Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Ja mam ją pierwszy rok i trochę boję się ją zostawiać na polu.
Na razie jest w donicy i chyba tam ją zostawię do przyszłego roku.
Szkoda by mi jej było.......i jeszcze te prognozy na zimę..... :roll:
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25228
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Gabi, jak zwykle mogę oglądać cudne zdjęcia.
Piszesz, że nauczyłaś się, że nie wszystko można mieć w ogrodzie.
Ja chyba powoli też do tego dojrzewam, ale przychodzi mi to z trudem. staram się nie kupować już wszystkiego.Nie umiem pozbyć się roślin które mi nie pasują do kompozycji. Upycham je wtedy gdzieś, ale nie umiem wyrzucić lub oddać. Lubię wiele roślin i to mnie gubi. Mam bałagan.
Trudno, może za kilka lat całkiem dojrzeję.
goryczka143
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 6531
Od: 21 sie 2009, o 20:41
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: PODKARPACIE

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

WITAJ GABRYSIU
Piękny jak zawsze ogród.
Awatar użytkownika
rosea
200p
200p
Posty: 322
Od: 27 lut 2008, o 20:52
Lokalizacja: Mazowsze

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Gabi, mam b. podobne odczucia, jeśli chodzi o niektóre rośliny. Jeśli przeczytam u Ciebie,że jakichś bylin się pozbyłaś, to wiem, że wcześniej czy póżniej zrobię to samo. Dzisiaj ścięłam badyle pysznogłówek i floksów, a nie wykopałam ich tylko dlatego, że noga mnie boli i nie mogę nacisnąc szpadla. Po prostu denerwuje mnie, ze po przekwitnięciu wyglądają nieestetycznie a jeszcze łapią mączniaka i w sierpniu i wrześniu w tym miejscu nie ma na czym oka zawiesic.To samo skalniaki. Myślałam, że jestem bardziej stała w uczuciach. Ale często patrząc na nie myślę tylko o tym,że na tym miejscu wolałabym miec liliowce, dalie, czy np. azalie
Awatar użytkownika
AGNESS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 24802
Od: 5 wrz 2008, o 16:59
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Śledzę z zainteresowaniem dyskusję o ,, mieć czy nie mieć,, :lol: Ja już przechodziłam różne etapy, u mojej mamy w ogrodzie było kolorowo, więc ja stwierdziłam, że mi to nie odpowiada, i pozbyłam sie wielu kwiatów, ( floksy, ostróżki, piwonie, i wiele, wiele innych)bo stwierdziłam, że chcę mieć dużo trawnika, iglaków, kilka krzewów, jak to człowiek pragnie zmiany. Skalniaczki kocham od zawsze i były i nadal będą obecne w moim ogrodzie im nic nie zagraża :lol: :lol: Teraz znowu sadzę to czego się pozbyłam :roll: :lol: :lol: ale już w zupełnie inny sposób, na tle iglaków i krzewów, stwierdziłam, że nie mogę żyć bez kolorów :roll: A trawniczek....musi być, to nie ulega wątpliwości, ale przyjął formę płynących pomiędzy rabatami falistych rzeczek :wink:
Awatar użytkownika
abeille
1000p
1000p
Posty: 5020
Od: 4 mar 2009, o 12:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: spod Paryża

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

No właśnie z tym dojrzewaniem jest najgorzej, bo dobrze wiemy że trzeba by się pozbyć tego czego innego, rozrzedzić, wyrzucić chore
rosliny, doprowadzić do łądu całość i jeszcze lepiej do harmoni. Ale ja tak jak margo, nie umiem wyrzucać i upycham jak moge po katach,
w ostateczności oddaję sąsiadce, ale czesto to tak jakbym wyrzuciła na smietnik, bo u niej nawet mój bardzo rozprzestrzeniajacy się
wilczomlecz sosnka jakoś podumiera. Nie wiem co ona im robi że nic nie chce u niej rosnąć. ;:223
Więc staram się wyrzucać, już zrobiłam pierwsze kroki w tym roku i te ogromne żółte krwawniki po kwitnieniu poszły na śmietnik. Może
sie poprawię i będzie u mnie tak jak u Ciebie Gabi?
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Beata T
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 2386
Od: 18 sie 2007, o 18:40
Lokalizacja: okolice Warszawy

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Ale zmiany i jak ślicznie stworzone :D oczko śliczne ale ci dwaj panowie to dopiero rarytas i wypatrzyłam wielkie bukiety hortensji :shock: No niestety tak bywa na działkach że potrafi się komuś coś do rąk przykleić :(
Awatar użytkownika
JacekP
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11151
Od: 5 mar 2007, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa-Zachód

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Po tym, co napisałaś Gabrysiu, mogę czuć się usprawiedliwiony, że sadzę i zbieram wszystkie rośliny. Mam po prostu dostatek miejsca i tak jak Gosia czy Wiesia, te bardziej pospolite czy ekspansywne upycham gdzieś :)
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10857
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

kogra pisze:Ja mam ją pierwszy rok i trochę boję się ją zostawiać na polu.
Na razie jest w donicy i chyba tam ją zostawię do przyszłego roku.
Szkoda by mi jej było.......i jeszcze te prognozy na zimę..... :roll:

Grażynko, masz szklarenkę, więc możesz ją tam przezimować...
A w te prognozy, to ja nie wierzę... przecież nie może być co roku "zima stulecia"... :;230
Margo2 pisze:Gabi, jak zwykle mogę oglądać cudne zdjęcia.
Piszesz, że nauczyłaś się, że nie wszystko można mieć w ogrodzie.
Ja chyba powoli też do tego dojrzewam, ale przychodzi mi to z trudem. staram się nie kupować już wszystkiego.Nie umiem pozbyć się roślin które mi nie pasują do kompozycji. Upycham je wtedy gdzieś, ale nie umiem wyrzucić lub oddać. Lubię wiele roślin i to mnie gubi. Mam bałagan.
Trudno, może za kilka lat całkiem dojrzeję.
Gosiu, miło że wpadłaś... ;:196

Wiem że niektórym przychodzi z trudem "niekupowanie" roślin...
Też tak kiedyś miałam, więc się nie dziwię.... wtedy liczyła się tylko ilość.
Nie wiem czy śledziłaś kiedyś moje wątki od początku... pisałam tam jak kupiłam działkę
"pustą"..
Nie było tam niczego... ani altany bo została spalona,
nie było kwiatów z wyjątkiem kilku tulipanów, chryzantem, piwonii i narcyzów.
Był jeden klematis i jakaś róża okrywowa, która wyrzuciłam.
Za to mnóstwo porzeczek i agrestów i pole do uprawy...od granicy do granicy. :;230

Najpierw zaczęłam sadzić kwiaty i robić rabaty, więc kupowałam wtedy wszystko co było dostępne.
Chciałam mieć swój kolorowy raj.
No i był.. do pewnego czasu...
Zaczęłam powoli przerabiać i zmieniać co się dało.
Takim najbardziej "przeróbkowym" okazał się rok 2003...
Wtedy to na samym początku zmieniłam dojście do altanki z prostego, na wijącą się ścieżkę.
A potem to już poszło szybko... wtedy to wyrzuciłam większość roślin, a zostawiłam tylko te,
które uważałam za "godne" pozostawienia... :;230
No i zaczęłam sadzić tylko wybrane rośliny, których to naoglądałam się w czasopismach.
No i tak jest do dziś...

A z upychaniem też miałam problem... czasami jeszcze teraz się łapię na tym,
że zamiast wyrzucić sadzę je pod płotem... ale potem i tak lądują u sąsiadki.

Gosiu, więc nie martw się że masz "bałagan"... dojrzejesz... :wink:
rosea pisze:Gabi, mam b. podobne odczucia, jeśli chodzi o niektóre rośliny. Jeśli przeczytam u Ciebie,że jakichś bylin się pozbyłaś, to wiem, że wcześniej czy póżniej zrobię to samo. Dzisiaj ścięłam badyle pysznogłówek i floksów, a nie wykopałam ich tylko dlatego, że noga mnie boli i nie mogę nacisnąc szpadla. Po prostu denerwuje mnie, ze po przekwitnięciu wyglądają nieestetycznie a jeszcze łapią mączniaka i w sierpniu i wrześniu w tym miejscu nie ma na czym oka zawiesic.To samo skalniaki. Myślałam, że jestem bardziej stała w uczuciach. Ale często patrząc na nie myślę tylko o tym,że na tym miejscu wolałabym miec liliowce, dalie, czy np. azalie
Rosea... doskonale Cie rozumiem...
Tez tak miałam z pysznogłówkami i floksami.
One to najszybciej łapały mączniaka, i to właściwie był główny powód że je wywaliłam.
Skalniakami tez byłam zauroczona, ale nie teraz.
Aby pokazać ich piękno, potrzeba naprawdę dużej przestrzeni i skalniaka takiego z "prawdziwego zdarzenia".
Tu na forum widziałam nie jeden taki skalniak...
Co do wyboru liliowców, to jestem za... mam ich około 60, choć na razie niektóre rosną na "zapasowej" rabatce.
Musze sprawdzić co to za jedne, a potem dopiero znajdę im stałe miejsce.
Azalie tez bym chciała i na pewno kupię kilka... ale tylko te niziutkie...
będą rosły w pobliżu oczka.
AGNESS pisze:Śledzę z zainteresowaniem dyskusję o ,, mieć czy nie mieć,, :lol: Ja już przechodziłam różne etapy, u mojej mamy w ogrodzie było kolorowo, więc ja stwierdziłam, że mi to nie odpowiada, i pozbyłam sie wielu kwiatów, ( floksy, ostróżki, piwonie, i wiele, wiele innych)bo stwierdziłam, że chcę mieć dużo trawnika, iglaków, kilka krzewów, jak to człowiek pragnie zmiany. Skalniaczki kocham od zawsze i były i nadal będą obecne w moim ogrodzie im nic nie zagraża :lol: :lol: Teraz znowu sadzę to czego się pozbyłam :roll: :lol: :lol: ale już w zupełnie inny sposób, na tle iglaków i krzewów, stwierdziłam, że nie mogę żyć bez kolorów :roll: A trawniczek....musi być, to nie ulega wątpliwości, ale przyjął formę płynących pomiędzy rabatami falistych rzeczek :wink:
Aguś, tak... chyba nauczyłyśmy się sadzić z "głową"...
Choć nie zawsze mi to wychodzi, ale gdybym posadziła coś raz i na zawsze,
to co bym robiła wiosna i jesienią ? :;230
A trawnikowe wijące ścieżki... jak najbardziej... też sobie taka zrobiłam...
Awatar użytkownika
Gabriela
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10857
Od: 18 gru 2007, o 17:22
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: śląskie

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

abeille pisze:No właśnie z tym dojrzewaniem jest najgorzej, bo dobrze wiemy że trzeba by się pozbyć tego czego innego, rozrzedzić, wyrzucić chore
rosliny, doprowadzić do łądu całość i jeszcze lepiej do harmoni. Ale ja tak jak margo, nie umiem wyrzucać i upycham jak moge po katach,
w ostateczności oddaję sąsiadce, ale czesto to tak jakbym wyrzuciła na smietnik, bo u niej nawet mój bardzo rozprzestrzeniajacy się
wilczomlecz sosnka jakoś podumiera. Nie wiem co ona im robi że nic nie chce u niej rosnąć. ;:223
Więc staram się wyrzucać, już zrobiłam pierwsze kroki w tym roku i te ogromne żółte krwawniki po kwitnieniu poszły na śmietnik. Może
sie poprawię i będzie u mnie tak jak u Ciebie Gabi?
Wiesiu... to tak jak z moją sąsiadką...
Jedna sąsiadka która dostała większość roślin ode mnie, sadzi je tak gęsto że powoli szpilki nie można wcisnąć.
Ale jakoś jej rośnie, choć zrobiła tym sposobem totalny bałagan.
Natomiast drugiej często rośliny giną, bądź słabo rosną.
Często zastanawia się czemu.... ale ja myślę że to wina jej bardzo częstego przesadzania.
Potrafi te same rośliny przesadzać kilka razy w ciągu sezonu... a może nawet kilkanaście. :roll:
Jak zaczyna wiosną, przez całe lato i kończy jesienią...
A od następnej wiosny znowu... i tak w kółko...
Ileż te biedne rośliny mogą wytrzymać ? :roll:

Wiesiu, a u mnie też jeszcze nie jest dobrze... i pewnie jeszcze jakiś czas nie będzie... ;:224
Beata T pisze:Ale zmiany i jak ślicznie stworzone :D oczko śliczne ale ci dwaj panowie to dopiero rarytas i wypatrzyłam wielkie bukiety hortensji :shock: No niestety tak bywa na działkach że potrafi się komuś coś do rąk przykleić :(
Witaj Beatko... :wit
Tak do końca nie jestem jeszcze zadowolona...
Jedno miejsce mi nie pasuje, ale jak wywalę tą stara tuję, to może coś się wyjaśni.
A z tym "klejenie do rąk"... oby te łapy tego już nie robiły.
Podejrzewamy że to ta sama osoba co zawsze... działkowicz... :?
JacekP pisze:Po tym, co napisałaś Gabrysiu, mogę czuć się usprawiedliwiony, że sadzę i zbieram wszystkie rośliny. Mam po prostu dostatek miejsca i tak jak Gosia czy Wiesia, te bardziej pospolite czy ekspansywne upycham gdzieś :)
Jacku, pewnie że jesteś usprawiedliwiony...
Też bym tak robiła gdybym miała tyle arów... :uszy
Niestety, ja muszę wybierać.
Awatar użytkownika
markussch01
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 917
Od: 7 lis 2007, o 22:40
Lokalizacja: Düsseldorf

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Gabi :wit
Nie musze mowic jak bardzo lubie ogladac zdjecia robione przez Ciebie
a jeszcze bardziej rosliny i widoki ogrodu przedstawione na nich
Ponioslas znowu straty dokonane przez zlodziei
szkoda ze sa tacy barbarzyncy i bez skrupulow dopuszczaja sie kradziezy
nie rzadko dokonujac przy tym wiecej szkod
pozniej sie czlowiek glowi na zapas co warto posadzic
albo jakim obiektem upiekszyc ogrod......
czy znowu nie padnie lupem aspolecznych elementow
Gabi zycze Ci aby to dranstwo szerokim lukiem omijalo Twoj ogrod
..hm wrzosy bedziesz musiala posadzic tym bardziej ze miejsce piekne dla nich
bo jak to bez "wrzosowiska" w ogrodzie.... sa tak wspaniale

Pozdrawiam Markus
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4090
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Gabi - już się zastanawiałam, gdzie Ty w takim układzie sobie pijesz
kawkę w ogrodzie, a tu się okazało, że trzymasz asa w rękawie. :wink:
Pomysłowa ta altanka. Już sobie ją skopiowałam - może kiedyś się przyda? :lol:
A podestu drewnianego nie chcesz tam dać? Może by pasował?

Ogród piękny, oczko takie naturalne. Trudno mi uwierzyć, że to ogródek
działkowy. Ale może masz większy niż te ogólniedostępne 300m2?

Sąsiadowi sprzed ogrodu wykopano dorodną kosodrzewinę. Sąsiad w tym
czasie był na tyłach domu i nic nie słyszał. Chamstwo w biały dzień. :evil:
Frustrujące są te kradzieże.

Z tego co widzę i czytam, człowiek najpierw chce wszystkie rośliny wsadzić
do swojego ogrodu. Z czasem uczy się, mądrzeje, zmienia mu się gust, areały
do zagospodarowania maleją, więc trzeba inaczej potem myśleć. :wink:

Mam nadzieję, że nie pisałaś na poważnie, że zamykasz z końcem roku wątek?

Też mnie przeraża zimowe siedzenie w domu, bo b.lubię te moje weekendowe wypady
i pracę w ogrodzie.
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
bogusia177
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5556
Od: 14 wrz 2007, o 08:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wodzislaw Śląski

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

:wit Jak czytam Gabryśko twoje refleksje o zdobywaniu każdej rosliny .....to wydaje mi się ,że piszesz o mnie :;230
no ale ja się zaraz usprawiedliwiam ,mam gdzie sadzić ..... :;230
Może z czasem będę wyrzucała co nie które roślinki ;:108 .....ale mi żal ,np róż ,a nuż nie będą w przyszłym roku chorowały ....
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36510
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Gabi chyba chcesz zamknąć watek, aby w przyszłym roku od wiosny pokazać całkiem nowy ogród.
Coś mi mówi, że nas zaskoczysz całkiem nową odsłoną swojego ogródka. :wink: :lol:
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
JacekP
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11151
Od: 5 mar 2007, o 13:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa-Zachód

Re: Mój skrawek ziemi... u Gabi w 2010/cz.1

Post »

Gabrysiu, z przyjemnością poczytałem o Twoich doświadczeniach i dochodzeniu do obecnego stanu działki. Ta ewolucja jest mądra i forma coraz lepsza. U mnie też obserwuję powoli zmiany. Jak już się wstępnie nasyciłem roślinami - czas na konstruktywne zmiany i porządkowanie tego całego bałaganu. Ale to jeszcze potrwa. Lubię się od Was uczyć :)
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”