Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Madzia25K
20p - Rozkręcam się...
20p - Rozkręcam się...
Posty: 27
Od: 12 lut 2009, o 20:29
Lokalizacja: Polska południowa

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Mi w sobotę przypomniała się po miesiącu zaraza i szara pleśń. Na szczęście były to tylko pojedyncze liście na kilku krzakach. Oberwałam, prysnęłam mildexem i topsinem. Mam nadzieję, że pomoże. miesiąc temu mildex świetnie się sprawdził, znakomicie zatrzymał zarazę. Mam nadzieję, że i tym razem się uda.

Krzychu11
A co do planu oprysków. Myślę, że forumowicz podczas długich zimowych wieczorów naskrobie kilka mądrych słów odnośnie wspomnianego wcześniej vademecum ogrodnika-amatora. Czyli w jakie podstawowe środki ochrony się zaopatrzyć na wiosnę, czym ile i kiedy pryskać.

Mam przynajmniej taką nadzieję :wink:
wciąż jestem zielona
Awatar użytkownika
Rybka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1672
Od: 30 lip 2008, o 14:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

MENA515 pisze:Rybko- jesteś pewna?? .
Ktorys z naszych forumowych fachowcow o tym pisal. Kozula tez miala zaraze, a jakie piekne pomidorki z jej nasionek u nas rosna :wit
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
Awatar użytkownika
Suppa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2022
Od: 6 mar 2008, o 09:53
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Potwierdzam, nasiona można zbierać, nie powinno zbierać się tylko z krzaków porażonych wirusami i bakteriozami.

forumowicz widzę dyplomatyczna odpowiedź :) Ja dwa dni temu zrobiłem 3 zabieg, tym razem Acrobatem. Mimo, że pół godziny po oprysku lało jak z cebra chyba zadziałał, do dziś nie widać nowych plam.

A wracając do tematu oprysków, ja kieruję się przede wszystkim obserwacją pogody (ochłodzenie i opady), następnie ziemniaków i terminem (zazwyczaj zagrożenie zarazą zaczyna się od poczatku lipca). Śledzę też komunikaty PIORiN.

Mimo, że mam już trochę doświadczenia w uprawie pomidorów ten rok mnie zaskoczył, przede wszystkim siłą i szybkością infekcji. No ale przy takiej pogodzie nic dziwnego.
W poprzednich sezonach robiłem zabiegi interwencyjne dopiero po zauważeniu pojedynczych plam zarazy i dobrze na tym wychodziłem, kończyło się na kilku porażonych liściach. A w tym roku to nie była dobra strategia :|
Myślę, że za rok wcześniej wykonam pierwszy zabieg Acrobatem, a dalszy przebieg ochrony będzie zależny od pogody.
Pozdrawiam, Maciek.
Awatar użytkownika
basia_1987
50p
50p
Posty: 52
Od: 11 sie 2009, o 13:53
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Poproszę o pomoc z moimi pomidorkami( Malinowy Henryk) dzieje się coś niedobrego :( zaczynają żółknąć i usychać liście , :(wydaje mi się ,że to zaraza ziemniaka.Rosną pod tunelem foliowym prowadzone na jeden pęd ,ziemia nawieziona obornikiem jesienią, z miesiąc temu podlane gnojówką rozcieńczoną, w tym samym tunelu na niewielkiej powierzchni rosną ogórki. Na polu mam parę krzaczków tej samej odmiany i mają podobne objawy.Proszę o pomoc każda rada będzie dla mnie cenna.

Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"
Awatar użytkownika
Rybka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1672
Od: 30 lip 2008, o 14:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Norwegia

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Suppa pisze:Potwierdzam, nasiona można zbierać, nie powinno zbierać się tylko z krzaków porażonych wirusami i bakteriozami.
Cos mi switalo, ze oprocz wirusow cos jeszcze bylo, tylko nie bylam pewna co ;:223
"Bo trzeba się śmiać, wariatkę grać, szczęśliwą być i z życia drwić"
pozdrawiam Beata
x-p-o
ZBANOWANY
Posty: 10186
Od: 16 lut 2011, o 19:24
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

basia_1987 pisze:Poproszę o pomoc z moimi pomidorkami


Zdjęcie nr 1- to klasyczny przykład zarazy podobnie jak owoc na zdjęciu nr 5. Przy tym stopniu zaawansowania jedyne co możesz/ i powinnaś/ zrobić to zerwać nieporażone owoce i przetrzymać do dojrzenia a krzaki usunąć z tunelu i spalić. Obawiam się, że tunel będzie pełen przetrwalników grzyba i w roku przyszłym może porażać nowe krzaki pomidorów nawet gdyby na zewnątrz w ogóle nie wystąpiła zaraza. I to może infekować pomidory dużo wcześniej niż w otwartym gruncie.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Krystyna551
200p
200p
Posty: 437
Od: 6 lip 2011, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Opolskie

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

witam :wit na mojej grządce pomidorowej na razie zaraza zatrzymana, znalazłam tylko kilka małych plamek ale to jeszcze sprzed oprysku. Acrobate pomógł. Nie cieszę się za bardzo aby nie zapeszyć...dzisiaj znowu ma u nas padać...
pozdrawiam:)
Krystyna
Awatar użytkownika
basia_1987
50p
50p
Posty: 52
Od: 11 sie 2009, o 13:53
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Czyli już nie ma żadnej szansy żeby cokolwiek uratować?Krzaki mają jeszcze pełno małych gron zielonych, ?To straszne, można się załamać :(Czy na opryski już na pewno za późno,przepraszam że pytam drugi raz ,ale wole się upewnić dwa razy zanim zacznę " karczować" i obrywać wszystkie zielone pomidory.
"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"
11krzych

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

basia_1987 pisze:Czyli już nie ma żadnej szansy żeby cokolwiek uratować?
Tak. Zacznij wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku. A za rok będzie lepiej:)
forumowicz pisze:Przy tym stopniu zaawansowania jedyne co możesz/ i powinnaś/ zrobić to zerwać nieporażone owoce i przetrzymać do dojrzenia
Ja jako wybitny znawca zarażonych pomidorów, przychylam się do cytowanej rady. Jednak po obejrzeniu fotek Twoich krzaków widzę marne szanse na "nieporażone owoce". One tylko tak wyglądają a w trakcie dojrzewania parapetowego wyjdą objawy. Mam nadzieję, że sfotografowałaś te najbardziej porażone i reszta wygłąda lepiej. Może 10%(optymistyczne założenie) uratujesz, chociaż życzę Ci abym się mylił.
Awatar użytkownika
ANalfabeta
200p
200p
Posty: 288
Od: 2 lip 2011, o 11:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Mokobody/Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

A mnie jedna rzecz zadziwia.
Obok krzaków, które już czekają na ogień bez żadnych objawów chorobowych rosną sobie krzaczki jakiejś koktajlowej samosiejki, której nikt na przejetym przeze mnie ogródku nigdy nie tępił, a już na pewno nie pryskał.
A malutkie (wielkości agrestu) owoce ma przepyszne.
Stare chińskie przysłowie mówi: ?Jeśli nie masz co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie.
Awatar użytkownika
terika
50p
50p
Posty: 94
Od: 3 lut 2011, o 09:34
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Wielkopolska

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Pewnie to Koralik :wink:
Pozdrawiam! Tereska :)
Awatar użytkownika
ANalfabeta
200p
200p
Posty: 288
Od: 2 lip 2011, o 11:10
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Mokobody/Siedlce

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

terika pisze:Pewnie to Koralik :wink:
Bladego pojęcia nie mam.
Wczoraj nawet znalazłem krzak zagłuszony przez fasolkę szparagową, a na nim pięknie wybarwione owoce - przepyszne.
A od zarażonych krzaków dzieli je nie więcej jak 1 metr.
Stare chińskie przysłowie mówi: ?Jeśli nie masz co powiedzieć, powiedz stare chińskie przysłowie.
Awatar użytkownika
basia_1987
50p
50p
Posty: 52
Od: 11 sie 2009, o 13:53
Lokalizacja: Rzeszów

Re: Pomidory - choroby i szkodniki - cz.4

Post »

Zrobię tak jak mówicie,mówi się trudno ,płakać nie będę chyba :(A jak w trakcie dojrzewania parapetowego będą się ukazywać porażenia na owocach, to czy mogę po prostu to porażenie odkroić wyrzucić a resztę i przeznaczyć na koncentrat?
"Zacznijmy wszystko od nowa. Przyroda postępuje tak każdego roku"
Zablokowany

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”