Słoneczne rabaty
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Słoneczne rabaty
Witam wszystkich serdecznie w drugiej części moich ogrodowych zmagań..właściwie nie wiem czy powinnam używać słowa zmaganie, które za słownikiem oznacza: starcie, walkę, rozgrywkę, potyczkę, zapasy, utarczkę, pojedynek.. Właściwie jedyną potyczkę jaką toczę w ogrodzie to nierówna walka ze ślimakami i może trochę z samą sobą, kiedy uczę się cierpliwości i umiarkowania w zakupach
Jeśli kogoś interesuje jak to wszystko się zaczęło zapraszam do Ogrodu w słońcu trochę przewrotna nazwa, bo do prawdziwego "ogrodu" moim rabatom jeszcze daleko, za to prawdą jest, że wszystko skąpane jest w promieniach słonecznych od samego poranka aż do godziny 18. Jedyny skrawek cienia to miejsce pod murem..trochę to wszystko za mało na rozwinięcie kolekcji roślin cieniolubnych, a ja tak marzę o paprociach z drugiej strony idealne miejsce na sadzenie róż i wszelkich podporządkowanych im bylin i na tym się skupmy.
Kilka słów dodatkowych wyjaśnień
Obiecałam, że założę nowy wątek na wiosnę..patrząc za okno, kiedy rabaty otulone śniegiem jeszcze smacznie śpią, a w kalendarzu końcówka stycznia, wydawać by się mogło, że ktoś tu ma źle poukładane klepki . Prawda jest jednak taka, że w sobotę posiałam pierwsze rośliny: kobeę, tunbergię i heliotrop. Tak więc wiosnę mam już w sercu i powiedzmy na parapecie. Dlaczego nie mieć jej na forum
No jak tu prowadzić wątek bez zdjęć.. Na początek kilka róż, które w ubiegłym roku podbiły moje serce.
Casanova. Jedna z moich czterech "najstarszych" róż. Niesamowicie zgrała się kwitnieniem z naparstnicami i łubinami. Wystrzeliła wysoko ponad metr i wyglądała zjawiskowo górując nad młodymi krzaczkami innych róż.
Jubilee Celebration. Mimo zwieszania główek okazała się nieopisaną pięknością. Pachnącą pięknością, a do tego zaczarowała mnie delikatnością i zawziętością w tworzeniu wciąż nowych pączków.
Nostalgie. Może z sentymentu, a może faktycznie warta jest prawienia jej komplementów. Kwitnie praktycznie nieprzerwanie, nie łapie mi żadnych chorób i do tego sprawiła, że zakochałam się w różach.
Cristata. Nie można przejść obok niej obojętnie.Zapach chwyta za serce, chociaż niektórzy mogą go kojarzyć z zapachem różanych różańców Mimo, że nie powtarza kwitnienia, to ten czas ,w którym możemy podziwiać jej kuliste, napakowane kwiatuchy uważam za niewypowiedziane szczęście. Dzięki niej przekonałam się, że czasem jakość można postawić wyżej niż ilość...dlatego też w tym roku zamówiłam jeszcze jedna niepowtarzającą - Constance Spry.
Troika. Przez długi czas zwana u mnie Moniką..Przeglądnęłam zdjęcia i internety, popytałam na forum i w tym roku oficjalnie będę się trzymała tego imienia. Ciekawy kolor i szybkość wzrostu krzaczka to jej główne atuty..niestety nie ma róży bez kolców..hehe, dlatego przyznam że Troika niesamowicie łapała plamistość. W październiku cwaniara miała mnóstwo kwiatów i prawie żadnego listka.
Augusta Louise. Uważana za jarmarczną..cóż, dla mnie jest kwintesencją barokowego przepychu. Jak wielka, pachnąca beza. Kiedy już zakwitnie nikt nie przejdzie obok niej obojętnie, dlatego jestem w stanie jej wybaczyć nieciekawych kolorów przy przekwitaniu. Dodatkowo bardzo zdrowa i szybko rosnąca.
na koniec zdjęcie naparstnicy, bo to niekwestionowanie najefektowniejsza bylina jaka u mnie kwitła w ubiegłym roku/
Jeśli kogoś interesuje jak to wszystko się zaczęło zapraszam do Ogrodu w słońcu trochę przewrotna nazwa, bo do prawdziwego "ogrodu" moim rabatom jeszcze daleko, za to prawdą jest, że wszystko skąpane jest w promieniach słonecznych od samego poranka aż do godziny 18. Jedyny skrawek cienia to miejsce pod murem..trochę to wszystko za mało na rozwinięcie kolekcji roślin cieniolubnych, a ja tak marzę o paprociach z drugiej strony idealne miejsce na sadzenie róż i wszelkich podporządkowanych im bylin i na tym się skupmy.
Kilka słów dodatkowych wyjaśnień
Obiecałam, że założę nowy wątek na wiosnę..patrząc za okno, kiedy rabaty otulone śniegiem jeszcze smacznie śpią, a w kalendarzu końcówka stycznia, wydawać by się mogło, że ktoś tu ma źle poukładane klepki . Prawda jest jednak taka, że w sobotę posiałam pierwsze rośliny: kobeę, tunbergię i heliotrop. Tak więc wiosnę mam już w sercu i powiedzmy na parapecie. Dlaczego nie mieć jej na forum
No jak tu prowadzić wątek bez zdjęć.. Na początek kilka róż, które w ubiegłym roku podbiły moje serce.
Casanova. Jedna z moich czterech "najstarszych" róż. Niesamowicie zgrała się kwitnieniem z naparstnicami i łubinami. Wystrzeliła wysoko ponad metr i wyglądała zjawiskowo górując nad młodymi krzaczkami innych róż.
Jubilee Celebration. Mimo zwieszania główek okazała się nieopisaną pięknością. Pachnącą pięknością, a do tego zaczarowała mnie delikatnością i zawziętością w tworzeniu wciąż nowych pączków.
Nostalgie. Może z sentymentu, a może faktycznie warta jest prawienia jej komplementów. Kwitnie praktycznie nieprzerwanie, nie łapie mi żadnych chorób i do tego sprawiła, że zakochałam się w różach.
Cristata. Nie można przejść obok niej obojętnie.Zapach chwyta za serce, chociaż niektórzy mogą go kojarzyć z zapachem różanych różańców Mimo, że nie powtarza kwitnienia, to ten czas ,w którym możemy podziwiać jej kuliste, napakowane kwiatuchy uważam za niewypowiedziane szczęście. Dzięki niej przekonałam się, że czasem jakość można postawić wyżej niż ilość...dlatego też w tym roku zamówiłam jeszcze jedna niepowtarzającą - Constance Spry.
Troika. Przez długi czas zwana u mnie Moniką..Przeglądnęłam zdjęcia i internety, popytałam na forum i w tym roku oficjalnie będę się trzymała tego imienia. Ciekawy kolor i szybkość wzrostu krzaczka to jej główne atuty..niestety nie ma róży bez kolców..hehe, dlatego przyznam że Troika niesamowicie łapała plamistość. W październiku cwaniara miała mnóstwo kwiatów i prawie żadnego listka.
Augusta Louise. Uważana za jarmarczną..cóż, dla mnie jest kwintesencją barokowego przepychu. Jak wielka, pachnąca beza. Kiedy już zakwitnie nikt nie przejdzie obok niej obojętnie, dlatego jestem w stanie jej wybaczyć nieciekawych kolorów przy przekwitaniu. Dodatkowo bardzo zdrowa i szybko rosnąca.
na koniec zdjęcie naparstnicy, bo to niekwestionowanie najefektowniejsza bylina jaka u mnie kwitła w ubiegłym roku/
Re: Słoneczne rabaty
Mam Cię
Bardzo się cieszę ,że znów będę miała gdzie zaglądać i podglądać
Mówisz ,że już za sianie się zabrałaś , rączki wierzbią
U mnie dziś bardzo wiosennie ba nawet słoneczko mam - oby tak dalej !
Bardzo się cieszę ,że znów będę miała gdzie zaglądać i podglądać
Mówisz ,że już za sianie się zabrałaś , rączki wierzbią
U mnie dziś bardzo wiosennie ba nawet słoneczko mam - oby tak dalej !
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16028
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Słoneczne rabaty
Sabinko, piękny początek zdjęciowy i ciekawy wstęp słowny. Obiecałaś, że mnie zawiadomisz, gdy rozpoczniesz nowy wątek, ale jakoś ostatnio milczałaś. Znalazłam Cię dosłownie przypadkiem i natychmiast się wpisuję.
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty
Sabinko melduję się i ja! Przecież nie mogłoby mnie u Ciebie zabraknąć!
Cudowny masz ogród moja bratnia duszo. Może jednak pomyślimy nad wspólnym zamieszkaniem... Twoje róże i moje powojniki... czy jest możliwy piękniejszy duet..?
Cudowny masz ogród moja bratnia duszo. Może jednak pomyślimy nad wspólnym zamieszkaniem... Twoje róże i moje powojniki... czy jest możliwy piękniejszy duet..?
Re: Słoneczne rabaty
Jestem,dobrze,że się zorientowałem,co to by było bez Twoich zdjęć
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Słoneczne rabaty
Sabinko przypadkiem przeczytałam u naszej Aneczki,że otwierasz kłódkę:) Zatem jestem i będę Twoim częstym gościem
JC mi również się podoba i nie przeszkadza mi,że zwiesza główki
JC mi również się podoba i nie przeszkadza mi,że zwiesza główki
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty
Nareszcie mogę napisać, że już kilka spacerów odbyłam w Twoim pięknym, słonecznym ogrodzie. U Ciebie też cudne róże w pastelowych kolorach.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Słoneczne rabaty
Sabinko przyszłam i ja się przywitać w Twoim nowym wątku
Widzę, że wpadłyśmy na ten sam pomysł.Też dzisiaj otworzyłam nowy wątek
Widzę, że wpadłyśmy na ten sam pomysł.Też dzisiaj otworzyłam nowy wątek
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty
Wiecie jak to jest mieć wiecznego pecha? No to wam powiem. Od soboty nosiłam się z założeniem wątku, ale człowiek tak się rozleniwia przez zimę, że tak zeszło aż do dnia dzisiejszego. Znalazłam kilka zdjęć, zmieniłam rozmiary, wstawiłam, pobawiłam się z podlinkowaniem ogrodu i wątków i kiedy dumna z siebie podreptałam do waszych wątków i za którymś razem odświeżyłam stronę okazało się. że padł internet.. Coś tam z siecią było nie tak i Administrator przeprasza za usterkę.. ech, życie .
Iwonko, ty to jesteś szybka nad wyraz.. szkoda, że zamknęłaś tu swój wątek. Czasem zaglądam do ciebie, ale sama wiesz jak to z czasem bywa
Wando, kajam się i błagam o wybaczenie zdążyłam napisać Aneczce i padło wszystko..Niemniej cieszę się, że mnie znalazłaś i zapraszam..
Aneczko , ja ci już kiedyś mówiłam, że razem stworzyłybyśmy ogród pokazowy I coś tak czuję, że nie byłoby żadnego problemu z dogadywaniem się..
Tulap, ty się lepiej módl o wiosnę, bo jak szybko coś nowego nie wyrośnie to te powtórkowe zdjęcia będą wam bokiem wychodziły A z tego co dobrze pamiętam to właśnie u ciebie przeczytałam o żurawiach... no, i gdzie ta wiosna??
Aness, miło mi że jesteś Co się tyczy Jubilee, to po cichutku liczę, że te pędy stwardnieją w miarę dojrzewania krzaczka, a jeśli nawet nie, to i tak nie zamieniłabym jej na nic innego
Soniu, mogę się oficjalnie powitać w moich skromnych progach W ubiegłym roku na rabacie przeważały pastele, w tym roku na drugiej rabacie postawiłam na kilka ciemniejszych kolorów.. zobaczymy jak to wszystko się skomponuje i czy to co popełniłam obroni się jakoś w ogólnej kompozycji
Dorotko, witam Cały czas mam obawy czy nie rozpoczęłam zbyt wcześnie. Czas pokarze... Pędzę się do ciebie wpisać..
Różami was jeszcze nie raz zamęczę, ale na dobranoc posyłam kilka powojników.. Niestety w moim odczuciu, był to bardzo kiepski rok dla tych roślin.. może nie mam do nich ręki, może chucham na nie za bardzo.. Póki co posadzonych mam 7 szt. tym roku, jeśli wszystko dobrze pójdzie, przyjadą kolejne 4
Na pierwszy ogień Multi blue. Historia z nim jest o tyle ciekawa, że wystrzelił jak przysłowiowy Filip z konopi. A było tak: dostałam powojnika i wsadziłam w rabatę. Później mój nieoceniony M stwierdził, że on nie będzie patrzył na jakieś prowizorki i kupił specjalne kratki na pnącza. Podczas procesu wiercenia i betonowania z powojnika pozostała zielona plama i łodyga, która bardzo szybko padła i wcale jej się nie dziwię. Zaściełam do zera i zapomniałam,.. a przy najbliższej okazji wsadziłam w to miejsce innego powojnika. Jakie było moje zdziwienie jak końcówką lata zakwitł Multi blue.. Chociaż porównując go z tym u Aneczki mój jakiś taki biedny..
Sieboldi. Kto zna historię tego powojnika u mnie ten siedzi cicho i śmieje się jedynie w zaciszu własnego domu.. Dla nowych czytelników napiszę krótko. Ku przestrodze: najpierw dowiadujemy się co to za roślina i jakie ma wymagania, potem kupujemy..
The President. Ogromne kwiaty i totalnie nie wymagająca odmiana. Mam dwie sztuki, i za każdym razem z niecierpliwością czekam na kwitnienie.
Vyvyen Pennell. Cudo zakupione u Stasi. U niej rosło i kwitło u mnie padło zaraz po przekwitnięciu. ja wiem, że to tylko świadczy o mnie Groziłam, płakałam, błagałam, a on nic. Dopiero późną jesienią się zlitował i wystawił dwa pędy. zakopcowałam i mam jakąś nadzieję na wiosnę.
Ville de Lyon. Ogromne cudo z wielką żywotnością. Ale nawet największa chęć wzbijania się ku niebu nie wygra z dwoma kotami, które dopadły srokę i "bawią się" z nią w berka gryzionego w mojej rabacie. Wyrwały go zaraz przy ziemi.. odbił jesienią, więc wiem, że żyje.
Urósł na dobre 2m w ciągu zaledwie kilku tygodni..
Jackmani. Ten to zdaje się krzyczeć, że w ilości siła. Szaleniec kwitł aż do przymrozków. I wybaczam mu nawet to, że nie był obiecywanym JP II.. (sadzonka z biedry)
Dodatkowo mam jeszcze Matkę Siedliska, która nie zdążyła zakwitnąć i padła na uwiąd z pędami całymi w pączkach Może za rok pokaże że warto ją zatrzymać..
To by było na tyle. Wiem, że nie wygląda to nazbyt imponująco, ale od czegoś trzeba zacząć
Iwonko, ty to jesteś szybka nad wyraz.. szkoda, że zamknęłaś tu swój wątek. Czasem zaglądam do ciebie, ale sama wiesz jak to z czasem bywa
Wando, kajam się i błagam o wybaczenie zdążyłam napisać Aneczce i padło wszystko..Niemniej cieszę się, że mnie znalazłaś i zapraszam..
Aneczko , ja ci już kiedyś mówiłam, że razem stworzyłybyśmy ogród pokazowy I coś tak czuję, że nie byłoby żadnego problemu z dogadywaniem się..
Tulap, ty się lepiej módl o wiosnę, bo jak szybko coś nowego nie wyrośnie to te powtórkowe zdjęcia będą wam bokiem wychodziły A z tego co dobrze pamiętam to właśnie u ciebie przeczytałam o żurawiach... no, i gdzie ta wiosna??
Aness, miło mi że jesteś Co się tyczy Jubilee, to po cichutku liczę, że te pędy stwardnieją w miarę dojrzewania krzaczka, a jeśli nawet nie, to i tak nie zamieniłabym jej na nic innego
Soniu, mogę się oficjalnie powitać w moich skromnych progach W ubiegłym roku na rabacie przeważały pastele, w tym roku na drugiej rabacie postawiłam na kilka ciemniejszych kolorów.. zobaczymy jak to wszystko się skomponuje i czy to co popełniłam obroni się jakoś w ogólnej kompozycji
Dorotko, witam Cały czas mam obawy czy nie rozpoczęłam zbyt wcześnie. Czas pokarze... Pędzę się do ciebie wpisać..
Różami was jeszcze nie raz zamęczę, ale na dobranoc posyłam kilka powojników.. Niestety w moim odczuciu, był to bardzo kiepski rok dla tych roślin.. może nie mam do nich ręki, może chucham na nie za bardzo.. Póki co posadzonych mam 7 szt. tym roku, jeśli wszystko dobrze pójdzie, przyjadą kolejne 4
Na pierwszy ogień Multi blue. Historia z nim jest o tyle ciekawa, że wystrzelił jak przysłowiowy Filip z konopi. A było tak: dostałam powojnika i wsadziłam w rabatę. Później mój nieoceniony M stwierdził, że on nie będzie patrzył na jakieś prowizorki i kupił specjalne kratki na pnącza. Podczas procesu wiercenia i betonowania z powojnika pozostała zielona plama i łodyga, która bardzo szybko padła i wcale jej się nie dziwię. Zaściełam do zera i zapomniałam,.. a przy najbliższej okazji wsadziłam w to miejsce innego powojnika. Jakie było moje zdziwienie jak końcówką lata zakwitł Multi blue.. Chociaż porównując go z tym u Aneczki mój jakiś taki biedny..
Sieboldi. Kto zna historię tego powojnika u mnie ten siedzi cicho i śmieje się jedynie w zaciszu własnego domu.. Dla nowych czytelników napiszę krótko. Ku przestrodze: najpierw dowiadujemy się co to za roślina i jakie ma wymagania, potem kupujemy..
The President. Ogromne kwiaty i totalnie nie wymagająca odmiana. Mam dwie sztuki, i za każdym razem z niecierpliwością czekam na kwitnienie.
Vyvyen Pennell. Cudo zakupione u Stasi. U niej rosło i kwitło u mnie padło zaraz po przekwitnięciu. ja wiem, że to tylko świadczy o mnie Groziłam, płakałam, błagałam, a on nic. Dopiero późną jesienią się zlitował i wystawił dwa pędy. zakopcowałam i mam jakąś nadzieję na wiosnę.
Ville de Lyon. Ogromne cudo z wielką żywotnością. Ale nawet największa chęć wzbijania się ku niebu nie wygra z dwoma kotami, które dopadły srokę i "bawią się" z nią w berka gryzionego w mojej rabacie. Wyrwały go zaraz przy ziemi.. odbił jesienią, więc wiem, że żyje.
Urósł na dobre 2m w ciągu zaledwie kilku tygodni..
Jackmani. Ten to zdaje się krzyczeć, że w ilości siła. Szaleniec kwitł aż do przymrozków. I wybaczam mu nawet to, że nie był obiecywanym JP II.. (sadzonka z biedry)
Dodatkowo mam jeszcze Matkę Siedliska, która nie zdążyła zakwitnąć i padła na uwiąd z pędami całymi w pączkach Może za rok pokaże że warto ją zatrzymać..
To by było na tyle. Wiem, że nie wygląda to nazbyt imponująco, ale od czegoś trzeba zacząć
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty
Sabinko nie można mieć w ogrodzie wszystkiego. Siedem powojników więc to bardzo dobry wynik a przecież myślisz o kolejnych.
Ty chwalisz clematisowego Prezydenta a mnie marnie rośnie i kwitnie. Chyba za sto lat będzie taki jak Twój na drzewie.
Ty chwalisz clematisowego Prezydenta a mnie marnie rośnie i kwitnie. Chyba za sto lat będzie taki jak Twój na drzewie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5044
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Słoneczne rabaty
Sabinko!
Jak to dobrze, że się nie piecuszysz, tylko aktywnie zaklinasz wiosnę przepięknymi zdjęciami.
Tak trzymać .
Ciężki żywot miały Twoje powojniki , nie ma co! Ale to twarde rośliny, nie tak łatwo je doszczętnie wykończyć. Jeden z moich przepadł na pięć lat, ale nie chciało mi się go wykopywać, bo rósł w gąszczu, i ku mojemu zdumieniu w zeszłym roku odrósł, jakby nigdy nic .
Twoje są piękne i w dodatku niebieskie... , doskonałe towarzystwo do różowych róż.
za nowy wątek - Jagi
PS. Ja lubię ten dreszczyk, kiedy przeglądając dział niespodziewanie odkrywam nową odsłonę ulubionego wątku.
PSS. Zapomniałam dodać, że Ty jedna robisz tak wspaniałe zdjęcia Augusty Louise , zadając kłam opinii o jej jarmarcznym wyglądzie.
Jak to dobrze, że się nie piecuszysz, tylko aktywnie zaklinasz wiosnę przepięknymi zdjęciami.
Tak trzymać .
Ciężki żywot miały Twoje powojniki , nie ma co! Ale to twarde rośliny, nie tak łatwo je doszczętnie wykończyć. Jeden z moich przepadł na pięć lat, ale nie chciało mi się go wykopywać, bo rósł w gąszczu, i ku mojemu zdumieniu w zeszłym roku odrósł, jakby nigdy nic .
Twoje są piękne i w dodatku niebieskie... , doskonałe towarzystwo do różowych róż.
za nowy wątek - Jagi
PS. Ja lubię ten dreszczyk, kiedy przeglądając dział niespodziewanie odkrywam nową odsłonę ulubionego wątku.
PSS. Zapomniałam dodać, że Ty jedna robisz tak wspaniałe zdjęcia Augusty Louise , zadając kłam opinii o jej jarmarcznym wyglądzie.
- Anuleczka
- 500p
- Posty: 957
- Od: 25 sty 2015, o 20:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: Słoneczne rabaty
Wbiegłam z rozpędu i do Ciebie Sabinko i znów zaniemówiłam. Powojniki i róże prześliczne. JA TEŻ TAK CHCĘ!!!!!!
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11531
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty
Sabino pięknie sfotografowane, cudne powojniki. W każdym ogrodzie coś o nich się dowiaduję, uczę się, bo mnie też choroba powojnikowa dopadła.