Grażynko - jakże mi miło, że tak myślisz ...... pozostań jeszcze w tym przekonaniu ...
hehehe no właśnie wychodzi moja wiedza i planowanie .. wczoraj wycięłam kalinę - bo wyglądała strasznie. Na jej miejsce poszły pęcherznice - omdlałe dziś trochę = ale będzie dobrze.
Nie mam pojęcia co zrobić z tym moim ogrodowym utrapieniem , skalniakiem - nie ogarniam go ...wykosić się go nie da, trawa rozpanoszyła się na dobre ( taka twarda , kępiasta ). Wyrywanie jej - to cały dzień pracy - jednorazowo
Nie wiem.....tylu jeszcze rzeczy....
Chyba dziś tak sceptycznie patrzę bo naprawdę naharowałam się przez te 3 dni ... i niby coś widać....ale tyyyle jeszcze pracy.
Za to opaliłam plecy i ramiona - i wyglądam śmiesznie - bo pracowałam w rękawiczkach - więc dłonie mam białe
I dodatkowo koleżanka dzwoniła z Bieszczad- moich ukochanych Bieszczad - odpoczywa tam, a mojemu Mężowi cofnięto urlop... więc mam czas na pracę w ogrodzie ... ech ...
Ku pokrzepieniu serc
39.
40.
41.
42.
-
