Monisiu ważne,że pamięta .Mój M zaczyna za mną pertraktowac:po co kolejny kwiatek?Przecież tyle ich już mam i czy musi byc hibiscus...na dodatek jeszcze żółty?
Jak się postara,to wieczorem u nas kolacja przy świecach(jeszcze nic nie wie)..
Pozdrawiam,Kinga. Na skraju lasu jest mały domek...
Ziel-ona,Anoli,Ignis bardzo Wam wszystkim dziękuję.Niestety nie będzie hibiscusa na kolacji .Dostałam coś-jak to się mówi:"z innej beczki" .
Ale mąż rzeczywiście wykazał się odwagą i męstwem i kolację zrobię....
Pozdrawiam,Kinga. Na skraju lasu jest mały domek...
a na Dzień Kobiet ...to najlepiej kwiatki dostawać...takie w doniczkach....u mnie w domku już bardzo dobrze wiedzą ze ciętych nie trawię, więc Antosia cierpliwości 8 marca juz niedługo....!!!
Ja po prostu przyniosłam wczoraj kwiatki do domu i oznajmiłam M, że to prezent walentynkowy od niego Chyba się nawet ucieszył, że nie musi biegać po sklepach...