Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Kochani;
Minął pierwszy rok z Wami, minęło 80 stron, powolutku rozpoczyna się nowy sezon. Wszystko tak pięknie się zbiegło, wiec cóż innego mi pozostało poza założeniem nowego wątku W dalszym ciągu liczę na Waszą obecność i nieocenioną pomoc i wsparcie w temacie ogrodu. No bo przecież kto jak kto, ale to Wy jesteście największym, najwspanialszym źródłem wiedzy, porad, a czasem pocieszenia gdy jakaś roślinka za nic na świecie nie chce rosnąć w moim ogrodzie. Za to i za ten wspólny rok serdecznie Wam dziękuję
Dla przypomnienia;
Od prawie 4 lat wraz z mężem Piotrkiem i małym Kubusiem wijemy sobie gniazdko na 1000 metrach w podwarszawskiej wsi. Choć 'podwarszawska' to może zbyt górnolotne stwierdzenie, ale miło jest powiedzieć ze mieszkamy na przedmieściach stolicy Oboje mieszczuchy z pochodzenia i natury stawiamy codziennie czoła realiom mieszkania w domku. I powiem Wam, ze idzie nam już coraz lepiej-Piotrek rąbie drewno w ciągu 3 dni, a nie jak na początku-3 miesięcy. Ja też coraz sprawniej rozpalam tym drewnem w kominku. I szpadel jakoś pewniej leży w dłoni; i ciemność wieczorna, bez miejskich świateł już nie taka straszna. Wszystko idzie ku lepszemu, choć na początku żałowaliśmy podjętej decyzji o przeprowadzce z daleka od rodziny i miejsc z których pochodzimy. Może między innymi dlatego, ze na początku już po przeprowadzce podwórko i 'ogród' wyglądały tak:
Dopiero wiosną 2013 udało nam się doprowadzić ziemię do stanu używalności i powolutku krok po kroku zaczęliśmy tworzyć ogród. Praca w nim leżała głównie w moich rękach bo będąc na urlopie wychowawczym miałam po prostu więcej czasu, ale i samozaparcia. Tym sposobem stworzyłam miejsce które kocham. W którym uwielbiam pracować i które przynosi mi radość i ukojenie. Na szczęście Piotrek daje mi całkowitą swobodę w tworzeniu ogrodu wiec sadzę to co sama uwielbiam-przede wszystkim byliny. A szczególnie dalie, floksy, ostróżki, złocienie, mieczyki...a zresztą chyba nie ma kwiatów którym potrafię się oprzeć. Po prostu większym sentymentem darzę te, które pamiętam z ogrodu babci. Ramę ogrodu tworzą głównie drzewa i krzewy liściaste. Bardzo je lubię i choć śmiecą jesienią okrutnie to nie wyobrażam sobie mojego miejsca bez nich. Wierzby i brzozy szczególnie upodobały sobie moją gliniastą, żyzną choć słabo przepuszczalną ziemię, a ja je sobie upodobałam.
I tym to sposobem-pokrótce-stworzyłam swój ogródek, który wygląda tak:
Serdecznie zapraszam
Minął pierwszy rok z Wami, minęło 80 stron, powolutku rozpoczyna się nowy sezon. Wszystko tak pięknie się zbiegło, wiec cóż innego mi pozostało poza założeniem nowego wątku W dalszym ciągu liczę na Waszą obecność i nieocenioną pomoc i wsparcie w temacie ogrodu. No bo przecież kto jak kto, ale to Wy jesteście największym, najwspanialszym źródłem wiedzy, porad, a czasem pocieszenia gdy jakaś roślinka za nic na świecie nie chce rosnąć w moim ogrodzie. Za to i za ten wspólny rok serdecznie Wam dziękuję
Dla przypomnienia;
Od prawie 4 lat wraz z mężem Piotrkiem i małym Kubusiem wijemy sobie gniazdko na 1000 metrach w podwarszawskiej wsi. Choć 'podwarszawska' to może zbyt górnolotne stwierdzenie, ale miło jest powiedzieć ze mieszkamy na przedmieściach stolicy Oboje mieszczuchy z pochodzenia i natury stawiamy codziennie czoła realiom mieszkania w domku. I powiem Wam, ze idzie nam już coraz lepiej-Piotrek rąbie drewno w ciągu 3 dni, a nie jak na początku-3 miesięcy. Ja też coraz sprawniej rozpalam tym drewnem w kominku. I szpadel jakoś pewniej leży w dłoni; i ciemność wieczorna, bez miejskich świateł już nie taka straszna. Wszystko idzie ku lepszemu, choć na początku żałowaliśmy podjętej decyzji o przeprowadzce z daleka od rodziny i miejsc z których pochodzimy. Może między innymi dlatego, ze na początku już po przeprowadzce podwórko i 'ogród' wyglądały tak:
Dopiero wiosną 2013 udało nam się doprowadzić ziemię do stanu używalności i powolutku krok po kroku zaczęliśmy tworzyć ogród. Praca w nim leżała głównie w moich rękach bo będąc na urlopie wychowawczym miałam po prostu więcej czasu, ale i samozaparcia. Tym sposobem stworzyłam miejsce które kocham. W którym uwielbiam pracować i które przynosi mi radość i ukojenie. Na szczęście Piotrek daje mi całkowitą swobodę w tworzeniu ogrodu wiec sadzę to co sama uwielbiam-przede wszystkim byliny. A szczególnie dalie, floksy, ostróżki, złocienie, mieczyki...a zresztą chyba nie ma kwiatów którym potrafię się oprzeć. Po prostu większym sentymentem darzę te, które pamiętam z ogrodu babci. Ramę ogrodu tworzą głównie drzewa i krzewy liściaste. Bardzo je lubię i choć śmiecą jesienią okrutnie to nie wyobrażam sobie mojego miejsca bez nich. Wierzby i brzozy szczególnie upodobały sobie moją gliniastą, żyzną choć słabo przepuszczalną ziemię, a ja je sobie upodobałam.
I tym to sposobem-pokrótce-stworzyłam swój ogródek, który wygląda tak:
Serdecznie zapraszam
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Nie mogłoby mnie tu nie być, uwielbiam Twój ogród. Zwłaszcza zakątek ze stoliczkiem. Nowy wątek, nowy avatarek. Co za zmiany . Włożyliście tyle pracy i serca w swój kąt na ziemi, wszystko odwdzięczyło się Wam idealnie. Piękna trawa, piękne rabatki. Czyściutko, ładniutko.. widać kobiecą rękę.
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Madziu raz się żyje, a co Tylko mojej mamie ten awatarek się nie podoba. Ponoć wyglądam na nim jak snobka i kazała mi wrócić do poprzedniego To się miłość rodzicielska nazywa. Cenzura normalnie, a ja jej z takim zaufaniem link udostępniłam...
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- bejka1970
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 23 sty 2012, o 18:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aneczka strasznie jestem padnieta ,ale zobaczyłam nowy wątek ,to zaznaczam ścieżkę ,żeby cię nie zgubić
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród I
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Trzy rabatki... to jeszcze nie ogród II
https://forumogrodnicze.info/viewtopic. ... 91&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Beatko cieszę się bardzo
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Jaka snobka? Fajna, uśmiechnięta dziewczyna. Mamo Ani - gratuluję pięknej, pracowitej córki. Mnie tam avatarek się podoba.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Melduję się i ja.
Piękny avatarek. Nie zmieniaj.
Piękny avatarek. Nie zmieniaj.
- mati1999
- 1000p
- Posty: 4200
- Od: 3 maja 2013, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Witam
Gdzieś mi znikłas
Gdzieś mi znikłas
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13455
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Muszę powiedzieć że jak na stan zastany to szybko i sprawnie udało się Wam stworzyć ogród.
Teraz tylko trochę czasu trzeba by się zestarzał a drzewa i krzewy podrosły.
Nawet sobie nie wyobrażam ile pracy to musiało kosztować....
Teraz tylko trochę czasu trzeba by się zestarzał a drzewa i krzewy podrosły.
Nawet sobie nie wyobrażam ile pracy to musiało kosztować....
- bogdanm
- 200p
- Posty: 319
- Od: 29 kwie 2014, o 19:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wadowice
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Rzeczywiście , widać różnicę co było i jest , kawał roboty i aż się wierzyć nie chce ,że można tak odmienić jeziorko w piękny kawałek ogrodu. Pozdrawiam .
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Wpiszę się żeby nie zgubić pięknego ogrodu, awatarek Na tych fotkach dopiero widać bogactwo roślin, widzę kilka kępek ostróżek...podwiązujesz je do palików
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 15026
- Od: 3 gru 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
To i ja zajrzę aby się przypomnieć
I wszystko pochwalę,z awatarkiem włącznie
Sławek
Może tylko fotki mniejsze wstawiaj,bo u mnie nie mieszczą sie na ekranie /22 cale /
I wszystko pochwalę,z awatarkiem włącznie
Sławek
Może tylko fotki mniejsze wstawiaj,bo u mnie nie mieszczą sie na ekranie /22 cale /
- ann_30
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1159
- Od: 7 mar 2012, o 10:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska-okolice Konina
Re: Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Aniu i ja szybciutko przybiegłam do nowego wątku.Jestem pod wrażeniem jak dużo udało Wam się osiągnąć w tak krótkim czasie Ogród pięknie się prezentuje a z takim słodkim pomocnikiem jak Kubuś będzie jeszcze cudniej Pozdrawiam serdecznie
PS.Nowy avatarek śliczny