przemek_pc pisze:czarny pisze:To ja poczekam, aż będą siewki tej ajlosterki
Niczego nie obiecuję, bo nie mam żadnego doświadczenia w opiece nad takimi maluchami
. Poza własnymi dziećmi oczywiście... I teraz zastanawiam się co jest (będzie) trudniejsze
-- 25 mar 2013, o 14:13 --
truskafka85 pisze:jak jeszcze nie rozdałeś wszystkich nadwyżkowych nasion tej rebucji to daj znać ... chętnie spróbuję ją wysiać, a nóż coś z tego wyjdzie
Przesyłka już do Ciebie leci... Priorytetem!
O Panie, jak niegodna ... spokojnie można było to klasą ekonomiczną wysłać :P
Mogę Ci napisać o moich skromnych doświadczeniach z maluchami :P ... już ich trochę uśmierciłam
Powodem dużych strat było przede wszystkim trwanie w przekonaniu, że da się temat ogarnąć bez chemii ... Nie da się, albo trzeba mieć ogromnego farta. Raz mi się to udało, ale i tak straty były dość duże. Ten szczęśliwy wysiew miał miejsce w lipcu 2011... tak ni z gruchy ni z pietruchy trochę, ale wyszedł. Najwięcej mi się z tego eksperymentu uchowało rebucji. Z 9 T. pseudopectinatus uchowało się 3, a z 12 E. micromeris nadal rośnie 7 siewek. Problemy zawsze zaczynały się jak zaczynałam wietrzyć wysiew, albo za wcześnie, albo za późno, a to grzyb, a to glony.... albo inwazja jakichś robali. Teraz planuję zrobić wszystko tak jak należy. Previcur, prażony substrat, wietrzenie po kilka minut jak pojawią się pierwsze ciernie, później coraz dłużej i w miarę suche zimowanie. No i najważniejsze, nie będę tam wkładać paluchów :P. Niech sobie rosną same. Doglądać ale nie za pieścić na śmierć. Z dziećmi chyba jest prościej :P
Będę meldować o postępach, aczkolwiek posieję ją jak dojdzie mi reszta zamówionych nasion