Calpurnia, coś mi się wydaje, że to jakaś bajka z tymi kąpielami

Podaj źródło tych informacji, ciekawa jestem jak to jest uzasadnione i jaki miałby być cel takich kąpieli.
Kaktus to nie zwierzę czy zabawka, że trzeba je prać

przecież w warunkach naturalnych nikt kaktusów nie myje a radzą sobie wyśmienicie.
Poza tym kaktusy nie mają żadnego futra tylko raczej włoski i nie jest to to samo co ludzkie włosy czy futro zwierząt; te roślinne w głównie celuloza, to u ssaków to keratyna i białka, poza tym ssaki posiadają różne gruczoły wydzielające łój, pot itp. i w tym przypadku mycie włosów czy futra u zwierząt ma sens.
Ja mam kilka kaktusów posiadających owłosienie np. Oreocereusa, Mammillaria plumosa czy M. hahniana i nigdy w życiu ich nie kąpałam! mają się bardzo dobrze
Co najwyżej można je lekko pędzelkiem omieść z kurzu, jeśli komuś taki kurz przeszkadza.
Naprawdę pierwszy raz słyszę o kąpielach kaktusów i traktowania ich owłosienia jak futro i szczerze się z tego uśmiałam
Chociaż nie wykluczone, że ja o czymś nie wiem....
Gwoli sprostowania, odnosząc się do wypowiedzi Tomka, nie wszystkie z wymienionych to kaktusy kolumnowe i nie wszystkie muszą być duże czy wysokie żeby zakwitnąć. Do łatwo kwitnących, a na pewno łatwiej od kolumnowców należą Lobivia, Parodia, Sulcorebutia, Astrophytum, Mammillaria. W każdym z tych rodzajów sa gatunki mniej lub bardziej owłosione.
Włochate kolumnowce, których zakwitnięcie jest mało prawdopodobne to rodzaje Oreocereus, Cleistocactus, Espostoa - to właśnie one muszą być stare i muszą mieć odpowiednie warunki (najlepiej szklarniowe) żeby zakwitnać.