Apteka na działce

[mirzan]

Przerabiałem wszystko z fizykoterapii.Na stan pourazowy,krio była najlepsza.Na brak smarowania
w stawach na razie nic nie pomaga w takim zakresie jakbym chciał.Muchomorową nalewkę
używałem od razu w ilości potrzebnej.Jednak datura jest lepsza,podejrzewam,że również leczy,
nie tylko znieczula. Sam spirytus salicylowy też działa przeciwbólowo,oczywiście zewnętrznie
stosowany.

[jokaer]

do Mirzana - tak mnie tym muchomorem zaciekawiłeś ( choć nieraz coś już człek słyszał),
że wyguglowałam go sobie i bardzo ciekawie o nich pisze jeden człowiek w kontekście rdzennych plemion na Syberii.
Gdzieś do 16 wieku stosowali go jako normalną używkę, dopóki Rosjanie nie wprowadzili tam wódki- od której bolała ich tylko głowa i ogólnie bardzo się źle po niej czuli.

A teraz chciałabym swoją uwagę wtrącić na temat stawów i do Ciebie i do Christinykrysi.
Oczywiście nie wiem co Mirzan masz z tymi kolanami, czy to jakieś pourazowe, czy to choroba stawów
na jakimś tam tle, czy wiązadła, czy Bóg wie co jeszcze, ale częstą przyczyną choroby stawów jest
nadmiar białka i węglowodanów w pożywieniu, przez co m.in, źle funkcjonują nerki i nie oczyszczają organizmu prawidłowo.

[mirzan]

Muchomory czerwone były używane na Syberii przeważnie w celach rytualnych.Były bardzo drogie,
za dużego grzybka trzeba było zapłacić z 10 reniferów.Jak widać na zdjeciu, miałbym niezły majątek,ale nie chcę,gdzie te bydlęta wypasę.One są włóczęgi,a jaj chodzić za daleko nie mogę.
Prawdopodobnie przyczyną jest Pesel, pierwsze sześć cyfr.Dieta,owszem,tylko co zrobić,jak
stawy wolały by pokarm roślinny,a przewód pokarmowy gustuje w białku zwierzęcym i każdy nadmiar zielska,to strajk.
A lekarze...Mówię swojemu zakładowemu,że kolano boli,a on na to,tyle lat ono pracuje pod ziemią,
ma prawo boleć.Mówię mu,że drugie moje kolano tyle samo lat pracuje pod ziemią, a nie boli.
Powiedział,że jego też bolą oba i nic nie może poradzić.Kombinuję więc z różnymi zielskami,
jest trochę lepiej,nie wiem dlaczego, a i tak cieszy.
Jeśli jest ktoś chętny na żywokost, to mogę wysłać swoje tajne zapasy.Korzeń był zmielony,
wysuszony.Zrobiła się twarda bryła,więc zalałem wodą i taki stoi w słoiku.Zakrętka przyrosła,
nie otwieram.Nie wiem,czy dodawałem alkoholu.Wygląda paskudnie,czarny mazisty płyn z kawałkami
czarnych bryłek.Należy zalać alkoholem,zmiksować,jak się ustoi,zlać znad osadu i wmasowywać,
aż kluchy znikną.

[christinkrysia]

Dieta,owszem,tylko co zrobić,jak stawy wolały by pokarm roślinny,a przewód pokarmowy gustuje w białku zwierzęcym i każdy nadmiar zielska,to strajk.

O diecie roślinnej tak samo mówi mój mąż i zaraz przytacza przykłady świadczące o tym,że jesteśmy przystosowani bardziej do spożywania mięsa ...
Do lekarzy faktycznie trzeba mieć cierpliwość i " końskie zdrowie"

Podobnie jak Ty przerabiałam fizykoterapię pod rożnym kątem - owszem pomaga ale nie w każdym schorzeniu a niektóre współistniejące u mnie wykluczają pewne zabiegi dlatego też krioterapia i kilka innych odpada. Spirytus salicylowy ( i pochodne) też bo uczula.
Poczytałam w międzyczasie o żywokoście i nadal mam obawy bo nikt porządnie nie napisał jak sie mają te właściwości kancerogenne a to dla mnie ważne ...
Jestem w grupie dużego ryzyka i już 2 razy otarłam się o to paskudztwo
Ostatnio od czasu do czasu stosuję spirytus mrówczany ale teraz przypomniałam sobie, że wiele lat temu stosowałam jad pszczeli na astmę oskrzelową atopową i zdaje sie, że leczy też reumatyzm.

[mirzan]

Ciekawa lecznicza roślinka,ogólnie wzmacniająca,powodująca przyrost mięśni,roślinna wiagra.
Buzdyganek ziemny,trzeba uważać,aby na owoc nie wdepnąć,kapcia można złapać.

[jokaer]

Do Mirzana i Christinykrystyny- nie miałam na myśli zastąpienia mięsa warzywami (sama jestem mięsożerna),
tylko miałam na myśli przede wszystkim nadmiar chudego białka ( czyli te wszystkie chude kurczaki, chude mięsa itp)
i białko z nabiału ( czyli te wszystkie "mleka"bezprocentowe, "zdrowe" jogurty, chude sery itp)
wg mnie najlepszy to jest boczek , ale wtedy trzeba ograniczyć węglowodany

[mirzan]

Przez ponad pół roku na kolację jadłem tylko szklanicę kwaśnego mleka z grzybka tybetańskiego
i dwie małe suche bułeczki.Zjechałem w sezonie może nawet z 10kg i nadal nie przybieram ini na
wadze ani na objętości.
Z ziółek,pasłem się jeszcze wąkrotą i gynostemmą, niczym królik albo inny zając.

[christinkrysia]

jokaer właśnie jestem na etapie ustawiania pod swe potrzeby diety - planuję ja od 1 stycznia - powodem jest nie nadwaga tylko choroba.
Czytam, piszę notatki , sprawdzam i śmiech mnie ogarnia takie głupoty wychodzą ...
Połapać sie w składzie pokarmów to trzeba specjalistyczne studia skończyć bo inaczej to błądzenie ślepego po lesie...

mirzan wyskakujesz z Buzdygankiem ziemnym, który pobudza wydzielanie testosteronu i dzięki temu korzystnie wpływa na popęd i łagodzi zaburzenia funkcji seksualnych.
Człowieku najpierw trzeba sie postawić na nogi aby w miarę normalnie żyć , potem pomyśli sie o reszcie
Ale ... na temat Gynostemmy mógłbyś mnie trochę oświecić - stosowałeś więc swoje zdanie masz , czy możesz sie nim podzielić?
Chcę wykorzystać jej właściwości dla zbicia cholesterolu z myślą o uniknięciu stosowania tabletek na które już mam receptę.
Grzybek tybetański lub coś podobnego ( jest wiele odmian)miałam dawno temu ale zalewało sie go herbatą a ten o ile dobrze sie orientuje mlekiem.
Chetnie bym spróbowała, może podzielisz się bo on dobrze przyrasta ( koszty pokryję).
Chińska medycyna to całe tysiąclecia wiedzy - czemu by nie skorzystać z niej ?

[mirzan]

mirzan wyskakujesz z Buzdygankiem ziemnym, który pobudza wydzielanie testosteronu i dzięki temu korzystnie wpływa na popęd i łagodzi zaburzenia funkcji seksualnych.
Człowieku najpierw trzeba sie postawić na nogi aby w miarę normalnie żyć , potem pomyśli sie o reszcie

Sprawa wygląda tak,w tym sporcie nogi nie są najważniejsze.Poza tym pozostało mi myślenie
o reszcie.Tego zielska azjatyckiego nie jadłem tak wiele,aby zrobić jakieś obserwacje.Po prostu
próbowałem,czy da się jeść.
Powiem żonie,aby porcję grzybka oddzieliła,przy przelewaniu i wyślę,podaj adres. Herbatą zalewa się
grzyb o nazwie kombucza.Całkiem niezły do herbaty.Miałem jeszcze kryształki chyba japońskie,
hodowane w wodzie z cukrem i rodzynkami,ale mnie obrzydzały,wyglądały jak kluski zrobione
z meduzy.
Ciekawe właściwości ma jaskółcze ziele,oraz jemioła,mało popularne jako leki,naczytałem się niedawno w Medycynie Druidów.

[MariaTeresa]

Trochę wracając do reumatyzmu, to faktycznie dawniej stosowano jad pszczeli lub parzenie pokrzywami, a jeszcze wcześniej złotem, ale pierwsza i ostatnia kuracja też niesie jednak inne zagrożenia.
Dopytałam żywokost stosowany sporadycznie na złamania lub stłuczenia, okład 1 zmiażdżnym korzeniem jednorazowo.

[mirzan]

Jeden okład z żywokostu,to jak jedna tabletka aspiryny na koklusz.A co do wyskoku z buzdygankiem - chodzi mi o to, aby pokazać, że są inne zioła niż pietruszka. Aby unikać sytuacji,
że ktoś się pochwali,że dodał pietruszkę do rosołu i pyta czy już może leczyć ziołami.

[christinkrysia]

Witam miłych gości i pozdrawiam.
MariaTeresa naturalne metody też mogą mieć przeciwwskazania i warto o nich pamiętać.
Co do żywokostu - gdyby wystarczył jednorazowy zabieg to nie zastanawiałabym sie ani chwili ale wiem,że trzeba serię a tu juz widzę wielki problem.
Mirzan oferował zmielony korzeń ale ... boje się ryzyka.

mirzan weszłam na chwilkę na Forum i oczywiście najpierw do siebie.
Lubie czytać Twe wypowiedzi - czasami są tak obrazowe, sugestywne i śmieję się do łez
- dzięki bo śmiech to zdrowie prawda?
Faktycznie co do kryształków zgadzam się - trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia aby korzystać z ich dobrodziejstw.
Był czas,że uczuliłam się na większość podstawowych produktów spożywczych i głównym pożywieniem przez 5 lat był ryż. Zachciało mi się tego czarnego tak dla odmiany bo ponoć zdrowszy - zamówiłam i ugotowałam.
Postawiłam na stole - mąż popatrzył jakoś dziwnie i stwierdził,że przypominają mu tzw "dzikuny" ( robaki których używają wędkarze).
Tego dnia już nic nie przełknęłam .... a ryż wylądował w karmiku dla ptaków
Wiedza wiedzą i świadomość właściwości ważna sprawa ale jeśli coś nas odrzuca - trudno się zmusić.

Mąż w pewnym okresie życia potrzebował pomocy i jemioła w tym wypadku dała świetne rezultaty.
Adres wyśle na PW ale sadzę,że trzeba to zrobić po świętach bo poczta nasza teraz przeżywa oblężenie i żal gdyby przesyłka miała się zmarnować.

[MariaTeresa]

Jeden okład z żywokostu,to jak jedna tabletka aspiryny na koklusz.A co do wyskoku z buzdygankiem - chodzi mi o to, aby pokazać, że są inne zioła niż pietruszka. Aby unikać sytuacji,
że ktoś się pochwali,że dodał pietruszkę do rosołu i pyta czy już może leczyć ziołami.

Aspiryny na koklusz się nie stosuje, raczej szczepienia ochronne a jeżeli już trzeba to dzieciaka pod namiocik foliowy z naparem rumianku do wdychania lub pod przysznic -wilgotne opary pomają wykasłać flegmę
i doczekać przyjazdu karetki ratunkowej

A popos żywokostu, to lepiej położyć jeden raz zmiażdżony młotkiem korzeń i owinąć płótnem i folią przy problemie złamań lub stłuczeń, żeby organizm otrzymał impuls do naprawy niż wcale.

Nie wiem czy go ktoś stosował na reumatyzm -wydaje mi się to kłócić , prędzej na zwykłe zwyrodnienie stawów, ale faktycznie wtedy trzeba więcej - a to może być bardziej ryzykowne-chyba jednak lepiej operować kolana szma się zastanawiam bo też rozpoczyna mi się taki proces, ale jeszcze wystarczają tabletki p/bólowe