ASZKO- dziękuję za spacery po naszym ogrodzie, szkoda tylko że kosztem śniadania rodzinki.
W naszym ogrodzie podstawą jest trawnik, a uzupełnieniem są iglaki , krzewy i drzewa oraz kwiaty.
Co do krzaczków , to gdy nie miałem dostępu do internetu ,to zgromadziłem całkiem sporą bibliotekę książek dotyczących roślin które można uprawiać w naszym klimacie.
Dostęp do internetu pozwolił mi rozszerzyć informacje na temat roślin dostępnych na rynku , możliwych do uprawy w naszej strefie klimatycznej.
Kupując "krzaczki" wiem co kupuję i i wiem jakie muszę spełnić warunki by roślina przeżyła( zwłaszcza zimę) i pięknie rosła, oczywiście wiem to z internetu, bo w internecie można wszystko znaleźć( oczywiście jeżeli wie się czego szukać) Sadząc roślinę "na miejsce" należy wiedzieć w jakiej glebie może rosnąć, jakiego nasłonecznienia potrzebuje, oraz czy potrzebuje osłony od wiatrów( zwłaszcza zimą), rzetelny sprzedawca zawsze udzieli takich informacji.
ASZKO, KRYSTYNO, AGO .- Co do kretów,to jestem niezmiernie wyszkolony w walce z kretami ( zaznaczam że jest to w zdecydowanej większości walka bezkrwawa), wiele pisałem o swojej walce na tym forum, o sposobach , metodach i skutkach, nie chwaląc się , mógłbym pisać "pracę dyplomową" z tego tematu.
Widząc z jakim przeciwnikiem zadarły moje krety zmuszone zostały do podpisania ze mną rozejmu, w którym zobowiązały się nie naruszać powierzchni mojego trawnika, w zamian ja zobowiązałem się do tolerowania ich obecności na części warzywnej ( niechętnie zgodziłem się w czasie negocjacji do ich warunku) oraz na całej długości działki wzdłuż brzegu działki.
Niestety, wynegocjowane warunki, krety czasami naruszają i wtedy do akcji wkracza pułapka w postaci plastikowej rurki z zapadkami i krety, które naruszyły rozejm lądują w pobliskim lesie( niestety, czasem kret nie wytrzymuje stresu pułapki ) , zasiedlając nowy dziewiczy teren. Znajomi jadąc do nas , ze zdziwieniem stwierdzają że w lesie jest ogromna ilość kretowisk, a przecież kreta w lesie trudno spotkać.
.Widzę dużo posadzonych i kupionych w tym roku
I właśnie sadząc w tym roku ( w roku ubiegłym również)zakupione krzaczki, kopiąc dość duże dołki , stwierdziłem że , krety są pod trawnikiem, bo trafiam na tunele krecie, są one przeważnie na głębokości około 30 cm, ale nie drążą tuneli do góry i nie naruszają mojego trawnika robiąc kretowiska.
Nie wiem jak nazwać takie zachowanie kretów, chyba po prostu , przystosowują się do istniejących reali.
jak pozbędziemy się jednego to całą rodzina przychodzi go szukać
Masz rację Aszko, że krety szukają zaginionego i dlatego ja nie likwiduję pułapki po złapaniu jednego kreta, tylko czekam na pozostałych, dopiero gdy po 2-3 dniach nikt nie zagląda do pułapki , to ja likwiduję.
KRYSTYNO- dziękuję za wizytę, moja działalność szkółkarska jest czysto amatorska, po prostu bawię się gdy mam trochę wolnej chwili, a jak przyjmie się i urośnie, to jest przyjemność komuś sprzedać za 1-2 grosze, bo życie nauczyło mnie że nie ma nic za darmo.
PIOTRKU- dziękuję za wizytę w ogrodzie, koszenie ,to dla mnie przyjemność, chociaż czasem w upał to pot czoło zrosi, teraz jest o wiele łatwiej kosić jak wyciąłem z trawnika rabaty, dwa lata temu roślinki rosły na trawniku( fakt, trochę ich mniej było) i było więcej kręcenia się dookoła każdego krzaczka.
AGO- dziękuję za wizytę, nie trzeba m licznika, w tym roku kosiłem trawnik już 20 razy , do Ciebie za kosiarką bym nie zaszedł, ale z pewnością Kielce bym już minął.
Co do winogrona, to muszę się przyznać że w tym roku mój winogron zaatakowały choroby grzybowe, zaniedbałem trochę za późno wziąłem się za opryski, zajęty byłem opryskami drzew, krzewów i iglaków.
Do ubiegłego roku nie stosowałem chemii wobec "krzaczków" i winorośli, ale w ubiegłym roku z powodu choroby grzybowej padło mi kilka cennych "krzaczków", a w tym z kolei grzyby zaatakowały mi winorośl. Rozmawiając z zaprzyjaźnionym ogrodnikiem , stwierdził że to są skutki ostatnich, zbyt łagodnych zim.
ZENIU- dziękuję że trafiłaś do naszego ogrodu, miło mi będzie Cię gościć częściej, jestem niezmiernie rad, że spodobał Ci się nasz ogród