Kasztan jadalny (Castanea sativa)

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Kasztan jadalny

Post »

Rossynant pisze:A te żółtawe na zdjęciu, SHAD, wyglądają raczej na Castanea dentata - albo mieszańca czy jakąś chińszczyznę (C. mollissima), co najprawdopodobniejsze, bo dentata praktycznie wyginął od chińskiej zarazy :?
C. sativa powinien mieć pędy omszone, czego na zdjęciach nie widać. I liść szeroki przy nasadzie, jak ten zielony, a młode liście powinny być z kutnerkiem od spodu.
:wit
Moim zdaniem kasztan zębaty na pewno to nie jest ponieważ:
- po pierwsze może akurat nie widać tego na zdjęciach ale pędy są silnie omszone a liście posiadają całkiem bogaty kutner - szczególnie przy nasadzie.
- po drugie tak jak napisałem (po obserwacjach w tym roku) wydaje mi się że to jest skarlająca podkładka a kaszan zębaty rośnie jako największy czy też jeden z największych z rodziny Castanea więc jako skarlajęca podkładka na pewno nie byłby użyty.
- po trzecie to grzyb Cryphonectria parasitica na który kasztan zębaty jest śmiertelnie wrażliwy, może występować na południu Włoch bo tam również sadzi się kasztany azjatyckie i różne hybrydy, wiec raczej nikt by nie ryzykował z kasztanem zębatym jako podkładką.
Ogólnie ten kasztan podkładkowy (gdyby nie liście) przypomina kasztana jadalnego, ale tak jakby jest jakąś jego formą miniaturową. Może jest to hybryda z Castanea pumila - zdaje się że najmniejszy z rodziny, dorasta do 10m. Dodam że na samym początku wiosny gdy dopiero rozwijają mu się liście są one koloru czerwonawego, potem szybko stają się intensywnie żółte, następnie żółtawe, a na sam koniec jesienią zielenieją. Można by powiedzieć ze to taki kasztan odmiany 'Tetracolor' albo 'Quattro Colori' :D . Bynajmniej tak było w zeszłym roku i w tym jest podobnie. Wiem jedno jeszcze sporo obserwacji mnie czeka co do tych kasztanów zanim będzie można dojść do w miarę ostatecznych wniosków o ich cechach i przydatności w naszym klimacie.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kasztan jadalny

Post »

No to orient zapewne - azjatyckie są zwykle omszone, a nasada liścia wąska. Tak po liściach jednak, zwłaszcza z siewek, do gatunku się nie oznaczy (a co dopiero krzyżówki), przydałby się kwiat... :lol:
:wit
lenek208
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 30
Od: 27 mar 2011, o 16:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: rzeszów-strażów

Re: Kasztan jadalny

Post »

a propos pustych kasztanów. obecnie jestem w Holandii i w parkach jest sporo kasztanów .w kilku miejscach zauważyłem ,że rośnie w odległości ok. 10 m kilka tych drzew a jedno góra dwa mogą się pochwalić dorodnymi owocami. wydaje się więc ,że to nie tylko kwestia zapylenia lecz samej roślinki.
lenek208
30p - Uzależniam się...
30p - Uzależniam się...
Posty: 30
Od: 27 mar 2011, o 16:03
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: rzeszów-strażów

Re: Kasztan jadalny

Post »

małe sprostowanie. po tygodniu sypania pustymi łupinkami kasztany postanowiły podzielić się pełnymi owocami. nie są one największe i nie jest ich zbyt wiele ale są.
Awatar użytkownika
Fi
100p
100p
Posty: 133
Od: 18 kwie 2009, o 19:46
Lokalizacja: Pomorze Zachodnie

Re: Kasztan jadalny

Post »

Wie może ktoś, gdzie w Poznaniu znajdę kasztany? Około miesiąc temu nazbierałem siatkę w ogrodzie botanicznym, później nie miałem czasu, a teraz, kiedy już mam, ogród zamknięto, a zupełnie nie mam pojęcia, gdzie jeszcze szukać. To, co zebrałem, nie wystarcza mi :D , poza tym prawie wszystkie pochodzą z jednego drzewa, a chciałbym mieć większą różnorodność w genach. Na Cytadeli rośnie tylko jeden bardzo mały kasztan, poza tym nie wiem, gdzie szukać. Nie bardzo mam czas jechać do Kórnika. Może ktoś wie, gdzie jeszcze rosną w Poznaniu owocujące kasztany? A może są gdzieś teraz do kupienia? :wink:
Tutaj jest Polska i mówimy po polsku.
Dość informacji, kreacji, kontekstów, decyzji, stretchingu...!
orator
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 27 lis 2011, o 18:47
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Kasztan jadalny

Post »

kozula pisze:Obrazek

Szczepiony kasztan potrafi się wykazać już w drugim roku po szczepieniu. Na zdjęciu samoobsługowy osobnik, który zaraz po zaszczepieniu udowodnił, że to nie ściema i wydał owoc. Niestety w tym roku nie miałam dostępu do zrazów, więc sprawa jego rozmnożenia przesunęła się o rok. Ten ma małe słodkie owoce. Wielkoowocowe kasztany też mogą rosnąć w naszym klimacie, oczywiście tylko niektóre.
Z próby ukorzeniania sadzonek ze starszego kasztana nic nie wyszło, co zresztą nie jest niczym nowym. Przy piętce rośnie tylko wielka gała kalusa i nic więcej.
W zeszłym roku przy okazji szukania wiadomości o orzechach, trafiłam na stronę z dokładnymi opisami gatunków kasztanów. Dam znać jak ją odnajdę, bliżej zimy oczywiście.

Pozdrawiam, kozula
Zanim się zarejestrowałem czytałem już wiele razy całą historię o szczepieniu/ukorzenianiu przez Ciebie kasztanów. Trzymam oczywiście kciuki, licząc przy tym, że w przyszłości(oby jak jak najkrótszej) uda mi się uzyskać od Ciebie jakieś zrazy z przetestowanych sadzonek albo kupić szczepioną sadzonkę. Sam posadziłem do tej pory kilka siewek, ale co z tego wyrośnie? pewnie prędzej doczekam się gruszek na wierzbie niż kasztanów. Na samopylny okaz czeka centralne miejsce w ogrodzie. Interesujące jest to co piszesz o wielkoowocowych kasztanach. Jakie to odmiany masz na myśli i jak można byłoby je zdobyć?
Awatar użytkownika
kozula
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2101
Od: 21 sie 2008, o 20:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Podkarpacie
Kontakt:

Re: Kasztan jadalny

Post »

Na zrazy jeszcze trochę trzeba poczekać. Kasztan na zdjęciu się zbiesił i nawiązał owoców jak głupi (13 sztuk), więc przyrosty miał małe, owoce zresztą też. Jest na pewno samoobsługowy, co potwierdził w warunkach izolacji, zresztą kwitł w innym terminie niż kasztan siewka. Jakąś niewielką ilość powinno mi się udać go zaszczepić tej zimy.
Z wielkoowocowego kasztana dostałam kilka zrazów, które z braku laku (podkładki kasztanowej) zaszczepiłam na dębach. Kasztany na dębach przyjmują się bardzo łatwo, ale potem wyłazi niezgodność fizjologiczna i przeżywalność jest mała, dodatkowo dęby są wrażliwe na guzowatość korzeni. Żyje pewnie z 5 szt, które posłużą do dalszego rozmażania jak urosną, czyli najwcześniej za rok. To nie jest odmiana, ale siewka która się komuś udała.

Pozdrawiam, kozula
mwojt
100p
100p
Posty: 108
Od: 18 wrz 2011, o 15:35
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kasztan jadalny

Post »

Co do podkładki to radził bym spróbować buka, wygląda na bliższego krewniaka, no i może większy wyrośnie.
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Kasztan jadalny

Post »

Buk nie jest bliższym krewniakiem kasztana, bowiem należy on do podrodziny Fagoideae, natomiast kasztan i dąb znajdują się w tej samej podrodzinie Quercoideae. Najlepiej było by wyselekcjonować kasztana jadalnego o dużej mrozoodporności który szybko kończy okres wegetacji, a potem zacząć go rozmnażać wegetatywnie i stosować jako podkładkę, sam mam taki typ, ale zobaczymy co z tego wyjdzie bo co roku kasztany u mnie zachowują się inaczej. Ewentualnie można by szczepić na kasztanie zębatym, problemów z niezgodnością fizjologiczną nie powinno być, a część szlachetna powinna na takiej podkładce szybciej kończyć okres wegetacji i zyskać trochę na mrozoodporności. Co do selekcji podkładek pod względem siły wzrostu, to sam nie wiem co się powinno wybrać, czy podkładki które potencjalnie będą działać skarlająco, czy takie które nie będą ograniczać siły wzrostu części naszczepionej. Patrząc na drzewa kasztanów rosnących u nas, to pod względem osiąganych rozmiarów jest totalny miszmasz, jedne osiągają 5 metrów i bardziej przypominają krzewy, a inne są niewiele mniejsze od rosnących obok nich klonów, buków i innych rodzimych drzew leśnych. Sam cały czas szukam miejsca u siebie na działce dla kasztanów i nie mam pojęcia gdzie powinienem je wsadzić, bo nie wiem czy te moje będą rosły jak krzewy czy jak duże drzewa, ocieniając za parę lat wszystko dookoła.
Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kasztan jadalny

Post »

Dobre pytanie... Jedyny blisko mi znany osobiście kasztan jest wielki jak dąb, ale chyba ponad stuletni, to przy starym dworku. Obawiam się jednak że trzeba przyjąć rozmiar jak orzecha włoskiego na wszelki wypadek, po parkach nie takie znów stare, są duże.

Mam pytanie do praktyków: jak najlepiej siać?
Przywiozłem nasiona z anglii, z ładnego drzewa, obficie owocującego. Rośnie samotnie. Owoc też przyzwoitej wielkości. Może coś z tego będzie.
:wit
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4109
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Kasztan jadalny

Post »

Rossynant
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 2551
Od: 5 maja 2011, o 20:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Kasztan jadalny

Post »

Serdecznie dziękuję. Jakoś przeoczyłem wątek :oops:
:wit
S_H_A_D
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 670
Od: 7 maja 2010, o 20:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: okolice Kielc

Re: Kasztan jadalny

Post »

Rossynant pisze:Mam pytanie do praktyków: jak najlepiej siać?
Już o tym pisałem:
S_H_A_D pisze:Jeśli chodzi o wysiewanie kasztana to sprawa jest bardzo prosta: nasiona muszą być ŚWIERZE !!- nie przesuszone. Najlepszy sposób to wsadzić od razu bez stratyfikacji, póki są wilgotne ? kiełkowanie gwarantowane.
Ja tak zrobiłem w tym roku, około 20 grudnia przyjechały do mnie kasztany z Włoch i już są z nich ładne sadzonki.
A żeby mieć pewność to zanim wsadzę do doniczek najpierw wszystkie kasztany umieszczam w brytfance w bardzo mokrym torfie. Brytfankę trzymam przy grzejniku codziennie ją zwilżając. Po miesiącu wykopuje kasztanki i sprawdzam ile mi kiełkuje (te które kiełkują wsadzam do doniczek), pozostałe dalej trzymam w brytfance w tych samych warunkach i sprawdzam za 2 tygodnie. U mnie po miesiącu było 6 kasztanów a po kolejnych 2 tygodniach puściło kolejne 6, resztę czyli cztery kasztany wyrzuciłem.
UWAGA !!- kasztany sprzedawane w supermarketach są często niezdolne do kiełkowania. Dzieje się tak ponieważ są poddawane procesom które maja na celu opóźnienie ich psucia, ale przez to dodatkowo tracą zdolność kiełkowania, często na opakowaniach takich kasztanów jest napis: Sterile, Steriling itp.
Jednak należało by pamiętać że warunki w jakich kiełkuje nasiono bezpośrednio przekładają się na przyszłą kondycję, mrozoodporność i zdrowotność rośliny. Dlatego taki sposób jaki ja zastosowałem może i daje świetne wyniki, ale wschodzące w ten sposób rośliny mogą okazać się bardzo wrażliwe. Dlatego proponował bym ci te kasztany wsadzić do leciutko wilgotnego piasku (uwaga na poziom wilgoci piasku bo kasztany lubią pleśnieć) i do lodówki. Potem około kwietnia-maja wyjąć z lodówki i wsadzić do brytfanki z wilgotnym torfem (tak jak opisane jest wcześniej), a brytfankę do jakiejś piwniczki, jak ci zaczną wschodzić to do oddzielnych doniczek i pomału wystawiać na dwór, a żeby nie ucierpiały od przymrozków to na noc czymś przykrywać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”