Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Widzę, że Jacek się obudził ze snu przedzimowego, to i On dobrze doradza, bo to też spec od wysiewów, tylko za długo coś ostatnio... Małgosiu - za Twoje też trzymam kciuki. Więcej mówcie, bo się też uczę, a co
- Jolka86
- 50p
- Posty: 70
- Od: 9 kwie 2011, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław - Chrząstawa Wielka
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Optymizm optymizmem, ale moje grubosze nadal chorują. a co najgorsze to juz dostrzegam pierwsze czarne plamki na do tej pory zdrowych drzewkach. Te 2 pierwze podlałam dwa razy previcurem, a potem actelikiem - profilaktycznie. Ale nadal mam chore listki. Po kilku miesiącach na balkonie stan ich sie bardzo poprawił, ale jak tylko wniosłam do domu - tydzień temu. to od razu szczególnie 1 znów całe obsypany chorymi liścmi. Ale mam nowy trop !!!! Nie łączyłam tego nigdy z kaktusami ani sukulentami.... Ale juz od dawna miałam taki problem z kilkoma kwiatami takkimi jak dracena, juka. Po przesadzeniu jakieś 2-3 lata temu do nowej ziemi zaczęły mi sie pojawiać w doniczkach grzyby. Takie żółte, skupiska jak by kuleczek, to ponoć czubnik cytrynowy . Nie mogłam tego wytępić, przesadzałam do nowej ziemi a to dalej wraca ( wiem dlaczego ja nie przelewam takich roślin jak draceny - a ten grzleyb ciągle się pojawia) Obecnie mam go w kilkunastu roślinach. I własnie zauwarzyłam, że całe dno doniczki jednego z do tej pory zdrowych gruboszy jest zaatakowane tym grzybem. A na gruboszu pojawiają sie pierwsze poczerniałe listki!!! Czy ktoś wie jak sie pozbyć tego grzyba???? Podlewanie previcurem nic nie dało - bo nie dawno kiedy podlewałam nim grybosze to wlałam też właśnie do juki i draceny z tym grzybem.. ale on nadl jest . zaczynam myśleć, że to ten grzyb powoduje mi choroby gruboszy. Wyczytałam tez, że lubi on kwaśną ziemię. A sukulenty to chyba nie koniecznie? Przyznam sie,że czasem gdy kończyła mi sie ziemi do kaktusów to sama robiłam mieszankę biorąc ziemię uniwersalna, dodająć żwirek i kamyczki.... Musiałam wziąść jakąś kwaśną ziemie przez pomyłkę. Czy to moze powodować problemy? Poosze o jakaś podpowiedź.
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
U mnie na czarne plamy pomogło pryskanie Topsinem (nie pamiętam jaki tam jest środek czynny i czym się różni od Previcuru, trzeba by popatrzeć na skład).
Z tym, że wyszłam z założenia, że grzybobój nie zaszkodzi kaktusowi bardziej niż grzyb więc zaserwowałam dwie serie oprysków co 2 tygodnie z przerwą kilkutygodniową.
Czarne zostało wprawdzie, ale znacznie zbladło i widać, że się przestało rozprzestrzeniać.
Z tym, że wszystko to wspomagane było słońcem.
Z tym, że wyszłam z założenia, że grzybobój nie zaszkodzi kaktusowi bardziej niż grzyb więc zaserwowałam dwie serie oprysków co 2 tygodnie z przerwą kilkutygodniową.
Czarne zostało wprawdzie, ale znacznie zbladło i widać, że się przestało rozprzestrzeniać.
Z tym, że wszystko to wspomagane było słońcem.
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Lucynka ma rację - bardziej niż grzyb żaden środek nie zaszkodzi. Porównaj składy obu środków - tylko Topsinem trzeba podlać jeszcze raz po tygodniu. Usuń chore listki (nie bój się, odbije wiosną, a przynajmniej powinien, jak wyzdrowieje) i przyatakuj jakimś dobrym środkiem grzybobójczym. Polecany jest Topsin na grzyby, ale spróbuj poszukać na forum jakiegoś może innego (ja używałam Topsin, a potem Bi58, ale to systemiczny i na owady). I odseparuj te grubosze od wszelkich roślin, chore draceny też. Głowa do góry
- onectica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7899
- Od: 16 sie 2012, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/skraj zachodni
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Z tym, że ja nie podlewałam, tylko spryskiwałam, ale to była taka ilość, że się i podlałopiasek pustyni pisze:Topsinem trzeba podlać jeszcze raz po tygodniu.
- Jolka86
- 50p
- Posty: 70
- Od: 9 kwie 2011, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław - Chrząstawa Wielka
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Ja previcurem podlewałam i zraszałam, tylko podlałam 2 razy, a spryskałam chyba tylko raz..... do tego jeszcze 2 razy actellikiem podlałam.
Teraz szykuje się na topsin, tylko odczekam chyba trochę, bo to dość dużo chemii jak na 2/3 miesiące.
Wszystkie moje podwórkowe kaktuski tez podlałam actelikiem, za jakieś 2 tygodnie zabiorę je do domu, chyba przydało by się actelikiem podlać jeszcze raz przed zimą, ale nie bardzo mam kiedy. Powiem szczerze że pomimo podlewania profilaktycznego od jakiś 3 lat. To i tak pod koniec zimy znajduję na niektórych kaktusach jakieś pojedyncze wełnowce i muszę robić im prysznic actelikowy :>
Teraz szykuje się na topsin, tylko odczekam chyba trochę, bo to dość dużo chemii jak na 2/3 miesiące.
Wszystkie moje podwórkowe kaktuski tez podlałam actelikiem, za jakieś 2 tygodnie zabiorę je do domu, chyba przydało by się actelikiem podlać jeszcze raz przed zimą, ale nie bardzo mam kiedy. Powiem szczerze że pomimo podlewania profilaktycznego od jakiś 3 lat. To i tak pod koniec zimy znajduję na niektórych kaktusach jakieś pojedyncze wełnowce i muszę robić im prysznic actelikowy :>
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Jolu, jedyne, co mi przychodzi na myśl to to, że coś z podłożem i warunkami: wełnowce lubią ciepło i sucho, powyżej 15 stopni, więc chłód powinien je odstraszyć. Może zrób tak jak niektórzy radzą: ostatnie podlanie chemią, wysuszenie na maks, i schłodzenie. I zimowanie chłodne. W zimnie, kiedy roślina ma sucho i zimno, nie ma warunków do wełnowców. I środek na owady (bo jak dotąd w większości atakowałaś grzyby, a na wełnowce środki grzybobójcze nie działają)
To tak chyba w skrócie. Ja więcej na temat innych środków niż Bi58 wolę się nie wypowiadać, bo nie wiem. Topsin używałam profilaktycznie, więc o skuteczności wiem tyle co nic, choć grzyba - odpukać - nie zobaczyłam na żadnej.
To tak chyba w skrócie. Ja więcej na temat innych środków niż Bi58 wolę się nie wypowiadać, bo nie wiem. Topsin używałam profilaktycznie, więc o skuteczności wiem tyle co nic, choć grzyba - odpukać - nie zobaczyłam na żadnej.
- Jolka86
- 50p
- Posty: 70
- Od: 9 kwie 2011, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław - Chrząstawa Wielka
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Wiem dokładnie że powinnam tak zimować, ale nie mam na razie gdzie W domu nie mam chłodnego pomieszczenia, żadnego strychu ani piwnicy, ani garażu no nic. Dlatego tak biedaki stoją w temperaturze pokojowej. Ale ogólnie z kaktusami nie mam jakiegoś większego problemu- po za tym ze niektóre przez te warunki nie chcą kwitnąć Pojedyncze wełnowce mnie nie stresują - zakańczam ich żywot natychmiast po zauważeniu. A walka z choróbskiem na gruboszach troszkę mnie smuci, ale spoko spróbuję każdej chemii jeśli będzie trzeba i pozbędę się tego.... żałuję, że nie przesadziłam od razu do nowej ziemi. Od miesiąca się zastanawiam czy może nie powinnam tego zorobić tego teraz... ale to bardzo zła pora. Większość gruboszy mam od kilku miesięcy odizolowane od reszty roślin. Jeśli będzie trzeba to odizoluje wszystkie. Mam dla nich w sumie fajne pomieszczenie, bo jest tam troszkę chłodniej niż w pozostałych pokojach w domu. Wstawię fotki jak teraz wyglądają ( ogoólnie nie widać żeby były chore, tylko ja znajduję te niektóre chore listki - ale jest ich o wiele mniej niż na początku lata
A tak w ogóle to wpadł mi w oko taki oto jeden jegomość to jakiś kuzyn mojego kaktusa : Cereus jamacaru monstruosa
muszę go szybko przesadzić z tego torfu.... ale tak mi się spodobał że sobie kupiłam :>
59.Cereus peruvianus cristata
A tak w ogóle to wpadł mi w oko taki oto jeden jegomość to jakiś kuzyn mojego kaktusa : Cereus jamacaru monstruosa
muszę go szybko przesadzić z tego torfu.... ale tak mi się spodobał że sobie kupiłam :>
59.Cereus peruvianus cristata
- hen_s
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20122
- Od: 16 paź 2010, o 15:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraśnik
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Dziwoląg ale ciekawy w kształcie. Jak ktoś takie lubi...
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Ja lubię, mnie się podoba takie dziwadło - ja w ogóle lubię dziwadła
Jolu, czasami z tego nie zdajemy sobie sprawy, ale kiedyś w którymś wątku nasz Moderator Tomek zwrócił uwagę na warunki jakimi dysponujemy, aby do nich dostosować roślinki - nie odwrotnie. Lepiej mieć takie, którym nasze warunki będą odpowiadały. Lepiej też zapobiegać niż leczyć. Widzisz - jeśli się mylę, to mnie popraw - martwisz się choróbskiem na gruboszach, ale podłoża nie wymieniłaś. Nie ma znaczenia pora - lepiej zrobić to do dobrego i suchego substratu teraz, póki jeszcze można, niż stracić roślinę- atakowana zbyt mocno chemią po prostu padnie.
I bardzo ważny jest zapobiegawczo stosowany środek systemiczny.
Fajnie, że jest coraz mniej chorych listków, ale nadal są i trzeba coś z tym zrobić.
Zimowanie jest konieczne - inaczej będziesz walczyć z choróbskami, atakować chemią, a to i tak będzie powracać, bo roślina po prostu będzie słaba. Wspominałaś jednak o chłodniejszym pokoju - ustaw je tam, nawet przy oknie lekko rozszczelnionym, i to też powinno być dobrze
Jolu, czasami z tego nie zdajemy sobie sprawy, ale kiedyś w którymś wątku nasz Moderator Tomek zwrócił uwagę na warunki jakimi dysponujemy, aby do nich dostosować roślinki - nie odwrotnie. Lepiej mieć takie, którym nasze warunki będą odpowiadały. Lepiej też zapobiegać niż leczyć. Widzisz - jeśli się mylę, to mnie popraw - martwisz się choróbskiem na gruboszach, ale podłoża nie wymieniłaś. Nie ma znaczenia pora - lepiej zrobić to do dobrego i suchego substratu teraz, póki jeszcze można, niż stracić roślinę- atakowana zbyt mocno chemią po prostu padnie.
I bardzo ważny jest zapobiegawczo stosowany środek systemiczny.
Fajnie, że jest coraz mniej chorych listków, ale nadal są i trzeba coś z tym zrobić.
Zimowanie jest konieczne - inaczej będziesz walczyć z choróbskami, atakować chemią, a to i tak będzie powracać, bo roślina po prostu będzie słaba. Wspominałaś jednak o chłodniejszym pokoju - ustaw je tam, nawet przy oknie lekko rozszczelnionym, i to też powinno być dobrze
- Jolka86
- 50p
- Posty: 70
- Od: 9 kwie 2011, o 13:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław - Chrząstawa Wielka
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
No masz rację trochę mi się zrobiło głupio. Ale ja bardzo mocno pracuję nad tym żeby mieć dla tych moich ulubieńców coraz lepsze warunki. I mój plan wieloletni zakłada,że w końcu będę mieć takie miejsce gdzie będę zimować kaktusy. To pewne! No, a gruboszy nie przesadziłam, bo najpierw na to nie wpadłam, a jak już mi tak doradzano to lato się kończyło i jakoś tak nie wiedziałam czy powinnam Poprawię się obiecuję . Wszędzie gdzie mam kaktusy czy sukulenty na parapetach to rozszczelniam okna, grzejniki też przykręcam - kombinuje jak mogę póki co . Ale wszystkich zakręcić nie mogę - rodzina nie pozwoli hehehe
dziękuję za kolejne rady, i lekka reprymendę
dziękuję za kolejne rady, i lekka reprymendę
- piasek pustyni
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6529
- Od: 10 cze 2012, o 11:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kołobrzeg
Re: Moje "DZIECI SŁOŃCA" - Jolka86
Jolu, to mi teraz się głupio zrobiło troszkę, bo nie o reprymendę mi chodziło, tylko o dobro roślinek
Ale dziękuję Słoneczko za zrozumienie. Naprawdę od tego jesteśmy, by dzielić się wiedzą czy tym, co mamy, by nasze roślinki żyły jak najlepiej. I tylko o to chodzi.
Zatęskniłam za Twoim zdjęciami, więc wrzuć ich tu trochę
Ale dziękuję Słoneczko za zrozumienie. Naprawdę od tego jesteśmy, by dzielić się wiedzą czy tym, co mamy, by nasze roślinki żyły jak najlepiej. I tylko o to chodzi.
Zatęskniłam za Twoim zdjęciami, więc wrzuć ich tu trochę