Ropuchy
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7497
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
niestety, żmij ci u nas też dostatek. Najlepiej to było widać w ub. roku na szosie po nocy było kilkanaście porozjeżdżanych żmij, widocznie nocą wypełzają na ciepły jeszcze asfalt. Ludzie znajdują je w swoich gospodarstwach, na łąkach w kopkach siana. Jeszcze kilkanaście lat temu żmija w tych okolicach należała do rzadkości, teraz jest mnóstwo ugorów i nieużytków i chyba dlatego tak się ich namnożyło.
- krzysiek86
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6274
- Od: 15 maja 2008, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Katowice
- Kontakt:
Też tak myślę ona lubią zaciszne miejsca i rzadko uczęszczane przez ludzi i bezpańskie zwierzęta jak koty i psy tak mi sie wydaje przynajmniejgienia1230 pisze:niestety, żmij ci u nas też dostatek. Najlepiej to było widać w ub. roku na szosie po nocy było kilkanaście porozjeżdżanych żmij, widocznie nocą wypełzają na ciepły jeszcze asfalt. Ludzie znajdują je w swoich gospodarstwach, na łąkach w kopkach siana. Jeszcze kilkanaście lat temu żmija w tych okolicach należała do rzadkości, teraz jest mnóstwo ugorów i nieużytków i chyba dlatego tak się ich namnożyło.
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3732
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zaskroniec czy ropucha?
Dziś rano wstaję, patrzę za okno i co widzę..? Węża! Po dojściu do siebie wzięłam aparat żeby się mu przyjrzeć i strach opadł. Zobaczcie kto dziś mnie odwiedził na tarasie:
Złapałam go do wiaderka i wyniosłam do lasku obok Zapomniałam dodać że chyba przyszedł na śniadanie bo wokół baseniku skacze u nas trochę malutkich żabek. Wysyp małych ropuszek biega mi po ogródku Dobrze, niech zjadają komary.
Złapałam go do wiaderka i wyniosłam do lasku obok Zapomniałam dodać że chyba przyszedł na śniadanie bo wokół baseniku skacze u nas trochę malutkich żabek. Wysyp małych ropuszek biega mi po ogródku Dobrze, niech zjadają komary.
Re: Zaskroniec czy ropucha?
Lorrie, to dobrze, że go nie "utłukłaś" !!! jak to opisano wyżęj
Szczerze mówiąc, to aż mam chęć powiedzieć jakieś mocne słówko, gdy czytam, jak to ktoś się boi i brzydzi itd. Typowe, histeria zamiast myślenia. A czego tu sie bać?! Takie samo zwierze jak każde inne i my sami. Tak, tak, moi drodzy, jesteśmy zwierzętami, które nie maja na tej planecie większych praw do życia niż inne, tylko tak nam sie wydaje, bo jesteśmy bezczelni.
Ja mam i zaskrońce i żmije na swojej posesji i paniki nie sieję. Kiedy zobaczyłam, że są, to po prostu przeczytałam o nich wszystko, co znalazłam i wtedy mogłam racjonalnie ocenić sytuację. Jeśli chodzi o zaskrońce to oczywiście wiedziałam, że są całkowicie niejadowite, natomiast potrzebowałam sie dowiedzieć, jak się zachowywać wobeć żmii. Od paru lat żyje z nimi na tym samym kawałku ziemi i współpraca nam się dobrze układa.
Ludzie, MYŚLCIE, MYŚLCIE zamiast histeryzować i NIE ZABIJAJCIE na milość boską zwierząt !!! !!! ( A na marginesie, jaka jest logika w tym, że ktoś chce mieć ogród, czyli kawałek przyrody, ale jednak nie chce mieć w ogrodzie kawalka przyrody? )
Szczerze mówiąc, to aż mam chęć powiedzieć jakieś mocne słówko, gdy czytam, jak to ktoś się boi i brzydzi itd. Typowe, histeria zamiast myślenia. A czego tu sie bać?! Takie samo zwierze jak każde inne i my sami. Tak, tak, moi drodzy, jesteśmy zwierzętami, które nie maja na tej planecie większych praw do życia niż inne, tylko tak nam sie wydaje, bo jesteśmy bezczelni.
Ja mam i zaskrońce i żmije na swojej posesji i paniki nie sieję. Kiedy zobaczyłam, że są, to po prostu przeczytałam o nich wszystko, co znalazłam i wtedy mogłam racjonalnie ocenić sytuację. Jeśli chodzi o zaskrońce to oczywiście wiedziałam, że są całkowicie niejadowite, natomiast potrzebowałam sie dowiedzieć, jak się zachowywać wobeć żmii. Od paru lat żyje z nimi na tym samym kawałku ziemi i współpraca nam się dobrze układa.
Ludzie, MYŚLCIE, MYŚLCIE zamiast histeryzować i NIE ZABIJAJCIE na milość boską zwierząt !!! !!! ( A na marginesie, jaka jest logika w tym, że ktoś chce mieć ogród, czyli kawałek przyrody, ale jednak nie chce mieć w ogrodzie kawalka przyrody? )
"Ogrodnik wspiął się - istny drozd w waciak odziany - na szczyt drzewa,
łącząc tym samym niby most to, co dwunogie, z tym, co śpiewa."
Josif Brodski "Ogrodnik"
łącząc tym samym niby most to, co dwunogie, z tym, co śpiewa."
Josif Brodski "Ogrodnik"
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3732
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zaskroniec czy ropucha?
Ja nie zabijam zwierzaczków. Nawet pająki, których nie lubię wynoszę do ogrodu. Do czasu robiłam to samo ze skorkami ale mam ich już za dużo w domu ... Mam w ogrodzie i krety i jaszczurki, parę zajęcy, przepiórki, mnóstwo żab, o motylach i innych owadach nie wspomnę ... lubie to towarzystwo
Re: Zaskroniec czy ropucha?
Lorrie,
"Ogrodnik wspiął się - istny drozd w waciak odziany - na szczyt drzewa,
łącząc tym samym niby most to, co dwunogie, z tym, co śpiewa."
Josif Brodski "Ogrodnik"
łącząc tym samym niby most to, co dwunogie, z tym, co śpiewa."
Josif Brodski "Ogrodnik"
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Ranna ropucha szara
Znalazłam ranną ropuchę, właściwie to ona wyszła w takie miejsce,
jakby chciała być znaleziona
Z grzbieciku wystaje jej cieniutka kosteczka i ma uszkodzoną skórę w tym miejscu i jeszcze trochę na nodze.
Wsadziłam ją na koniczynkę do pudełka z dziurkami, ukopałam jej dwa robale wieczorem,
widzę dziś rano, że zjedzone.
Co dalej, ta kosteczka mnie martwi.
W ogóle to się doczytałam, że w niewoli może żyć nawet kilkanaście lat i że się oswaja.
jakby chciała być znaleziona
Z grzbieciku wystaje jej cieniutka kosteczka i ma uszkodzoną skórę w tym miejscu i jeszcze trochę na nodze.
Wsadziłam ją na koniczynkę do pudełka z dziurkami, ukopałam jej dwa robale wieczorem,
widzę dziś rano, że zjedzone.
Co dalej, ta kosteczka mnie martwi.
W ogóle to się doczytałam, że w niewoli może żyć nawet kilkanaście lat i że się oswaja.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Ranna ropucha szara
Ale chyba znaczy to, że ma zapewniona opiekę?
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Ranna ropucha szara
Siedzi w pudełku z trawą.
Czy ma szansę zagoić się ta rana, skoro wystaje kosteczka?
Dzięki za odzew, zawsze to trochę raźniej
Czy ma szansę zagoić się ta rana, skoro wystaje kosteczka?
Dzięki za odzew, zawsze to trochę raźniej
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Re: Ranna ropucha szara
Powiem szczerze nie jestem weterynarzem, zresztą chyba i tak niewiele by pomógł. ŻABA może przeżyć, ale będzie się męczyć, wybór należy do Ciebie.
Witam. Wczoraj używając powiedzmy delikatnej perswazji odebrałem kilku małolatom małe ropuchy, którymi rzucali sobie dla zabawy o ścianę. Wypuściłem na klombie i tam siedzą twardo. Ktoś ma może pomysł, co z nimi dalej robić ??? Karmić ??? Zostawić w spokoju ??? Co to za gatunek ??? Ropucha szara ???
Pzdr
Pzdr
Kto nie kocha zwierząt, nie kocha i ludzi ............
- RyCho11
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 7
- Od: 3 gru 2010, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Grochów
Re: Małe ropuchy - co z nimi zrobić ???
Wielki szacunek dla Ciebie, że je uratowałeś. Myślę że sobie same poradzą. U mnie zauważyłem że na jesieni zakopywały się w korę pod borówką amerykańską.
ROD im. Perkuna