Baza - róże angielskie - Austin
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Róże angielskie - Austin
Alnwick Rose (mam ją aktualnie w avatarku)
Bardzo ładna angielka, póki co mało popularna u nas, ale warta zakupu. Wymaga lepszego osłonięcia na zimę - kopczyk + igliwie, ale za to odwdzięczy się kwitnieniem. Zdrowa, niewysoka róża.
Kwiaty w pierwszym kwitnieniu pełniejsze, bardziej peoniowe, w drugim nieco inne, bardziej otwarte:
Bardzo ładna angielka, póki co mało popularna u nas, ale warta zakupu. Wymaga lepszego osłonięcia na zimę - kopczyk + igliwie, ale za to odwdzięczy się kwitnieniem. Zdrowa, niewysoka róża.
Kwiaty w pierwszym kwitnieniu pełniejsze, bardziej peoniowe, w drugim nieco inne, bardziej otwarte:
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże angielskie - Austin
Othello - najgorsza austinka w moim ogrodzie
Mam ją już z 6 lat, w tym czasie osiągnęła wzrost około 0,5 metra i wydała z siebie 3 pędy.
Co roku raczy mnie 1 lub 2 kwiatami w ciągu sezonu. No, w porywach powiedzmy trzema
Właściwie to rośnie u mnie nadal dzięki temu, że po prostu o niej nie pamiętam (ostatnio nawet nie umiałam sobie przypomnieć jej nazwy).
Wyjątkowo niestabilny i chimeryczny twór Austina. Z anglojęzycznych stron wiem, że istnieją jakby 2 typy ten róży: taki, który świetnie rośnie (nawet ponad 2 metry) i pięknie kwitnie, oraz taki jak mój....
Austin zresztą już dość dawno sam ją wycofał ze sprzedaży i zastąpił lepszymi odmianami w tym kolorze. Bo kolor, jak i sama forma kwiatu jest bezdyskusyjnie piękna.
Nasza forumowa koleżanka Monika, dla odmiany, bardzo ją sobie chwali Znaczy się, miałam pecha.
Mam ją już z 6 lat, w tym czasie osiągnęła wzrost około 0,5 metra i wydała z siebie 3 pędy.
Co roku raczy mnie 1 lub 2 kwiatami w ciągu sezonu. No, w porywach powiedzmy trzema
Właściwie to rośnie u mnie nadal dzięki temu, że po prostu o niej nie pamiętam (ostatnio nawet nie umiałam sobie przypomnieć jej nazwy).
Wyjątkowo niestabilny i chimeryczny twór Austina. Z anglojęzycznych stron wiem, że istnieją jakby 2 typy ten róży: taki, który świetnie rośnie (nawet ponad 2 metry) i pięknie kwitnie, oraz taki jak mój....
Austin zresztą już dość dawno sam ją wycofał ze sprzedaży i zastąpił lepszymi odmianami w tym kolorze. Bo kolor, jak i sama forma kwiatu jest bezdyskusyjnie piękna.
Nasza forumowa koleżanka Monika, dla odmiany, bardzo ją sobie chwali Znaczy się, miałam pecha.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Róże angielskie - Austin
The Pilgrim - cytryneczka Zaczyna kwitnienie takim właśnie kolorkiem, aby w miarę przekwitania wyjaśnieć aż do ecru. Kwiaty ma piękne, rozetowe, dość duże, pachnące. Jest zdrowa, obficie kwitnie bukiecikami. Mrozoodporność średnia w moim rejonie - muszę okrywać kopcem i igliwiem, żeby nie ciąć do samego kopca. Ogólnie bardzo polecam. Ja sama dokupiłam kolejne krzaczki tej odmiany, bo tworzy naprawdę piękne akcenty w ogrodzie.
Warwick Castle - mało kto ją chwali, a ja bardzo lubię tę różę Dlaczego ma niewielu zwolenników? Bo lubi złapać plamki pod koniec jesieni, ale czy tylko ona? U mnie w ciągu sezonu nie choruje, mimo, że nie stosuję oprysków, nie pożera jej ogrodnica niszczylistka, która kocha inne angielki zwłąszcza Sharifę Asma i Mary Rose. Kwitnie bardzo obficie, powtarza przez cały sezon. Kwiaty różowe z zabarwieniem koralowym, do złudzenia podobne do Leonardo da Vinci. Dobrze zimuje, wystarczy jej kopiec. Liście ma ciemnozielone, błyszczące.
Warwick Castle - mało kto ją chwali, a ja bardzo lubię tę różę Dlaczego ma niewielu zwolenników? Bo lubi złapać plamki pod koniec jesieni, ale czy tylko ona? U mnie w ciągu sezonu nie choruje, mimo, że nie stosuję oprysków, nie pożera jej ogrodnica niszczylistka, która kocha inne angielki zwłąszcza Sharifę Asma i Mary Rose. Kwitnie bardzo obficie, powtarza przez cały sezon. Kwiaty różowe z zabarwieniem koralowym, do złudzenia podobne do Leonardo da Vinci. Dobrze zimuje, wystarczy jej kopiec. Liście ma ciemnozielone, błyszczące.
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Róże angielskie - Austin
Wspaniały wątek. Niestety u mnie angielki są dopiero od wiosny 2011 więc nie mogę wypowiadać się za wiele na ich temat. Graham Thomas kwitł u mnie całe lato i wypuścił cztery pędy naokoło 1,8 m, nie chorował w ogóle.
Mary Rose wyrosła na zgrabny krzaczek. Kwitła kilkoma kwiatkami a pod koniec lata dostała kilka plamek i dopadł ją mączniak.
Falstaf, to totalna porażka u mnie. Prawie całe lato łysy i tylko jeden mizerny kwiat. Jak tak będzie w tym sezonie, to zrobię mu pa,pa.
Gertrude Jekyll, młodziutka, zakwitła dwoma kwiatkami i nie za dużo podrosła, ale najważniejsze, że nie chorowała w ogóle, chociaż rośnie w sąsiedztwie Falstaffa.
O reszcie moich angielek będę mogła wypowiedzieć się dopiero w następnym sezonie, gdyż są u mnie od jesieni i kilka przybędzie jeszcze na wiosnę.
Mary Rose wyrosła na zgrabny krzaczek. Kwitła kilkoma kwiatkami a pod koniec lata dostała kilka plamek i dopadł ją mączniak.
Falstaf, to totalna porażka u mnie. Prawie całe lato łysy i tylko jeden mizerny kwiat. Jak tak będzie w tym sezonie, to zrobię mu pa,pa.
Gertrude Jekyll, młodziutka, zakwitła dwoma kwiatkami i nie za dużo podrosła, ale najważniejsze, że nie chorowała w ogóle, chociaż rośnie w sąsiedztwie Falstaffa.
O reszcie moich angielek będę mogła wypowiedzieć się dopiero w następnym sezonie, gdyż są u mnie od jesieni i kilka przybędzie jeszcze na wiosnę.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Róże angielskie - Austin
Alutko, ja mam Falstaffa 3 sezony i jest to samo, co u Ciebie. Jeden dwa kwiaty na sezon i łysiutki. Duże miałam nadzieje co do niego, zmieniłam mu ub.wiosny miejsce, ale nic to nie zmieniło. Ten sezon jest dla niego szansą, bo jeśli się nie poprawi, to zastąpię go inną
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże angielskie - Austin
Pillgrim to moja ulubienica za ten prześliczny kolor, a właściwie jego tonalne przejścia. No i zapach. I jeszcze formę kwiatu.
Minusem jest to, zresztą podobnie z innymi austinkami, że kwiaty się zwieszają.
No i deszcze je niszczą, co widać zresztą na zdjęciach.
Minusem jest to, zresztą podobnie z innymi austinkami, że kwiaty się zwieszają.
No i deszcze je niszczą, co widać zresztą na zdjęciach.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Róże angielskie - Austin
A Shropshire Lad
Piękne, duże, bardzo pełne kwiaty o zmiennej barwie - początkowo bardziej morelowe, ale już na drugi dzień różowieją - są śliczne. Niestety u mnie (moze coś jej nie pasuje, a może ta odmiana już tak ma) nie szaleje ze wzrostem. Od dwóch sezonów wypuściła niewiele pędów, kwitła ładnie, ale liczyłam na szybszy wzrost biorąc pod uwagę, że to spora róża, zaliczana do pnących. Dobrze zimuje, ale profilaktycznie opróćz kopca okrywałam też gałązkami jodły. Nie choruje. Powtarza kwitnienie tak samo pięknymi kwiatami. Mam nadzieję, że w trzecim sezonie pokaże na co ją stać. Jestem bardzo ciekawa opinii innych osób na temat tej odmiany.
Piękne, duże, bardzo pełne kwiaty o zmiennej barwie - początkowo bardziej morelowe, ale już na drugi dzień różowieją - są śliczne. Niestety u mnie (moze coś jej nie pasuje, a może ta odmiana już tak ma) nie szaleje ze wzrostem. Od dwóch sezonów wypuściła niewiele pędów, kwitła ładnie, ale liczyłam na szybszy wzrost biorąc pod uwagę, że to spora róża, zaliczana do pnących. Dobrze zimuje, ale profilaktycznie opróćz kopca okrywałam też gałązkami jodły. Nie choruje. Powtarza kwitnienie tak samo pięknymi kwiatami. Mam nadzieję, że w trzecim sezonie pokaże na co ją stać. Jestem bardzo ciekawa opinii innych osób na temat tej odmiany.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże angielskie - Austin
Heritage - bardzo ją sobie chwalę. Jedyne, czego mogłabym się przyczepić, to obfitość kwitnienia, która pozostawia sporo do życzenia.
Natomiast odmiana ta ma u mnie bardzo dobrą odporność na mróz, bujnie rośnie - gdybym wiosną nie skracała pędów o połowę, to byłaby już jakimś monstrum.
Nie choruje, może w tym sezonie złapała jakieś grzyby jesienią, ale naprawdę niewiele.
Podobają mi się te subtelne różowe kwiaty i to, że krzew jest gęsty i spory.
Natomiast odmiana ta ma u mnie bardzo dobrą odporność na mróz, bujnie rośnie - gdybym wiosną nie skracała pędów o połowę, to byłaby już jakimś monstrum.
Nie choruje, może w tym sezonie złapała jakieś grzyby jesienią, ale naprawdę niewiele.
Podobają mi się te subtelne różowe kwiaty i to, że krzew jest gęsty i spory.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Róże angielskie - Austin
James Galway
U mnie jeszcze młodzik, ale z obserwacji wynika, że to będzie zdrowa, mocna i piękna róża. Kwiaty utrzymują się chyba najdłuzej ze wszystkich angielek, jakie mam. Są bardzo mocno wypełnine falistymi płatkami w kolorze różu. Kwiat duży, pachnący. Cały sezon była bardzo zdrowa. Nie wiem jak zimuje, bo jest u mnie dopiero pierwszą zimę.
U mnie jeszcze młodzik, ale z obserwacji wynika, że to będzie zdrowa, mocna i piękna róża. Kwiaty utrzymują się chyba najdłuzej ze wszystkich angielek, jakie mam. Są bardzo mocno wypełnine falistymi płatkami w kolorze różu. Kwiat duży, pachnący. Cały sezon była bardzo zdrowa. Nie wiem jak zimuje, bo jest u mnie dopiero pierwszą zimę.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5841
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże angielskie - Austin
Mam podobne odczucia co do A Shopshired Ladd - ma paskudny, drapakowaty pokrój. Wypuszcza 2 lub 3 długaśne, sztywne pędy i kwitnie na ich końcówkach.
Zero bocznych rozgałęzień.
Zero bocznych rozgałęzień.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Róże angielskie - Austin
Sharifa Asma
Jedna z pierwszych moich angielek. Kwiaty bardzo ładne, choć średnio się trzymają jeśli chodzi o trwałość. Kolor kwiatu porcelanowy, bardzo piękny, inny niż w klasycznych bledziuchach. Łapie plamistość, ale do opanowania. Liscie jasnozielone, matowe. Jest niewysoka - u mnie dorasta do metra, ale może dlatego, że co roku ją mocno przycinam ze względu na pomarznięte pędy. Rosła na zbyt zimnym stanowisku. Przesadzona jesienią na cieplejsze miejsce powinna się lepiej sprawować. Warto ją mieć ze względu na kolor kwiatów i ich niesamowity zapach, jakiego nie ma chyba żadna róża.
Jedna z pierwszych moich angielek. Kwiaty bardzo ładne, choć średnio się trzymają jeśli chodzi o trwałość. Kolor kwiatu porcelanowy, bardzo piękny, inny niż w klasycznych bledziuchach. Łapie plamistość, ale do opanowania. Liscie jasnozielone, matowe. Jest niewysoka - u mnie dorasta do metra, ale może dlatego, że co roku ją mocno przycinam ze względu na pomarznięte pędy. Rosła na zbyt zimnym stanowisku. Przesadzona jesienią na cieplejsze miejsce powinna się lepiej sprawować. Warto ją mieć ze względu na kolor kwiatów i ich niesamowity zapach, jakiego nie ma chyba żadna róża.
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Róże angielskie - Austin
Ja nie nad wszystkimi angielkami się zachwycam a dotychczasowe problemy trochę mnie zniechęciły.Bo niby robię wszystko jak trzeba a one jakoś nie doceniają moich starań.
Charles Austin -nie przeżył poprzedniej zimy.Z 4 Wawick Castle został jeden a i on Otello przeszedł już do historii,Szekspira i Fishermana męczy plamistość .jedynie nisko cięta po zimie Mary Rose zadowoliła moje oko.Szekspir również kwitł ładnie.Reanimowane Pilgrimm i Golden Celebration zakwitły na zakończenie lata.Graham Thomas kupiony już kwitnący też cieszył oko.A najbardziej to cieszyłam się z Glamis Castle i Queen of Sweden kupione wiosną u Kamili.I one przywróciły mi wiarę w angielki.
Abraham Darby miał ładne kwitnienie pierwsze a potem już nie było tak ładnie
Dodam,że wszystkie rosną w pełnym słońcu,pogodę miały w tym roku iście angielską czyli warunki dobre,Większość rośnie w jednym miejscu już 3 lata [część jesienią przesadziłam].
Podejrzewam,że w przypadku angielek ważne są sadzonki i ich jakość.Te kupowane przypadkowo padają To są moje obserwacje.Zastanawiam się tylko jaki wpływ może mieć całodzienne nasłonecznienie dla tych ciemnych
Charles Austin -nie przeżył poprzedniej zimy.Z 4 Wawick Castle został jeden a i on Otello przeszedł już do historii,Szekspira i Fishermana męczy plamistość .jedynie nisko cięta po zimie Mary Rose zadowoliła moje oko.Szekspir również kwitł ładnie.Reanimowane Pilgrimm i Golden Celebration zakwitły na zakończenie lata.Graham Thomas kupiony już kwitnący też cieszył oko.A najbardziej to cieszyłam się z Glamis Castle i Queen of Sweden kupione wiosną u Kamili.I one przywróciły mi wiarę w angielki.
Abraham Darby miał ładne kwitnienie pierwsze a potem już nie było tak ładnie
Dodam,że wszystkie rosną w pełnym słońcu,pogodę miały w tym roku iście angielską czyli warunki dobre,Większość rośnie w jednym miejscu już 3 lata [część jesienią przesadziłam].
Podejrzewam,że w przypadku angielek ważne są sadzonki i ich jakość.Te kupowane przypadkowo padają To są moje obserwacje.Zastanawiam się tylko jaki wpływ może mieć całodzienne nasłonecznienie dla tych ciemnych
- Aszka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4040
- Od: 16 wrz 2008, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Pólnocna wielkopolska.Strefa 6B
Re: Róże angielskie - Austin
Fishermann Friend-jego przesadziłam .Będzie trochę ocieniany przez inne krzewy i liczę ,że za jakiś czas może być pociechą
Ten pomimo oprysków choruje no i to niewielki krzaczek a właściwie trudno nazwać kilka pędów krzaczkiem Zadjęcia oddają kolor ale te robione przy lampie błyskowej wieczorem.W dzień mój aparat nie daje rady
Ten pomimo oprysków choruje no i to niewielki krzaczek a właściwie trudno nazwać kilka pędów krzaczkiem Zadjęcia oddają kolor ale te robione przy lampie błyskowej wieczorem.W dzień mój aparat nie daje rady