Coraz bardziej się wkręcam w hibiskusy, tym bardziej, że chętnie u mnie rosną. Za jakiś czas też mam nadzieję na nasionka, zobaczymy co z tych planów wyjdzie 
Dlatego cieszę się że z jesiennych przeżyła szczepka variegaty, byłby płacz i zgrzytanie zębów gdyby padła 
One sa bajeczne i trudno sie oprzec, a roznorodnosc jest niesamowita. A jeszcze blekitne, a czarne niemal... a jeszcze jak pomyśleć że samemu można cuda wyhodować... 
Zrezygnowałam już dla nich z powiększania kolecji hippeastrów (jak również przez czerwoną plamistość), ale storczyków się nie wyrzeknę, muszą dzielić parapety 
Z drugiej strony bardzo możliwe że w ciągu kilku najbliższych lat zmienię lokum, a jeśli zamieszkam sama to już wolna wola, bardziej finanse będą ograniczać niż rodzina 
dlatego na rośliny mam tylko 2 z 4 parapetów w całości i 1/4 największego południowego 
Tyle dobrze że nie są przeciwni np. wbiciu haków w sufit celem zawieszenia doniczek. mogę jedynie snuć bogate plany na przyszłość łatwiej też będzie coś przemycić jak własne rośliny wyprodukują nasiona, albo coś zakwitnie - wtedy wszyscy roślinkę lubią 
Skad to mieli w markecie? (To mam malego w takim razie... Ukorzenil sie od Ciebie i ladnie idzie.) mam tylko 168 cm 
No, chyba ze na wage brac, to juz niekoniecznie. 
Nii... Peter, ten Anglik, co mi przyslal szczepki i nasiona, widzial go u mnie na fejsie i spytal, czy będę miala jakies sadzonki, bo on by byl chetny. W sytuacji, kiedy on mi po prostu prezent zrobil, milo mi bedzie moc sie zrewanzowac - z tego co mialam, wybral tylko mlodziutkie Drzewo, wiec troche mi lyso - a tak to juz cos lepiej. Zeby bylo smiesznie, zdazylam na tym wiekszym juz mufe zrobic, ale Dorocie tez sie podobal, wiec nie ma nadmiaru. 
