Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
- Matemax
- 1000p

- Posty: 2281
- Od: 14 sty 2010, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu takich pełnych bieluni jeszcze nie widziałem
dobrze, że masz miejsce na przechówek 
- Zyta
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2938
- Od: 21 maja 2008, o 21:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
- Kontakt:
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Witaj Stasieńko
...to słoneczniki Stasiu - (jednoroczne) które uwielbiam... wszystkie odmiany, po różach...itd są na czwartym miejsce.
stasia109 pisze:Witaj Zyto na Moniki wątku, chciałam się podpytać, co to za piękne żółte kwiaty wstawiłaś o Moniczki. Są cudowne. Czy to może bylinka?
Pozdrawiam, pa![]()
![]()
...to słoneczniki Stasiu - (jednoroczne) które uwielbiam... wszystkie odmiany, po różach...itd są na czwartym miejsce.
-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Dobranoc Stasieńko 
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Mądry ten wiersz Stasiu. Niestety nie zawsze udaje się ,,zaczynać każdy dzień od nowa"
Nasze życie to jak budowla z klocków, czasem wyjmiesz tylko jeden a wali sie wszystko. Sęk w tym aby mieć siły zaczynać budować od początku.
Nasze życie to jak budowla z klocków, czasem wyjmiesz tylko jeden a wali sie wszystko. Sęk w tym aby mieć siły zaczynać budować od początku.
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Jejku, te zdjęcia mnie zachwyciły...jakie begonie, jakie bratki...u mnie jakoś z tymi begoniami sie nie udaje, tylko jedna wygląda jako - tako...
Stasiu, pisłaś mi kiedyś, że rozmnażasz pysznogłówki, jak to robisz? i o jakiej porze roku? Można teraz spróbować? Jeśli tak, to bym porobiła sadzonki z tych fioletowych...
Stasiu, pisłaś mi kiedyś, że rozmnażasz pysznogłówki, jak to robisz? i o jakiej porze roku? Można teraz spróbować? Jeśli tak, to bym porobiła sadzonki z tych fioletowych...
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5951
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
mądry wiersz z mądrymi radami ,tylko niewykonalny , trudno zapomnieć o przeszłości bo ona pokazuje nam błędy jakich nie powinniśmi powtarzać , jedno co można zaczynać od nowa to zgoda ,która pomaga wszystko budować ...
właśnie podzieliłam pysznogłówki , zrobiłam kilka kępek.. , nawet ładnie się przyjęły..
właśnie podzieliłam pysznogłówki , zrobiłam kilka kępek.. , nawet ładnie się przyjęły..
-
goryczka143
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6531
- Od: 21 sie 2009, o 20:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
STASIU!
Przeczytam wiersz i się wzruszyłam
Przeczytam wiersz i się wzruszyłam
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Serdecznie pozdrawiam Barbara
Rzucony kamień staje się opoką.../psalm/
doniczkowe... przyblokowy w garnku
Rzucony kamień staje się opoką.../psalm/
doniczkowe... przyblokowy w garnku
- ElzbietaaG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2902
- Od: 16 sie 2008, o 14:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Elbąga
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Stasiu ale masz piękne datury ! Do tego podwójne kwiatki 
Moje bidulki dopiero zaczynają kwitnąć. Podobne widoki zza płotem mam
w Dużym Ogrodzie - same chwaściory
Kawał o salmonelli mnie powalił
Moje bidulki dopiero zaczynają kwitnąć. Podobne widoki zza płotem mam
w Dużym Ogrodzie - same chwaściory
Kawał o salmonelli mnie powalił
- roslynn
- 1000p

- Posty: 1091
- Od: 15 lut 2008, o 12:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Witaj Stasiu:D
Hortensja prześliczna, ciekawe czy moja też kiedyś taka będzie:D
Na komary podobno dobrze wysmarować się olejkiem waniliowym do ciast. Tak moja mama robi. Nawet do świeczek na balkonie dosypuje cukru waniliowego. Ponoć działa ale osobiście jeszcze nie próbowałam.
Hortensja prześliczna, ciekawe czy moja też kiedyś taka będzie:D
Na komary podobno dobrze wysmarować się olejkiem waniliowym do ciast. Tak moja mama robi. Nawet do świeczek na balkonie dosypuje cukru waniliowego. Ponoć działa ale osobiście jeszcze nie próbowałam.
- Dzialeczka
- 500p

- Posty: 583
- Od: 28 kwie 2010, o 21:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Toronto
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Droga Stasiu...
Od kilku dni czytam od początku Twój wątek i mimo że jeszcze nie dotarłam do końca w czytaniu (kradnę czas w pracy na tę lekturę
), na chwilkę "wskoczyłam" tu na ten koniec napisać kilka słówek. Co za niezwykły wątek
Jak genialna w swej prostocie powieść, tkanie codzienności z kwiatów, ludzkich słów i wzruszeń. Szalenie mi się podoba
Nie tylko mądrość naszej Matki Ziemi w Twoim ogrodzie, gdzie mieszkają zaczarowane żabki, ale również lekkość żartów, dystans do siebie i świata, i to ciepło w postach, takie umiłowanie drugiego człowieka... Ogrzewam swoją duszę na wygnaniu, czytając Cię, Stasiu...
Czy pozwolisz, że będę Twoim częstszym gościem?
Pozdrawiam serdecznie z dalekiego kraju i gratuluję tak wspaniałej powieści-ogrodu,
joanna
Mały prezencik z mojego ogródka...
Od kilku dni czytam od początku Twój wątek i mimo że jeszcze nie dotarłam do końca w czytaniu (kradnę czas w pracy na tę lekturę
Pozdrawiam serdecznie z dalekiego kraju i gratuluję tak wspaniałej powieści-ogrodu,
joanna
Mały prezencik z mojego ogródka...

-
dawidbanan
- ---
- Posty: 7565
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Kiedy zobaczymy jakieś nowe zdjęcia?
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4296
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Witam Kochani!!!
Czas tak szybko leci, że nie na wszystko starcza czasu. Trochę mam za dużo obowiązków i nie jestem w stanie zbyt często usiąść do kompa. A czasami to mam takiego wielkiego lenia, że nic, po prostu nic mi się nie chce robić. Nie chce ale muszę. Jeszcze ta pogoda taka zmienna. Upały mnie wykańczają i trzeba porządnie podlewać. A deszcze jak zaczynają padać to znowu nie ma ich końca. I masz babo pacek...
Dzisiaj musiałam poprzesadzać datury bo bidulki zaczęły się tak rozrastać, że aż żal było patrzeć jak im ciasno w doniczkach. Do tego ciągle je wiatr wywraca. Jak zanosi się na deszcz (zanosi, bo często na tym się kończy) a datury się "pokładają" to ich nawet nie podnoszę, aby w razie czego wiatr ich nie połamał. Dalej walczę z nornicami na śmierć i życie, oczywiście nornic. Ładne to to, ale szkodnik niemiłosierny. Teraz to mam tyle kopców, że wciskam w nie co się da: kawałki cegły, cebulę, czosnek, por, kije... a nornice sobie ze mnie kpią i robią nowe kopce i to nawet w takich miejscach gdzie ich do tej pory nie było. Zamówiłam "trochę" cebulowatych, wiosennych i aż się boję co to będzie jak je posadzę? Tak sobie nieraz marzę: że kroję glebę w ogrodzie w poziomie, na głębokość ok. 30 cm, widzę mnóstwo korytarzy i te cholerne stworzenia. A te wszystkie szelmy ze strachu uciekają gdzie pieprz rośnie. I nie wracają... Marzenia... piękna rzecz. Tylko to mi i nornice zostało. Ale tak całkiem narzekać nie mogę. Trawa rośnie piękna, zielona, soczysta. Nawet Henry nie nadąża jej kosić. I weszła już wszędzie, na grządki, na rabatki, w pomidory.... zastanawiam się co oprócz wykładania wkoło drzew można jeszcze z niej robić. A może kupić krasulę? Ale gdzie ja trzymać? Zostaje tylko kuchnia, ale to nie za bardzo wypada, prawda?
Dawidzie, jakieś zdjęcia robię ale najczęściej jest to "powtórka z rozrywki". O mojej obietnicy pamiętam, ale z braku czasu tak trudno mi się zabrać do wysyłki. Obiecuję, że wyślę, na 100%
!!!
Dzialeczka, kurcze, co ja mam na tyle komplementów odpowiedzieć? Zawstydziłam się, że ho, ho. Głos mi utknął w gardle, język przykleił się do podniebienia... Dziękuję bardzo. Dziękuję za odwiedziny i bardzo miłe, piękne słowa. To balsam na moją zbolałą duszę. Zapraszam, serdecznie zapraszam w gości.
Roslynn, Twoja hortensja będzie piękniejsza. Zobaczysz. Musi być piękniejsza od mojej, bo zawsze "każda moja" jest dla mnie najpiękniejsza, prawda?
Jeśli chodzi o ten olejek waniliowy, to już sama nie wiem co robić. Wiesz, ze mnie to taka babeczka, że jak się posmaruję to ludziska we wsi pomyślą: co to za waniliowa baba? A komary tak mnie kochają, że nawet teraz, jak sobie siedzę przed komputerem, to mnie tak po nogach pogryzły, że tylko się drapię i drapię... Potem patrzę na ściany i jak widzę komara to laciek idzie w ruch. Chyba nawet udało mi się zabić ze dwie sztuki. Qurcze, czemu one tak nie żrą Henryka. Jemu się należy, ale nie mnie
Lucy09, te Twoje fiutki to ho, ho. Piękne, dorodne. Teraz trzeba poczekać aż poczerwienieją...i patrz jak sąsiadom (sąsiadkom) oczy wychodzą z orbit. Gratuluję !!!
Elżbietko, Twoje datury też będą piękne. Oprócz tego że chleją jak pijaki pod kioskiem z piwem, bez umiaru to muszą dostać jeszcze trochę am, am. Najlepiej nawóz do datur. Zobaczysz jak od razu podskoczą i zaczną pięknie kwitnąć. Ja w tym roku z am, am się trochę spóźniłam, ale w porę załapałam o co chodzi i na jesień będę mogła "patyki" wysyłać tym, co będą chcieli. U mnie chwasciorów mnoga, mnoga. Nawet na zdjęciach wychodzą... nie nadążam ich wyrywać, to sobie dalej rosną.
Basieńko, proszę nie zawstydzaj mnie. Przecież ja Tobie ufam a Ty mi tu strzelasz.... Zobacz u siebie, to dopiero czary
Krysieńko, ja też. Piękne słowa.
Maniusika, na błędach się uczymy. Tak było, jest i będzie. Szkoda, że nasze dzieci nie chcą się uczyć na naszych błędach...
Pysznogłówki bardzo łatwo się rozmnaża. Trzeba tylko bardzo uważać, aby mączniak je nie zaraził. Gdyby tak się stało, to należy roślinkę opryskać lub niziutko obciąć. To wiem już z własnego doświadczenia.
100krotko, begonie nie lubią zbyt mocnego słoneczka, bo maja w łodygach dużo wody i ta woda w upał może się "zagotować". Najlepiej je trzymać na stronie wschodniej lub w takiej części gdzie dochodzi już słabsze słońce - pod koniec dnia. Jutro zrobię sesję zdjęciową rozmnażania pysznogłówek i prześlę Tobie. Łatwizna. Już się cieszę na Twoje fioletowe. :P
Lucy09, święte słowa, ale trzeba próbować. Mnie się zazwyczaj nie udaje. Od rana słyszę: dlaczego ja się obudziłam, przecież już powinnam umrzeć... Od razu ciśnienie idzie w górę, parę gorzkich słów, żal....a życie leci dalej...
Dawidku, spokojnego snu życzę.
zyta.małek - wielkie dzięki za odpowiedź. Aż nie chce mi się wierzyć, że te cudności to...słoneczniki. U mnie w tym roku słabo rosną a zasadziłam ich dla ptaków barrrdzo dużo.
Matemax, dziękuję bardzo za podziwianie moich datur. Miejsca za dużo nie mam, ale za to na jesieni mogę nimi obdzielić wiele osób. I w tym tkwi moja radocha. Dzielenie się z innymi...





tak wyglądają dalie po odwiedzinach nornic:
H2O, zgadnijcie kto to???
A teraz, pozwólcie, że wszystkim którzy jeszcze czuwają pożyczę spokojnej nocy i pięknych snów. Dobranoc Kochani!
Samolot cywilny miał problemy z silnikiem, więc pilot wydał instrukcję załodze, aby wszyscy pasażerowie zajęli swoje miejsca, pozapinali pasy i przygotowali się awaryjnego lądowania.
Po paru minutach pilot pyta stewardesę, czy wszyscy pasażerowie są przygotowani do lądowania.
- Tak, wszyscy są przygotowani - powiedziała stewardesa - z wyjątkiem prawników, którzy wciąż chodzą po kabinie i rozdają wizytówki. Bay, bay, bay....
Czas tak szybko leci, że nie na wszystko starcza czasu. Trochę mam za dużo obowiązków i nie jestem w stanie zbyt często usiąść do kompa. A czasami to mam takiego wielkiego lenia, że nic, po prostu nic mi się nie chce robić. Nie chce ale muszę. Jeszcze ta pogoda taka zmienna. Upały mnie wykańczają i trzeba porządnie podlewać. A deszcze jak zaczynają padać to znowu nie ma ich końca. I masz babo pacek...
Dzisiaj musiałam poprzesadzać datury bo bidulki zaczęły się tak rozrastać, że aż żal było patrzeć jak im ciasno w doniczkach. Do tego ciągle je wiatr wywraca. Jak zanosi się na deszcz (zanosi, bo często na tym się kończy) a datury się "pokładają" to ich nawet nie podnoszę, aby w razie czego wiatr ich nie połamał. Dalej walczę z nornicami na śmierć i życie, oczywiście nornic. Ładne to to, ale szkodnik niemiłosierny. Teraz to mam tyle kopców, że wciskam w nie co się da: kawałki cegły, cebulę, czosnek, por, kije... a nornice sobie ze mnie kpią i robią nowe kopce i to nawet w takich miejscach gdzie ich do tej pory nie było. Zamówiłam "trochę" cebulowatych, wiosennych i aż się boję co to będzie jak je posadzę? Tak sobie nieraz marzę: że kroję glebę w ogrodzie w poziomie, na głębokość ok. 30 cm, widzę mnóstwo korytarzy i te cholerne stworzenia. A te wszystkie szelmy ze strachu uciekają gdzie pieprz rośnie. I nie wracają... Marzenia... piękna rzecz. Tylko to mi i nornice zostało. Ale tak całkiem narzekać nie mogę. Trawa rośnie piękna, zielona, soczysta. Nawet Henry nie nadąża jej kosić. I weszła już wszędzie, na grządki, na rabatki, w pomidory.... zastanawiam się co oprócz wykładania wkoło drzew można jeszcze z niej robić. A może kupić krasulę? Ale gdzie ja trzymać? Zostaje tylko kuchnia, ale to nie za bardzo wypada, prawda?
Dawidzie, jakieś zdjęcia robię ale najczęściej jest to "powtórka z rozrywki". O mojej obietnicy pamiętam, ale z braku czasu tak trudno mi się zabrać do wysyłki. Obiecuję, że wyślę, na 100%
Dzialeczka, kurcze, co ja mam na tyle komplementów odpowiedzieć? Zawstydziłam się, że ho, ho. Głos mi utknął w gardle, język przykleił się do podniebienia... Dziękuję bardzo. Dziękuję za odwiedziny i bardzo miłe, piękne słowa. To balsam na moją zbolałą duszę. Zapraszam, serdecznie zapraszam w gości.
Roslynn, Twoja hortensja będzie piękniejsza. Zobaczysz. Musi być piękniejsza od mojej, bo zawsze "każda moja" jest dla mnie najpiękniejsza, prawda?
Jeśli chodzi o ten olejek waniliowy, to już sama nie wiem co robić. Wiesz, ze mnie to taka babeczka, że jak się posmaruję to ludziska we wsi pomyślą: co to za waniliowa baba? A komary tak mnie kochają, że nawet teraz, jak sobie siedzę przed komputerem, to mnie tak po nogach pogryzły, że tylko się drapię i drapię... Potem patrzę na ściany i jak widzę komara to laciek idzie w ruch. Chyba nawet udało mi się zabić ze dwie sztuki. Qurcze, czemu one tak nie żrą Henryka. Jemu się należy, ale nie mnie
Lucy09, te Twoje fiutki to ho, ho. Piękne, dorodne. Teraz trzeba poczekać aż poczerwienieją...i patrz jak sąsiadom (sąsiadkom) oczy wychodzą z orbit. Gratuluję !!!
Elżbietko, Twoje datury też będą piękne. Oprócz tego że chleją jak pijaki pod kioskiem z piwem, bez umiaru to muszą dostać jeszcze trochę am, am. Najlepiej nawóz do datur. Zobaczysz jak od razu podskoczą i zaczną pięknie kwitnąć. Ja w tym roku z am, am się trochę spóźniłam, ale w porę załapałam o co chodzi i na jesień będę mogła "patyki" wysyłać tym, co będą chcieli. U mnie chwasciorów mnoga, mnoga. Nawet na zdjęciach wychodzą... nie nadążam ich wyrywać, to sobie dalej rosną.
Basieńko, proszę nie zawstydzaj mnie. Przecież ja Tobie ufam a Ty mi tu strzelasz.... Zobacz u siebie, to dopiero czary
Krysieńko, ja też. Piękne słowa.
Maniusika, na błędach się uczymy. Tak było, jest i będzie. Szkoda, że nasze dzieci nie chcą się uczyć na naszych błędach...
Pysznogłówki bardzo łatwo się rozmnaża. Trzeba tylko bardzo uważać, aby mączniak je nie zaraził. Gdyby tak się stało, to należy roślinkę opryskać lub niziutko obciąć. To wiem już z własnego doświadczenia.
100krotko, begonie nie lubią zbyt mocnego słoneczka, bo maja w łodygach dużo wody i ta woda w upał może się "zagotować". Najlepiej je trzymać na stronie wschodniej lub w takiej części gdzie dochodzi już słabsze słońce - pod koniec dnia. Jutro zrobię sesję zdjęciową rozmnażania pysznogłówek i prześlę Tobie. Łatwizna. Już się cieszę na Twoje fioletowe. :P
Lucy09, święte słowa, ale trzeba próbować. Mnie się zazwyczaj nie udaje. Od rana słyszę: dlaczego ja się obudziłam, przecież już powinnam umrzeć... Od razu ciśnienie idzie w górę, parę gorzkich słów, żal....a życie leci dalej...
Dawidku, spokojnego snu życzę.
zyta.małek - wielkie dzięki za odpowiedź. Aż nie chce mi się wierzyć, że te cudności to...słoneczniki. U mnie w tym roku słabo rosną a zasadziłam ich dla ptaków barrrdzo dużo.
Matemax, dziękuję bardzo za podziwianie moich datur. Miejsca za dużo nie mam, ale za to na jesieni mogę nimi obdzielić wiele osób. I w tym tkwi moja radocha. Dzielenie się z innymi...





tak wyglądają dalie po odwiedzinach nornic:

H2O, zgadnijcie kto to???

A teraz, pozwólcie, że wszystkim którzy jeszcze czuwają pożyczę spokojnej nocy i pięknych snów. Dobranoc Kochani!
Samolot cywilny miał problemy z silnikiem, więc pilot wydał instrukcję załodze, aby wszyscy pasażerowie zajęli swoje miejsca, pozapinali pasy i przygotowali się awaryjnego lądowania.
Po paru minutach pilot pyta stewardesę, czy wszyscy pasażerowie są przygotowani do lądowania.
- Tak, wszyscy są przygotowani - powiedziała stewardesa - z wyjątkiem prawników, którzy wciąż chodzą po kabinie i rozdają wizytówki. Bay, bay, bay....
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Re: Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.2
Dobranoc Stasiu.Spokojnych snów.
doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .


