Planuję ogród nieśmiało
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Kontynuując temat mojego ogrodu...
Róże już wybrane i mam nadzieję, że nie zmienię już zestawu, bo dość długo zeszło mi na przedzieranie się przez gąszcz Internetu ;)
Jubilee Celebration rose
Leonardo da Vinci
Piano
Aspirin Rose
Claire Austin
Chopin
Rosarium Uetersen
Alexander McKenzie
Souvenir du docteur Jamain
Alchymist
Zaczęłam rozeznawać możliwości kupienia róż tu gdzieś, nie przez Internet.
Dzisiaj skontaktowałam się z jedną szkółką z okolicy, na razie telefonicznie.
Gdy zaczęłam wymieniać nazwy, pani powiedziała, że ona sprzedaje róże wg kolorów i że te nazwy są tak wieloznaczne i różnie pisane, że to nic nie znaczy.
W ogóle nie chciała słuchać żadnych informacji o pochodzeniu róży, jej hodowcy, itp...
"Ale jaką pani chce? różową? czerwoną? Na pewno coś dobierzemy..."
W tym momencie tkwię więc w czarnej rozpaczy Jak mi chandra przejdzie, to zadzwonię gdzie indziej ;)
Zastanawiam się też aktualnie, gdzie sprawdzić, które róże objęte są licencją, żeby nikt mi nie wcisnął czegoś, czego nie chcę...
Róże już wybrane i mam nadzieję, że nie zmienię już zestawu, bo dość długo zeszło mi na przedzieranie się przez gąszcz Internetu ;)
Jubilee Celebration rose
Leonardo da Vinci
Piano
Aspirin Rose
Claire Austin
Chopin
Rosarium Uetersen
Alexander McKenzie
Souvenir du docteur Jamain
Alchymist
Zaczęłam rozeznawać możliwości kupienia róż tu gdzieś, nie przez Internet.
Dzisiaj skontaktowałam się z jedną szkółką z okolicy, na razie telefonicznie.
Gdy zaczęłam wymieniać nazwy, pani powiedziała, że ona sprzedaje róże wg kolorów i że te nazwy są tak wieloznaczne i różnie pisane, że to nic nie znaczy.
W ogóle nie chciała słuchać żadnych informacji o pochodzeniu róży, jej hodowcy, itp...
"Ale jaką pani chce? różową? czerwoną? Na pewno coś dobierzemy..."
W tym momencie tkwię więc w czarnej rozpaczy Jak mi chandra przejdzie, to zadzwonię gdzie indziej ;)
Zastanawiam się też aktualnie, gdzie sprawdzić, które róże objęte są licencją, żeby nikt mi nie wcisnął czegoś, czego nie chcę...
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Nawiązałam mailowy kontakt z jedną ze szkółek w mojej miejscowości, gdzie to sprzedają róże po kolorach, tą samą, o której pisałam w poprzednim poście. Osoba, z którą rozmawiałam, twierdzi, że posiada róże Chopin i Rosarium Uetersen po 4 zł Najpierw się zachłysnęłam ze szczęścia, a potem zaczęłam się zastanawiać, czy to na pewno te odmiany. Nawet mailem przesłałam dokładną nazwę róży, hodowcę, itp.
Na razie wygląda na to, że się zgadza
Choć może nie powinnam się tak cieszyć? A nuż okaże się to kotem w worku?
Na razie wygląda na to, że się zgadza
Choć może nie powinnam się tak cieszyć? A nuż okaże się to kotem w worku?
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Po objechaniu okolicznych szkółek i nasłuchaniu się, że odmiany róż przeze mnie wymienione są "nieprzetestowane na naszym terenie", stwierdziłam, że dość tego i złożyłam zamówienie w szkółce internetowej
jak sobie policzyłam, jaka kwota to będzie, to stwierdziłam, że wydam ją na samo tylko paliwo, jak będę jeździć tu i tam i na połączenia telefoniczne
Do tego tydzień ten zaczął się dla mnie miłym prezentem, ponieważ dostałam od teściowej trzy clematisy i dwie winorośle
Trochę to zaskoczenie, bo na razie planowałam rozpoznać się tylko w temacie róż, ale skoro to niespodzianka, to chyba powinnam się cieszyć
Na razie mam tylko wiadomość na skrzynce, że roślinki przyjadą do mnie w sobotę wraz z teściową hehehe
No i wiem jakie:
Clematis "Emilia Plater"
Clematis "Słowianka"
Clematis "Kiri Te Kanawa"
i
winorośl japońska i pachnąca.
Winorośl japońska pójdzie pewnie na altankę - tylko ona chyba duża rośnie...
Zastanawiam się, czy jeśli mam do obsadzenia 2 trzymetrowe boki altany (z okienkami), to czy nada się na to? Czy ktoś miał z nią do czynienia i powie mi, czy można nakierować ją tak, by rosła w takim kierunku, by zasłoniła mi to, co chcę zasłonić? Może niejasno się wyraziłam...
ta winorośl rośnie duuuuża, więc myślę, że posadzę ją jedną, by mi zarosła kilka pergoli na altanie. Nie ma chyba sensu sadzenia tej drugiej pachnącej obok, bo wlezie mi jedna na drugą już za dwa trzy lata?
Czy to jest pnącze samoczepne? czym się chwyta pergoli? ogonkami liściowymi, korzonkami przybyszowymi? czy trzeba je podwiązywać? nigdzie tego nie mogę znaleźć...
Zapomniałam dodać, że roślinki są ukorzenione w doniczkach i mają już ok 2 lat, przypuszczam więc, że będą dynamicznie rosły.
Co do pozostałych roślin, to chyba posadzę je po prostu przy siatce ogrodzenia.... Bardzo to nieplanowana radość
jak sobie policzyłam, jaka kwota to będzie, to stwierdziłam, że wydam ją na samo tylko paliwo, jak będę jeździć tu i tam i na połączenia telefoniczne
Do tego tydzień ten zaczął się dla mnie miłym prezentem, ponieważ dostałam od teściowej trzy clematisy i dwie winorośle
Trochę to zaskoczenie, bo na razie planowałam rozpoznać się tylko w temacie róż, ale skoro to niespodzianka, to chyba powinnam się cieszyć
Na razie mam tylko wiadomość na skrzynce, że roślinki przyjadą do mnie w sobotę wraz z teściową hehehe
No i wiem jakie:
Clematis "Emilia Plater"
Clematis "Słowianka"
Clematis "Kiri Te Kanawa"
i
winorośl japońska i pachnąca.
Winorośl japońska pójdzie pewnie na altankę - tylko ona chyba duża rośnie...
Zastanawiam się, czy jeśli mam do obsadzenia 2 trzymetrowe boki altany (z okienkami), to czy nada się na to? Czy ktoś miał z nią do czynienia i powie mi, czy można nakierować ją tak, by rosła w takim kierunku, by zasłoniła mi to, co chcę zasłonić? Może niejasno się wyraziłam...
ta winorośl rośnie duuuuża, więc myślę, że posadzę ją jedną, by mi zarosła kilka pergoli na altanie. Nie ma chyba sensu sadzenia tej drugiej pachnącej obok, bo wlezie mi jedna na drugą już za dwa trzy lata?
Czy to jest pnącze samoczepne? czym się chwyta pergoli? ogonkami liściowymi, korzonkami przybyszowymi? czy trzeba je podwiązywać? nigdzie tego nie mogę znaleźć...
Zapomniałam dodać, że roślinki są ukorzenione w doniczkach i mają już ok 2 lat, przypuszczam więc, że będą dynamicznie rosły.
Co do pozostałych roślin, to chyba posadzę je po prostu przy siatce ogrodzenia.... Bardzo to nieplanowana radość
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Planuję ogród nieśmiało
Ja od wiosny planuje zacząć przygodę z powojnikami.
Ten Kiri Te Kanawa jest bardzo ładny. Co do clematisów to jestem dopiero na etapie lektury, ale wystartuje z włoskimi z racji prostoty w utrzymaniu + może jakiś z jeden wielkokwiatowy na próbę.
Zakup róż to dość duży wydatek na początku, dlatego sugerowałem właśnie zakup róż mrozoodpornych. Cóż z tego, że będą piękne gdy słabiej się je zabezpieczy przyjdą mocniejsze mrozy i po wszystkim. Nie chodzi tu o jakieś skąpstwo po prostu tak jak każdy chciałbym u siebie widzieć dorosłe róże, ładnie rozrośnięte jako krzaczki i w związku z tym obficie kwitnące. Bez sensu jest gdy róża każdej wiosny startuje od zera i dopiero się rozkrzewia. Moim zdaniem to osłabia roślinę i skraca jej życie - ale to tylko moja opinia, bo podobno róże uwielbiają być cięte. Dlatego teraz staram się wybierać róże mocniejsze, najlepiej z 5 strefy, choć mam też u siebie i 6b, ale to były moje pierwsze zakupy i dopiero wiosną okaże się czy ten eksperyment się powiódł.
Co do ogrodu to koncepcje i upodobania mogą się zmieniać dość znacznie w zależności od tego co się zobaczy u innych. Sam na razie prowadzę eksperymenty z różami i też jestem ciekaw jak to wypadnie po zimie. Na razie moją faworytką jest Ingrid Bergman.
Pewnie miejsca pod sadzenie masz już gotowe. U mnie wyglądało to tak:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=55444
Na Chopina proponuję już dziś kupić miedzian do wiosennego pryskania i rozsądnie byłoby posadzić go trochę dalej od innych róż. U mnie rośnie w środku szpaleru i zaraził większość innych mączniakiem. Jeżeli w przyszłym roku wywinie ten sam numer to zmieni miejsce. Na śmieci go nie wywalę, bo jednak jest na to za ładny i zapachnący.
Ten Kiri Te Kanawa jest bardzo ładny. Co do clematisów to jestem dopiero na etapie lektury, ale wystartuje z włoskimi z racji prostoty w utrzymaniu + może jakiś z jeden wielkokwiatowy na próbę.
Zakup róż to dość duży wydatek na początku, dlatego sugerowałem właśnie zakup róż mrozoodpornych. Cóż z tego, że będą piękne gdy słabiej się je zabezpieczy przyjdą mocniejsze mrozy i po wszystkim. Nie chodzi tu o jakieś skąpstwo po prostu tak jak każdy chciałbym u siebie widzieć dorosłe róże, ładnie rozrośnięte jako krzaczki i w związku z tym obficie kwitnące. Bez sensu jest gdy róża każdej wiosny startuje od zera i dopiero się rozkrzewia. Moim zdaniem to osłabia roślinę i skraca jej życie - ale to tylko moja opinia, bo podobno róże uwielbiają być cięte. Dlatego teraz staram się wybierać róże mocniejsze, najlepiej z 5 strefy, choć mam też u siebie i 6b, ale to były moje pierwsze zakupy i dopiero wiosną okaże się czy ten eksperyment się powiódł.
Co do ogrodu to koncepcje i upodobania mogą się zmieniać dość znacznie w zależności od tego co się zobaczy u innych. Sam na razie prowadzę eksperymenty z różami i też jestem ciekaw jak to wypadnie po zimie. Na razie moją faworytką jest Ingrid Bergman.
Pewnie miejsca pod sadzenie masz już gotowe. U mnie wyglądało to tak:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=55444
Na Chopina proponuję już dziś kupić miedzian do wiosennego pryskania i rozsądnie byłoby posadzić go trochę dalej od innych róż. U mnie rośnie w środku szpaleru i zaraził większość innych mączniakiem. Jeżeli w przyszłym roku wywinie ten sam numer to zmieni miejsce. Na śmieci go nie wywalę, bo jednak jest na to za ładny i zapachnący.
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Witam wszystkich
Jestem taka dumna, że aż mnie rozpiera
Posadziłam już wszystkie swoje róże
Pierwsze sadziłam w połowie października ? te zadołowane, które dotarły do mnie już we wrześniu, czyli dwie Rosarium Uetersen i jednego Chopina. Zaczęły już puszczać no we listki ? czy to dobrze?
Chopin został posadzony już jakiś czas temu i niestety jest między innymi różami... Cóż, jeśli będzie to złym połączeniem, to wyląduje pod altaną.... Ale dam mu szansę
Moje rabaty były już gotowe we wrześniu, więc ziemia czekała dwa miesiące, zanim zaczęłam w niej sadzić róże. Ziemię starałam się przygotować jak najlepiej. Włożyłam w to dużo trudu i zaangażowania, ponadto sporo nerwów ? czy na pewno postępuję dobrze? Zorganizowałam sobie obornik koński, ziemię z pieczarkarni i ziemię ogrodniczą.
Wykopałam (czytaj: mój mąż ) spore dołki, takie na ok. 70 cm głębokie szerokie na 70 cm. W zasazie były to tunele, bo zamierzałam w tych miejscach sadzić róże obok siebie.
Na głębokości ok. 40 cm w mojej ziemi jest już żółty piasek, im głębiej , tym bardziej żółty Wykopaliśmy cały ten piach i nasypaliśmy dzieciom do piaskownicy. Mają teraz raj na ziemi, nigdy dotąd nie miały tyle piachu A piaskownica jest spora
Gliny miałam tylko tyle, ile udało mi się wykopać na własnym ogrodzie. Więc niewiele tak naprawdę. Ale już nie wiedziałam, skąd wziąć glinę, tym bardziej, że nie jest to ziemia, którą można kupić w ogrodniczym
Na spód dołków poszły najpierw bruzdy trawy, które wykopałam robiąc rabatę. Bałam się, że jeśli położę obornik na takim żółtym piachu, to wszystko, co w nim najlepsze, popłynie w dół. Piach jest chyba bardzo przepuszczalny...
Potem warstwa obornika, a potem ziemia mieszana mniej więcej w takich proporcjach: 2 łopaty ziemi z pieczarkarni, 2 łopaty ziemi ogrodniczej, 1 łopata żółtego piachu, 1 łopata szarej ziemi, którą mam na swoim ogrodzie. Zamówiłam 2 metry sześcienne ziemi z pieczarkarni, kupiłam 10 worków 80-litrowych ziemi, zorganizowałam 6 worków obornika końskiego ? i wszystko poszło na rabaty. Za to przybyło piachu w piaskownicy
Wczoraj sadziłam resztę róż, bo przyszły w piątek. Przez dobę się moczyły w wodzie. Potem robiłam już tylko dołki, na taką głębokość, jakiej wymagały korzenie róż. Naczytałam się mądrości tu na forum i pod każdą różę dałam skórkę z banana (wcześniej umytego) i zastosowałam mikoryzę do róż w żelu. Mam nadzieję, że nie przesadziłam.
W sumie sadziłam róże na trzech rabatach. A oto ściąga obrazowa:
Na pierwszej rabacie przy drewutni rosną w szpalerze:
Rosarium Uetersen, Chopin, Claire Austen, Piano, Piano, Jubilee Celebration, Leonardo da Vinci, Aspirin Rose ? i na końcu jakaś miniaturka czerwona NN kupiona kiedyś w Biedronce. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam przesadzając ją do gruntu, ale w doniczce w mieszkaniu nie chciała już rosnąc i marniała.
Na rabacie drugiej rosną na razie tylko dwie róże: Rosarium Uetersen ? między dwoma różami tego gatunku będzie pergola. Na końcu drugiej rabaty posadziłam różę Alchymist. W środku (czerwone kropki) wiosną chcę wsadzić dwie róże pienne szczepione na pniu. Jakie ? jeszcze nie wiem, najprościej i najtaniej byłoby pojechać do szkółki za lasem i tam kupić jakieś NN wg koloru
Jak na razie na drugiej rabacie ? poza dwiema różami i dwoma bzami wsadziłam goździki brodate, marcinki i pelargonię ogrodową, liliowce i gipsówkę. Wiosną pewnie dosadzę jeszcze trochę nagietków. Nagietki to chyba będzie dobre towarzystwo dla róż ? u mnie kwitną od czerwca do teraz, mam wrażenie, że teraz nawet obficiej i piękniej
Na trzeciej rabacie ? dokoła altany też wsadziłam rośliny
Róża Souvenir du docteur Jamain rośnie w rogu między drewutnią a altaną. Ma tam zrobioną wysepkę ziemi otoczoną kostką ? mam nadzieję, że nie zmarnieje. Oczywiście ziemię przekopałam na dużą głębokość i wymieszałam zgodnie z zaleceniami. Ta róża ponoć lubi cień ? mam tylko nadzieję, że w tym miejscu tego cienia nie będzie miała za dużo.
Dalej w rogu altany rośnie: winorośl japońska, potem róża Alexander MacKenzie, powojnik Kiri Te Kanawa i winorośl pachnąca. Rośliny te posadzone są w rogach altany przy pergolach (czarne kropki). Między nimi pewnie będą nagietki, albo tytoń ozdobny, albo coś innego, jak mnie coś natchnie W ostatnim rogu altany (czerwona kropka) mam nadzieję posadzić wiosną powojnik albo różę. Waham się w wyborze, bo jest to miejsce bardzo ostro nasłonecznione. A może Chopin tam wyląduje, jeśli rzeczywiście będzie mi zarażał pozostałe róże....
Posadziłam też jeszcze dwa clematisy: Słowiankę i Emilię Plater między tujami a drewutnią przy siatce ogrodzenia.
Co do innych roślin, posadziłam winogrono A-1704, ale to już w części owocowej ogrodu. Muszę się jednak uzbroić w cierpliwość bo owocuje ponoć dopiero po 5 latach....
Ale się rozpisałam Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam.
Bardzo chciałabym się w przyszłym roku pochwalić pięknymi różami, mam nadzieję, że mi się uda
Ale już teraz dziękuję Wam za podpowiedzi i wsparcie
Jestem taka dumna, że aż mnie rozpiera
Posadziłam już wszystkie swoje róże
Pierwsze sadziłam w połowie października ? te zadołowane, które dotarły do mnie już we wrześniu, czyli dwie Rosarium Uetersen i jednego Chopina. Zaczęły już puszczać no we listki ? czy to dobrze?
Chopin został posadzony już jakiś czas temu i niestety jest między innymi różami... Cóż, jeśli będzie to złym połączeniem, to wyląduje pod altaną.... Ale dam mu szansę
Moje rabaty były już gotowe we wrześniu, więc ziemia czekała dwa miesiące, zanim zaczęłam w niej sadzić róże. Ziemię starałam się przygotować jak najlepiej. Włożyłam w to dużo trudu i zaangażowania, ponadto sporo nerwów ? czy na pewno postępuję dobrze? Zorganizowałam sobie obornik koński, ziemię z pieczarkarni i ziemię ogrodniczą.
Wykopałam (czytaj: mój mąż ) spore dołki, takie na ok. 70 cm głębokie szerokie na 70 cm. W zasazie były to tunele, bo zamierzałam w tych miejscach sadzić róże obok siebie.
Na głębokości ok. 40 cm w mojej ziemi jest już żółty piasek, im głębiej , tym bardziej żółty Wykopaliśmy cały ten piach i nasypaliśmy dzieciom do piaskownicy. Mają teraz raj na ziemi, nigdy dotąd nie miały tyle piachu A piaskownica jest spora
Gliny miałam tylko tyle, ile udało mi się wykopać na własnym ogrodzie. Więc niewiele tak naprawdę. Ale już nie wiedziałam, skąd wziąć glinę, tym bardziej, że nie jest to ziemia, którą można kupić w ogrodniczym
Na spód dołków poszły najpierw bruzdy trawy, które wykopałam robiąc rabatę. Bałam się, że jeśli położę obornik na takim żółtym piachu, to wszystko, co w nim najlepsze, popłynie w dół. Piach jest chyba bardzo przepuszczalny...
Potem warstwa obornika, a potem ziemia mieszana mniej więcej w takich proporcjach: 2 łopaty ziemi z pieczarkarni, 2 łopaty ziemi ogrodniczej, 1 łopata żółtego piachu, 1 łopata szarej ziemi, którą mam na swoim ogrodzie. Zamówiłam 2 metry sześcienne ziemi z pieczarkarni, kupiłam 10 worków 80-litrowych ziemi, zorganizowałam 6 worków obornika końskiego ? i wszystko poszło na rabaty. Za to przybyło piachu w piaskownicy
Wczoraj sadziłam resztę róż, bo przyszły w piątek. Przez dobę się moczyły w wodzie. Potem robiłam już tylko dołki, na taką głębokość, jakiej wymagały korzenie róż. Naczytałam się mądrości tu na forum i pod każdą różę dałam skórkę z banana (wcześniej umytego) i zastosowałam mikoryzę do róż w żelu. Mam nadzieję, że nie przesadziłam.
W sumie sadziłam róże na trzech rabatach. A oto ściąga obrazowa:
Na pierwszej rabacie przy drewutni rosną w szpalerze:
Rosarium Uetersen, Chopin, Claire Austen, Piano, Piano, Jubilee Celebration, Leonardo da Vinci, Aspirin Rose ? i na końcu jakaś miniaturka czerwona NN kupiona kiedyś w Biedronce. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam przesadzając ją do gruntu, ale w doniczce w mieszkaniu nie chciała już rosnąc i marniała.
Na rabacie drugiej rosną na razie tylko dwie róże: Rosarium Uetersen ? między dwoma różami tego gatunku będzie pergola. Na końcu drugiej rabaty posadziłam różę Alchymist. W środku (czerwone kropki) wiosną chcę wsadzić dwie róże pienne szczepione na pniu. Jakie ? jeszcze nie wiem, najprościej i najtaniej byłoby pojechać do szkółki za lasem i tam kupić jakieś NN wg koloru
Jak na razie na drugiej rabacie ? poza dwiema różami i dwoma bzami wsadziłam goździki brodate, marcinki i pelargonię ogrodową, liliowce i gipsówkę. Wiosną pewnie dosadzę jeszcze trochę nagietków. Nagietki to chyba będzie dobre towarzystwo dla róż ? u mnie kwitną od czerwca do teraz, mam wrażenie, że teraz nawet obficiej i piękniej
Na trzeciej rabacie ? dokoła altany też wsadziłam rośliny
Róża Souvenir du docteur Jamain rośnie w rogu między drewutnią a altaną. Ma tam zrobioną wysepkę ziemi otoczoną kostką ? mam nadzieję, że nie zmarnieje. Oczywiście ziemię przekopałam na dużą głębokość i wymieszałam zgodnie z zaleceniami. Ta róża ponoć lubi cień ? mam tylko nadzieję, że w tym miejscu tego cienia nie będzie miała za dużo.
Dalej w rogu altany rośnie: winorośl japońska, potem róża Alexander MacKenzie, powojnik Kiri Te Kanawa i winorośl pachnąca. Rośliny te posadzone są w rogach altany przy pergolach (czarne kropki). Między nimi pewnie będą nagietki, albo tytoń ozdobny, albo coś innego, jak mnie coś natchnie W ostatnim rogu altany (czerwona kropka) mam nadzieję posadzić wiosną powojnik albo różę. Waham się w wyborze, bo jest to miejsce bardzo ostro nasłonecznione. A może Chopin tam wyląduje, jeśli rzeczywiście będzie mi zarażał pozostałe róże....
Posadziłam też jeszcze dwa clematisy: Słowiankę i Emilię Plater między tujami a drewutnią przy siatce ogrodzenia.
Co do innych roślin, posadziłam winogrono A-1704, ale to już w części owocowej ogrodu. Muszę się jednak uzbroić w cierpliwość bo owocuje ponoć dopiero po 5 latach....
Ale się rozpisałam Mam nadzieję, że nikogo nie zanudziłam.
Bardzo chciałabym się w przyszłym roku pochwalić pięknymi różami, mam nadzieję, że mi się uda
Ale już teraz dziękuję Wam za podpowiedzi i wsparcie
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Wybierając róże dla siebie starałam się, żeby były mrozoodporne, ale niestety to trudne wybory...idepozapalki pisze: Zakup róż to dość duży wydatek na początku, dlatego sugerowałem właśnie zakup róż mrozoodpornych. Cóż z tego, że będą piękne gdy słabiej się je zabezpieczy przyjdą mocniejsze mrozy i po wszystkim.
Poza Ingrid, które róże rosną u Ciebie najlepiej?idepozapalki pisze:U mnie wyglądało to tak:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=55444
Ja marze o tym, żeby moje były takie jak na fotografiach , mam nadzieję, że moje marzenia chociaż w części się spełnią, bo zdaję sobie sprawę, że właściwości klimatyczne, rodzaj ziemi, brak chorób i jeszcze wiele spraw składają się na piękne kwitnienie. I tak sobie mówię, żeby się nie rozczarować potem..., że jeśli choć jedna część tej układanki nie będzie pasować, to efekt końcowy będzie już marniejszy.
Cóż, zobaczymy...
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Planuję ogród nieśmiało
Ja u siebie mam takie krzaczki, trochę inaczej to wcześniej planowałem:
Flora Danica
Aphrodyte
Ingrid Bergman
Crown Princess Margareta
Chopin
Augusta Luise
Astrid Grafin
Leonardo da Vinci
Golden Celebration
Aspiryn Rose
Są u mnie od późnej wiosny i rosną przed domem. Poza Ingrid bardzo ładnie rósł szopen do momentu kiedy dopadła go choroba (zdaje się okolice sierpnia). Chciałem żeby było ekologicznie, opryskałem go mlekiem i oberwałem liście jednak to nie wyleczyło choroby. Jakiś tydzień tak postał, a później zaraził resztę róż. Nie zaraziły się tylko Ingid i Aphrodyte. Golden Celebration i Aspirynki rosną gdzie indziej - kilka metrów dalej i do nich mączniak nie dotarł. Na wiosnę wszystkie w pobliżu szopena dostaną miedzianem - mam już kupiony. Topsin na mączniaka i inne grzybki tez.
Po tym jak dopadł je mączniak praktycznie przestały rosnąć, marnie kwitły. Po pryskaniu topsinem tylko gdzieniegdzie jeszcze na szopenie pojawia się mączniak. Chciałem żeby przed zimą wyzdrowiały, bo chore krzaczki mają mniejsze szanse na przetrwanie mrozów.
U mnie najlepiej rośnie stary historyczny rambler - róża jednokrotnie kwitnąca w czerwcu. Jej nazwy jeszcze nie znam, ale to jakaś burbonka. W ciągu roku przyrasta 2 metry. Mrozoodporna (przetrwała wszystkie zimy z ostatnich 20 lat, a może i więcej). Gdyby nie jednokrotne kwitnięcie to byłaby róża idealna nie wymagająca nawet okrycia na zimę.
Z jesiennych zakupów które już są w ziemi mam jeszcze:
Black Forest Rose
Rhapsody in Blue
Schneewittchen
Louise Odier
Mam jeszcze kilka zamówionych, ale dotrą później.
Z moich obserwacji wynika, że dobrze służy różom glina + dużoooo starego obornika bądź dobrze przekompostowane rośliny. W lipcu dałem im też przefermentowanej gnojówki z pokrzyw - to też świetnie działa.
Wypróbowałem ją na domowym bluszczu. Kwiatek dostał na dno doniczki kamyki + trochę piasku, na to obornik i w to poszła bryła korzeniowa rośliny, na górę glina. To wszystko podlane rozcieńczoną pokrzywową gnojówką. Bluszcz od tego oszalał. Liście nabrały blasku i wypuścił całą masę nowych przyrostów.
Teraz planuję wyciąć trochę pokrzyw i je ususzyć. Na wiosnę w kwietniu zaleje je wodą i od maja będzie czym podlewać.
Co do bzów - czy masz roślinki szczepione które nie puszczają rozłogów, bo za parę lat może z tego zrobić się problem. Ja właśnie zamierzam wbić drewnianą palisadę dookoła bzu żeby pozbyć się wybijających do okoła patyków.
Flora Danica
Aphrodyte
Ingrid Bergman
Crown Princess Margareta
Chopin
Augusta Luise
Astrid Grafin
Leonardo da Vinci
Golden Celebration
Aspiryn Rose
Są u mnie od późnej wiosny i rosną przed domem. Poza Ingrid bardzo ładnie rósł szopen do momentu kiedy dopadła go choroba (zdaje się okolice sierpnia). Chciałem żeby było ekologicznie, opryskałem go mlekiem i oberwałem liście jednak to nie wyleczyło choroby. Jakiś tydzień tak postał, a później zaraził resztę róż. Nie zaraziły się tylko Ingid i Aphrodyte. Golden Celebration i Aspirynki rosną gdzie indziej - kilka metrów dalej i do nich mączniak nie dotarł. Na wiosnę wszystkie w pobliżu szopena dostaną miedzianem - mam już kupiony. Topsin na mączniaka i inne grzybki tez.
Po tym jak dopadł je mączniak praktycznie przestały rosnąć, marnie kwitły. Po pryskaniu topsinem tylko gdzieniegdzie jeszcze na szopenie pojawia się mączniak. Chciałem żeby przed zimą wyzdrowiały, bo chore krzaczki mają mniejsze szanse na przetrwanie mrozów.
U mnie najlepiej rośnie stary historyczny rambler - róża jednokrotnie kwitnąca w czerwcu. Jej nazwy jeszcze nie znam, ale to jakaś burbonka. W ciągu roku przyrasta 2 metry. Mrozoodporna (przetrwała wszystkie zimy z ostatnich 20 lat, a może i więcej). Gdyby nie jednokrotne kwitnięcie to byłaby róża idealna nie wymagająca nawet okrycia na zimę.
Z jesiennych zakupów które już są w ziemi mam jeszcze:
Black Forest Rose
Rhapsody in Blue
Schneewittchen
Louise Odier
Mam jeszcze kilka zamówionych, ale dotrą później.
Z moich obserwacji wynika, że dobrze służy różom glina + dużoooo starego obornika bądź dobrze przekompostowane rośliny. W lipcu dałem im też przefermentowanej gnojówki z pokrzyw - to też świetnie działa.
Wypróbowałem ją na domowym bluszczu. Kwiatek dostał na dno doniczki kamyki + trochę piasku, na to obornik i w to poszła bryła korzeniowa rośliny, na górę glina. To wszystko podlane rozcieńczoną pokrzywową gnojówką. Bluszcz od tego oszalał. Liście nabrały blasku i wypuścił całą masę nowych przyrostów.
Teraz planuję wyciąć trochę pokrzyw i je ususzyć. Na wiosnę w kwietniu zaleje je wodą i od maja będzie czym podlewać.
Co do bzów - czy masz roślinki szczepione które nie puszczają rozłogów, bo za parę lat może z tego zrobić się problem. Ja właśnie zamierzam wbić drewnianą palisadę dookoła bzu żeby pozbyć się wybijających do okoła patyków.
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Piękna kolekcja róż Wyobrażam sobie tę grę kolorówidepozapalki pisze:Ja u siebie mam takie krzaczki, trochę inaczej to wcześniej planowałem:
Flora Danica
Aphrodyte
Ingrid Bergman
Crown Princess Margareta
Chopin
Augusta Luise
Astrid Grafin
Leonardo da Vinci
Golden Celebration
Aspiryn Rose
To nie brzmi dobrzeidepozapalki pisze:Poza Ingrid bardzo ładnie rósł szopen do momentu kiedy dopadła go choroba (zdaje się okolice sierpnia). Chciałem żeby było ekologicznie, opryskałem go mlekiem i oberwałem liście jednak to nie wyleczyło choroby. Jakiś tydzień tak postał, a później zaraził resztę róż.
nawet, gdybym wykopała Chopina z rabaty różanej, to i tak musiałabym go przesadzić w pobliżu innych róż.
Czyli co, powinnam profilaktycznie opryskać Chopina miedzianem na wiosnę? Mimo, że on dopiero teraz został posadzony?
Stosowałam przy sadzeniu mikoryzę i jestem obecnie na etapie rozeznawania tematu. Różnie piszą o opryskach miedzianem przy mikoryzie, ale przeważają opinie, że jak trzeba, to trzeba - wtedy pryskać po krzakach a niie po ziemi.
Ten Topisn to już chyba uniwersalny środek Ja profilaktycznie podlewam nim kwiaty doniczkowe nocujące na dworze w sezonie letnim, dzięki czemu nie chorują nawet podczas deszczowej pogody.idepozapalki pisze:Po pryskaniu topsinem tylko gdzieniegdzie jeszcze na szopenie pojawia się mączniak. Chciałem żeby przed zimą wyzdrowiały, bo chore krzaczki mają mniejsze szanse na przetrwanie mrozów.
Ale Ty Topsinem pryskałeś nie profilaktycznie, ale jak już chorowały, prawda?
U mnie gliny jest tak sobie odrobinę. Ale ci, którzy kopali fundamenty pod dom mówili, że jest jej bardzo dużo na głębokości ok 1,2 metra.idepozapalki pisze:Z moich obserwacji wynika, że dobrze służy różom glina + dużoooo starego obornika bądź dobrze przekompostowane rośliny. W lipcu dałem im też przefermentowanej gnojówki z pokrzyw - to też świetnie działa.
Jak jest deszczowo, to cały ogród stoi w wodzie. Jak jest susza, to ziemia pęka.
Obornik pod róże położyłam, koński, przekompostowany. Do tego mieszanka ziemi z pieczarkarni z ogrodową, i moją piaszczystą z małą domieszką gliny.
Gnojówkę z pokrzyw stosuję, do tego jeszcze gnojówkę ze skrzypu. W ubiegłym roku moczyłam też łupiny z czosnku i tym pryskałam rośliny - też ponoć działa odkażająco
Gnojówki z pokrzyw, takiego koncentratu mam jeszcze jedno wiadro i zastanawiam się, czy go nie przechować do przyszłego roku. Co się stanie z tym nawozem: zepsuje się, czy nabierze wartości?
Widzę, przygotowujesz szeroki front robótidepozapalki pisze:Teraz planuję wyciąć trochę pokrzyw i je ususzyć. Na wiosnę w kwietniu zaleje je wodą i od maja będzie czym podlewać.
Nie mam pojęcia, jakie one są . Pewnego dnia moja ciocia przyjechała i je posadziła. To było już dawno temu, jakieś osiem lat....idepozapalki pisze:Co do bzów - czy masz roślinki szczepione które nie puszczają rozłogów, bo za parę lat może z tego zrobić się problem. Ja właśnie zamierzam wbić drewnianą palisadę dookoła bzu żeby pozbyć się wybijających do okoła patyków.
Od tego czasu słabo rosną. Mają pokrój drzewka, ale nie widać miejsca szczepienia. Nie wypuszczają nowych przyrostów. Jakieś dziwne są, bo zaczęły kwitnąć dopiero po jakichś czterech latach po posadzeniu.
Ten większy ma aktualnie jakieś 1,5 metra wysokości, mniejszy nie dorasta do 90 cm.
Większy, fioletowy, w ubiegłym roku zakwitł pięknie,a ale gdybym ścięła wszystkie kwiaty, to byłoby z tego może cztery bukiety.
Albsolutnie nic nie wyrasa im od korzeni, mają jeden pień, który rozrasta się w górnej części drzewka. W ogóle nie przypomina to krzewu.
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11687
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Planuję ogród nieśmiało
Super plany ,różyczki są boskie i ładnie to sobie zaplanowałaś mikoryza,dobra ziemia i obornik będzie dobrze.
Ladne różyczki mają tu http://www.floribunda.pl/
Ladne różyczki mają tu http://www.floribunda.pl/
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
To mój debiut różany, starałam się mieszać ziemię jak najlepiej.
Jeśli w przyszłym roku zakwitną, to chyba nie będę schodzić z ogrodu ze szczęścia
Jeśli w przyszłym roku zakwitną, to chyba nie będę schodzić z ogrodu ze szczęścia
- avalonne
- 500p
- Posty: 723
- Od: 9 wrz 2012, o 22:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów - okolice
Re: Planuję ogród nieśmiało
Annes, dzięki za doping Przyda się
Znowu zapatrzyłam się w zdjęcia róż... Nie wiem, czy to tylko ja mam tak, że mi pachną róże, gdy oglądam je na zdjęciach?
Znowu zapatrzyłam się w zdjęcia róż... Nie wiem, czy to tylko ja mam tak, że mi pachną róże, gdy oglądam je na zdjęciach?
-
- 200p
- Posty: 341
- Od: 17 maja 2012, o 20:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: strefa 6a
Re: Planuję ogród nieśmiało
To młode krzaczki więc, aż takiej gry nie ma. Właściwie to wszystkie jak na komendę puszczały pączki i kwitły w jednym terminie, to chyba zależało od nasłonecznienia. Wyjątkiem od tego jest oczywiście aspirynka, bo ten krzaczek dość rzadko był bez kwiatów - właściwie to w tej chwili też kwitnie i jeszcze parę pączków jest więc można by powiedzieć że kwitnie do grudnia, tyle że dużo liści już z niej opadło.
Z Chopinkiem rzeczywiście nie wyglądało to najlepiej i od początku wiosny planuje od razu wkroczyć z profilaktyką czyli miedzian w okresie bez liści. Myślę, że powinnaś tylko jemu zafundować trochę miedzianu, bo z moich obserwacji wynika, że to jest magnes na mączniaka. Deszczowy tydzień i już ma grzybka, a jak się nie zadziała w porę, albo zadziała słabo to reszta też się zarazi.
Tak. Topsin to był mój trzeci atak po mleku i po jeszcze jednej miksturze (łyżeczce proszku do pieczenia, łyżeczce płynu do mycia i łyżeczce oleju + litr wody). Topsin pomógł.
U mnie jest różna gleba, w jednym miejscu tam gdzie sadzę róże mam warstwę takiej normalnej i pod spodem budowlany piach tak od 60cm. Nie ma tu więc kłopotów z drenażem bo woda ładnie wsiąknie. Z tyłu mam trochę gliny, ale zaczyna się od głębokości 0,5 metra więc jak jej potrzebuje to trzeba pokopać. Na mieszance gliniano-piaszczystej róże ładnie rosną. Wyjątkiem była tu Flora Danica - nie wiem czemu zabrakło jej potasu.
Gnojówkę z pokrzyw proponuje wlać na kompostownik, przyspiesza rozkład.
Pokrzywy mam już zebrane i suszą się pod dachem. Planuje ich używać od wiosny. Czytałem tutaj, że w początkowej fazie robienia "wywaru" przez pierwsze dni moczenia ta jeszcze nieśmierdząca woda dobrze działa na mszyce. Tylko trzeba się pilnować, żeby nie zaopatrzyć się w kwitnące pokrzywy.
Dziwne te bzy. U siebie miałem dwa. Większy na oko 4 metrowy, na wiosnę zostawiłem mu tylko najgrubsze konary i resztę przyciąłem. Teraz widziałem dużo odrostów i to całkiem daleko od drzewka, dlatego planuje wbić jakaś małą palisadę naokoło niego. Drugi dziki niedawno wyciąłem i w jego miejsce posadziłem malutki (z 20cm) pęd białego grubego bzu od sąsiada. Może za parę lat coś z niego urośnie - ale też będzie się "rozłaził".
Planowałem clematisy od wiosny jednak coś mnie podkusiło i zamówiłem 4. Teraz zastanawiam się jak je bezpiecznie przezimować, bo poczytałem forum i u niektórych sadzone jesienią w grunt nie dotrwały do wiosny. W sumie chyba już trochę późno na sadzenie powojników.
Kolorystycznie kupiłem fiolety z różnych grup:
- polish spirit, będzie jako okrywkowy między róże
- the president, wielkokwiatowy na bez
- jackmanii i multiblue na płot, będą robić tło dla golden celebration chociaż nie w jednym terminie.
Z Chopinkiem rzeczywiście nie wyglądało to najlepiej i od początku wiosny planuje od razu wkroczyć z profilaktyką czyli miedzian w okresie bez liści. Myślę, że powinnaś tylko jemu zafundować trochę miedzianu, bo z moich obserwacji wynika, że to jest magnes na mączniaka. Deszczowy tydzień i już ma grzybka, a jak się nie zadziała w porę, albo zadziała słabo to reszta też się zarazi.
Tak. Topsin to był mój trzeci atak po mleku i po jeszcze jednej miksturze (łyżeczce proszku do pieczenia, łyżeczce płynu do mycia i łyżeczce oleju + litr wody). Topsin pomógł.
U mnie jest różna gleba, w jednym miejscu tam gdzie sadzę róże mam warstwę takiej normalnej i pod spodem budowlany piach tak od 60cm. Nie ma tu więc kłopotów z drenażem bo woda ładnie wsiąknie. Z tyłu mam trochę gliny, ale zaczyna się od głębokości 0,5 metra więc jak jej potrzebuje to trzeba pokopać. Na mieszance gliniano-piaszczystej róże ładnie rosną. Wyjątkiem była tu Flora Danica - nie wiem czemu zabrakło jej potasu.
Gnojówkę z pokrzyw proponuje wlać na kompostownik, przyspiesza rozkład.
Pokrzywy mam już zebrane i suszą się pod dachem. Planuje ich używać od wiosny. Czytałem tutaj, że w początkowej fazie robienia "wywaru" przez pierwsze dni moczenia ta jeszcze nieśmierdząca woda dobrze działa na mszyce. Tylko trzeba się pilnować, żeby nie zaopatrzyć się w kwitnące pokrzywy.
Dziwne te bzy. U siebie miałem dwa. Większy na oko 4 metrowy, na wiosnę zostawiłem mu tylko najgrubsze konary i resztę przyciąłem. Teraz widziałem dużo odrostów i to całkiem daleko od drzewka, dlatego planuje wbić jakaś małą palisadę naokoło niego. Drugi dziki niedawno wyciąłem i w jego miejsce posadziłem malutki (z 20cm) pęd białego grubego bzu od sąsiada. Może za parę lat coś z niego urośnie - ale też będzie się "rozłaził".
Planowałem clematisy od wiosny jednak coś mnie podkusiło i zamówiłem 4. Teraz zastanawiam się jak je bezpiecznie przezimować, bo poczytałem forum i u niektórych sadzone jesienią w grunt nie dotrwały do wiosny. W sumie chyba już trochę późno na sadzenie powojników.
Kolorystycznie kupiłem fiolety z różnych grup:
- polish spirit, będzie jako okrywkowy między róże
- the president, wielkokwiatowy na bez
- jackmanii i multiblue na płot, będą robić tło dla golden celebration chociaż nie w jednym terminie.