błagam o pomoc kogoś kto zna tą roślinkę jest to kwiatek bardzo ważny dla mnie, jak go kupiłam to miał ok 25 cm wysokości, teraz sobie podrósł bo jest u mnie od 8 marca tego roku. Niestety podczas przesadzania kilka miesięcy temu naruszyłam jednej z roślinek korzenie i łodyga uschła - zostały mi tylko 2 kasztanki:( Te dwa rosły przepięknie, jak mi się uda to dołączę zdjęcie. Tydzień temu niestety zauważyłam że roślinka przestała się rozwijać (dawniej co chwila pojawiały się nowe gałązki i liście), a teraz nic się nie dzieje. Dzisiaj okazało się że od jednej roślinki odpadła połówka "kasztanka"... była zgnita a pod spodem chodziły białe robaczki;( Zaczęłam wykopywać z ziemi pozostałe połówki kasztanka z drugiej łodyżki, jedna była przygnita to ją WYRWAŁAM i z drugą zrobiłam to samo, WYRWAŁAM NA SIŁĘ ;( boję się że teraz cały kwiatek mi uschnie bo w tych kasztankach miał jakieś składniki odżywcze, nie wiem co robić, może się pospieszyłam z tym wyrywaniem zapłaczę sie na śmierć jak go stracę, on jest moją radością ;( czy uda mi się go jakoś wyratować:?:
Przywiodła mnie na to forum moja ulubiona roślinka - castanospermum australe. Otóż mój kwiatek ostatnio coś choruje. Nagle zaczęły mu usychać listki - końcówki listków. Podlewam go w wystarczających ilościach, ale myślę sobie, że to może za dużo. Stoi w pomieszczeniu, w którym ma zapewnioną temeraturę 20 st w zimie. Moze to za ciepło dla niego? I dlatego przysycha. Nie ma w ziemi żadnych robaczków ani nic takiego. A może ja go przelałam? Z góry dzięki za pomoc - jeśli będzie trzeba, wstawię zdjęcie. Pozdrawiam.
Niestety w domu nigdy nie zakwitnie, jej ozdobą są liście. Stanowisko widne lecz niezbyt nasłonecznione, ziemia ciągle wilgotna lecz nie przelana. Nie wolno przesuszyć podłoża. Można ostrożnie zaplatać w jeden pień. Nie mam tej rośliny tyle wiem od sprzedawcy a chwalił się, że ma taką w swoim domu.
Witam wszyskich! Do waszego forum przywiódł mnie pewien problem... jest nim mój castanospermum. Ostatnio zauważyłam, że w listkach pojawiają się dziurki. Niektóre wyglądają jakby byłyby "jedzone" . Nie zauważyłam jednak żadnych szkodników, roślinki nie przelewam, zraszam co 1-2 dni. Stoi niedaleko północnego okna. Mam ją od ok roku. Proszę o pomoc!
Zrób zdjęcie tak aby lepiej widać było ziemię w doniczce.
Opisz warunki, jakie stanowisko i co ile nawozisz roślinę i jakim nawozem, co ile podlewasz też możesz podać.
I czy dziury pojawiają się na wszystkich liściach, czy np. tylko w jakiejś obrębie rośliny, oraz czy dziury są na liściach młodych (które dopiero co się pojawiły) czy na starych również.
Te informacje powinny poszerzyć horyzont i rozjaśnić sprawę
pozdrawiam.
A więc tak: castanospermum znajduje się, jak już uprzednio pisałam, niedaleko okna północnego. Kiedyś stał na parapecie, ale z czasem mocniej się rozgałęził i musiałam przedtawić go w głąb pokoju (jakiś miesiąc temu). Jest to miejsce jasne, bezpośrednie promienie słońca dochodzą do niego od godz 16. A co do nawożenia to używam nawozu Agzecol do roslin doniczkowych, nie częściej niż raz w miesiącu. Ziemię staram się utrzymywać lekko wilgotną. Czasami trochę ja przesuszam. Dziurki pojawiają sie na młodych, ale już dobrze rozwiniętych liściach. W ubiegłym tygodniu musiałam go przesadzić, a te dziurki zauważyłam jakieś 4 dni wcześniej.
Identyczne zjawisko zauważyłem na liściach swoich fikusów benjamina, też na nowych liściach pojawiają się dziurki, są zmutowane i podziurawione.
Moim zdaniem może być to winna przenawożenia, czy nawoziłaś roślinę po przesadzeniu?
Jeszcze nie nawoziłam. Na opakowniau ziemi pisało żeby wstrzymać się z tym ok 3 tygodni, bo zawiera ona pewne mikro i makroelementy. Mam nadzieje, że z czasem to minie i nie jest to nic poważnego...
Czy "obgryzione" liście zostały usunięte wraz z łodygą, czy nadal są na roślinie.
Na razie nic z nim nie rób, nie ma sensu używać środków chemicznych, gdyż sytuacja jest w miarę opanowana.
Jeżeli znowu zauważysz ubytki na liściach napisz, profilaktycznie czyść liście i sprawdzaj czy nie widać na niej żadnych szkodników.
Dostałam kwiatka i nie mogę określić nazwy a wypadałoby odpowiednio się nim zająć jako prezentem. Dziwne są te jakby mini zielone orzechy z brązowś cienką łupinką z których wyrasta.
Zwane jest także drzewem fasolowym. Poniższe informacje pochodzą z ,,Leksykonu roślin doniczkowych od A do Z" Gazety Wyborczej.
Miejsce w mieszkaniu: wymaga dobrze oświetlonego miejsca, ale w godzinach południowych chronimy liście przed bezpośrednim słońcem, żeby nie doszło do poparzeń. Ustawiona w miejscu zacienionym wydłuża pędy i traci ładny pokrój, a liście przestają rosnąć. Dobrze rośnie na przestrzennych parapetach, w widnej kuchni oraz w ogrodzie zimowym.
Temperatura: roślina ciepłolubna, w okresie intensywnego wzrostu wymaga temperatur w granicach 23-25°C. Chłodniejsze powietrze powoduje zahamowanie rozwoju. Zimą trzymamy ją w temperaturze 10-15°C.
Podlewanie i zraszanie: podłoże w doniczce powinno być stale lekko wilgotne, ale nie zalane. Kilkuletnie rośliny dobrze znoszą krótkie okresy suszy, ale mogą one doprowadzić do opadnięcia dolnych liści. Korzenie gniją od nadmiaru wody. Zimą podlewamy oszczędnie, tak by całkowicie nie przesuszyć podłoża. Dobrze reaguje na regularne spryskiwanie miękką wodą.
Nawożenie: od marca do końca września co 2 tygodnie zasilamy mieszanką nawozową, stosując połowę zalecanego stężenia. Warto dokarmiać nawozami organicznymi. Zimą nie nawozimy.
Podłoże i przesadzanie: dobra ziemia ogrodnicza z dodatkiem torfu wysokiego i gruboziarnistego piasku. Przesadzamy silnie rosnące rośliny na wiosnę tak, żeby nie przykryć ziemią nasion. Na dno doniczki kładziemy warstwę drenażu. Nie przykrywamy ziemią korzeni wyrastających u podstawy łodygi.
Rozmnażanie: z nasion, które do połowy umieszczamy w wilgotnym podłożu.
Choroby i szkodniki: rzadko choruje. Na liściach mogą pojawić się przędziorki i wełnowce.
Uwagi: roślina niestety nie kwitnie uprawiana w mieszkaniu.
,,Być ateistą to żaden wstyd. Wprost przeciwnie: wyprostowana postawa, która pozwala spoglądać dalej, powinna być powodem do dumy" - R. Dawkins
jest to kwiatek bardzo ważny dla mnie, jak go kupiłam to miał ok 25 cm wysokości, teraz sobie podrósł bo jest u mnie od 8 marca tego roku. Niestety podczas przesadzania kilka miesięcy temu naruszyłam jednej z roślinek korzenie i łodyga uschła - zostały mi tylko 2 kasztanki:( Te dwa rosły przepięknie, jak mi się uda to dołączę zdjęcie. Tydzień temu niestety zauważyłam że roślinka przestała się rozwijać (dawniej co chwila pojawiały się nowe gałązki i liście), a teraz nic się nie dzieje. Dzisiaj okazało się że od jednej roślinki odpadła połówka "kasztanka"... była zgnita a pod spodem chodziły białe robaczki;( Zaczęłam wykopywać z ziemi pozostałe połówki kasztanka z drugiej łodyżki, jedna była przygnita to ją WYRWAŁAM 
i z drugą zrobiłam to samo, WYRWAŁAM NA SIŁĘ ;( boję się że teraz cały kwiatek mi uschnie bo w tych kasztankach miał jakieś składniki odżywcze, nie wiem co robić, może się pospieszyłam z tym wyrywaniem zapłaczę sie na śmierć jak go stracę, on jest moją radością ;( czy uda mi się go jakoś wyratować:?: 
