Jak założyć różankę.

[edysqa]

A mogę posadzić róże pnące przy ścianie budynku od strony południowej?

[wagabunga123]

Oj Aniu, cała jestem w wielkim strachu o moją różankę

W piątek przyjechały róże ze szkółki Państwa Ćwików - powinnam skakać ze szczęścia a tu od początku problemy. Najpierw ganiałam po mieście za kurierem, któremu nie chciało się poczekać 20 min aż dotrę z pracy do domu, musiałam jeździć po magazynach, potem gdy rozpakowałam róże, okazało się, że mają już całkiem spore blade wyrośnięte "coś" - nowe pędy. Wymoczyłam różyce 12 godz. w wodzie, przycięłam korzenie i potem posadziłam, podlałam i zakopczykowałam. I chyba za gęsto posadziłam te moje różyczki, ale to nie jest najgorsze, najgorsze jest to, że te blade pędy przysychają
Teraz pozostaje mi tylko modlić się, aby jednak było dobrze, tak więc trzymajcie Dziewczyny mocno

A miało być tak pięknie

[dorotka350]

Wagabungo na razie się nie przejmuj. Róże są przysypane, więc odbiją tym co mają pod kopcem. Podlewaj je obficie, a na pewno dadzą sobie radę. U mnie niektórym donicowym też tak podeschły nowe przyrosty, a raczej podmarzły. W zeszłym roku było to samo...Potem odbiły poniżej i wszystkie pięknie rosły i kwitły. Poczekaj cierpliwie, na pewno wszystko będzie ok. Trzymam kciuki za Twoje różyczki
PS. Zdjęcie się nie wyświetla.

[wagabunga123]

Dziękuję Dorotko za słowa otuchy, mam nadzieję, że i u mnie będzie podobnie.
Niestety, moja działka, to ogródek na terenie ROD i woda będzie dostępna dopiero od 1 maja, tak więc teraz z mężem wozimy butelki i wiaderka i podlewamy w miarę możliwości - może troszkę popada do majówki

Foto - mam nadzieję, że teraz będzie widoczne

[aneczka1979]

Wagabungo widzę, że to róże w mojej ulubionej tonacji kolorystycznej. Same śliczności.
Trzymam kciuki, by szybciutko wyszły na prostą.
Ja też mam ogródek ROD i wodę mamy od ostatniej soboty.

[wagabunga123]

Aniu, to praktycznie razem zaczęłyśmy ogrodową przygodę

Ja działkę mam od sierpnia 2013 Mój ogródek to teren nowo wydzielony - więc miałam tylko masę chwastów i 80 m2 wylewki betonowej, z którą nie wiadomo co zrobić. I tak mnie to zielone szaleństwo ogarnęło, że zamiast spać po nocach, to główkuję, to i jak zrobić na działeczce

Róż, fiolet i odcienie bieli to moja kolorystyka jeśli chodzi o kwiaty - jakoś nie przepadam za czerwonymi, które (jak się okazało) lubi mój ślubny. W ramach kompromisu wygospodarowałam małą rabatkę pod czerwone różyczki właśnie dla niego - a niech ma

Ps
Zazdroszczę Ci tej wody
U mnie w ogrodzie zasady wodno-energetyczne są iście komunistyczne i kompletnie dla mnie niezrozumiałe

[aneczka1979]

Ty mi lepiej powiedz kiedy swój watek założysz?

[wagabunga123]

I tu mnie masz

Pomału zbieram się do założenia swojego wątku. Jak już będzie czym się pochwalić, to utworzę swój własny, obiecuję

Pewnie w połowie maja powstanie

Tymczasem podczytuję Wasz wątki i jestem zachwycona tym, co pokazujecie i jak wyglądają Wasze ogrody - są piękne

[aneczka1979]

Wagabundo obie wiemy, że tylko trochę chęci i pracy i każdy może mieć własny piękny ogród.
Czekam z niecierpliwością na zdjęcia Twojego.

[wagabunga123]

I jeszcze bardzo, bardzo dużo czasu a z tym u mnie chwilowo jest naprawdę ciężko.
Z pracy wracam 18 lub 19 (2 x w tygodniu mam angielski), do końca maja w każdą sobotę do 15 jestem na zajęciach i jeszcze przez jakiś czas będę wpadać do siostry, do szpitala.
Ale na działkę wpadam codziennie, choćby na 5 min. przed pracą, aby zobaczyć co słychać, bo a nóż-widelec już coś wyrosło, zakwitło

I też kocham hiacynty, które właśnie widać już w pełnej krasie, foto z wczorajszego poranka


tylko zdjęcie takie wielkie - jeszcze nie wiem jak je zmniejszać

ps- takm gdzie cegła, będzie posadzona róża pienna, jak już przekwitną cebulowate

[aneczka1979]

Wagabungo a może zdradzisz jeszcze swoje imię?
Obowiązków masz co niemiara a jak widać rabatka wypielęgnowana i czyściutka aż miło!
Coś po tej rabatce czuję, że rzeczywiście tworzysz ogród w moim guście.
Ja zdjęcia zmniejszam w Paincie.

[wagabunga123]

Jak już wpadam na te 5 minut każdego ranka, zaraz jak odstawię córcię do szkoły, to nic, że w szpilkach i prawie już spóźniona do pracy, ale jakieś chwaścisko zawsze wyrwę

I tylko sąsiad, poczciwa starszy Pan, patrzy na mnie ze zdumieniem - boję się nawet przypuszczać, co też musi sobie o mnie myśleć

Głowę też mam pełną pomysłów, jedyne co mnie ogranicza, to uroczyście złożona obietnica - obiecałam mężowi, że nie będę wydawać na działkę więcej, niż ustaliliśmy, a on w zamian będzie mi dzielnie pomagał - nie wiedziałam, że tak ciężko będzie mi dotrzymać danego słowa

Pozdrawiam,
Marlena

[aneczka1979]

Marlena ja też obiecałam mężowi... niestety nie dałam rady...