Witaj Moniko!
Zaglądam do Twojego wątku systematycznie, ale widzę, że się chyba nie wpisałam

jeszcze.
Wspaniale, że całą rodziną jeździcie na działkę i razem zajmujecie się ogrodem! Szczęściara z Ciebie

.
Ale z tych dzieci w bagażniku to uśmiałam się setnie!
Bardzo dobrze, że kupujecie domek holenderski - dzieciaki będą miały się już gdzie schować w razie deszczu i przyjemniej spędzać czas.
My też - póki nie wybudujemy domu (a ciągle to się odsuwa

) mieszkamy w takim domku i jesteśmy zadowoleni. Jedyny minus to taki, że jak się jest zmarzluchem (a ja niestety jestem), nocować w nim można jak na dworze jest odpowiednio ciepło, czyli w naszym wypadku od maja do września.
My wszystko robiliśmy na "wariata" i postawiliśmy go na betonowych klockach. I widzę, że trochę nam przechylił się w ciągu roku w jedną stronę. Wam radzę (bo widzę, że też macie taką piękną glinę jak ja) zrobić jakiś utwardzony placyk i na nim postawić domek.
Pięknie Wam wszystko rośnie, zapał macie ogromy - latem już będziecie cieszyć się efektami swojej pracy.
Ale faktycznie - ogród uczy cierpliwości. Pewnych rzeczy nie da się przeskoczyć, przyśpieszyć.
A pogoda wszystkim dalej się we znaki.
Ciekawa jestem, jaka będzie w ten długi weekend majowy. W zeszłym roku było pięknie i wtedy pierwszy raz nocowaliśmy na naszej działce

.
Pozdrawiam serdecznie!