2. Róże. (2008.05 - .... 07.2016)
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Judytko- gratuluję.
Katko- najgorsza z możliwych grzybowych - czarna plamistość.
Amistar pomoże.
Wszystkie porażone liście szybko oberwij, bo z nich grzyby( zarodniki) rozsiewają się na inne róże.
http://www.bio-cronos.pl/roza/choroby/g ... istosc.php
http://www.syngenta.pl/inc_syngenta/sta ... arzywa.pdf
Katko- najgorsza z możliwych grzybowych - czarna plamistość.
Amistar pomoże.
Wszystkie porażone liście szybko oberwij, bo z nich grzyby( zarodniki) rozsiewają się na inne róże.
http://www.bio-cronos.pl/roza/choroby/g ... istosc.php
http://www.syngenta.pl/inc_syngenta/sta ... arzywa.pdf
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Czy plamistość można zwalczać DITHANEM Neo Tec 75WG ? Z ulotki wynika, że tak-ale czy skuteczny jest-masz doświadczenie z tym preparatem?
Czy w przypadku stwierdzenia plamistości na trzech krzakach należy opryskać wszystkie krzaki, czy tylko porażone?
Czy w przypadku róż także środek antygrzybowy należy zmieniać przy drugim oprysku- jak w przypadku upraw warzywniczych?Róż jeszcze nigdy nie musiałam odgrzybiać
Czy w przypadku stwierdzenia plamistości na trzech krzakach należy opryskać wszystkie krzaki, czy tylko porażone?
Czy w przypadku róż także środek antygrzybowy należy zmieniać przy drugim oprysku- jak w przypadku upraw warzywniczych?Róż jeszcze nigdy nie musiałam odgrzybiać

serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
Można opryskiwać Dithane. Ja zmieniam środek co drugi oprysk, używam też Amistaru. Nie pryskam tylko tych zarażonych ale wszystkie róze w ogrodzie. Co prawda Kodeski i Meillandy mają podwyższoną odporność na choroby grzybowe ale i im zdarza się je załapać.
Porażone liście które opadły zbieram i opryskuję ziemię koło krzaczka.
pozdrawiam
Porażone liście które opadły zbieram i opryskuję ziemię koło krzaczka.
pozdrawiam
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
Judyto, piekna ta roza!! i ekstra sie prezentuje na tle muru!
Wiktor
Wiktor

ZAGLĄDAJCIE!:-):
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
- judyta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4060
- Od: 10 lut 2008, o 14:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Cattleya-bardzo dziękuję za odpowiedź-wieczorem pochlapię.Zaintrygowało mnie bardzo dlaczego nie pryskasz porażonych-na zdrowy rozum to im potrzebna terapia
a te bez oznak porażenia - to tak myślałam na wszelki wypadek prysnąć..?
Wiktor-oby ten kolos tylko chciał się przyjąć-łatwo nie będzie-południowa ściana-kiedyś przerabiałam taką przeprowadzkę róży w pełni kwitnienia w lipcu-wtedy się udało.I nawet nie rzuciła kwitnienia-no ale skakałam koło niej, jak koło niemowlaka
Zobaczymy, czy ta także na mnie się nie obrazi
za to przekwaterowanie.

Wiktor-oby ten kolos tylko chciał się przyjąć-łatwo nie będzie-południowa ściana-kiedyś przerabiałam taką przeprowadzkę róży w pełni kwitnienia w lipcu-wtedy się udało.I nawet nie rzuciła kwitnienia-no ale skakałam koło niej, jak koło niemowlaka


serdecznie pozdrawiam, judyta.
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
U judyty na prowincji ; jud-linki
nadwyżki ogrodowe i parapetowe;
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Przy czarnej plamistości, która jest najbardziej infekcyjną z chorób grzybowych, przede wszystkim usuwa się źródła zakażenia, czyli liście i łodygi z objawami porażenia ( centkami, kropkami, przebarwieniami).
Potem opryskuje się preparatem grzybobójczym porażone krzewy, a przy chemii systemicznej ( wnikającej w głąb tkanek - typu Amistar, Mildex) podlewa także ziemię, by przez liście i korzenie lekarstwo przenikało do każdej komórki.
Doskonałym preparatem hamującym rozwój czarnej plamistości i rdzy, jest gnojówka ze skrzypu !!!!
Stosowana wcześnie, od wiosny może zapobiec lub bardzo ograniczyć choroby grzybowe na rózach, bo zawarte w nim krzemionki ( aż 10% soków!!!!) wzmacniają/ pogrubiają , inkrustują ściany komórkowe.
Przy porażeniach grzybowych, bardzo ważne jest niestosowanie związków azotu, które rozdymają i scieńczają, błony tkanek, czyniąc je " dziurawymi wejściami" dla zarodników grzybów.
Zapewnienie przewiewnego i słonecznego stanowiska różom.
Podlewanie, wyłącznie pod korzeń, bez moczenia liści.
Potem opryskuje się preparatem grzybobójczym porażone krzewy, a przy chemii systemicznej ( wnikającej w głąb tkanek - typu Amistar, Mildex) podlewa także ziemię, by przez liście i korzenie lekarstwo przenikało do każdej komórki.
Doskonałym preparatem hamującym rozwój czarnej plamistości i rdzy, jest gnojówka ze skrzypu !!!!
Stosowana wcześnie, od wiosny może zapobiec lub bardzo ograniczyć choroby grzybowe na rózach, bo zawarte w nim krzemionki ( aż 10% soków!!!!) wzmacniają/ pogrubiają , inkrustują ściany komórkowe.
Przy porażeniach grzybowych, bardzo ważne jest niestosowanie związków azotu, które rozdymają i scieńczają, błony tkanek, czyniąc je " dziurawymi wejściami" dla zarodników grzybów.
Zapewnienie przewiewnego i słonecznego stanowiska różom.
Podlewanie, wyłącznie pod korzeń, bez moczenia liści.
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22047
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
To wszystko o czym piszesz Haniu jest normą,ważną normą w uprawie róż.hanka55 pisze:
Przy porażeniach grzybowych, bardzo ważne jest niestosowanie związków azotu, które rozdymają i scieńczają, błony tkanek, czyniąc je " dziurawymi wejściami" dla zarodników grzybów.
Zapewnienie przewiewnego i słonecznego stanowiska różom.
Podlewanie, wyłącznie pod korzeń, bez moczenia liści.
Nie zapewniamy różom tego jak już są dotknięte czarna plamistością bo np musielibyśmy wyrwać wszystko w ich sąsiedztwie by zapewnić im przewiewność
ale ,ale właśnie takie stanowisko im zabezpieczamy podczas planowania ich nasadzeń.
Podlewanie również wykonujemy rzadziej a bardzo obficie i podlewamy ziemię a nie zraszamy liści co jest przyczyną zapadania róż na czarną plamistość.
Warto więc ukształtować wokół krzewu zagłębienie w ziemi umożliwiające zatrzymanie wody i jej powolne wsiąkanie w głąb
Więc jeszcze raz - nie wtedy jak już róże zapadną na czarna plamistość ale dużo wcześniej i zawsze tak jak wyżej... by uchronić róże przed tą i innymi chorobami grzybowymi.
Mialo być nie tylko te zarażonejudyta pisze:Cattleya-bardzo dziękuję za odpowiedź-wieczorem pochlapię.Zaintrygowało mnie bardzo dlaczego nie pryskasz porażonych-na zdrowy rozum to im potrzebna terapiaa te bez oznak porażenia - to tak myślałam na wszelki wypadek prysnąć..?
Wiktor-oby ten kolos tylko chciał się przyjąć-łatwo nie będzie-południowa ściana-kiedyś przerabiałam taką przeprowadzkę róży w pełni kwitnienia w lipcu-wtedy się udało.I nawet nie rzuciła kwitnienia-no ale skakałam koło niej, jak koło niemowlakaZobaczymy, czy ta także na mnie się nie obrazi
za to przekwaterowanie.

Przepraszam

I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
A tak wyglądają moje mini różyczek kupione w markecie na wyprzedaży o których pisałam wcześniej.


Na pierwszym zdjęciu jedno z maluchów w towarzystwie lawendy i Kordeski. Na drugim, tak wygladaja na początku
Pozdrawiam


Na pierwszym zdjęciu jedno z maluchów w towarzystwie lawendy i Kordeski. Na drugim, tak wygladaja na początku

Pozdrawiam
I moje róże http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 74&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
I ogród http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=21086" onclick="window.open(this.href);return false;
Dzięki za wszystkie informacje i porady, niestety mam wątpliwość czy to jest czarna plamistość. Na liściach i łodygach nie ma czarnych plam. Plamy są jedynie na liściach i to zielone chlorofilowe. Miałam kiedyś czarną plamistość i wyglądała inaczej. Do tego porażone są u mnie nie tylko róże, ale i kilka drzew w ciągu kilku dni niemal wyłysiały jakby był listopad
.
No nic opryskam dziś preparatem na grzyba, zastosuje się też do Waszych pozostałych rad. Róże rosną u mnie w pełnym słońcu na przewiewnych miejscach.



No nic opryskam dziś preparatem na grzyba, zastosuje się też do Waszych pozostałych rad. Róże rosną u mnie w pełnym słońcu na przewiewnych miejscach.
ZAGLĄDAJCIE!:-):
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... highlight=
Dzisiaj wreszcie się zmobilizowałam i porobiłam zdjęcia "moim królewnom". Nie wszystkim zdążyłam, bo kilka niestety przekwitło
.
Pierwsza, która zakwitła - już mojego "wychowu"
Miała to być "Golden Bridge" (żółta rabatowa) , a jest
.... hm..... a kto to wie ?

A to miała być Goldilokks (także żółta rabatowa)
, a jest.... zgaduj-zgadula

A tu.... niespodzianka. Miała być Fluorette (czerwona-rabatowa) i .... chyba się udało

Tu też jest szansa (przynajmniej na razie), że z zapowiadanej różowej-klasycznej Queen of England wyrośnie właśnie taka:

Hm....a tu chyba małe szanse na czerwoną-rabatową Fluorette
.

To pierwsze moje wychowanice
. Wniosek: nie polecam kupowania w Bricomarche, bo jak widać.... są maleńkie szanse
, że z kupionej różyczki wyrośnie ta którą kupiliście.
Ale i tak je kocham i jestem z nich okrutnie dumna
. Zaraz będę się dalej chwalić
.

Pierwsza, która zakwitła - już mojego "wychowu"
Miała to być "Golden Bridge" (żółta rabatowa) , a jest


A to miała być Goldilokks (także żółta rabatowa)



A tu.... niespodzianka. Miała być Fluorette (czerwona-rabatowa) i .... chyba się udało


Tu też jest szansa (przynajmniej na razie), że z zapowiadanej różowej-klasycznej Queen of England wyrośnie właśnie taka:

Hm....a tu chyba małe szanse na czerwoną-rabatową Fluorette


To pierwsze moje wychowanice


Ale i tak je kocham i jestem z nich okrutnie dumna

