moje kaktusiaki :) - Hege
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
ok postaram się zrobić lepsze zbliżenie - mi to faktycznie wygląda na mącznika - - jaki oprysk stosowałaś na to świństwo??
jak ogarnę trochę po zimie moje okazy to wstawię fotki szkoda mi tej opuncji bo dostałem ją w bardzo opłakanym stanie - doprowadziłem do kultury i teraz coś ją zjada....
jak ogarnę trochę po zimie moje okazy to wstawię fotki szkoda mi tej opuncji bo dostałem ją w bardzo opłakanym stanie - doprowadziłem do kultury i teraz coś ją zjada....
pozdrawiam wszystkich serdeczenie - Łuk@sz
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
lepiej się nie dało mi tego przybliżyć - czy po tych fotach - jaka diagnoza ??? mega wełnowiec czy te badziewne robaszki mącznik????
1.
2.
3.
1.
2.
3.
pozdrawiam wszystkich serdeczenie - Łuk@sz
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
Ja podtrzymuję swoje wcześniejsze - mączlik. Przywlekłam kiedyś coś takiego z marketu z juką, potem ją musiałam wywalić
Na szczęście okazało się nie strasznie ekspansywne i jukę opanowało całą, ale reszta parapetu była czysta.
Swoją drogą nawet ładnie to wygląda
Na szczęście okazało się nie strasznie ekspansywne i jukę opanowało całą, ale reszta parapetu była czysta.
Swoją drogą nawet ładnie to wygląda
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
no to peszek - jedynie co pozostało to albo oprysk albo się pożegnać z uszatkiem...ew. wacik na patyczku i coś zebrać ale to raczej większego sensu nie ma??? próbowałem coś znaleźć na ten temat w necie ale wiara tyle rzeczy pisze, że człowiek jest bardziej głupi niż mądry. Jedni piszą, że można właśnie zebrać i jest dobrze, inni oprysk, inni jeszcze że wyrzucić. No nie powiem bo szkoda mi go i nie chciałbym wyrzucać. Tylko zastanawiam się czy nie przeniesie się na innego?! help me
pozdrawiam wszystkich serdeczenie - Łuk@sz
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
ja nic nie sugerowałam, powiedziałam jak było w moim przypadku Być może gdybym zauważyła to wcześniej, to coś bym zrobiła. A może nawet można było podjąć jakąś walkę jeszcze i na tym etapie, ale nie była to dla mnie tak cenna roślina, żeby ryzykować inne.
Ale jednak odizoluj od innych.
tak mi właśnie przyszło do głowy coś szalonego - z patyczkiem to będzie zabawa, ale jakby to porządnie prysznicem potraktować?....
no to tak, żeby było wszystko, co chcesz - poczekaj z wyrzucaniem, zdejmij patyczkiem, czy czym tam radzą, spryskaj chemią i zobaczysz co z tego będziehelp me
Ale jednak odizoluj od innych.
tak mi właśnie przyszło do głowy coś szalonego - z patyczkiem to będzie zabawa, ale jakby to porządnie prysznicem potraktować?....
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
uhaha - no właśnie na jakiejś stronie gościu opisywał swoje przypadki szkodników jakich się nabawił z roślinami z Lidla i tam tak namącił, że trudno się to czytało ale patyczek z wacikiem wygrał
próba NR 1. - patyczek z wacikiem - za kilka dni wrzucę foto co z tego wyszło
próba NR 1. - patyczek z wacikiem - za kilka dni wrzucę foto co z tego wyszło
pozdrawiam wszystkich serdeczenie - Łuk@sz
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
I jak poszło? Są jakieś efekty?
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
poszło pod patyczek i kąpiel - wg mnie tak jakby sie nawet wzmocnił po tym prysznicu i przestał sypać - przy lepszym świetle zrobię foto dla porównania. ucierpiał na atrakcyjności - ale to jeszcze nie przesądzone
pozdrawiam wszystkich serdeczenie - Łuk@sz
- Andrew Be
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 803
- Od: 19 lut 2013, o 14:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kluczbork
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
Witaj!
Jak moje roślinki zaatakują jakieś robaczki (wełnowce), to pierwsze co robię to gorąca kąpiel (taka na granicy, że mogę utrzymać rękę w wodzie).
Jak dotąd to zawsze działało, plus oczywiście patyczek, nasączony spirytusem. Zabieg powtarzam trzy razy w odstępie po 10 dni.
Polecam jeśli inwazja nie jest zbyt intensywna i rozległa. W przypadku większej liczby zaatakowanych roślin to chyba stosowałbym chemię (na szczęście jeszcze nie było u mnie takiego przypadku).
Jak moje roślinki zaatakują jakieś robaczki (wełnowce), to pierwsze co robię to gorąca kąpiel (taka na granicy, że mogę utrzymać rękę w wodzie).
Jak dotąd to zawsze działało, plus oczywiście patyczek, nasączony spirytusem. Zabieg powtarzam trzy razy w odstępie po 10 dni.
Polecam jeśli inwazja nie jest zbyt intensywna i rozległa. W przypadku większej liczby zaatakowanych roślin to chyba stosowałbym chemię (na szczęście jeszcze nie było u mnie takiego przypadku).
Pozdrawiam Andrzej.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
Andrzej, a jak długo trzymasz roślinę w tej kąpieli?
I pomiędzy akcjami je sadzisz, czy trzymasz poza doniczką przez te trzy tygodnie?
I pomiędzy akcjami je sadzisz, czy trzymasz poza doniczką przez te trzy tygodnie?
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
infekcja była zbyt wysoka jak dla mnie.... to już musiałem przywlec z marketu bo paskudztwo narobiło mi bałaganu na całej linii...
planowana kąpiel przyniosła efekt ale na kilka dni. Co prawda nie zrobiłem tak jak Andrzej, że kilka takich kąpieli - stan infekcji i że tak powiem "martwicy" opuncji sugerował, że ma już dość. Chociaż na przyszłość będę mądrzejszy
wyciągnąłem moje dzieciaszki z pudełek po częściowym przyzwyczajaniu do światła i taki oto widok:
tam gdzie te brązowe linie - było tego świństwa najwięcej - tam też szczególną uwagę zwróciłem czyszcząc patyczkiem:
.
dalej to mnie nawet zadziwiło jak potrafią przesiedzieć niemal w ciemności przez całą zimę:
przypominam wszystkim, że wracam do pasji i takie zimowanie to była dla mnie przygoda pierwszy raz w życiu
także biorąc pod uwagę Wasze uwagi starałem się do nich stosować:
pierwszy moim oczom wyłoniła się mała rodzinka :
potem zaczęły się wielkoludy.
głowa cała i bez żadnych problemów ale nóżka coś mi się nie widzi:
ten był złamany - korzeń wypuścił to go zasadziłem - urósł mi od tego momentu gdzie się kolce zaczynają:
i teraz pytanie za 100 dolarów - tego delikwenta zaatakował wełnowiec - jakoś sobie z nim poradziłem biorąc pod uwagę środek najbardziej dostępny - spirytus - czy popełniłem gdzieś błąd???
planowana kąpiel przyniosła efekt ale na kilka dni. Co prawda nie zrobiłem tak jak Andrzej, że kilka takich kąpieli - stan infekcji i że tak powiem "martwicy" opuncji sugerował, że ma już dość. Chociaż na przyszłość będę mądrzejszy
wyciągnąłem moje dzieciaszki z pudełek po częściowym przyzwyczajaniu do światła i taki oto widok:
tam gdzie te brązowe linie - było tego świństwa najwięcej - tam też szczególną uwagę zwróciłem czyszcząc patyczkiem:
.
dalej to mnie nawet zadziwiło jak potrafią przesiedzieć niemal w ciemności przez całą zimę:
przypominam wszystkim, że wracam do pasji i takie zimowanie to była dla mnie przygoda pierwszy raz w życiu
także biorąc pod uwagę Wasze uwagi starałem się do nich stosować:
pierwszy moim oczom wyłoniła się mała rodzinka :
potem zaczęły się wielkoludy.
głowa cała i bez żadnych problemów ale nóżka coś mi się nie widzi:
ten był złamany - korzeń wypuścił to go zasadziłem - urósł mi od tego momentu gdzie się kolce zaczynają:
i teraz pytanie za 100 dolarów - tego delikwenta zaatakował wełnowiec - jakoś sobie z nim poradziłem biorąc pod uwagę środek najbardziej dostępny - spirytus - czy popełniłem gdzieś błąd???
pozdrawiam wszystkich serdeczenie - Łuk@sz
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło - pierwsza oznaka wiosny a raczej 3 oznaki bo po drugiej stronie wypuszcza kolejne pączki
coś się zaczyna dziać miłego w moim zbiorze
coś się zaczyna dziać miłego w moim zbiorze
pozdrawiam wszystkich serdeczenie - Łuk@sz
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: moje kaktusiaki :) - Hege
Prawdopodobnie tak - spirytus trzeba było spożyć, a roślinę podlać Bi. Należność proszę przelać na konto ;)Hege pisze:[/img][/url]i teraz pytanie za 100 dolarów - tego delikwenta zaatakował wełnowiec - jakoś sobie z nim poradziłem biorąc pod uwagę środek najbardziej dostępny - spirytus - czy popełniłem gdzieś błąd???