Dobry wieczór. W domu, na kanapie, pod kocykiem, bo chłód i wilgoć.
Joluś - ogrzewanie już? Jeszcze się wstrzymam, ale pledy wyciągnięte
Czarodziejko - nie przechwaliłam

. A cienie specyficzne... fakt. Twoje potyczki z miskantem cukrowym są mi znane. Dramatyczne opisy rugowania pochodziły od różnych forumowiczów i ze słyszenia. O maklei też czytałam i słyszałam. Podoba mi się bardzo, ale raczej się nie odważę. Dalie na szczęście wykopuje,nosi i wkopuje M ( M też coś się należy od życia

). Ale w tamtym roku połowa skrzynek dosychających w garażu została zapomniana

Ta ładniejsza połowa... odmianowa... A najbardziej nie lubię wiosennych kąpieli antygrzybowych... A bez tego, to ani rusz, bo łapią mączniaka jak oszalałe.
Dorotko - tak, teraz czas traw nadchodzi. A moje jeszcze takie bardzo duże nie są - ten giganteus to i owszem, bo trzeci, może czwaraty rok rośnie bez ruszania. Zebrinus nie jest aż taki duży - do dwu metrów... to chyba tak akurat...
Martuś -

brawa dostałam

Tak, ciągła niewiedza dotycząca stałych stanowisk... pogłębia się u mnie coraz bardziej
Minismoku - czy ja wiem, czy dalie modne, czy nie... U mnie ostały się te, z którymi przeprowadzałam się z miejsca na miejsce. U mnie mają imiona ( Amarantowa, Czarna, Majtkowa, Pan Roś, Paskuda) - ale to nie ich własne... Nawet nie przyszło mi do głowy, żeby próbować je identyfikować.
Astrid zaczyna się robić solidna - ładnie zimowała i o dziwo, tfu, tfu przez lewe ramię, nie złapała plamistości.
Smoki gąszczem przerażone? Dlaczego? Zwłaszcza, że gąszcz umiarkowany... Elfe z Chopinem w pierwszym kwitnieniu faktycznie ledwo się spotkali. Ale teraz zgrali się ładnie - tyle, że deszcz im plany pokrzyżował.
Tak, trawy do róż są jak najbardziej. Ale przemyśliwam historyczne w trawy wmieszać . Dzikość taką w sercu czuję... Konkret ciągle się nie rodzi...
Walentyno - ma, jak bum cyk cyk

I dla tego go lubię

Też tak jakoś się do mnie te miskanty uśmiechają. No właśnie, ten Flamingo... też na niego patrzę z podejżliwością. Dopiero zaczyna kwitnąć, więc będę mu się przyglądała. Z metki to jest Flamingo jak się patrzy
Grażynko - jak się ma umyślnego do kopania i dźwigania karp, to ... z daliami nie ma dużo roboty

A moje odmiany to jakieś nie specjalnie nowe... ale przywykłam do nich.