać o to, co już rośnie Na razie mam do poszerzenia jedną rabatę, by upchnąć kilka bylin - zastanawiam się jeszcze, czy nie zwieńczyć jej pnącą Santaną, która w środę do mnie dojedzie. Mam na nią jeszcze jeden pomysł, pewnie decyzję podejmę w ostatniej chwili.
Iwonko - dziękuję Kochana! Psiaki zasługują na choćby odrobinę czułości, nawet nie wiesz jak mi przykro, jak większość znajomych czy sąsiadów już teraz unika półrocznego szczeniaka i większość mówi wprost "ja tam mogę pogłaskać tego małego jasnego". Nikt by nie uwierzył, że to ten mały jasny rządzi czarnym rottweilerem i dyryguje nim niczym prawdziwy samiec alfa. Liczi jest zadziorny i zaborczy, Hero - od małego wychowany w dużym stadzie + ogrom socjalizacji z innymi psami, potrafi ustąpić i zejść z drogi, gdy Liczi pokazuje dziąsła. Ciekawe, jak sytuacja się rozwinie - Hero właśnie wkracza w okres dojrzewania, tak więc jestem czujna, bo w tym okresie mogą mu przyjść do głowy różne pomysły
Martuś - cieszę się, że jesteś Wszystko, tylko nie wymuskany Pozdrawiam również i coś będę kombinować
Elizo - dziękuję za odwiedziny! Poduchy floksów faktycznie o tej porze są bajeczne, szkoda tylko, że tak krótko kwitną. Zapraszam serdecznie!
Sabinko - niezmiernie mi miło Zapraszam o każdej porze!
Tajeczko - witaj Kochana! Odwodnienie jak na razie nie ma większej okazji się wykazać - ale broń Boże, nie tęsknie za ulewami Na róże czekam jak każdy rosomanes z ogromną niecierpliwością.
Madziu - super, że jesteś Flammenka i w tym sezonie złapała jako pierwsza mączniaka rzekomego, ale nie rozprzestrzenia się tak szybko jak rok temu - pewnie dzięki temu, że mniej opadów. Może też pomógł trochę Biosept, może herbatka tymiankowa, może octan wapnia... M. narzeka, że na ławeczce ciasno, ale przekonuję go, że nie dało się inaczej upiąć zeszłorocznych pędów New Dawn u mnie rośnie w duecie z Laguną przed furtką, mają tam trudne podłoże i mało słońca. Na razie Laguna zawiązuje pączki, ND jakoś skromniej. Muszę uważać przy każdym spacerze, bo Hero po spacerze często pcha się w Lagunę a raz podczas zabawy z sąsiadką wylądował w cienkich pędach ND, wcześniej tratując drewniany płotek dookoła sumaka Żółta azalia ze zdjęcia (w tle różowa i floksy) to ta niepachnąca. Pachnąca (jak się okazało wcale nie pontyjska) w tym roku pokazała 1 (słownie: jeden) kwiatek. Wcale się jej nie dziwię - korzenie nie mają łatwo w towarzystwie tylu iglaków Hero na szczęście dorośleje i powiedziałabym, że dopiero zaczyna robić się słodki Wcześniej był przaśnym szczenięciem, z którym ciężko było wytrzymać Dziś pierwszy raz psy razem zostały same w domu na dłużej - zostawiliśmy na 1,5 godziny dyktafon. Myślałam, że będą wyć (jak to mają w zwyczaju, gdy wyjdę do ogrodu i je zostawię - słychać je na drugim końcu ulicy!) a tu 1,5 godziny totalnej ciszy! Już piszę jakie różyczki zamówiłam: Santanę, Grafin Dianę, J. W. v. Goethe Rose, Mrs. John Laing i Purple Rain. Nastawiam się na to, że dość dłuuugo poczekają w doniczkach - muszę unikać słońca przy antybiotyku. Kremy z mega wysokimi filtrami nie pomagają. Róże chciałam opłacić teraz i poprosić o wysyłkę w czerwcu, ale uznałam, że szkoda czasu - może w międzyczasie trafią się jakieś pochmurne dni na sadzenie Na razie z całą pewnością mogę powiedzieć, że Purple Rain trafi pod strumyk w nogi pnącej białej Iceberg, a Mrs. John Laing przedłuży różową różankę pod tujami. Nad resztą jeszcze... myślę, ale musiałam te dwie cudne czerwoności wziąć w posiadanie
Karolinko - witaj! Clematisy z pergoli teoretycznie już toną w kwiatach - Purple Spider kwitnie, niestety jego drobnych kwiatków z oddali w ogóle nie widać. Na pewno pokażę jak zakwitnie drugi powojnik z pergoli O ile nie padnie ofiarą jakiejś klęski żywiołowej (tajfun Hero lub jakaś inna nawałnica ), to już za chwilę powinien czarować. Dziękuję za miłe słowa!
Bożenko - dziękuję, że jesteś! Pięć krasnoludków jesienią trafiło do gruntu i jakoś wiosną niektóre nie mogły się pozbierać. Wesołek i Mędrek miały wiosną do nich dołączyć, ale jakoś tak wyszło, że nadal siedzą na starych miejscach... Woda w tym sezonie jakoś mnie oszczędza i oby tak dalej - zdecydowanie wolę czasem pobiegać z konewką niż rozstawiać nad roślinami parasole ;)
Dobrego tygodnia Kochani!
Marysiu - fakt, psy to moja wielka miłość od dawien dawna ;-) Dziękuję za życzenia, oby ten sezon był lepszy od poprzedniego dla nas wszystkich!
Grażynko - nawet nie wiem, kiedy schody tak zarosły - to "główne" zejście z tarasu, wszyscy łącznie z psami depczą po tych roślinkach Niedługo zakwitnie biała skalnica przy schodach, drugą w innym miejscu - bordową niestety zniszczyły mi ptaki rozsypując w nią kilogramy łusek ze słonecznika. Trudno powiedzieć, jaki kwiat różany będzie pierwszy - obstawiam Louis Odier lub Souvenir du dr Jamain. Ten drugi rok temu nie kwitł w ogóle, więc nie ma pewności, czy to on, ale intensywny bordowy kolorek już widać w pączku, więc jest nadzieja na zgodność odmiany.
Aniu - w tym sezonie nie planuję rewolucji, chcę zadbać o to, co już rośnie Na razie mam do poszerzenia jedną rabatę, by upchnąć kilka bylin - zastanawiam się jeszcze, czy nie zwieńczyć jej pnącą Santaną, która w środę do mnie dojedzie. Mam na nią jeszcze jeden pomysł, pewnie decyzję podejmę w ostatniej chwili.
Iwonko - dziękuję Kochana! Psiaki zasługują na choćby odrobinę czułości, nawet nie wiesz jak mi przykro, jak większość znajomych czy sąsiadów już teraz unika półrocznego szczeniaka i większość mówi wprost "ja tam mogę pogłaskać tego małego jasnego". Nikt by nie uwierzył, że to ten mały jasny rządzi czarnym rottweilerem i dyryguje nim niczym prawdziwy samiec alfa. Liczi jest zadziorny i zaborczy, Hero - od małego wychowany w dużym stadzie + ogrom socjalizacji z innymi psami, potrafi ustąpić i zejść z drogi, gdy Liczi pokazuje dziąsła. Ciekawe, jak sytuacja się rozwinie - Hero właśnie wkracza w okres dojrzewania, tak więc jestem czujna, bo w tym okresie mogą mu przyjść do głowy różne pomysły
Martuś - cieszę się, że jesteś Wszystko, tylko nie wymuskany Pozdrawiam również i coś będę kombinować
Elizo - dziękuję za odwiedziny! Poduchy floksów faktycznie o tej porze są bajeczne, szkoda tylko, że tak krótko kwitną. Zapraszam serdecznie!
Sabinko - niezmiernie mi miło Zapraszam o każdej porze!
Tajeczko - witaj Kochana! Odwodnienie jak na razie nie ma większej okazji się wykazać - ale broń Boże, nie tęsknie za ulewami Na róże czekam jak każdy rosomanes z ogromną niecierpliwością.
Madziu - super, że jesteś Flammenka i w tym sezonie złapała jako pierwsza mączniaka rzekomego, ale nie rozprzestrzenia się tak szybko jak rok temu - pewnie dzięki temu, że mniej opadów. Może też pomógł trochę Biosept, może herbatka tymiankowa, może octan wapnia... M. narzeka, że na ławeczce ciasno, ale przekonuję go, że nie dało się inaczej upiąć zeszłorocznych pędów New Dawn u mnie rośnie w duecie z Laguną przed furtką, mają tam trudne podłoże i mało słońca. Na razie Laguna zawiązuje pączki, ND jakoś skromniej. Muszę uważać przy każdym spacerze, bo Hero po spacerze często pcha się w Lagunę a raz podczas zabawy z sąsiadką wylądował w cienkich pędach ND, wcześniej tratując drewniany płotek dookoła sumaka Żółta azalia ze zdjęcia (w tle różowa i floksy) to ta niepachnąca. Pachnąca (jak się okazało wcale nie pontyjska) w tym roku pokazała 1 (słownie: jeden) kwiatek. Wcale się jej nie dziwię - korzenie nie mają łatwo w towarzystwie tylu iglaków Hero na szczęście dorośleje i powiedziałabym, że dopiero zaczyna robić się słodki Wcześniej był przaśnym szczenięciem, z którym ciężko było wytrzymać Dziś pierwszy raz psy razem zostały same w domu na dłużej - zostawiliśmy na 1,5 godziny dyktafon. Myślałam, że będą wyć (jak to mają w zwyczaju, gdy wyjdę do ogrodu i je zostawię - słychać je na drugim końcu ulicy!) a tu 1,5 godziny totalnej ciszy! Już piszę jakie różyczki zamówiłam: Santanę, Grafin Dianę, J. W. v. Goethe Rose, Mrs. John Laing i Purple Rain. Nastawiam się na to, że dość dłuuugo poczekają w doniczkach - muszę unikać słońca przy antybiotyku. Kremy z mega wysokimi filtrami nie pomagają. Róże chciałam opłacić teraz i poprosić o wysyłkę w czerwcu, ale uznałam, że szkoda czasu - może w międzyczasie trafią się jakieś pochmurne dni na sadzenie Na razie z całą pewnością mogę powiedzieć, że Purple Rain trafi pod strumyk w nogi pnącej białej Iceberg, a Mrs. John Laing przedłuży różową różankę pod tujami. Nad resztą jeszcze... myślę, ale musiałam te dwie cudne czerwoności wziąć w posiadanie
Karolinko - witaj! Clematisy z pergoli teoretycznie już toną w kwiatach - Purple Spider kwitnie, niestety jego drobnych kwiatków z oddali w ogóle nie widać. Na pewno pokażę jak zakwitnie drugi powojnik z pergoli O ile nie padnie ofiarą jakiejś klęski żywiołowej (tajfun Hero lub jakaś inna nawałnica ), to już za chwilę powinien czarować. Dziękuję za miłe słowa!
Bożenko - dziękuję, że jesteś! Pięć krasnoludków jesienią trafiło do gruntu i jakoś wiosną niektóre nie mogły się pozbierać. Wesołek i Mędrek miały wiosną do nich dołączyć, ale jakoś tak wyszło, że nadal siedzą na starych miejscach... Woda w tym sezonie jakoś mnie oszczędza i oby tak dalej - zdecydowanie wolę czasem pobiegać z konewką niż rozstawiać nad roślinami parasole ;)
Dobrego tygodnia Kochani!