Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Najtrudniejsza, a może najcięższa praca na nowej rabatce wykonana , a najtrudniejsza przed Tobą, czyli posadzenie roślin tak żeby Cię zadowoliły
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5426
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Ojej, dziewczyny, jak ja się dziś namęczyłam z tą rabatą. I nie chodzi mi o wyrównywanie (trochę ciężko, ale M. przyszedł z odsieczą i odwalił kawał roboty), to komponowanie... bokiem mi już wychodzi Jakiś totalny bezruch mózgowy mnie ogarnął i nic nie mogłam sensownego wymyślić. Coś tam w końcu wycisnęłam, ale cholerka, wcale nie jestem pewna, czy to ma ręce i nogi. W dodatku nie mam jeszcze wszystkich roślin.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4841
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Oj, Dominika, chciałabyś mieć rabatę bez przesadzania??? .
Mam nadzieję, że tego małego marcinka nie wsadziłaś na brzeg rabaty,
one są takie niskie raczej przez sztuczne skarlanie niż odmianę
Moje ubiegłoroczne miniaturki (prezentowe) mają teraz blisko 80 cm.
Mam nadzieję, że tego małego marcinka nie wsadziłaś na brzeg rabaty,
one są takie niskie raczej przez sztuczne skarlanie niż odmianę
Moje ubiegłoroczne miniaturki (prezentowe) mają teraz blisko 80 cm.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5426
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Właśnie tak, bardzo bym chciała (chociaż jedną), w dodatku muszę, bo tam ciężko mi będzie przesadzać Póki co, staram się nie "naściubić" za bardzo, chociaż pewnie za jakiś czas okaże się za gęsto Mówisz, że te marcinki tak skarlają dranie? A to bydlaki! (cytuję męża Moniki - Soczewki
Jeszcze go nie posadziłam, ale miałam zamiar. No to nie wiem, w razie czego go skarlę sekatorem
Jeszcze go nie posadziłam, ale miałam zamiar. No to nie wiem, w razie czego go skarlę sekatorem
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Ale ja mam naprawde miniaturowego marcinka. Ma najwyżej 30 cm. Rosnie u mnie już 3 sezon. Rozrasta się tylko w szerz. Jakby co to moge się podzielić
Odwaliliście kawał roboty.
A komponowanie
Ja mam tak za każdym razem
Odwaliliście kawał roboty.
A komponowanie
Ja mam tak za każdym razem
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Świetnie zakupy! widzę nawet, że skusiłaś się na jeżówkę
Strasznie Wam zazdroszczę tego spotkania, ale myślę, że w przyszłym sezonie będę bardziej już mobilna.
Jak zwykle wpędzasz mnie w podziw pomieszany z kompleksami, bo jak widzę jaką robotę odwalasz wspólnie z M. , to zawsze mi się wydaje, że ja to tylko się obijam. Co do sadzeń i komponowania - ja właśnie jestem na etapie rozsadzania (za gęsto posadzone), przesadzania (bo miało być niskie, więc rosło z przodu rabaty a jest wielkie i nie pasuje), wyrzucania (bo przestało się podobać, nie pasuje, okazało się ekspansywne. choruje itp.) - i to wszystko przy założeniu, że ogród mam już urządzony (ja tak myślałam rok temu). A kompozycje roślinne to śnią mi się przez kilka nocy zanim się ostatecznie zdecyduję (co oczywiście nie gwarantuje, że później nie będę przesadzać).
Strasznie Wam zazdroszczę tego spotkania, ale myślę, że w przyszłym sezonie będę bardziej już mobilna.
Jak zwykle wpędzasz mnie w podziw pomieszany z kompleksami, bo jak widzę jaką robotę odwalasz wspólnie z M. , to zawsze mi się wydaje, że ja to tylko się obijam. Co do sadzeń i komponowania - ja właśnie jestem na etapie rozsadzania (za gęsto posadzone), przesadzania (bo miało być niskie, więc rosło z przodu rabaty a jest wielkie i nie pasuje), wyrzucania (bo przestało się podobać, nie pasuje, okazało się ekspansywne. choruje itp.) - i to wszystko przy założeniu, że ogród mam już urządzony (ja tak myślałam rok temu). A kompozycje roślinne to śnią mi się przez kilka nocy zanim się ostatecznie zdecyduję (co oczywiście nie gwarantuje, że później nie będę przesadzać).
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Cześć, dzięki za bardzo sympatycznie spędzony wyjazd i wspólne zakupy.
Gdyby nie Ty to wielu roślinek bym nie kupiła A teraz czeka mnie mozolne planowanie bo oczywiście sporo ich nie było na liście
Widzę że walczysz, grunt przygotowany. Trzymam kciuki żeby Ci się poukładało to wszystko w głowie, choć jak rozmawiałyśmy miałam wrażenie że dokładnie wiesz czego chcesz. A wczorajsza niepewność wynika raczej ze zmęczenia sobotniego. Ja miałam trudności ze snem a nogi to mnie tak niesamowicie bolały że nawet leżeć nie miałam siły
Czekam na efekty
Gdyby nie Ty to wielu roślinek bym nie kupiła A teraz czeka mnie mozolne planowanie bo oczywiście sporo ich nie było na liście
Widzę że walczysz, grunt przygotowany. Trzymam kciuki żeby Ci się poukładało to wszystko w głowie, choć jak rozmawiałyśmy miałam wrażenie że dokładnie wiesz czego chcesz. A wczorajsza niepewność wynika raczej ze zmęczenia sobotniego. Ja miałam trudności ze snem a nogi to mnie tak niesamowicie bolały że nawet leżeć nie miałam siły
Czekam na efekty
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5426
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Oooo, czyli jest szansa, że marcinek będzie niski. Dobra, to go sadzę, a Gosiu bardzo chętnie przygarnę sadzonki. Potrzebne mi jakieś niziutkie rośliny na front rabat. Ja pisałam Ci na pw, że służę tawułą
Asiu, właśnie, na początku człowiek taki mało doświadczony (swoją drogą, ciekawe jak moje doświadczenie wyjdzie za jakieś 3 lata na tych nowych rabatach). Ja bym ciągle przesadzała, widzisz zresztą, jak Ela się nabija No ale tak to jest, dokładnie jak napisałaś, mnóstwo różnych powodów do przeróbek.
Kawał roboty, mówisz... no tak, może coś zacznie być widać, ale niestety chyba jesteśmy dopiero w połowie Cieszę się jednak, oczywiście, że się cieszę.
Jolu, chyba mnie nie obwiniasz? A co do zdecydowania, to problem w tym, że koncepcja mi się zmienia z dnia na dzień, no może z sezonu na sezon No i mam ogólną wizję, za to ze szczegółami (komponowanie) to już słabo. Mnie też wszystko boli, teraz najbardziej ramiona od tego przewalania i przegrabiania ziemi z miejsca na miejsce.
Muszę dokupić włókninę, nie mówiąc już o korze - rabata ma długość ok.
Asiu, właśnie, na początku człowiek taki mało doświadczony (swoją drogą, ciekawe jak moje doświadczenie wyjdzie za jakieś 3 lata na tych nowych rabatach). Ja bym ciągle przesadzała, widzisz zresztą, jak Ela się nabija No ale tak to jest, dokładnie jak napisałaś, mnóstwo różnych powodów do przeróbek.
Kawał roboty, mówisz... no tak, może coś zacznie być widać, ale niestety chyba jesteśmy dopiero w połowie Cieszę się jednak, oczywiście, że się cieszę.
Jolu, chyba mnie nie obwiniasz? A co do zdecydowania, to problem w tym, że koncepcja mi się zmienia z dnia na dzień, no może z sezonu na sezon No i mam ogólną wizję, za to ze szczegółami (komponowanie) to już słabo. Mnie też wszystko boli, teraz najbardziej ramiona od tego przewalania i przegrabiania ziemi z miejsca na miejsce.
Muszę dokupić włókninę, nie mówiąc już o korze - rabata ma długość ok.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4841
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Ja się nabijam? ja? Po prostu wiem, bo dłużej przesadzam .
Najniże marcinki, jakie dotąd spotkałam, też mają tak ze 30 cm, kwitną na różowo,
ale to taka późna odmiana, że rzadko którego roku daje radę u mnie zakwitnąć.
Tak jest, że niektóre rośliny ze zdjęć w ogrodzie wyglądają ..... inaczej i nijak nie pasują,
inne są ładne, ale tylko tydzień, więc czemu mają rosnąc na przodzie rabaty, inne wylegają
a jeszcze inne co 2-3 lata wymagają odmłodzenia itp.... - zawsze jest powód do kopania .
Najniże marcinki, jakie dotąd spotkałam, też mają tak ze 30 cm, kwitną na różowo,
ale to taka późna odmiana, że rzadko którego roku daje radę u mnie zakwitnąć.
Tak jest, że niektóre rośliny ze zdjęć w ogrodzie wyglądają ..... inaczej i nijak nie pasują,
inne są ładne, ale tylko tydzień, więc czemu mają rosnąc na przodzie rabaty, inne wylegają
a jeszcze inne co 2-3 lata wymagają odmłodzenia itp.... - zawsze jest powód do kopania .
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7817
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Dominiko, nie obwiniam, oczywiście że nie, tylko teraz musisz przyjechać i pomóc mi sadzić bo sama zaraz polegnę Jeszcze od siostry dostałam wczoraj dwa piękne wszosy pączkowe. No i czeka paczka od Ewy i poziomki od Aguni. Tylko od Wandy posadziłam wszystko i trawki od Justi.
Generalnie roboty mam do wiosny
Generalnie roboty mam do wiosny
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5426
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Jolu, jak tylko uporam się z tą swoją rabatą, to służę pomocą, poważnie!
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5426
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Zdam Wam relację z frontu, czyli tej nowopowstającej rabaty.
Część została już posadzona (to co na włókninie), reszta w doniczkach wkopana, bo tak mi najłatwiej sadzić. Wkopuję doniczkę, ugniatam ziemię wokół, wyciągam doniczki, rozkładam włókninę, nacinam ją nad dołkami, sadzę rośliny, jeśli trzeba powiększając trochę dołek i później uzupełniając ziemią. Często po prosu wkładam roślinę i już, jeśli nic się nie osypie. Dużo szybciej i mniej frustrująco, niż z wykopywaniem dołków dopiero po położeniu włókniny, albo z przekładaniem włókniny przez rośliny. No ale nie da się tego zastosować, jak rośliny są przesadzane z innego miejsca, działa to tylko w przypadku tych o dobrze przerośniętej bryle w doniczce.
To teraz z bliska, bo na tej pierwszej fotce wszystko rozjechane i nic nie widać.
Na środku 2 turzyce od Justi, a przed nimi trzecia, moja jakaś tam Bronze form chyba, z doniczki, bo same wyglądały nieco samotnie (dwie małe sadzonki posadziłam do jednego dołka) , na lewo w górę od nich będzie rosła pęcherznica Luteus, która za bardzo się rozrosła i nie może zostać tam, gdzie jest teraz. Tutaj zrobi trochę tłumu, tak potrzebnego w tej chwili Przy okazji będzie fajnym tłem dla ciemniejszych roślin.
Z lewej trawki mają sosnę wejmutkę (jest trochę bardziej niebieska niż tu na zdjęciu), a z prawej 3 bukszpany, które od przyszłego sezonu zaczynam ciąć na kulki. Będzie tam jeszcze czerwonolistny bukszpan (niby atropurpurea nana, ale chyba z siewu, więc nie jest wcale taki nana ).
Te małe bidy w prawym górnym rogu to żuraweczka Sweet Tea i świerk Nidiformis (chyba nie grożą mu takie rozmiary, jak w wątku Asi ).
Przed sosną widać takie wgłębienie pod włókniną - to zaznaczone miejsce na różę, pewnie będzie to Leon.
I druga fotka z kolejnym kawałkiem, widać kolejne "hity"
czyli przesadzoną lawendę (nie bijcie, ale leżała tak ze 2 tygodnie, może nawet dłużej, bryłę korzeniową miała podlewaną, więc mam nadzieję, że przeżyje to moje zaniedbanie a koło niej to coś, co wygląda, jak pominięty przy przekopywaniu kawałek wyschniętej kępki perzu to rozplenica od Aguskic, odrąbana od matecznej rośliny wiosną. Męczyła się biedaczka na piaszczystej ziemi w jakimś ścisku, zagłuszona przez pomidory. Mam nadzieję, że będzie jej teraz lepiej. Korzenie ma całkiem w porządku.
To żółte to forsycja maluch, trochę już w jesiennych barwach. Ma dużo ciekawsze (drobne) liście niż zwykła forsycja i wolniej rośnie. Mimo wszystko będzie cięta, bo potrafi dorosnąć do 1,5 metra (podobno). Aaa, ten cienki patyk to "pieniek" świdośliwy Balerina. Za nią planuję jeszcze ze 2 krzewy, prawdopodobnie będą to berberysy Erecta, posadzone obok siebie.
Zielona kula to przesadzona właśnie thuja Reingold - w słońcu powinna się lepiej wybarwić, bo na razie to nikt by się nie domyślił, że to ona. Obok niej dołek na różę White Rose, która niestety nie nadaje się na obecne stanowisko. Puszcza bardzo długie pędy, więc tutaj będzie miała wystarczająco miejsca, żeby się tak fajnie przewieszać, zwłaszcza, że Arnoldy rosnące za nią nie będą go dużo potrzebować. A przed nią posadzę berberys Green Carpet (przy wykopywaniu thuji okazało się, że mam dwie sadzonki).
Aha - za Arnoldami jest maleńka pęcherznica Diable d'or - ale za rok powinna być już sporych rozmiarów. Początkowo planowałam posadzić tam tę żółtolistną, ale głupio by wyglądała w towarzystwie również żółtolistnego klona Kelly's Gold, który ma tam obok wyznaczone miejsce.
Jeszcze widać tam berberys Admiration i sosnę ościstą, a na końcu w rogu 2 jałowce Spartan i między nimi modrzew od Agusi, który będzie przycinany w jakąś fajną formę (a jaką, to się okaże ). Na tej rabacie rośnie jeszcze wiśnia, która pewnie zajmie sporo miejsca, ale będę ją trzymać w ryzach.
Teraz musimy dokupić włókninę, no i duuuuużo kory
Na koniec fotka rosnącego trawniczka...
... i dąbrówka dla Joli:
Rany, ale się zmęczyłam przy tym opisywaniu, prawie jak przy sadzeniu
Część została już posadzona (to co na włókninie), reszta w doniczkach wkopana, bo tak mi najłatwiej sadzić. Wkopuję doniczkę, ugniatam ziemię wokół, wyciągam doniczki, rozkładam włókninę, nacinam ją nad dołkami, sadzę rośliny, jeśli trzeba powiększając trochę dołek i później uzupełniając ziemią. Często po prosu wkładam roślinę i już, jeśli nic się nie osypie. Dużo szybciej i mniej frustrująco, niż z wykopywaniem dołków dopiero po położeniu włókniny, albo z przekładaniem włókniny przez rośliny. No ale nie da się tego zastosować, jak rośliny są przesadzane z innego miejsca, działa to tylko w przypadku tych o dobrze przerośniętej bryle w doniczce.
To teraz z bliska, bo na tej pierwszej fotce wszystko rozjechane i nic nie widać.
Na środku 2 turzyce od Justi, a przed nimi trzecia, moja jakaś tam Bronze form chyba, z doniczki, bo same wyglądały nieco samotnie (dwie małe sadzonki posadziłam do jednego dołka) , na lewo w górę od nich będzie rosła pęcherznica Luteus, która za bardzo się rozrosła i nie może zostać tam, gdzie jest teraz. Tutaj zrobi trochę tłumu, tak potrzebnego w tej chwili Przy okazji będzie fajnym tłem dla ciemniejszych roślin.
Z lewej trawki mają sosnę wejmutkę (jest trochę bardziej niebieska niż tu na zdjęciu), a z prawej 3 bukszpany, które od przyszłego sezonu zaczynam ciąć na kulki. Będzie tam jeszcze czerwonolistny bukszpan (niby atropurpurea nana, ale chyba z siewu, więc nie jest wcale taki nana ).
Te małe bidy w prawym górnym rogu to żuraweczka Sweet Tea i świerk Nidiformis (chyba nie grożą mu takie rozmiary, jak w wątku Asi ).
Przed sosną widać takie wgłębienie pod włókniną - to zaznaczone miejsce na różę, pewnie będzie to Leon.
I druga fotka z kolejnym kawałkiem, widać kolejne "hity"
czyli przesadzoną lawendę (nie bijcie, ale leżała tak ze 2 tygodnie, może nawet dłużej, bryłę korzeniową miała podlewaną, więc mam nadzieję, że przeżyje to moje zaniedbanie a koło niej to coś, co wygląda, jak pominięty przy przekopywaniu kawałek wyschniętej kępki perzu to rozplenica od Aguskic, odrąbana od matecznej rośliny wiosną. Męczyła się biedaczka na piaszczystej ziemi w jakimś ścisku, zagłuszona przez pomidory. Mam nadzieję, że będzie jej teraz lepiej. Korzenie ma całkiem w porządku.
To żółte to forsycja maluch, trochę już w jesiennych barwach. Ma dużo ciekawsze (drobne) liście niż zwykła forsycja i wolniej rośnie. Mimo wszystko będzie cięta, bo potrafi dorosnąć do 1,5 metra (podobno). Aaa, ten cienki patyk to "pieniek" świdośliwy Balerina. Za nią planuję jeszcze ze 2 krzewy, prawdopodobnie będą to berberysy Erecta, posadzone obok siebie.
Zielona kula to przesadzona właśnie thuja Reingold - w słońcu powinna się lepiej wybarwić, bo na razie to nikt by się nie domyślił, że to ona. Obok niej dołek na różę White Rose, która niestety nie nadaje się na obecne stanowisko. Puszcza bardzo długie pędy, więc tutaj będzie miała wystarczająco miejsca, żeby się tak fajnie przewieszać, zwłaszcza, że Arnoldy rosnące za nią nie będą go dużo potrzebować. A przed nią posadzę berberys Green Carpet (przy wykopywaniu thuji okazało się, że mam dwie sadzonki).
Aha - za Arnoldami jest maleńka pęcherznica Diable d'or - ale za rok powinna być już sporych rozmiarów. Początkowo planowałam posadzić tam tę żółtolistną, ale głupio by wyglądała w towarzystwie również żółtolistnego klona Kelly's Gold, który ma tam obok wyznaczone miejsce.
Jeszcze widać tam berberys Admiration i sosnę ościstą, a na końcu w rogu 2 jałowce Spartan i między nimi modrzew od Agusi, który będzie przycinany w jakąś fajną formę (a jaką, to się okaże ). Na tej rabacie rośnie jeszcze wiśnia, która pewnie zajmie sporo miejsca, ale będę ją trzymać w ryzach.
Teraz musimy dokupić włókninę, no i duuuuużo kory
Na koniec fotka rosnącego trawniczka...
... i dąbrówka dla Joli:
Rany, ale się zmęczyłam przy tym opisywaniu, prawie jak przy sadzeniu
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8276
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Re: Mój pas startowy, czyli wąska działka - cz. 4
Melduję, że byłam i podziwiałam, na nic innego dziś nie mam siły... wkrótce się zresetuję, to będę chwalić