Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Witam Was w trzeciej (już czy dopiero ?) odsłonie mojego ogrodowego story.
Jak to mówią, do trzech razy sztuka...
Na początek przypomnę kilka istotnych faktów pomocnych w ogarnięciu całości:
CZAS AKCJI: czasy współczesne; okres zielonej rewolucji; aktualnie w fazie względnego plateau...
MIEJSCE AKCJI: zapchany po brzegi zielstwem wszelakiem poznański R.O.D. o mizernym areale 370 m2; niewydolny pojemnościowo, czyli jednym słowem moje pole manewrów...
OSOBY WYKONUJĄCE OBSADĘ:
ja ? zielono ? zakręcona roślinna zakupoholiczka na odwyku, z odwiecznym dylematem co zrobić z kolejnym roślinnym fantem (bo przecież nie można go nie przygarnąć...)
M w niektórych kręgach zwany małżem ? ogrodowy neofita, nawrócony niczym Szaweł; dumny ojciec trawnika i szalony twórca małej architektury ogrodowej; cechą charakterystyczną jego twórczości jest element niedopowiedzenia... (tzn. zawsze zostaje coś do dokończenia "na później"... )
Ojciec ? człowiek o gołębim sercu, ale z żyłką dywersanta; mistrz niedźwiedziej przysługi i kreciej roboty. Klasyczny przykład wujka "dobra rada". Zawsze chce dobrze, nie zawsze mu wychodzi...
Matka vel Mufka - śmiertelny wróg drzew liściastych, drewnianego tarasu i poszerzania rabat kosztem trawnika (szczęściem na FO nie zagląda, a miarki w oku nie ma ). Ostatnio zagięła parol na jedyną ocalałą czereśnię...;
Fruzia vel Frut lub oficjalniej Frutella ? ukochana córunia tatusia, pies marki york, a właściwie nowy york (bo poprzednia psina odeszła za Tęczowy Most ... ) z niespotykanym zacięciem ogrodniczym ? pieli, kopie, zrywa kwiatki.... i ... jest "inna". A propos, czy u psów zdarza się zespół Downa?
Ponieważ kobieta zmienną jest, a moje koncepcje i upodobania ewoluują z prędkością światła ? ogród przechodzi nieustanne metamorfozy. Jest wiekowy (coś w okolicach 30-tki), ale obecna era przeobrażeń rozpoczęła się raptem jakieś 7 - 8 lat temu. W pierwszej epoce nowej ery z ogródka wyleciało wszystko co nie było iglakiem. W kilka miesięcy osiągnęłam "ideał", szczyt ówczesnej ogrodowej mody czyli trawnik i tuje.... (choć może trawnik to zbyt wiele powiedziane, tę łaskawą nazwę do ubiegłego roku nosiły sumiennie koszone chwasty ) Osiągnąwszy upragniony efekt, natychmiast doszłam do wniosku, że to model nudny i sztampowy i ochoczo przystąpiłam do ... ponownego tworzenia rabat. Sezon 2012 przyniósł totalną rewolucję - nowy trawnik, nowe rabaty, róże, nowe ścieżki - tylko ogród stary i ogrodniczka coraz bardziej też... W tym roku trochę przystopowałam, ale w głowie kiełkuje mi już niecny plan ...
Póki co za oknem prawie zima i tegoroczny sezon ogrodowy niemal zakończony. Pozostało tylko okopcować różyczki, opatulić co wrażliwsze i ...oddać się wspomnieniom i snuciu planów na najbliższy sezon.
Miło będzie, jeżeli zechcecie mi potowarzyszyć.
Nie obiecuję fotograficznych fajerwerków ani literatury wysokich lotów, ale mam cichą nadzieję, że chociaż część z Was zechce czasem do mnie zajrzeć ...
Czym Was przywitać ... Może krokusikami, które jako pierwsze witały tegoroczną wiosnę...
Mój poprzedni wątek znajdziecie tutaj .
Jak to mówią, do trzech razy sztuka...
Na początek przypomnę kilka istotnych faktów pomocnych w ogarnięciu całości:
CZAS AKCJI: czasy współczesne; okres zielonej rewolucji; aktualnie w fazie względnego plateau...
MIEJSCE AKCJI: zapchany po brzegi zielstwem wszelakiem poznański R.O.D. o mizernym areale 370 m2; niewydolny pojemnościowo, czyli jednym słowem moje pole manewrów...
OSOBY WYKONUJĄCE OBSADĘ:
ja ? zielono ? zakręcona roślinna zakupoholiczka na odwyku, z odwiecznym dylematem co zrobić z kolejnym roślinnym fantem (bo przecież nie można go nie przygarnąć...)
M w niektórych kręgach zwany małżem ? ogrodowy neofita, nawrócony niczym Szaweł; dumny ojciec trawnika i szalony twórca małej architektury ogrodowej; cechą charakterystyczną jego twórczości jest element niedopowiedzenia... (tzn. zawsze zostaje coś do dokończenia "na później"... )
Ojciec ? człowiek o gołębim sercu, ale z żyłką dywersanta; mistrz niedźwiedziej przysługi i kreciej roboty. Klasyczny przykład wujka "dobra rada". Zawsze chce dobrze, nie zawsze mu wychodzi...
Matka vel Mufka - śmiertelny wróg drzew liściastych, drewnianego tarasu i poszerzania rabat kosztem trawnika (szczęściem na FO nie zagląda, a miarki w oku nie ma ). Ostatnio zagięła parol na jedyną ocalałą czereśnię...;
Fruzia vel Frut lub oficjalniej Frutella ? ukochana córunia tatusia, pies marki york, a właściwie nowy york (bo poprzednia psina odeszła za Tęczowy Most ... ) z niespotykanym zacięciem ogrodniczym ? pieli, kopie, zrywa kwiatki.... i ... jest "inna". A propos, czy u psów zdarza się zespół Downa?
Ponieważ kobieta zmienną jest, a moje koncepcje i upodobania ewoluują z prędkością światła ? ogród przechodzi nieustanne metamorfozy. Jest wiekowy (coś w okolicach 30-tki), ale obecna era przeobrażeń rozpoczęła się raptem jakieś 7 - 8 lat temu. W pierwszej epoce nowej ery z ogródka wyleciało wszystko co nie było iglakiem. W kilka miesięcy osiągnęłam "ideał", szczyt ówczesnej ogrodowej mody czyli trawnik i tuje.... (choć może trawnik to zbyt wiele powiedziane, tę łaskawą nazwę do ubiegłego roku nosiły sumiennie koszone chwasty ) Osiągnąwszy upragniony efekt, natychmiast doszłam do wniosku, że to model nudny i sztampowy i ochoczo przystąpiłam do ... ponownego tworzenia rabat. Sezon 2012 przyniósł totalną rewolucję - nowy trawnik, nowe rabaty, róże, nowe ścieżki - tylko ogród stary i ogrodniczka coraz bardziej też... W tym roku trochę przystopowałam, ale w głowie kiełkuje mi już niecny plan ...
Póki co za oknem prawie zima i tegoroczny sezon ogrodowy niemal zakończony. Pozostało tylko okopcować różyczki, opatulić co wrażliwsze i ...oddać się wspomnieniom i snuciu planów na najbliższy sezon.
Miło będzie, jeżeli zechcecie mi potowarzyszyć.
Nie obiecuję fotograficznych fajerwerków ani literatury wysokich lotów, ale mam cichą nadzieję, że chociaż część z Was zechce czasem do mnie zajrzeć ...
Czym Was przywitać ... Może krokusikami, które jako pierwsze witały tegoroczną wiosnę...
Mój poprzedni wątek znajdziecie tutaj .
- gracha
- 1000p
- Posty: 4328
- Od: 23 maja 2012, o 21:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Witaj Asiu jestem u Ciebie pierwszy raz , obejrzę pole manewrów w wolnej chwili , dzisiaj podziwiałam śliczne krokusiki, moje rosną porozrzucane po trawniku
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5860
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Witaj, witaj
Widzę, że długo nie wytrzymałaś
Krokusy cudne, och chciałomy się juz przymanjmniej marzec.
U mnie namiastka wiosny. Zakwitły mi narcyzy
Widzę, że długo nie wytrzymałaś
Krokusy cudne, och chciałomy się juz przymanjmniej marzec.
U mnie namiastka wiosny. Zakwitły mi narcyzy
- dorkow0
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2616
- Od: 17 sty 2013, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Witam serdecznie... Jeszcze nie znam Twojego ogrodu, jeszcze nie widziałam kwiatków, a już czuję, że lubię tu być...
Lecę, co nieco zobaczyć... A Krokusy są prześliczne... U mnie też są i co roku ich przybywa, choć różne stwory podziemne z nimi walczą, ja walczę z nimi... Dobrze, że i tak sobie radzą i kwitną...
Pozdrowienia zostawiam...
Lecę, co nieco zobaczyć... A Krokusy są prześliczne... U mnie też są i co roku ich przybywa, choć różne stwory podziemne z nimi walczą, ja walczę z nimi... Dobrze, że i tak sobie radzą i kwitną...
Pozdrowienia zostawiam...
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 15026
- Od: 3 gru 2011, o 09:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Witaj
Do wpisania zachęcił mnie ładny wstęp
Będę zaglądał ...
Sławek
Do wpisania zachęcił mnie ładny wstęp
Będę zaglądał ...
Sławek
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Witaj Asiu ,pięknie zaczęłaś tę trzecią część toć to literatura , szkoda że ja tak pięknie nie piszę
No a te krokusy , zaraz jaśniej na duszy się robi , tylko przeżyć jeszcze te kilka miesięcy bez ogrodu , no ogród zostaje tylko bez naszych ukochanych roślinek , róż, dobrze że mam hopla też na tle iglaczków malusich , to tak całkiem mój sezon się nie kończy .
Genia
No a te krokusy , zaraz jaśniej na duszy się robi , tylko przeżyć jeszcze te kilka miesięcy bez ogrodu , no ogród zostaje tylko bez naszych ukochanych roślinek , róż, dobrze że mam hopla też na tle iglaczków malusich , to tak całkiem mój sezon się nie kończy .
Genia
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Ale ze mnie gospodyni . Zaprosiłam gości i zniknęłam .
Cieszę się, że jednak ktoś zdecydował się wpaść .
I to nowi goście !
Gracho, brawo jesteś pierwsza i dla Ciebie w nagrodę naręcze tulipanów:
Drkow0, zaglądaj kiedy tylko będziesz miała ochotę. Mam nadzieję, że spodoba Ci się moja radosna twórczość ogrodowa . Lubisz sasanki?
Slanka-flora, zaglądaj, zaglądaj . Rodzynek w tym babskim (ostatnio) wątku będzie mile widziany.
Mówią, że odpowiednim kolorem dla chłopca jest niebieski, to dla Ciebie mam szafirki
Witam też "stare" bywalczynie e-genię i Dodad .
Dorotko narcyzy kwitną, ło matko Chciałoby się już wiosny, ale bez przesady... Ale stokrotki mogą kwitnąć niemal o każdej porze roku...
Geniu z tą "literaturą" to trochę przesadziłaś, to po prostu grafomania .
Ja też lubię iglaczki i ponieważ nie wiem na co się zdecydować: kolce czy igły, mam na rabatach totalny miszmasz.
Co sądzisz o mojej ulubionej iglastej mini-kompozycji?
Życzę wszystkim miłego weekendu i z góry przepraszam za słabą aktywność. Jestem "w gościach" i nie wypada stale siedzieć z nosem w ekranie (podobno ).
Cieszę się, że jednak ktoś zdecydował się wpaść .
I to nowi goście !
Gracho, brawo jesteś pierwsza i dla Ciebie w nagrodę naręcze tulipanów:
Drkow0, zaglądaj kiedy tylko będziesz miała ochotę. Mam nadzieję, że spodoba Ci się moja radosna twórczość ogrodowa . Lubisz sasanki?
Slanka-flora, zaglądaj, zaglądaj . Rodzynek w tym babskim (ostatnio) wątku będzie mile widziany.
Mówią, że odpowiednim kolorem dla chłopca jest niebieski, to dla Ciebie mam szafirki
Witam też "stare" bywalczynie e-genię i Dodad .
Dorotko narcyzy kwitną, ło matko Chciałoby się już wiosny, ale bez przesady... Ale stokrotki mogą kwitnąć niemal o każdej porze roku...
Geniu z tą "literaturą" to trochę przesadziłaś, to po prostu grafomania .
Ja też lubię iglaczki i ponieważ nie wiem na co się zdecydować: kolce czy igły, mam na rabatach totalny miszmasz.
Co sądzisz o mojej ulubionej iglastej mini-kompozycji?
Życzę wszystkim miłego weekendu i z góry przepraszam za słabą aktywność. Jestem "w gościach" i nie wypada stale siedzieć z nosem w ekranie (podobno ).
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24813
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
No i takie oszukaństwo na samym początku ???asia2 pisze: Nie obiecuję fotograficznych fajerwerków.......
Taka zapowiedź..... a pod spodem przepiękne zdjęcia Asiu Twoje obrazy są przepiękne i trudno od nich oczy oderwać.... na widok krokusów już się rozmarzyłam i chciałabym, żeby to był ten czas, kiedy one już się pojawiają.... aż smutno, że jeszcze tak długo musimy na to czekać.....
Sasanka marzenie..... mój ukochany wiosenny kwiat
Asiu bardzo lubiłam zaglądać do Twojego poprzedniego wątku i nie wyrzeknę się tej przyjemności w obecnym
Miłej soboty
- joshua
- 20p - Rozkręcam się...
- Posty: 29
- Od: 27 maja 2013, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: kujawsko-pomorskie
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Pięknie tu u Ciebie
W taki deszczowy dzień aż miło się robi od tych kolorów
W taki deszczowy dzień aż miło się robi od tych kolorów
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 32013
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
jestem i ja
hehe 370 m2 to mizerny areał? hehe to co ja mam powiedzieć, hę?
hmmmmm no dobra.....bo zaraz pewnie usłyszę, jak zawsze, że ja działkę z gumy.....
jej.....tylko nie daj mamie ściąć tej ostatniej czereśni bo ona tak fajnie wygląda....no i jak fajnie się tam kawkę pije
hehe 370 m2 to mizerny areał? hehe to co ja mam powiedzieć, hę?
hmmmmm no dobra.....bo zaraz pewnie usłyszę, jak zawsze, że ja działkę z gumy.....
jej.....tylko nie daj mamie ściąć tej ostatniej czereśni bo ona tak fajnie wygląda....no i jak fajnie się tam kawkę pije
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Chciałam się wyrazić jeszcze w poprzednim wątku pod zdjęciami wspomnieniowymi, ale nie zdążyłam Widzę, że brama ogrodu na nowo otwarta, więc wpadam i zaznaczam I proszę Was dziewczyny... nie narzekajcie na matraż Buziaki
Re: Kobieta zmienną jest, czyli rachunek zysków i strat.
Asiu, Twoj ogrod - w obecnej obsadzie wykonawczej - bardzo lubie i podziwiam...
Ale, ale - czy mowilam Ci juz ze uwielbiam Twoje poczucie humoru?
No to mówię
Buziaki!
Ale, ale - czy mowilam Ci juz ze uwielbiam Twoje poczucie humoru?
No to mówię
Buziaki!