Minęło sporo czasu od mojego zakupu i czas opisać parę spostrzeżeń.Szkoda ,że zainteresowanie EMa jest niewielkie sądząc po dyskusji w tym temacie.Nawet mikrobia tu nie zagląda bo post o konferencji jeszcze wisi a obiecała usunąć.
A teraz do rzeczy.Z tymi organizmami jest podobnie jak z cudownymi miksturami dot.naszego zdrowia.Zażywamy,wmawiamy sobie,że pomagają i chcemy w to wierzyć.Tak jest u mnie z mikroorganizmami.
Zaeksperymentowałam na pomidorach w szklarni.Efekt jest taki,że część pomidorów polanych tym cudem jest dwukrotnie wyższa niż te bez.Teraz główkuję czy może w tym miejscu gdzie posadziłam te bez EMa ziemia jest lichsza choć w tym samym rzędzie bo efekt jest oszałamiający,że aż trudno uwierzyć.
Następna rzecz to winogrona.W ubiegłym roku o tej porze już zaczęły mi chorować aż padły całkiem mimo oprysku chemią wedle rad forumowiczów.Teraz na razie wszystko jest ok,choć niemal codziennie je oglądam oczekując najgorszego.Myślę nad profilaktycznym opryskiem wrotyczem ale wtedy nie będę wiedziała czyja to zasługa gdyby nie zachorowały a z kolei szkoda mi ryzykować bo na razie są bardzo okazałe.
Następny temat to staw.Tam wlałam wedle zaleceń Pana Specjalisty,który mi te EMy przywiózł
jednak nie widzę żadnych zmian.Fakt jest taki,że nie bardzo wiem czego należało się w tym stawie spodziewać po wlaniu EMa.
Jeszcze truskawki,kurnik,kompost,drzewka i ozdobne.Zużyłam 80l EMa i pół litra EM 5.Na ile pomogły trudno stwierdzić bo trzeba by mieć więcej porównań na konkretnych poletkach.
Trochę się rozpisałam ale myślę,że zainteresowani mi wybaczą.
-pozdrawiam przeciwników chemii w uprawach!