Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Witam wszystkich.
Czytalam, ogladalam.. postanowilam tez cos napisac. Niedawno sie przeprowadzilam, w poprzednim miejscu tez wynajmowanym mimo ze miejsca bylo pod dostatkiem to wlascicielka nie zgadzala sie na posadzenie niczego - nie chciala niszczyc trawnika.. No ale z roznych innych powodow przeprowadzilismy sie Tym razem blizej centrum miasteczka i na szczescie mamy ogrodek .
W tym roku postanowilam chodowac tykwy, tym bardziej ciesze sie ze mamy ogrodek, na dodatek od slonecznej strony.
Jako ze jest blisko ulicy nie nadaje sie na warzywa ale mam zamiar posadzic kwiaty.
Jutro powiem cos wiecej. Tymczasem pozdrawiam.
Mirka.
Czytalam, ogladalam.. postanowilam tez cos napisac. Niedawno sie przeprowadzilam, w poprzednim miejscu tez wynajmowanym mimo ze miejsca bylo pod dostatkiem to wlascicielka nie zgadzala sie na posadzenie niczego - nie chciala niszczyc trawnika.. No ale z roznych innych powodow przeprowadzilismy sie Tym razem blizej centrum miasteczka i na szczescie mamy ogrodek .
W tym roku postanowilam chodowac tykwy, tym bardziej ciesze sie ze mamy ogrodek, na dodatek od slonecznej strony.
Jako ze jest blisko ulicy nie nadaje sie na warzywa ale mam zamiar posadzic kwiaty.
Jutro powiem cos wiecej. Tymczasem pozdrawiam.
Mirka.
- mirdem
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3035
- Od: 26 sty 2010, o 11:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Bielsk Podlaski
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Witam imienniczkę i czekamy
Pozdrawiam Mirka
Ogródkowy galimatias - aktualny
Ogródkowy galimatias - aktualny
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Hej! Milo ze juz ktos czeka
Od razu przyppomne ze wprowadzilismy sie poczatkiem marca tego roku i na poczatku zajelam sie domem, zostawiajac ogrodek na pozniej.. to chyba ma sens? Dom wynajmujemy, niestety poprzedni mieszkancy poprzestali na siedzeniu w ogrodzie i piciu piwa - podczas ogarniania znalazlam mase wrosnietych puszek, kapsli i rozbitego szkla (na szczescie szkla najmniej).
Wstawie najpierw zdjecia, ktore moga choc troche pokazac stan w jakim zastalam ogrodek, no i jego rozmiar (malutki).
Na zdjeciach widac poczatki moich zmagan (a moze nie widac) Niestety na pomoc partnera za bardzo liczyc nie moge -
on uwaza ze ten ogrodek jest tak wyeksponowany i blisko ulicy ze nie nadaje sie do niczego wiec nie warto...
Od razu przyppomne ze wprowadzilismy sie poczatkiem marca tego roku i na poczatku zajelam sie domem, zostawiajac ogrodek na pozniej.. to chyba ma sens? Dom wynajmujemy, niestety poprzedni mieszkancy poprzestali na siedzeniu w ogrodzie i piciu piwa - podczas ogarniania znalazlam mase wrosnietych puszek, kapsli i rozbitego szkla (na szczescie szkla najmniej).
Wstawie najpierw zdjecia, ktore moga choc troche pokazac stan w jakim zastalam ogrodek, no i jego rozmiar (malutki).
Na zdjeciach widac poczatki moich zmagan (a moze nie widac) Niestety na pomoc partnera za bardzo liczyc nie moge -
on uwaza ze ten ogrodek jest tak wyeksponowany i blisko ulicy ze nie nadaje sie do niczego wiec nie warto...
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Zeby nadgonic troche i byc na bierzaco napisze cos jeszcze. Bo pracowalam troche na tym moim skrawku, kosilam kosiarka na popych (dostalam taka na zakup lepszej nie mam w tym momencie kasy) Wypelnilam trawskiem i chwastami 2 wielkie torby na smieci. Ale daleko do konca.
Jak wspominalam, mam zamiar sadzic w tym roku tykwy. Dodatkowo sloneczniki. Mam 6 roz w tym jedna miniaturowa, wszystkie w doniczkach. Dostalam te 5 od hodowcy jesienia zeszlego roku, a raczej powinnam powiedziec uratowalam je, bo byly dwuletnie i jemu juz niepotrzebne, okolo 100 krzaczkow roz wyrzucal na wieelka gore chwastow, ktore pozniej spalil. Ja wzielam sobie 7 krzakow, roznych gatunkow, po zimie ladnie je przycielam. Dwa krzaczki podarowalam sasiadce, juz sie jej pieknie przyjely.
Niestety mam przygotowany tylko mikroskopijny kawalek ziemi a to z powodu pogody jak zwykle padalo. Dzis podobno jest ostatni dobry, suchy i sloneczny w miare dzien a ja przeziebiona okropnie. Ale moze cos porobie i tak ..?
Cos malego.. nie wiem. Od jutra ma padac..
Jak na razie wystawilam moje male tykwiatka na dwor, do sloneczka, razem ze slonecznikami, ktore sie bardzo wyciagnely...
W jednej doniczce (po lewej stronie) zaczely kielkowac papryczki chilli, na samym dole na zbiorowym zdjeciu tacka z koleandra i mieta.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
Jak wspominalam, mam zamiar sadzic w tym roku tykwy. Dodatkowo sloneczniki. Mam 6 roz w tym jedna miniaturowa, wszystkie w doniczkach. Dostalam te 5 od hodowcy jesienia zeszlego roku, a raczej powinnam powiedziec uratowalam je, bo byly dwuletnie i jemu juz niepotrzebne, okolo 100 krzaczkow roz wyrzucal na wieelka gore chwastow, ktore pozniej spalil. Ja wzielam sobie 7 krzakow, roznych gatunkow, po zimie ladnie je przycielam. Dwa krzaczki podarowalam sasiadce, juz sie jej pieknie przyjely.
Niestety mam przygotowany tylko mikroskopijny kawalek ziemi a to z powodu pogody jak zwykle padalo. Dzis podobno jest ostatni dobry, suchy i sloneczny w miare dzien a ja przeziebiona okropnie. Ale moze cos porobie i tak ..?
Cos malego.. nie wiem. Od jutra ma padac..
Jak na razie wystawilam moje male tykwiatka na dwor, do sloneczka, razem ze slonecznikami, ktore sie bardzo wyciagnely...
W jednej doniczce (po lewej stronie) zaczely kielkowac papryczki chilli, na samym dole na zbiorowym zdjeciu tacka z koleandra i mieta.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Mimo przeziebienia nie moglam sie opanowac i wyszlam troche pogrzebac. Na plewieniu zejdzie mi jeszcze nie jeden dzien
ale przede wszystkim zastanawiam sie czy trawa jaka tu mam ma szanse wygladac jakos lepiej?
W tym momencie wyglada tak..
czyli koszmarnie. Nie mam w tym doswiadczenia ale prosze powiedzcie, czy jeśli usune te wszystkie suche i obumarle klaczki
i będę regularnie ja kosic to ma szanse jakos wygladac?
ale przede wszystkim zastanawiam sie czy trawa jaka tu mam ma szanse wygladac jakos lepiej?
W tym momencie wyglada tak..
czyli koszmarnie. Nie mam w tym doswiadczenia ale prosze powiedzcie, czy jeśli usune te wszystkie suche i obumarle klaczki
i będę regularnie ja kosic to ma szanse jakos wygladac?
- gosia22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1263
- Od: 31 sty 2009, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Francja/ Bretania
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Witaj Mirko, na trawie się nie znam nie pomogę ci wiele. W forum znajdziesz tematy o trawie sama widziałam, pogadaj z kompetentnymi. Pokazuj na bieżąco jak się posuwa praca w ogródku. Ja lubię fotki przed i po... odwagi Gosia
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Dzisiaj wbrew zapowiadanemu pogorszeniu pogody i deszczom, bylo sucho i slonecznie
Moje sadzonki slonecznikow spedzily kolejny dzien na dworze a jutro mam zamiar je sadzic do gruntu.
Kupilam 40l ziemi kompostowej i jutro tez będę ja mieszac z ta moja kamienista, sucha ogrodkowa
i postaram sie definitywnie przygotowac miejsce dla tykw, zeby mogly byc posadzone juz w tym tygodniu.
Jutro postaram sie zrobic jakies zdjecia.
Pozdrawiam.
Moje sadzonki slonecznikow spedzily kolejny dzien na dworze a jutro mam zamiar je sadzic do gruntu.
Kupilam 40l ziemi kompostowej i jutro tez będę ja mieszac z ta moja kamienista, sucha ogrodkowa
i postaram sie definitywnie przygotowac miejsce dla tykw, zeby mogly byc posadzone juz w tym tygodniu.
Jutro postaram sie zrobic jakies zdjecia.
Pozdrawiam.
-
- ---
- Posty: 7593
- Od: 29 cze 2009, o 13:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
A co tu taka cisza?
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Och, zagapiłam się i nie napisałam nic od dawna..
Trawę wciąż doprowadzam do porządku, na razie wygląda licho, żonkile jeszcze zasychają. No, jakoś tak powoli ale do przodu.
Dostałam kilka nowych roslin, niestety niektóre w kiepskim stanie, bo darczyńca niestety obchodzi sie z roslinami niezbyt ostrożnie.
Moje tykwy rosną słoneczniki rosną rownież.
Przesadziłam moje passiflory i zrobiłam im podpórki - chyba sie ucieszyły bo mają mnóstwo paczków kwiatowych
i rosną w oczach
Również moje róże zbierają sie do kwitnięcia, miniaturowa już się rozwinęła a pozostale ją powoli doganiają. Róze mam niestety chorowite, opryskałam je na plamistość i mszyce, i mszyce chyba odpusciły, ale plamki na kolejnych lisciach nadal są i jeszcze rdza Ale o tym w innym dziale.
Trawę wciąż doprowadzam do porządku, na razie wygląda licho, żonkile jeszcze zasychają. No, jakoś tak powoli ale do przodu.
Dostałam kilka nowych roslin, niestety niektóre w kiepskim stanie, bo darczyńca niestety obchodzi sie z roslinami niezbyt ostrożnie.
Moje tykwy rosną słoneczniki rosną rownież.
Przesadziłam moje passiflory i zrobiłam im podpórki - chyba sie ucieszyły bo mają mnóstwo paczków kwiatowych
i rosną w oczach
Również moje róże zbierają sie do kwitnięcia, miniaturowa już się rozwinęła a pozostale ją powoli doganiają. Róze mam niestety chorowite, opryskałam je na plamistość i mszyce, i mszyce chyba odpusciły, ale plamki na kolejnych lisciach nadal są i jeszcze rdza Ale o tym w innym dziale.
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
A to niektóre z roslinek, ktore trzymam w domu:
-roślinka przywieziona z Alp włoskich, z wysokości około 4000m. Już wiem że ro Rudnik górski.
- tykwy czekające na wysadzenie (wyjdą na świerze powietrze we wtorek)
- odradzający sie papirus, już się bałam że całkiem go straciłam.
- papryczki chilli, nie wiem co z tego będzie...
- roślina dostana, w kiepskim stanie, ale bedzie dobrze
- goździki, powoli rosną..
-roślinka przywieziona z Alp włoskich, z wysokości około 4000m. Już wiem że ro Rudnik górski.
- tykwy czekające na wysadzenie (wyjdą na świerze powietrze we wtorek)
- odradzający sie papirus, już się bałam że całkiem go straciłam.
- papryczki chilli, nie wiem co z tego będzie...
- roślina dostana, w kiepskim stanie, ale bedzie dobrze
- goździki, powoli rosną..
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9576
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Wygląda na to ,że znalazłaś swój zakątek na ziemi . :P
Dasz sobie radę ,wiele roślinek ,w kiepskim stanie, już uratowałaś .Będzie dobrze .
Twój Towarzysz nie ma racji ,bo o ogródek od ulicy szczególnie trzeba dbać ,żeby być dumnym z niego ,a nie wstydzić się
POZDRAWIAM i życzę powodzenia w dalszym upiększaniu ogrodu. :P
Dasz sobie radę ,wiele roślinek ,w kiepskim stanie, już uratowałaś .Będzie dobrze .
Twój Towarzysz nie ma racji ,bo o ogródek od ulicy szczególnie trzeba dbać ,żeby być dumnym z niego ,a nie wstydzić się
POZDRAWIAM i życzę powodzenia w dalszym upiększaniu ogrodu. :P
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Hej Jolanto, witaj u mnie. Mój ogródek niestety przejęłam tymczasowo. Troche szkoda mi go już teraz, wiedząc że jakkolwiek będzie wyglądał, zadbany czy zarośnięty, kolejni najemcy prawdopodobnie sprawę oleją i będzie jak wczesniej..
Chciałabym żeby mój wysiłek został doceniony i ogródek zachowany. Nie chcę braw albo pochwał. Po prostu nie znoszę marnotrawstwa.
Docelowo zamierzamy osiąść we włoszech, i mam nadzieję ze za rok czy za dwa będę do Was stamtąd pisać. Juz z naprawde mojego zakątka na ziemi
Póki co jestem tutaj, ogarniam ten skrawek ziemi i przyswajam informacje z forum
Pozdrawiam Cię Serdecznie!
Chciałabym żeby mój wysiłek został doceniony i ogródek zachowany. Nie chcę braw albo pochwał. Po prostu nie znoszę marnotrawstwa.
Docelowo zamierzamy osiąść we włoszech, i mam nadzieję ze za rok czy za dwa będę do Was stamtąd pisać. Juz z naprawde mojego zakątka na ziemi
Póki co jestem tutaj, ogarniam ten skrawek ziemi i przyswajam informacje z forum
Pozdrawiam Cię Serdecznie!
-
- 50p
- Posty: 58
- Od: 26 cze 2009, o 16:49
Re: Miejski ogrodek w irlandzkim klimacie.
Taka mnie dzis niespodzianka czekała: cudna.. a jej zapach jeszcze cudowniejszy..