jesteście kochani, dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Muszę jeszcze rozszyfrować te wszystkie nazwy 
Pomysły doskonałe, "nawet" te z trawami, bo przyznam, ze trawy to ostatnia rzecz o jakiej bym w ogóle pomyślała. Iglaki do mnie przemawiają, w zasadzie mam ich dużo na działce, rosną tworząc coś w rodzaju parawanu, a teraz jeszcze jestem na etapie komponowania "kącika" więc propozycje z iglakami jak najbardziej przemyślę. Zazdroszczę Wam takiej wiedzy oraz fantazji. Jeszcze raz dzięki. A teraz muszę odrobić pracę domową i poznać rośliny, które być może towarzyszyć mi będą dłuuuugie lata.
aniawoj, pytałaś, gdzie mieszkam - koło Kielc, czyli środkowo- południowa część Polski(Polski oczywiscie
). Właśnie przeprowadzka poza miasto "wymusiła" bliższy kontakt z przyrodą. U moich rodziców, w centrum miasta, jest cała masa wielkich starych i kiedyś owocujących drzew, w ogrodzie szału nie ma, ale te drzewa i ptaki gwarantują oazę. Ja nawet nie mam nadziei, ze podobną uzyskam na swoim pustkowiu. To takie nowe osiedle, nie do końca zabudowane, nie ma drzew, blisko jest zbiornik wodny ( przez co temperatura jest niższa nawet o kilka stopni niż w mieście, zwłaszcza zimą), poza tym brak zabudowy powoduje wietrzną aurę. W tym roku porywało mi z korzeniami iglaki, tuje, które nie zdążyły się mocno ukorzenić, a swoją wysokością stanowiły doskonały "punkt zaczepienia" dla wiatru.Mam więc dużo do zrobienia. Póki co, te rośliny, które wsadzę w jednym roku, przesadzam w następnym sezonie i szukam miejsca dla nich dobrego. A ziemia to po prostu piach
