A jak herbatkowa żurawka świeci z daleka
Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ależ drzewo liliowe zakwitło
A jak herbatkowa żurawka świeci z daleka
No... muszę wreszcie się zrujnować na nie 
A jak herbatkowa żurawka świeci z daleka
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Żurawki... czekają na moje natchnienie ogrodnicze, najlepiej poprzedzone solidnym podlewaniem Matki Natury
Noooo... prawda jest taka, że po powiększeniu uwidocznionej powyżej rabaty pod starą gruszą, zrobiło się na niej miejsce na kilka jeszcze roślin. A jako że pomieszkują tam głównie hosty i bodziszki w obwódce berberysowo - przywrotnikowej... to wypadałoby wsadzić coś w ten deseń...
Wiedziona tą ideą... zakupiłam żurawki
Rezultat? Powinnam teraz wykopać coś ze starego hostowiska - żurawkowiska... (i coś tam jeszcze "-iska")
żeby posadzić nowe nabytki...
Problem w tym... że rosnące tam rośliny są już nieco... rozrośnięte... i nie bardzo nadają się na pustawe obecnie strefy brzegowe
nowej rabaty: zasłoniłyby mniejsze hostki... i zepsułyby kompozycję
Rozwiązanie? Kupić kilka nowych, małych host na tę rabatę
A żurawki? Już ja je zagospodaruję

Noooo... prawda jest taka, że po powiększeniu uwidocznionej powyżej rabaty pod starą gruszą, zrobiło się na niej miejsce na kilka jeszcze roślin. A jako że pomieszkują tam głównie hosty i bodziszki w obwódce berberysowo - przywrotnikowej... to wypadałoby wsadzić coś w ten deseń...
Wiedziona tą ideą... zakupiłam żurawki
Rezultat? Powinnam teraz wykopać coś ze starego hostowiska - żurawkowiska... (i coś tam jeszcze "-iska")
Problem w tym... że rosnące tam rośliny są już nieco... rozrośnięte... i nie bardzo nadają się na pustawe obecnie strefy brzegowe
Rozwiązanie? Kupić kilka nowych, małych host na tę rabatę
A żurawki? Już ja je zagospodaruję

- Elizabetka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 8473
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
I kto tu mówi, że nie ma róż
...Gorzatka a nie mówiłam, zaczynają mi się podobać różyczki w stylu Papageno....mówię i mam. 
...kochana u Ciebie zanosi się na dłuższe siedzenie........ najważniejsze, że w końcu dotarłam. Narka.
Miło było Cię spotkać.
...kochana u Ciebie zanosi się na dłuższe siedzenie........ najważniejsze, że w końcu dotarłam. Narka.
Miło było Cię spotkać.
- chatte
- Przyjaciel Forum

- Posty: 15068
- Od: 19 paź 2006, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Goś, jak Ty traktujesz te rosliny? Mieczyki w piwnicy, len w torebce
Aż dziw, że chcą Ci kwitnąć w ogrodzie i jeszcze strajku nie zorganizowały ;)
A te duże rozrośnięte rosliny można podzielić: będzie dużo małych
Aż dziw, że chcą Ci kwitnąć w ogrodzie i jeszcze strajku nie zorganizowały ;)
A te duże rozrośnięte rosliny można podzielić: będzie dużo małych
- Comcia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 13362
- Od: 9 maja 2008, o 14:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Gosiu - poczekaj bo ja mam miniaturowe hostki zielone i żółciutkie i mogę się podzielić.
Oczywiście nie pytaj jak się nazywają
Oczywiście nie pytaj jak się nazywają
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1

Co to za gigant?
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5858
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Goś, czy ten przywrotnik, który ci rosnie na obwódce nowej rabaty to jakis odmianowy, czy ten "zwykły"?
Bo jeśli zwykły to przesadzaj do tyłu czym prędzej. Mój w tym roku osiągnął jakiś 1.2 wysokości z kwiatostanami
Bo jeśli zwykły to przesadzaj do tyłu czym prędzej. Mój w tym roku osiągnął jakiś 1.2 wysokości z kwiatostanami
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
O matko, to by wiele tłumaczyło, to pewnie i mój jest jakiś taki zwykły, bo się strasznie rozrasta. Aha, i rozsiewa
Jeśli Ci za duży urośnie, to wiesz, co robić 
Strasznie fajne to nasadzenie z host w rządku. Ładnie widać każdąjedną
Strasznie fajne to nasadzenie z host w rządku. Ładnie widać każdąjedną
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- Zielona_Ania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3917
- Od: 2 mar 2010, o 17:40
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ja dołączę do Komitetu Obrony Koła
Bardzo mi się podobają pełne maki, wdzięcznie pozują do zdjęć
Bardzo mi się podobają pełne maki, wdzięcznie pozują do zdjęć
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Witaj Gosiu
Piszesz u mnie , że świecę golizną :P teraz mamy lato , to i Ty możesz pokazać więcej ciałka , a nie opatuliłaś się po samą szyję , jak na zimę :P
Poza tym, przybyło u Ciebie sporo pięknych kolorków
Ostatnio jakoś zaczęły podobać mi się róże. Chodź za nimi nigdy nie przepadałem. Dlatego też skusiłem się na parę
Ale to tak bardziej dla mojej mamuśki. Ona za nimi wprost przepada.
Piszesz u mnie , że świecę golizną :P teraz mamy lato , to i Ty możesz pokazać więcej ciałka , a nie opatuliłaś się po samą szyję , jak na zimę :P
Poza tym, przybyło u Ciebie sporo pięknych kolorków
Ostatnio jakoś zaczęły podobać mi się róże. Chodź za nimi nigdy nie przepadałem. Dlatego też skusiłem się na parę
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Witam niedzielnie...
Na brak czasu już się skarżyłam... dodatkowo zawładnęło mną bez reszty słowo pisane... na papierze... ale czasem można zrobić przerwę... myślę, że przecudowny Wańkowicz zrozumiałby
Marcinie... golizna w tym wątku pojawić się może chyba tylko dzięki Twojej osobie
na mnie nie licz... bo ja właśnie obawiam się tego, że pokazałabym... więcej
ciałka...
Poza tym... powietrze u nas od kilku dni rześkie... i Tobie radziłabym narzucić co nieco
Aniu Zielona... rozumiem, że i Twoje kurki, w obronie koła, rączo przybiegną bronić... dziobami?
Maki zachwycają nieustannie, choć ze względu na aurę, niektóre kwitną w pozycji... hmmm... horyzontalnej...
100krotko, Siberio... przywrotnik wprawdzie zwyczajny... ale w efekcie dłuższych obserwacji na innych egzemplarzach prowadzonych... pomnożywszy to, przez jakość mojej ziemi... jak dwa razy dwa wychodzi mi, że nie mam czego się obawiać
Temu obwódkowemu kwiatostany ucięłam, bo mi zaburzały koncepcję...
Aniu Różana... olbrzymowi bliżej jednak do Dawida, żabia perspektywa go wyolbrzymiła... ale tylko tak da się uchwycić urok lilii Pink Tiger...
Comcia... ja się nie pytam... ale nie wiem, kiedy ściągnę znów do Wrocka, bo M ostatnio "rozjechany"...
Na razie dokupiłam 'Betsy King' i 'Twilight', wprawdzie ta ostatnia niemała... ale jakiś szacher-macher na rabatce uskutecznię
Iza... patent z "dużo małych" przy kurczącym się areale nie działa na mnie... chyba, że znajdę odbiorców
Len już od tygodnia w ziemi... mieczyki... ach... nie mówmy o tym
Elu... ja nie mówię, że nie mam róż... ja mówię, że mam... za mało róż
Choć patrząc na szalejącą obecnie na mojej różance plamistość i szarą pleśń... nie jestem pewna, czy rozumuję... racjonalnie
Hmmm... widzę, że nie było mnie tutaj parę dni
W takim razie napiszę tylko, że pociechy chlubnie zakończyły rok szkolny i przed nimi słodkie lenistwo...
Wprawdzie pogoda mało wakacyjna (i nawet ja wolę zatopić się w lekturze zamiast spędzać czas na łonie natury) ale zawsze miłą jest perspektywa powrotu do szkoły za dwa miesiące...
Cieszmy się zatem, że choć podlewa...
Na zakończenie - migawki z mijającego tygodnia - ten czas zdedydowanie należy do lilii, którym niestraszne kaprysy pogody, ani trwająca uprzednio susza...





I potworek... piesek? Zajączek może?

Susza nie zaszkodziła też przegorzanom, które w tym roku wyrosły... hen, hen... pod chmury

Mikołajek to też "twardziel"

Że już nie wspomnę o rojnikach...


Maki odsłaniają swoje "drugie ja"...

Liliowce czasem nawiązują dialog

A ja... ja muszę się zabrać za obiad, cóż słomiane wdowieństwo mnie dopadło do czwartku...
To na koniec... sielsko... to teraz podobno trendy


Na brak czasu już się skarżyłam... dodatkowo zawładnęło mną bez reszty słowo pisane... na papierze... ale czasem można zrobić przerwę... myślę, że przecudowny Wańkowicz zrozumiałby
Marcinie... golizna w tym wątku pojawić się może chyba tylko dzięki Twojej osobie
Poza tym... powietrze u nas od kilku dni rześkie... i Tobie radziłabym narzucić co nieco
Aniu Zielona... rozumiem, że i Twoje kurki, w obronie koła, rączo przybiegną bronić... dziobami?
Maki zachwycają nieustannie, choć ze względu na aurę, niektóre kwitną w pozycji... hmmm... horyzontalnej...
100krotko, Siberio... przywrotnik wprawdzie zwyczajny... ale w efekcie dłuższych obserwacji na innych egzemplarzach prowadzonych... pomnożywszy to, przez jakość mojej ziemi... jak dwa razy dwa wychodzi mi, że nie mam czego się obawiać
Temu obwódkowemu kwiatostany ucięłam, bo mi zaburzały koncepcję...
Aniu Różana... olbrzymowi bliżej jednak do Dawida, żabia perspektywa go wyolbrzymiła... ale tylko tak da się uchwycić urok lilii Pink Tiger...
Comcia... ja się nie pytam... ale nie wiem, kiedy ściągnę znów do Wrocka, bo M ostatnio "rozjechany"...
Na razie dokupiłam 'Betsy King' i 'Twilight', wprawdzie ta ostatnia niemała... ale jakiś szacher-macher na rabatce uskutecznię
Iza... patent z "dużo małych" przy kurczącym się areale nie działa na mnie... chyba, że znajdę odbiorców
Len już od tygodnia w ziemi... mieczyki... ach... nie mówmy o tym
Elu... ja nie mówię, że nie mam róż... ja mówię, że mam... za mało róż
Choć patrząc na szalejącą obecnie na mojej różance plamistość i szarą pleśń... nie jestem pewna, czy rozumuję... racjonalnie
Hmmm... widzę, że nie było mnie tutaj parę dni
W takim razie napiszę tylko, że pociechy chlubnie zakończyły rok szkolny i przed nimi słodkie lenistwo...
Wprawdzie pogoda mało wakacyjna (i nawet ja wolę zatopić się w lekturze zamiast spędzać czas na łonie natury) ale zawsze miłą jest perspektywa powrotu do szkoły za dwa miesiące...
Cieszmy się zatem, że choć podlewa...
Na zakończenie - migawki z mijającego tygodnia - ten czas zdedydowanie należy do lilii, którym niestraszne kaprysy pogody, ani trwająca uprzednio susza...





I potworek... piesek? Zajączek może?

Susza nie zaszkodziła też przegorzanom, które w tym roku wyrosły... hen, hen... pod chmury

Mikołajek to też "twardziel"

Że już nie wspomnę o rojnikach...


Maki odsłaniają swoje "drugie ja"...

Liliowce czasem nawiązują dialog

A ja... ja muszę się zabrać za obiad, cóż słomiane wdowieństwo mnie dopadło do czwartku...
To na koniec... sielsko... to teraz podobno trendy


Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Mi to raczej przypomina Kermita..., on zawsze odwalał takie minkigorzata76 pisze: I potworek... piesek? Zajączek może?![]()
Mi tam taka pogoda nie przeszkadza. Mieszkam na wschodzie już ponad 30 , to nie straszna mi taka aura :P
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
To łeb T-rexa jak nic!Mutari pisze:Mi to raczej przypomina Kermita..., on zawsze odwalał takie minkigorzata76 pisze: I potworek... piesek? Zajączek może?![]()
![]()
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Hamując dalsze dywagacje... przypomniałm sobie miano tego cudaka!
Otóż to... Sphinx
Zaskakujące...
Otóż to... Sphinx
Zaskakujące...
-
x_Adasko
Re: Moje zielone... wielokąty ;-) 2011 cz.1
Ludzie ślepi jesteścieI potworek... piesek? Zajączek może?![]()
![]()


