Pozdrawiam Cię serdecznie
Nasz ogródek na gliniastym polu
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu masz foliaczek czy pomidorki sadziłaś pod chmurką bo nie pamiętam czy gdzieś w wątku była o tym mowa
? Pisałaś , że straszna susza , jak zatem roślinki sobie radzą bez Twojej pomocy ? Ogród na odległość strasznie ogranicza wszelkie działania , na pewno chciała byś mieć go koło siebie
Pokaż jakiś zakątek ze swojego ogrodu , plissssssss
nie wykręcaj się chwastami 
Pozdrawiam Cię serdecznie
Pozdrawiam Cię serdecznie
- sosna1
- 500p

- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Renato
Tiju wklejam, ale wszystkie zdjęcia są na komputerze mojej córki Agnieszki. Udało mi się wynegocjować tylko tyle, bo powiedziała, że się wstydzi. Może jak popada będzie to lepiej wyglądać. Foliaczek mam, ale pomidorków jeszcze nie sadziłam
bo mój tata zachorował i cały czas jestem w Warszawie.
W dodatku moja ostatnia wizyta w ogrodniczym skończyła się wstrząsem mózgu, jak sądzę, co ostudziło moje zakupowe zapędy. I słusznie. Muszę uporządkować to co jest. Tyle, ze kiepsko się czuję - zawroty głowy itp.


Tiju wklejam, ale wszystkie zdjęcia są na komputerze mojej córki Agnieszki. Udało mi się wynegocjować tylko tyle, bo powiedziała, że się wstydzi. Może jak popada będzie to lepiej wyglądać. Foliaczek mam, ale pomidorków jeszcze nie sadziłam
W dodatku moja ostatnia wizyta w ogrodniczym skończyła się wstrząsem mózgu, jak sądzę, co ostudziło moje zakupowe zapędy. I słusznie. Muszę uporządkować to co jest. Tyle, ze kiepsko się czuję - zawroty głowy itp.


- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Ogród masz coraz bardziej kolorowy. Zdjęcia udane i nie ma powodu, aby się ich wstydzić.
Zosiu, cóż to Ci się stało w ogrodniczym, uważaj na siebie.
Zosiu, cóż to Ci się stało w ogrodniczym, uważaj na siebie.
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu masz piękne tulipanki i pewnie masę innych ciekawych roślinek , szkoda że córcia nałożyła szlaban na zdjęcia
ale ja jestem cierpliwa , poczekam
Otwarta przestrzeń uroczo
macie w okolicy jakiś lasek ? albo ciurkadełko czy tylko pola użytkowe ?
Kochana zasmuciłaś mnie tym wypadkiem
wstrząs mózgu to poważna sprawa , jeśli to nie tajemnica napisz jak do tego doszło ?
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę
Kochana zasmuciłaś mnie tym wypadkiem
Szybkiego powrotu do zdrowia życzę
- sosna1
- 500p

- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Lidko, Tiju dziękuję za odwiedziny i miłe słowa.
Rzeczywiście roślinek już mam sporo. Tacie jest trochę lepiej i dziś albo jutro pojadę trochę podziałać. Nie mogę znieść ciągłego bębnienia w parapety, jak wiem, że w ogródku dalej sucho.
A w ogrodniczym? Poszłam zobaczyć czy przywieźli takich małych, zielonych plastikowych płotków, bo chcę nauczyć psy, że na rabatki się nie chodzi. nie podobają mi się te płotki, ale muszę coś zrobić. Poszłam z mocnym postanowieniem, że nie kupię żadnej rośliny (zanim nie uporządkuję Tego co mam i tego co wystukałam na klawiaturze a jeszcze nie przyszło).
Ale było takie osteospermum ciemny róż...
Pomyślałam: Nie posiałam w tym roku, nie wytrzymam. Ale jak wyjęłam jedną roślinkę z całej masy: "wybiegnięta", jak to będzie wyglądać" i speszona swoją słabością szybciutko odstawiłam. Wyprostowałam się z impetem prosto w taką rurę żelazną, co to na słupki ogrodzeniowe się bierze.
Zamroczyło mnie i leżałam jakiś czas w pnączach. Jak doszłam do siebie, a trwało to ładnych kilka minut, poprawiłam te kwiatki i poszłam sobie.
Spodziewałam się, że przy sporej ilości ludzi, ktoś zainteresuje się babą leżącą w kwiatach, chociażby kasjer, który to widział. Ale nie. Dziwne to było.
Patrzyli na mnie z zainteresowaniem, ale z daleka.
Po miesiącu skutki trwają. Jest jednak lepiej. Na początku myślałam, że wszystkie rośliny sobie podepczę - szczególnie w namiocie
Blisko domu, wśród tych pól mamy dwa jary z drzewami, do których zamierzam doprowadzić ogródek, który byłby wtedy dużym ogrodem. W jednym z tych jarów woda płynie raczej okresowo, w drugim cały czas. Jest to bardzo piękne miejsce. Mamy też staw do zagospodarowania, jednak życia mi na to wszystko nie starczy. Ale pomarzyć dobra rzecz.
Pozdrawiam
Rzeczywiście roślinek już mam sporo. Tacie jest trochę lepiej i dziś albo jutro pojadę trochę podziałać. Nie mogę znieść ciągłego bębnienia w parapety, jak wiem, że w ogródku dalej sucho.
A w ogrodniczym? Poszłam zobaczyć czy przywieźli takich małych, zielonych plastikowych płotków, bo chcę nauczyć psy, że na rabatki się nie chodzi. nie podobają mi się te płotki, ale muszę coś zrobić. Poszłam z mocnym postanowieniem, że nie kupię żadnej rośliny (zanim nie uporządkuję Tego co mam i tego co wystukałam na klawiaturze a jeszcze nie przyszło).
Ale było takie osteospermum ciemny róż...
Zamroczyło mnie i leżałam jakiś czas w pnączach. Jak doszłam do siebie, a trwało to ładnych kilka minut, poprawiłam te kwiatki i poszłam sobie.
Spodziewałam się, że przy sporej ilości ludzi, ktoś zainteresuje się babą leżącą w kwiatach, chociażby kasjer, który to widział. Ale nie. Dziwne to było.
Patrzyli na mnie z zainteresowaniem, ale z daleka.
Po miesiącu skutki trwają. Jest jednak lepiej. Na początku myślałam, że wszystkie rośliny sobie podepczę - szczególnie w namiocie
Blisko domu, wśród tych pól mamy dwa jary z drzewami, do których zamierzam doprowadzić ogródek, który byłby wtedy dużym ogrodem. W jednym z tych jarów woda płynie raczej okresowo, w drugim cały czas. Jest to bardzo piękne miejsce. Mamy też staw do zagospodarowania, jednak życia mi na to wszystko nie starczy. Ale pomarzyć dobra rzecz.
Pozdrawiam
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu jeżeli masz zachwiania równowagi i zawroty głowy, to powinnaś pójść do lekarza, bo to może być wstrząs mózgu, a z tym nie ma żartów. Aż strach bierze jaka znieczulica panuje wśród ludzi, jak mogli Cię tak zostawić.
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu ,miałaś nie miłe spotkanie z martwą naturą
takie rzeczy się zdarzają , człowiek zaaferowany czym innym nie zwraca uwagi na drobiazgi a o wypadek nader łatwo , szkoda tylko , że nikomu nie przyszło do głowy by Ci pomóc , toż sami mogą się znależć w podobnej sytuacji i co wtedy ....?Byłaś chodż u lekarza ? podejrzewam że nie
Co do działki ...rozumiem , że to siedlisko letniskowe , macie w planach zamieszkanie tam , wiesz , emerytura i takie tam
czy to raczej nie wchodzi w rachubę ?
Ja z uporem maniaka proszę o fotki
Co do działki ...rozumiem , że to siedlisko letniskowe , macie w planach zamieszkanie tam , wiesz , emerytura i takie tam
Ja z uporem maniaka proszę o fotki
- sosna1
- 500p

- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Lidko, Tiju Dziękuję za troskę o moją skołataną głowę. Lekarz
- byłam wczoraj z córką, jutro idę z ojcem. A później jak się uda pojadę na Mazury i to będzie dla mnie najlepsze lekarstwo. Ponoć troszkę popadało.
A z tą znieczulicą - nie wiem jak bym się sama zachowała. Trudno mi sobie wyobrazić, żebym nie podeszła do takiej osoby. Może gdyby tych ludzi było mniej? Może nikt nie chciał być tym jednym? Nie wiem.
My ludzie w ogóle jesteśmy dziwni. Np. ludzie nie widzą bezpańskich psów. Tak jakby były niewidzialne. Ale wystarczy takiego biedaka wziąć na smycz i zaraz znajdzie się ktoś, kto powie: jakiego pani ma ładnego pieska, widać, że panią kocha.
Tiju - my tam kupiliśmy sobie pole z myślą, że tam będziemy mieszkać. Tylko, że dzieci nie wyprowadziły się z W-wy i mój ojciec. Żeby nie te problemy zdrowotne rodzinki byłabym na Mazurach większość czasu. Mam nadzieję, że to się jakoś ułoży, bo biedny ten mój M.
Zdjęcia obiecuję, ale najpierw muszę zakasać rękawy
A z tą znieczulicą - nie wiem jak bym się sama zachowała. Trudno mi sobie wyobrazić, żebym nie podeszła do takiej osoby. Może gdyby tych ludzi było mniej? Może nikt nie chciał być tym jednym? Nie wiem.
My ludzie w ogóle jesteśmy dziwni. Np. ludzie nie widzą bezpańskich psów. Tak jakby były niewidzialne. Ale wystarczy takiego biedaka wziąć na smycz i zaraz znajdzie się ktoś, kto powie: jakiego pani ma ładnego pieska, widać, że panią kocha.
Tiju - my tam kupiliśmy sobie pole z myślą, że tam będziemy mieszkać. Tylko, że dzieci nie wyprowadziły się z W-wy i mój ojciec. Żeby nie te problemy zdrowotne rodzinki byłabym na Mazurach większość czasu. Mam nadzieję, że to się jakoś ułoży, bo biedny ten mój M.
Zdjęcia obiecuję, ale najpierw muszę zakasać rękawy
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
No tak życie sobie a my sobie . Ma się jakieś plany ale one zazwyczaj chadzają własnymi torami nam z nimi nie po drodze a szkoda o ile łatwiej i przyjemniej by się wtedy żyło
Od życia nie wymagam wiele , grosz do normalności i ...ogródeczek
Zosiu ja się pytam gdzie zdjęcia
nie wierzę że nie masz co pokazać
weż się zlituj i od czasu do czasu podrzuć jakieś zdjęcie , ładnie proszę 
Zosiu ja się pytam gdzie zdjęcia
- sosna1
- 500p

- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Tiju zdjęć nie zrobiłam wcale. Takiego bałaganu to ja dawno nie miałam i nie znoszę go. Zamiast robić cokolwiek sensownego, latam ciągle z konewką i wężem. W tych warunkach chwasty czuję się najlepiej. Zachęcona przykładem Twojego ogrodu staram się, żeby i u mnie było ładnie. Obiecuję, że jak tylko będzie coś do pokazania zrobię zdjęcia.
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6235
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu! Jestem przerażona! Czy Ty sobie zdajesz, że możesz mieć nawet krwiaka?
Jeśli te objawy nadal się utrzymują zgłoś się natychmiast do lekarza
A ten Ogrodniczy odpowiada za wypadek jakiego doznałaś! Życzę Ci dużo odpoczynku! dbaj o siebie!
Jeśli te objawy nadal się utrzymują zgłoś się natychmiast do lekarza
A ten Ogrodniczy odpowiada za wypadek jakiego doznałaś! Życzę Ci dużo odpoczynku! dbaj o siebie!
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja
- sosna1
- 500p

- Posty: 672
- Od: 23 mar 2010, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Mazury
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Renato jest mi już trochę lepiej. Może to niedługo przejdzie. Oni założyli tam już taką siatkę. Mam nadzieję, że nikomu więcej nie przydarzyło się tam coś takiego. Żebym tylko wyrwała wszystkie chwasty (duże
) to na pewno poczuję się całkiem dobrze. 
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
oby ze zdrówkiem było wszystko ok
fotki,fotki
...prosimy 
- slila1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6441
- Od: 18 maja 2009, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosiu co tam u Ciebie nowego. Czy zdrówko w porządku?
Mam nadzieję, że u Ciebie popadało i już nie musicie tyle podlewać.
Pozdrawiam serdecznie
Mam nadzieję, że u Ciebie popadało i już nie musicie tyle podlewać.
Pozdrawiam serdecznie
Re: Nasz ogródek na gliniastym polu
Zosieńko i ja stukam pukam prosząc o info co u Ciebie
jak zdrówko , czy udało Ci się zwalczyć chwasty i czy w końcu i do Ciebie doszedł zbawienny deszczyk ? Cichutko wytrwale czekam na zdjęcia , chyba należy mi się jakaś nagroda , może tak chodź jedno zdjęcie ale aktualne
Buziaki
Buziaki

