Małgorzatko, Beatko 
 , Moniko 
 
Asiu, może moja Burana to nie Burana, tak mi napisał sprzedawca na doniczce, ale przecież napisać to można wszystko 
 
Ja dziś w słoneczne południe miałam zapach w całym pokoiku z tych dwóch kwiatków 
 
Piotrusiu, mam nadzieję, że Dendrobium będzie rosło, przesadziłam je, bo oczywiście w środku była zbita, mokra bryła ze spagnum 
 
Celinko, czaiłam się na nie od jakiegoś czasu 
 
Grażynko, mam nadzieję jeszcze na zapach 
 
Dziś miałam niespodziankę 

 U Cattleyi, która ma być żółta spostrzegłam malutki pączek, nie wytwarza ona widocznie pochewek. Może coś zobaczycie na zdjęciu 
 
Działam z Cattleyami po omacku i na wyczucie. Jedne są namaczane raz w tygodniu, a inne raz na miesiąc i wszystkie rosną. Mam chyba dla nich odpowiednie warunki, latem będą w półcieniu na zewnątrz, a zimą mają południowe parapety 

 Wydaje mi się, że się dogadujemy.
Phalaenopsisy mają gorzej, bo przez cały rok muszą znosić 

 , ale ja z nimi też mam gorzej. Jak coś się dzieje na Cattleyach czy Dendrobiach to można wyciąć całą pseudo bulwę, a Phalaenopsis czy Vanda mają jeden trzon i trudniej jest leczyć.
Dziś znów odkryłam na jednym trzonie jakby powiększającą się plamkę. Już w dniu zakupu, pół roku temu widziałam, że w miejscu gdzie był stary pęd jest coś czarnego, ale wyglądało to na suche i pomyślałam sobie, że znów się czepiam i pewnie to nic. Teraz zaczął żółknąć liść i to wcale nie najstarszy, oderwałam go, a tam to coś. Usunęłam, posmarowałam rozcieńczonym Topsinem i zasypałam cynamonem. Teraz trzeba obserwować 
