Ja opryskałam Amistarem opti 7 sierpnia, (krzaki były raczej mocno zaatakowane), ZZ się zasuszyła, zerwałam wszystkie chore liście, parę zainfekowanych owoców i od tamtej pory (ODPUKAĆ) spokój. Pomidorki kilka dni temu zaczęły dojrzewać . Też uważam, że Amistar to dobry środekjode22 pisze:Dwa tygodnie temu opryskałam Amistarem, bo ZZ ciągle mnie, z przerwami na opryski, atakowała. W niedzielę oberwałam uszkodzone liście - sporo z zaschniętą zarazą, obeschnięte brzegi liści ale czuprynki zdrowe, zieloniutkie. Gdzieś wyczytałam, że Amistar zabezpiecza nawet do 3 tygodni. Przy takiej temperaturze jak obecnie i uwidocznionej zarazie, to bardzo dobry środek .
Zaopatrzyłam się w inne środki i mam je w pogotowiu, ale na razie nie pryskam .... może się uda przemycić do końca sezonu