Mieszkam w Krakowie.
Herpotrichia parasitica, no ładnie nawet się nazywa ale widzę, że sprawa może być poważna

Jutro zaaplikuję Topsin, a zaraz potem Promanal, tak na wszelki wypadek, może zdążę.
Ziemia do iglaków była kwaśna 3,5 - 4,5. Ale mieszałem ją z ziemią rodzimą, skażoną niestety w czasie budowy pewną ilością zasad w postaci zaprawy, betonu i innych klejów. Co się dało zebrać, zebrałem, co wsiąkło, to wsiąkło. Wykoncypowałem sobie, że dostanę w efekcie zmieszania coś obojętnego pod względem pH, a to chyba odpowiada serbskim świerkom.
A ostatnie lato kojarzę jako nieprzerwane ulewy, i o podlewaniu rzadko wtedy myślałem.