Gdzieś tam na końcu świata...
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21497
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Też dodaję rzodkiewkę, zielony ogórek i cebulę do twarogu Już niedługo
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Lato u mnie
Przepraszam-musiałam oglądając stare zdjęcia, które jeszcze ewentualnie mogłabym wkleić do wątku
Przepraszam-musiałam oglądając stare zdjęcia, które jeszcze ewentualnie mogłabym wkleić do wątku
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- wsiania
- 500p
- Posty: 692
- Od: 27 sty 2012, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Brzegu
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Kobieto, nie wyjeżdżaj mi z takimi zdjęciami o tej porze, bo spać nie będę Też nie cierpię tych stworzeń, choć po zamieszkaniu na wsi postępy zrobiłam w tej kwestii kolosalne Już się nie drę na sam widok, a i czasem udaje mi się zachować zimną krew jak na mnie wlezie - zwłaszcza przy dzieciach, żeby ich paniki nie uczyć. Ale zobaczyłam zdjęcie i już czuję, jak mnie wszystko swędzi...
Witaj w klubie tych, co zaczynają od początku, choć Ty masz już dom i jakiś zarys ogrodu. Będę kibicować
Witaj w klubie tych, co zaczynają od początku, choć Ty masz już dom i jakiś zarys ogrodu. Będę kibicować
Moje wsiowe poczynania - c.j.d.
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
gdzie diabeł nie może... tam mnie wołają
pozdrawiam, Ania
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Troszkę ładniejsza odsłona lata
-- 8 lut 2014, o 08:45 --
-- 8 lut 2014, o 08:45 --
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- ladymajena
- 50p
- Posty: 57
- Od: 19 mar 2013, o 17:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Ewiczka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1306
- Od: 1 lut 2012, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
ANIU Wątek przeczytałam ,fajnego masz synka , domek i ogród postępują dość szybko w budowie ,wspaniałe obok widoki - sielskie życie tylko trzeba ciężko pracować ale warto Podziwiam Twojego M za odbudowanie baraku Psiaka też przygarnęłaś
Pozdrawiam Ewula
- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4487
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu , przyszłam się przywitać . Piękna okolica , ogrom pracy włożony w budowę i odgruzowanie działki i takie sielskie widoki za oknem . Nasionka wysiane , pelargonie rosną , to znaczy że wiosna tuż , tuż .
- Paulii
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2462
- Od: 25 lut 2013, o 15:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PsiaSkórka południowe mazowsze
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Witaj Aniu Piękne zdjęcie pająka na nici z pyłkami dmuchawca
Jaka piękna łąka a na niej ptaszki
Śliczny bociek i konik
Jaka piękna łąka a na niej ptaszki
Śliczny bociek i konik
Pauli "To możliwość spełnienia marzeń sprawia, że życie jest tak fascynujące"
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Aniu Cieszę się, że mnie odwiedziłaś Pająki u mnie-to już prawie domownicy. Czasem żałuję, że projekt natura 2000 zabrania rolnikom w okolicy używania nadmiaru pestycydów i te straszne stworzenia czują się tutaj jak u Pana Boga za piecem Ja jeszcze jak mi jakiś wlezie na rękę to się drę i biegam jak oszalała, ale przynajmniej nie piszczę już na ich widok. A co do ogrodu-Ty to dopiero masz zarys (Byłam, byłam i ja u Ciebie-i cieszę się i jednocześnie współczuję tak dużego areału do zagospodarowania -duże drzewa, rabatki-coś tam masz już wytyczone, a ja dopiero mam posadzone mikroskopijne krzaczki. I masz pergolki-śliczne, duże- a mój M nie chce mi zrobić bo twierdzi, że on pierdołami nie będzie się zajmował A ja bym tak strasznie chciała mieć winogron na mini altance i mnóstwo klematisów-bo je uwielbiam )
Ladymajeno Widoki może i ładne, ale czasem mając na uwadze oddalenie od miasta i pracy wolałabym mieć zwykły ogródek działkowy No, ale coś za coś
Ewiczko Miło mi, że mnie odwiedziłaś-zapraszam zawsze i o każdej porze. Powiem Ci,że ja też czasem podziwiam swojego M, bo się chłopak stara jak może chociaż ma bardzo mało wolnego czasu. I naprawdę potrafi czasem jak mu się chce zrobić coś z niczego. Na razie domek zbudowaliśmy i w środku wykończyliśmy w 100%. Brakuje nam jeszcze koloru na elewacji, tarasu, wykończenia balkonu i utwardzenia podjazdu i podejścia do domu. Ale to wszystko większe roboty, na które na razie brakuje funduszy Za to ogród postępuje rzeczywiście, bo tutaj w większości wystarczy praca naszych rąk, dobroć mojej teściowej, parę uciułanych groszy no i oczywiście życzliwość forumowiczów, której się nie spodziewałam
Danusiu U mnie wiosna na razie walczy z zimą-na podwórku nadal mam hałdy śniegu, które nijak nie chcą zniknąć Ale wolnych stolików już mi w domu brakuje na siewki Parapety są okupowane przez kwiaty doniczkowe i małego więc biedne wysiane kwiatuszki muszą się zadowolić poupychaniem w samych rogach Ale i tak chyba za wcześni wysiałam ostróżki i szałwię omszoną. Gdzieś wyczytałam, że można je siać już pod koniec stycznia bo długo kiełkują, a mi ostróżki skiełkowały po tygodniu, a szałwia na 3 dzień i nie wiem co mam teraz z nimi robić
Co do pracy włożonej w działkę i w dom-to nie będę skromnie zaprzeczać. Nie wiem czy drugi raz pisałabym się na to Czasem sama siebie podziwiam jak mi się to wszystko udało ogarnąć. Praca, dojazdy na działkę, pilnowanie ekip, zamawianie materiałów, nocowanie w weekendy w baraku żeby przypadkiem nikt nic nie ukradł, a później to już mały, odgruzowywanie, sprzątanie, kopanie, sianie trawy...uff...teraz to już z górKi W końcu liczę że w tym roku będzie można poleżeć na leżakach i stwierdzić, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty
Danusiu-napisz mi-bo bardzo podoba mi się Twoja ścieżka do i wokół domu-jak ją zrobiliście i czy wyszło to przyzwoicie cenowo ? Pytam bo chcemy też jakoś utwardzić trochę terenu, ale kostka to na razie sfera pobożnych życzeń
Paulinko - te ptaszki na polach to szpaki, które uwielbiają teren wokół mojego domu i kochają mój baraczek, gdzie dochowują się młodych. Wrrr...Muszę przez nie czereśnie posadzić w pobliżu tarasu bo inaczej owoców nie zobaczę. Jednocześnie uwielbiam gdy te wredne małe ptaszyska śpiewają. Robią to tak cudnie, jak cudnie zjadają owoce i ich zawiązki
Ladymajeno Widoki może i ładne, ale czasem mając na uwadze oddalenie od miasta i pracy wolałabym mieć zwykły ogródek działkowy No, ale coś za coś
Ewiczko Miło mi, że mnie odwiedziłaś-zapraszam zawsze i o każdej porze. Powiem Ci,że ja też czasem podziwiam swojego M, bo się chłopak stara jak może chociaż ma bardzo mało wolnego czasu. I naprawdę potrafi czasem jak mu się chce zrobić coś z niczego. Na razie domek zbudowaliśmy i w środku wykończyliśmy w 100%. Brakuje nam jeszcze koloru na elewacji, tarasu, wykończenia balkonu i utwardzenia podjazdu i podejścia do domu. Ale to wszystko większe roboty, na które na razie brakuje funduszy Za to ogród postępuje rzeczywiście, bo tutaj w większości wystarczy praca naszych rąk, dobroć mojej teściowej, parę uciułanych groszy no i oczywiście życzliwość forumowiczów, której się nie spodziewałam
Danusiu U mnie wiosna na razie walczy z zimą-na podwórku nadal mam hałdy śniegu, które nijak nie chcą zniknąć Ale wolnych stolików już mi w domu brakuje na siewki Parapety są okupowane przez kwiaty doniczkowe i małego więc biedne wysiane kwiatuszki muszą się zadowolić poupychaniem w samych rogach Ale i tak chyba za wcześni wysiałam ostróżki i szałwię omszoną. Gdzieś wyczytałam, że można je siać już pod koniec stycznia bo długo kiełkują, a mi ostróżki skiełkowały po tygodniu, a szałwia na 3 dzień i nie wiem co mam teraz z nimi robić
Co do pracy włożonej w działkę i w dom-to nie będę skromnie zaprzeczać. Nie wiem czy drugi raz pisałabym się na to Czasem sama siebie podziwiam jak mi się to wszystko udało ogarnąć. Praca, dojazdy na działkę, pilnowanie ekip, zamawianie materiałów, nocowanie w weekendy w baraku żeby przypadkiem nikt nic nie ukradł, a później to już mały, odgruzowywanie, sprzątanie, kopanie, sianie trawy...uff...teraz to już z górKi W końcu liczę że w tym roku będzie można poleżeć na leżakach i stwierdzić, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty
Danusiu-napisz mi-bo bardzo podoba mi się Twoja ścieżka do i wokół domu-jak ją zrobiliście i czy wyszło to przyzwoicie cenowo ? Pytam bo chcemy też jakoś utwardzić trochę terenu, ale kostka to na razie sfera pobożnych życzeń
Paulinko - te ptaszki na polach to szpaki, które uwielbiają teren wokół mojego domu i kochają mój baraczek, gdzie dochowują się młodych. Wrrr...Muszę przez nie czereśnie posadzić w pobliżu tarasu bo inaczej owoców nie zobaczę. Jednocześnie uwielbiam gdy te wredne małe ptaszyska śpiewają. Robią to tak cudnie, jak cudnie zjadają owoce i ich zawiązki
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3539
- Od: 14 lis 2013, o 15:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: 60 km od W-wy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
witaj Aniu - a ten bocian to chyba mój Cię odwiedził , fajne początki, raczkujesz jak ja- ale rośliny to już ładnie podrosły mimo że w artystycznym nieładzie. Będę obserwować,- ale ten pająk łe nie potrzebny aż ciary mnie przeszły. Pozdrawiam,
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
U mnie powoli wiosna wkracza-najpierw z B
i wywalczyła sobie już jakieś 4 metry ziemi przy domu
i wywalczyła sobie już jakieś 4 metry ziemi przy domu
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- Andzia84
- 1000p
- Posty: 1137
- Od: 23 sty 2014, o 15:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 40 km na pn-wsch od Warszawy
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Hej Dorotko To musisz mieć dwa bociany bo do mnie zawsze parka przylatuje. Późną wiosną obawiałam się, że zrobią mi gniazdo na kominie. Jeden z nich stanął tam i nie ruszył się przez cały dzień. Mój Kubuś nie mógł się nadziwić tak ogromnemu ptakowi U Ciebie w ogrodzie byłam-przepiękne masz te zdjęcia drzew we mgle. Uwielbiam mgłę. Wtedy jest tak cicho i spokojnie. A pająk-no cóż-nie znoszę ich, ale uwielbiam zdjęcia wszelkich robaków-chyba to jakaś forma masochizmu
Zbudowałam dom, urodziłam syna, czas posadzić drzewo
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
Gdzieś tam na końcu świata...mój raczkujący ogródek
Gdzieś tam na końcu świata cz.2
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21497
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Gdzieś tam na końcu świata...
Powojniki mogą też leżeć sobie na ziemi A bylinowe się nie wspinają-koniecznie posadź Arabellę, bo bardzo długo kwitnie.