Mój piękny ogród!! ale od czegoś najpierw trzeba zacząć :)

[Migla88]

Postanowiłam podzielić się z wami moimi jak na razie malutkimi podwórkowymi poczynaniami. Kiedyś z tego będzie piękny ogród moich marzeń, ale jak wiadomo od czegoś najpierw trzeba zacząć. Uwielbiam oglądać piękne ogrody, ale nic nie cieszy mnie bardziej jak oglądanie tego jak te ogrody powstawały, jak ludzie przez wiele wiele lat własnymi rękami dopieszczali swoje ogrody,... Reklamę bloga usuwam/Adm.Nie mogę napatrzeć się na to co ta babeczka zrobiła z naprawdę lichym placem Może kiedyś i mnie uda się małymi kroczkami zrobić coś z niczego
Moja przygoda z ogrodem zaczęła się rok temu i właściwie bardzo niespodziewanie, mój chłopak remontował dom od praktycznie podstaw (łatwiej było by zburzyć stary i wybudować nowy) dlatego tez każdy grosz przeznaczony był na domek, plac był straszny zapuszczony , niezadbany i zachaszczony jak na dzikim polu. W pewnym momencie nie wiedziałam gdzie jest gorzej czy w domu z remontem brudem, czy na zaniedbanym podwórku wśród chwastów, dzikich krzaków, dzikich drzewek, śmierci i gruzu... Przyszedł marzec, a ja zapragnęłam choć trochę uporządkować to wszystko, ale niestety sprawa mnie przerosła i M. (mój chłopak) zlitował się nade mną i zamówił koparkę, która przeorała pół podwórka taranując wszystkie chwaściory, niechciane drzewka a cały gruz przeniosła w jedno miejsce (czego później trochę żałowaliśmy) ALE jest już plan na zagospodarowanie kupy gruzu na podwórku na końcu okazało się że kilka metrów od domu wcześniejsi lokatorowie urządzili sobie śmietnisko i mały cmentarz dla zwierzakó i zasypali minimalną ilością ziemi, był to straszny widok bo na praktycznie całym placu były szkła, butelki, gigantyczne gwoździem różne metale, naczynia, kości i mnóstwo ubrać, miałam momenty że bałam się że odnajdę tam zaraz jakieś zwłoki. ale co by się nie działo, robotę trzeba było zrobić, a zaczęło się to tak...




koparka rządziła na placu 5 godzin (a przydało by się jeszcze drugie 5h ) zrobiła co miałą i pojechała, ale wtedy spadł deszcz ...



pogoda nie dałą nam żadnych szans..padało kilka dni, a na placu mokradła, nie raz wpadłam w nocy butem po kostki w błoto ale w końcu nastąpił ten piękny czas przestało padać i mogliśmy podrównać plac grabiami, trochę go ubić, posprzątać całe śmietnisko, no i oczywiście posiać trawę, wybraliśmy mieszankę traw, poniewać sialiśmy ją tylko na części podwórka.



trawa robiła nam na złość i nie wyrosła tam gdzie była twarda ziemia od jeżdzenia autem, dlatego też trzeba było wziąć szpadel w dłoń i zabrać się ostro do roboty i przekopać ten mandzur i było by wspaniale, gdyby nie fakt że z kawałka ziemi zrobiła się skała której nie byłam w stanie przekopać. Więc nawiozłam ziemi, zakryłam skamieniałą część podwórka, zasiałam trawę, przegrabiłam podlałam i trawa zaczęła kiełkować po tygodniu, żaden wyczyn ale byłam z siebie i tak dumna po kilku tygodniach na podwórku zrobiło się zielono zdjęcie wrzucę następnym razem bo mam je ale na innym kompie resztę historii też opowiem niebawem jeśli choć jedna osoba będzie zainteresowana tym co pisze to i tak już super buziaki

[bogdanm]

Witaj , z kazdym zdjęciem widać poprawę u mnie bylo podobnie .
Liczy się zapal a tego Ci pewnie nie brakuje więc bedzie na pewno ok.
Pozdrawiam.

[Margita]

Z przyjemnością będę śledzić powstawanie nowego ogrodu, pewnie dlatego, że mój dopiero się tworzy. Piękne drzewa.
Będę zaglądać.

[Miriam]

Opowiadaj dalej,już więcej niż jedna osoba na to czeka.Super,że pokazujesz początki początków,zauważymy każdą czynność,jaką wykonasz

[Migla88]

Cieszę się że ktoś jest choć trochę zainteresowany tym co pisze
Placyk powoli powoli się zazieleniał, a pogoda była coraz piękniejsza

Jak widać na zdjeciach powyżej zapragnęłam swojego pierwszego małego ogródka warzywnego, jak zobaczycie zaraz nie byliśmy z M. specjalistami w tej dziecinie

takie było założenie i o dziwo tylko papryka nie wyrosła


Zasadziłam również kilka rzeczy do doniczek.
cukinia

oregano i szczypiorek

na efekty długo nie musiałam czekać ze względu na naprawdę piękną pogodę.
Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na poświęcenie czasu na ogródek i funduszy na robienie wielkich zmian na podwórku bo wszystko pochłaniało remont, dla zainteresowanych kilka zdjęć z naszego małego pobojowiska...

nasz kotek jak widać cieszył się najbardziej i pierwszy poszedł na obchód

[miwia]

Dzień Dobry,
zapewniam, że jest więcej zainteresowanych śledzeniem krok po kroku dzieła powstawania ogrodu, np. ja
Już widać efekty prac, a jakie warzywka dorodne
Czekam na dalszą opowieść

[krasna101]

Witam widzę, że jeszcze dużo roboty przed Tobą ale zmiany na lepsze już są Zauważyłam, że u Ciebie jest taka sama ziemianka jak u mnie. Ciekawa jestem czy już z niej korzystasz? Bo ja tak- latem świetnie się chłodzą w niej różne napoje a zimą przetrzymuję przetwory i pojemniki z rozsadami i kwiatami, które nie są mrozoodporne.

pozdrowienia i powodzenia w dalszych pracach Bożena

[Migla88]

Krasna
Ziemianka niestety nie była używana przez lata, a nawet kilkanaście lat, przez wcześniejszych lokatorów była traktowana bardziej jak miejsce gdzie można składować niepotrzebne rzeczy i śmieci, ale na wiosnę planuje zrobić tam właśnie małą piwniczkę do przechowywania różnego rodzaju przetworów, czy też sadzonek niestety jest też trochę zburzona przez koparkę i zaniedbana dlatego trzeba ją zrekonstruować i odnowić, mam nadzieje że internet mnie w tym zainspiruje



Zapomniałam wam przedstawić resztę swoich domowników. Ze względu że jestem miłośniczką wszystkich zwierzątek chciałabym wam przedstawić moje dziewczyny i swoich chłopaków


od kilku miesięcy mamy także nową miłość, a jej pierwsze dni u nas wyglądały w skrócie tak...


i choć czasem zajdą mi za skórę, to nie wyobrażam sobie być tu bez nich

[Migla88]

Jedni je kochają, a inni nienawidzą. Ja do nich po prostu przywyknęłam. Z racji tego, że posiadamy bardzo bardzo stare i zniszczone ogrodzenie przez jakiś czas cieszyliśmy się jak przykrywał go WINOBLUSZCZ i to nie mały.. W lato nie było widać nawet centymetra ogrodzenia. a wyglądało to tak

Wiem, że wiele osób robi wszystko by ich winobluszcz urósł to takich rozmiarów, ale w końcu doszłam do wniosku, że niestety dla mnie jest to chwast, który za pare lat opanuje wszystko, a w zimę wygląda jak ciernie.

wiec postanowiliśmy je zlikwidować na rzecz tui. Niestety było to niesamowicie trudne, pracochłonne i wymagające niemałej siły. Usunąć kilkunastoletnie grube korzenie tego paskudztwa to nie lada wyczyn. Polaliśmy z obu stron chwastobójczym roundrupem i posadziliśmy tuje, ale czuje że to nie koniec, coś mi mówi że winobluszcz da mi o sobie znać na przyszły rok i nie odpuści tak łatwo ale wole już niezbyt ładny stary płot niż brzydkie ciernie

[Karo]

Kawał placu do zagospodarowania masz Kochanie
Mnóstwo pracy przed Wami ale muszę pogratulować Ci warzywniaka z ubiegłego sezonu.
Ślicznie Ci urosła sałata i to zapewne zachęciło Cię do dalszej intensywnej pracy

Winobluszczu z ogrodzenia mnie jest /byłoby szkoda usuwać.
Owszem tuje go zastąpią ,zasłonią to 'stare" ogrodzenie ale ja chyba wołalabym już coroczne cięcie istniejącego pnącza niż czekanie na przyrost tui.
Ale to ja tak myślę
Każdy urządza swoje otoczenie wg własnego pomysłu.

Dom też przeszedł gruntowny remont jak widać,czy udało się zamieszkać w nim przed zimą?
Pozdrawiam i czekamy na kolejne relacje

[Migla88]

Karo
Niestety w domu mieszkaliśmy cały czas w czasie remontu, łatwo nie było ale opłacało się, bo teraz domek jest praktycznie wyremontowany i prawie umeblowany, choć jeszcze nie tak jakbyśmy chcieli, ale nie od razu Rzym zbudowano

Ubiegłego roku w marcu zakupiliśmy rododendrona, który zachwycił mnie pięknymi kwiatami, szkoda że kwitną tak krótko..

Chciałabym kiedyś doczekać się takiego widoku, ale na to mogą liczyć chyba tylko moje wnuki, albo i prawnuki

Była też i malutka malwa, która niestety zakwitła mi bardzo późno, miała piękne pełne różowe kwiaty, ale bardzo szybko opadały często nawet tego samego dnia
Początkowo docelowe miejsce wyglądało tak, mój zwierzyniec uwielbiał bawić się tu w chowanego

później obłożyliśmy kamieniami, posadziliśmy malwę i czekaliśmy
niestety nie prezentowała się tak jak chciałam, ale to tylko i włącznie z mojej winy bo posadzona została w dość zacienionym miejscu.
Od dziadka dostałam sadzonki (od lewej) forsycji, hibiskusa i nieznanego drzewka , które później okazało się perukowcem, nie zostały one wsadzone ponieważ wiedzieliśmy że na przyszły tok chcemy cały plac " zrównać z ziemią" i nie miało by to sensu.

[Koleszko]

Ahh jak ja uwielbam oglądać ogrody tworzone praktycznie od zera . Teren zmienił się nie do poznania , a pewnie to dopiero początek . Co do tego bluszczu to dobrze , że go wywaliliście .Sam bym tak postąpił .Jednak nie dobrze , że podlaliście go roundupem .Tak uważam , z racji iż teraz tujki rosną w zanieczyszczonej nim ziemi .Nieraz szybkie załatwienie sprawy nie znaczy lepsze . Ja bym na waszym miejscu zasłonił teren agro i po jakimś czasie po prostu by korzenie tego bluszczu wyleciały- tak myślę . Teraz jak wam wyrośnie to popsikajcie go roundupem małym opryskiwaczem . Jeśli to nie będzie zdawało egzaminu, to pod tujki pociągnąć agro i na to korę np . Będę zaglądał do Ciebie .

[Migla88]

Po dłuższej przerwie świątecznej wypada pokazać dalszą część przemiany ale tym razem pokaże ogromną przemianę domu, której dokonał mój chłopak własnymi rękami przy mojej małej pomocy Zmieniło się tak naprawdę wszystko , począwszy od wnętrza po zewnątrz domu Wiadomo, że wyposażenie nie wygląda jeszcze tak jak chcemy i nie wszystko jest wykończone że względu na finanse, ale myślę, że to naprawdę dobry początek

25 kwietnia domek wyglądał jeszcze tak, po ociepleniu wygląda tak

WNie jest to jeszcze szczyt marzeń, a na końcowe tynkowanie musi jeszcze troszkę poczekać, ale juz jest coraz lepiej

tu juz nasz mały salon kiedyś wyglądał tak, ale przy wysiłkach Pana M wygląda przepięknie

reszta pomieszczeń nie jest jeszcze wykończona więc pokaże następnym razem
Dziś piękna pogoda więc zabrałam się za ogarnięcie wielkiej kupy gruzu, najbardziej zależy mi na wydobyciu z niego kamienia który przyda nam się do naprawdę wielu rzeczy. Plany w głowie już są tylko trzeba mieć dużo cierpliwości i siły, żeby to ogarnąć.

na całkowite zrobienie tego co sobie wymarzyłam niestety będą jeszcze potrzebne niemałe nakłady finansowe, dlatego też wykończenie go potrwa na pewno dłuższy czas, ale nie jesteśmy jeszcze tacy starzy więc może do 30-stki się doczekam a przynajmniej bardzo bardzo bym chciała
Święta spędziliśmy spokojnie u nas w domu z rodzicami i znajomymi, prezentów nie zabrakło dla nikogo , najwięcej darów od Mikołaja dostały psiaki buziaki dla Wszystkich