Jak tak biegam, to nie umiem sobie choć odmówić tej przyjemniości, jaką jest forum. Nie było netu, więc nadgoniłam inne prace. Poprałam, posprzątałam i przesadziłam domowe doniczkowce. Choć było mi strasznie żal (to w końcu uzależnienie 
), to w sumie wyszło mi to na dobre 
Aniu (wielkakulka)! To wszytsko zalezy, kiedy zrobi się na prawdę zimno. W pierwszym roku po wprowadzce wsadziłam je w ostani weekend października i nic im nie było. Byleś trzymała je w zimnie np. na balkonie, bo w mieszkaniu o tejk porze jest za ciepło. A i znam takich, którzy na wiosnę wsadzili je na tydzień do lodówki, potem wysadzili do gruntu i też im wyszły, choć kwitły krócej
Kolorowe ujęcia kwiatów jak zwykle urocze.
ZIMNO! 
Ligustr był zdobyczny, po cięciu żywopłotu u moich rodziców. Mimo wszystko byłby niezmiernie miło, gdyby się udało... Na początek jednak spotkałam naszego starego znajomego - zawisaka tawulca 
Chyba się u mnie na dobre zadomowił!
, dlaczego piszesz, że widoczek na główną część ogrodu jest na razie 
co Avalonek pięknie Ci kwitnie 
I faktycznie rosną tam żurawki. Ale przyznasz, że kapusta zabawnie wyciąga głowę 
