Ogrodowe zacisze Mandragory

[mroofka]

Ależ Ty pędzisz z tym wątkiem Mam nadzieję, że w przyszłym roku ja też już założę ogrodowy Tymczasem podglądam Twoje zieloności i jestem pod dużym wrażeniem, jak mocno już oswoiłaś sobie przestrzeń

[Mandragora]

Witajcie Kochani Fakt, bez prądu cały dzień, a u mnie bez prądu = również bez wody. Robią konserwację i jutro podobnie.
Madzia - dziękuję Ci bardzo, trzymaj za moją a ja za Twoją i na pewno będzie piękny weekend
Iwonko - no to jesteś moją bratnią duszą Zobacz, to jest sunia z sąsiedztwa, chodzi po okolicy i szuka jedzenia, jest zaniedbana, widać, że często rodziła, teraz ze względu na wiek nie jest pewnie już przydatna... Zwierzęta mają czasem więcej ludzkich odruchów... Sunia wchodzi do kurnika innego sąsiada i kury spokojnie, jakby z nią zaprzyjaźnione, pozwalają jej wyjadać chleb Jak mnie widzi, to robi od razu "kopyrt" na plecy do głaskania. Nie mogę pogodzić się z takim traktowaniem zwierząt Choć może wychudzona nie jest, smutek w jej oczach i ogólny wygląd mi osobiście rozrywa serce





Aniu - Kubiczka znam, ale tą "Analią" to mnie rozbawiłaś

Mróweczko - witaj Kochana, dawno Cię nie słyszałam co u Ciebie słychać? A może już na swoim?

Moderatorom obiecuję, że najpóźniej jutro/pojutrze ogarnę się i otworzę nowy wątek

[iwona0042]

Kochana psina, a oczy mówią tak wiele

[lora]

Milenko to współczuję braku energii elektrycznej...
a piesio bardzo smutny...są ludzie i ludziska...

[akl62]

Naprawdę napisałą "ANALIA"
Ja w Pisarzowicach mogłabym spędzić cały dzień.

[ewa_rozalka]

Milenko ,a jak Twoja elektryczna przerwa ,czy już naprawione wszystko ?

[Mandragora]

Aniu - ja też, dlatego kombinuję jak koń pod górkę, żeby być tam w piątek i niedzielę
Ewuniu - jutro ciąg dalszy, nie jestem pewna jak przeżyło moje mięso w zamrażarce, więc jutro robię gołąbki

[ewa_rozalka]

To dobry pomysł .Ale bez prądu to bida z nędzą .Jak długo jeszcze tak będziesz miała ?

[Mandragora]

Już tylko jutro - to "planowane wyłączenie", Tauron robi konserwację w prawie całej wsi Ewuś, oglądam moje dalie, pryskałam czosnkiem tydzień temu na mączniaka, wiem, że muszę powtórzyć, ale w ogóle nie widzę żadnej poprawy. I waham się, czy bawić się drugi raz z czosnkiem, czy nie ryzykować i potraktować już chemią?

-- Wt 14 maja 2013 22:36 --

Zresztą pokażę - tak wyglądały wczoraj (moja największa "kępka"):

[ewa_rozalka]

Wydaje mi się ,że musisz ,bo inaczej może Ci zniszczyć rośliny .Moje zaczęły wychodzić ,nadzieja we mnie wstępuje ,że będą kwitły .Miałam poważne obawy .

[DuczekiOsia]

ja też bym prysnęła chemią, bo faktycznie może sam czosnek nie dać rady.

[Josephine_83]

Milenko nic nie gotowałam to były gary z zeszłego tygodnia Zbuntowałam się i zaprzestałam gotować! Co to ma być, robię zakupy, gotuję sprzątam i jeszcze sobie zmywam. A eM nie może puszką do kosza trafić. Powiedziałam, że dopóki nie będzie zmywarki nie będzie gotowania...

[maliola]

Witam, dawno się nie odzywałam
Podziwiam skąd Wy to wszystko wiecie - co mączniak co inne dziadostwo , na co oprysk naturalny, na co ewentualnie chemia. Jak ten czosnek przygotować itd. Ja np. byłam przekonana, że w moim ogródku to żadne pchełki nie grasują, czytałam o nich u innych i co jak się przyjrzałam rzodkiewce z bliska to już było za późno
No to pomarudziłam sobie

[ewa_rozalka]

Rzeczywiście nie wygląda to dobrze ,czosnek nic tu już nie pomoże .Musisz poszukać coś silniejszego .

[Pashmina2006]

Milenko. Jejku ale mi smutno jak zobaczyłam tą bezbronną psinę. Chyba z labkiem jest zmieszana. Faktycznie jest w nieciekawym stanie. Oczka takie biedne. I plamy braku sierści na łapie Tak ciężko patrzeć na takie stworzenia. Wyrzucone na bruk i szukające chronienia oraz dobrej pańci czy pana co przygarnie lub chociaż nakarmi i da pić ;( Aż się płakać chce