Ogród bezobsługowy

Ogólne tematy działkowe, nowości w ogrodnictwie
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Ogród bezobsługowy

Post »

OGRÓD BEZOBSŁUGOWY

czyli jak najmniej pracy, jak najlepszy efekt.


Zaczął się nowy sezon ogrodowy i zaczynamy szaleć.
Kupujemy dużo nasion i roślin a potem mamy problem gdzie to upchnąć.
Jak znależć nowe miejsce i gdzie to wszystko wysiać ?
Jeśli przyjdzie nam zaadoptować na to kawałek trawnika to co zrobić żeby się zbytnio nie napracować i wykorzystać jeszcze w tym sezonie.
Jak zrobić na małej powierzchni warzywniak - a może na balkonie?
Jakie rośliny posadzić, żeby nie trzeba było się nimi opiekować .
Jak przesadzać starsze okazy, żeby ich nie zmarnować.
Czyli wszystko co wiemy o tworzeniu ogrodu bezobsługowego.
Fantazja ?.......nie, to jest możliwe.
Od wielu lat staram się stworzyć taki właśnie ogród, żeby nie wymagał zbyt dużej pracy i wysiłku a był równie ładny jak inne.
Liczę na wasze doświadczenia w tym temacie i na to, ze zechcecie się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Jeśli ktoś ma pytanie to proszę je zadać.
Odpowiem na miarę swojego doświadczenia i liczę na waszą współpracę w tworzeniu tego wątku.
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4094
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Grażynko - bardzo się cieszę, że założyłaś ten wątek.
Już zacieram ręce, ile pożytecznych rzeczy się dowiem! :heja
Jakie rośliny posadzić, żeby nie trzeba było się nimi opiekować
Ja znam tylko jedne - chwasty ... :wink:
No może jeszcze krzewy, których nie trzeba ciąć.
Ale pewno są jakieś inne, które warto mieć. Np. liliowce, które zawsze chwalisz.
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Taka jest opinia , ze bez opieki rosną tylko chwasty.
Ale to nieprawda, bo chociażby rośliny dzikie , rosnące w naturze przeczą temu poglądowi.
A z nich przecież bierze się mnóstwo naszych dzisiejszych odmian ogrodowych.
Najpospolitsze to nawłoć, krwawnik, rudbekia, dzielżan, floksy, liliowce, funkie, bodziszki, dzwonki, paprocie, wiele roślin skalnych i dużo innych.
Każda z tych roślin ma bowiem sporo odmian co daje już dużą różnorodność w ogrodzie.
Te same rośliny choć uszlachetnione doskonale dają sobie radę bez specjalnej opieki w naszych ogrodach, czyli są jak ja je nazywam bezobsługowe.
O wiele ładniejsze są bowiem duże kępy obficie kwitnących kwiatów, niż pojedyncze okazy z kilkoma kwiatami.
I tu pewno nie zgodzą się ze mną amatorzy hodowania mało znanych roślin. ;:108
Ale ogród bezobsługowy to właśnie taki, który cały rok wygląda pięknie i nie wymaga stałej opieki w postaci pielenia, kopania, spulchniania, nawożenia, opryskiwania itd.
To samo dotyczy cebulowych, które również rosną w stanie dzikim a w naszych ogrodach też radzą sobie bezproblemowo i nie trzeba ich wykopywać na zimę. Tu prym wiodą czosnki, śnieżyce, narcyzy, cebulice, puszkinie, krokusy, szafirki, niektóre odmiany lilii, szachownice i inne.
Jednak aby nie tracić bylin należy wybierać takie, które rosną w naszej strefie klimatycznej. Trudno bowiem w ogrodzie stworzyć optymalne warunki dla rośliny ze strefy tropikalnej.
Wiadomo, że chcemy mieć w ogrodzie dużą różnorodność roślin i to najchętniej nietypowych.
Jednak w takim przypadku musimy liczyć się z mnóstwem pracy.
Ogród bezobsługowy wcale nie musi być nieciekawy, gdyż wybór roślin z naszej strefy jest bardzo duży.
Starsi wiekiem i stażem ogrodnicy doskonale wiedzą co mam na myśli. :wink: :lol:
Przy takim zestawieniu roślin w ogrodzie nie ma tak dużo pracy i ogrodnik ma więcej czasu dla siebie i odpoczynku.
A przecież nie chodzi o to, żeby czuć się we własnym ogrodzie nie jak w pracy u ogrodnika, ale mieć ogród dla siebie, relaksu, odpoczynku i czystej przyjemności grzebania w ziemi, a nie przymusu.
Jeśli stale w ogrodzie coś musimy robić, to w końcu przestaje być przyjemnością samą w sobie i staje się nie bawiącym nas wcale przymusem.
A przecież nie o to chodzi, prawda ?

A może macie inne zdanie na ten temat ?
Grażyna.
kogro-linki
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7499
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Grażynko, taki mam właśnie plan i powoli, powoli go realizuję. Wiosną 2008r przejęłam po wiekowej sąsiadce rabatę przed blokiem, chcę z tego zrobić ogródek bezobsługowy- nooo, prawie.
Skrawek ziemi totalnie zachwaszczony podagrycznikiem, pośrodku mały świerczek (sąsiedzi pomogli i przesadzili na trawnik), trzykrotnie przekopywany, wyciągnięty każdy korzonek podagrycznika, wyrzuciłam konwalie, barwinek i stare zaniedbane parkowe róże. Powyciągałam żelastwo, kawałki betonu, pustaków i szkła okiennego, nawiezione trochę torfu, kilkanaście worków ziemi ogrodowej i parę obornika.
Zaczęłam od sadzonek liliowców, żagwinu, irysów, floksów (szydlasty i wiech.), jeżówki i różnych złocieni, posadziłam te roślinki, które mogłam zdobyć wiosną. Z jednorocznych obowiązkowo maciejka i zapchajdziura - aksamitka. No i od sierpnia znów nasadzenia, jedyny posadzony krzew to kielichowiec wonny, no i po kolei; zimowity, piwonie, narcyzy, krokusy, hiacynty, czosnek i lilie.
Nie mogłam sobie jednak odmówić posadzenia tulipanów - jedyna roślina, z którą jest najwięcej pracy (wykopywanie, suszenie, segregowanie). Na balkonie czekają już kolejne dwa liliowce i floks o pomarańczowym kolorze kwiatów - takiego jeszcze nie miałam. W doniczce na parapecie wykiełkowała już jeżówka różowa- mam tylko białą. Chcę posadzić kępami a nie pojedynczo, by było je widać.
Pracy przy tych kwiatach jest niewiele, czasami pazurkami przegrzebać, nieliczne chwasty usunąć no i posiedzieć na ławeczce i oglądać.
Jednak cały czas myślę, co by tu jeszcze......
Pozdrawiam! Gienia.
selli7
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8001
Od: 6 gru 2008, o 17:55
Lokalizacja: opolskie

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Mój ogród ma 20 lat, dążę do takiego stanu małoobsługowego.Trzeba dobierać rośliny do rodzaju gleby.Mam spore plamy roślin okrywowych, na wiosnę kwitną połacie ranników( sieja się jak szalone), dzikich krokusów i przebiśniegów, taka mieszanka przepleciona prymulami i samosiejkami niezapominajek które' dochodzą do glosu' gdy ranniki zaczynają zawiązywać nasiona.Wczesną wiosną łapię lekkie grabie oczyszczam szybko ten teren i już się cieszyć mogę kawałkiem wiosennego ogrodu.Latem nic nie trzeba tam robić gdyż zdobią liście prymul i fiołków.Mam rabatę z różnokolorowych ciemierników wschodnich, też małoobsługowa, a te rośliny długo zdobią.Dążę do tego by sadzić rośliny długo ozdobne, uwielbiam wszelkiej maści bluszcze i rośliny ozdobne z liści.Nie lubię cięcia, więc sadzę to co tego nie wymaga często, albo nie tnę.Róże u mnie mają miejsce tylko odporne, wymagające oprysków odpadają.Trawnik jest sobie jaki jest, nawożę jednorazowo tylko wiosną.Jesienią dochodzą do głosu trawy i rozchodniki.Ogólnie obserwuję co dobrze rośnie i staram się posadzić to w odpowiednim miejscu i w takiej ilości by prostymi środkami osiągnąć dobry efekt.Nie sadzę roślin wymagających okrywania.
Awatar użytkownika
kogra
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 36516
Od: 30 maja 2007, o 18:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Cieszyn

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Geniu, Selli - bardzo dziękuję za podzielenie się swoimi opiniami o takim mało wymagającym ogrodzie.

Selli -a jakie masz posadzone roślinki o kolorowych liściach ?
Bardzo dobrym elementem kolorystycznym jest wiosną barwinek.
Dobrze spisuje się też trzmielina, dereń,pięciorniki, żarnowce, mahonie, hortensja drzewiasta - oczywiście dobrane do gleby i warunków w których rosną.
Jakie masz posadzone trawy, bo też ostatnio zaczęłam się nimi interesować.

Gieniu - wiem, ze rabata przed blokiem to szczególne wyzwanie.
Trzeba tak dobrać rośliny, żeby od razu nie padły ofiarą złodziei i wandali.
Podziwiam Cię za podjęcie się takiego zadania. ;:108
Ja też sadziłam kiedyś tulipany do gruntu.
Teraz nowe cebulki wsadzam do dużych donic i wsadzam do gruntu.
Po trzech latach wyjmuje donicę z ziemi, co nie jest trudne, wybieram cebulki i znów wsadzam do świeżej ziemi.
Zawsze mogę ją przestawić w inne miejsce, które akurat zrobiło się "łyse". :wink:
Łatwo też wszystko wyrzucić w razie choroby, no i nie mają dostępu do cebulek szkodniki.

No właśnie, co by tu jeszcze.......

A jak radzicie sobie z liliami ?
Ja wsadzam do wiaderek i na zimę przenoszę do piwnicy na zimowanie.
Wiosną wynoszę na dwór kiedy zaczynają wypuszczać pędy.
Grażyna.
kogro-linki
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4094
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

A ciekawa jestem Grażynko, z jakich roślin zrezygnowałaś, bo są
zbyt kłopotliwe? Chodzi mi o konkretne nazwy.

Hm... wydaje mi się, że takie prowadzenie tulipanów jednak nie jest łatwe.
Zwłaszcza jak się ma ciężką glebę.
Może lepiej w ogóle z nich zrezygnować? Albo kupować tanie, których
nie będzie szkoda zostawiać w gruncie?
Myślę nad tym, bo z jednej strony mam gliniastą ziemię, a z drugiej mam nornice.
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7325
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Ja zawsze radzę swoim klientom, tym którzy dopiero rozpoczynają swą przygodę z ogrodem,
żeby zaczynali od roślin łatwych w uprawie, a nie porywali się na wymagające np różaneczniki

zawsze można coś wymyślić :)
Myślę nad tym, bo z jednej strony mam gliniastą ziemię, a z drugiej mam nornice.
w tym przypadku polecam osłonki ( koszyczki, stare doniczki, plastikowe pojemniki spożywcze itp.)
dać dobrej ziemi i sadzić cebulki, a pod osłonki sypnąć jakimś piaskiem, żeby była bardziej przepuszczalna warstwa
nornice obejdą się smakiem ;:65
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7499
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Fakt, jest problem ze złodziejami, ale u mnie są to ''szczególni" złodzieje, nie niszczą kwiatów, a ładnie je odcinają, czym byłam nawet mile zaskoczona . Tak wycięto mi parę lilii, kilka tulipanów i piwonię. Sąsiadka z II piętra ciągle dyżuruje w oknie, a i tak nie upilnowała, aaaa niech tam, ważne, że nie zniszczono.
Tak, rabata przed blokiem, to duże wyzwanie, ale też i ogromna satysfakcja. Gdy kwitną tulipany, co i rusz ktoś prosi o jakąś cebulkę, z dziwaczka i tytoniu (też je traktuję jako zapchajdziury- ale kwitną całe lato, a o to mi chodzi) niektórzy przechodnie wybierają mi nasionka, rozglądając się ukradkiem.. Gdyby tak zerknęli do góry, to by mnie zobaczyli w oknie, ale dopóki nie niszczą, to OK.
Marzy mi się czerwona rudbekia, wprawdzie jest dwuletnia, ale sama się rozsiewa - no i te motyle ! Niestety padła mi od zgorzeli.
Nie mogę się doczekać, kiedy kielichowiec wreszcie zakwitnie, cóż malutki jeszcze, ma dopiero 2 lata, a może przemarzł.
Miałam wyrzucić irysy, nie kwitły od lat. Aż tu w ub. roku zakwitły, w jednej kępie trzy różne, najładnieszy - żółto-brązowy. No i sąsiedzi mi pomagają jak mogą, cieszą się razem ze mną, gdy coś zakwitnie.
Wisienko, ja z tulipanów nie zrezygnuję bo je bardzo lubię, nornic przy bloku nie ma, za to jest parę dzikich kotów, na szczęście ślimaków tu nie ma (jeszcze). Tulipanów nie dobieram kolorami przy sadzeniu, kwitnie sobie taki mix, jedne wcześniej, drugie poźniej, no i dobrze, jest pięknie i kolorowo, aż oczy rwie!!.
Pozdrawiam! Gienia.
Awatar użytkownika
Wisienka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 4094
Od: 9 lis 2006, o 11:45
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Strefa 6a

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Czytam tu na forum, że mniej kłopotliwe od tulipanów są żonkile
- mniej chorują i nie trzeba ich co roku wykopywać.
Czyli coś dla mnie.

A tu ciekawa wypowiedź Oranii :
Orania pisze:...
Wisienko - z różnych przyczyn zrobiłam tak - na ziemię składałam drobne i trochę większe
gałązki po wycince, liście, ściętą trawę przez całe lato ale nie owoce ze spadu.
Szerokość takiego składowiska może metr na metr albo dwa i tak zostawiłam do następnego sezonu.
Wysokość chyba do półmetra, nie za wysokie. Dobrze, gdyby deszcz na to kapał.
Nic się nie sadzi, kiedy się składuje.
Po zimie ziemia w tym miejscu jest bardzo żyzna, można po bardzo płytkim przekopaniu
wczesną wiosną,( zaraz po rozmrożeniu ziemi) i zagrabieniu, odrazu coś posadzić.
W następnym sezonie, czyli teraz wiosną wyznacza się kolejne miejsce.
Polecam takie minimalistyczne pryzmy dla wszystkich tych, co mają daleko do kompostownika. :wink:
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... &start=630
Pozdrawiam serdecznie
Awatar użytkownika
LilaRose
200p
200p
Posty: 385
Od: 22 paź 2009, o 23:02
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Och! Ja mam! ;:138 Ja mam! ;:138
Całe 300 m kwadratowych(coś koło tego), które "się samo". Moje ogródki przydomowe od samego początku modernizowane były pod kątem "się samo"(oczywiście wszyscy wiemy o co chodzi). Piszę "ogródki" ponieważ mam przedogródek i "ogród właściwy".
Przedogródek- cała koncepcja stworzenia oparła się na zasadzie- wchodzę do niego dwa razy w roku :lol: - na jesieni aby okryć i na wiosnę żeby odkryć. Jest to oczywiście niemożliwe w realizacji, ale oddaje ducha ogrodu, przy którym praca jest ograniczona do minimum- wpadam z lustracją, żeby tam podwiązać, tam podrzucić nawozu, tam podciąć a tam... pozachwycać się. Jakieś, mimo wszystko zielsko, wyrwać też. Robię to w sezonie raz na tydzień(statystycznie, nagłe wypadki pomijam) i zajmuje mi to ok. 20 min....
Przedogródek jest od wschodniej strony na strasznej, piaszczystej ... hmmm? glebie? Nawet nie jest to gleba, bo ziemia(takie pyliste, szare coś) stanowi jakieś 10 cm. wierzchniej warstwy, reszta to piękny, żółty piach (klasy 1, zresztą :;230 ). Początkowo był tu maminy ogród bylinowy, z nielicznymi krzewami, który z racji wystawy i ziemi był katorgą, opielić, pielęgnować, a zwłaszcza po regularnym podlewaniu przeżyć rachunek za wodę... niemożliwość... Zmodernizowanie ugorka nadarzyło się niespodziewanie(mama była bardzo niechętna zmianom)- wkroczyły Wodociągi z wymianą rur i 1/3 ogródka obróciły w niwecz. W ciągu jednego wieczoru opracowałam plan ogrodu bezobsługowego ze żwirem, kamieniami i resztą wyściółkowaną korą- priorytetem było ograniczenie podlewana i pielenia. Kamienie i żwir zdobyłam "drogą gospodarczą" i każdy kilogram mam w mięśniach, rośliny kupiłam malutkie(oszczędność), korę zdobyłam na... piękne oczy... którym nie oparł się leśniczy... . Robocizna oczywiście we własnym zakresie.
W efekcie powstało:


Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek ObrazekObrazek Obrazek[/quote]


Większość roślin to rośliny iglaste(nowe nabytki posadzone są w duże doły wypełnione dobrą ziemią, wokół każdej rośliny utrzymuję "misę", dzięki niej woda nie rozpływa się po ogrodzie a ląduje pod korzeniem w całości). Docelowo karłowate iglaki za kamieniami mają połączyć się w barwny pas. Żwir jest wysypany na dobrze wypielony piach i gruby karton (nie ma problemu z przerastaniem) po dłuższych bokach przedogródka- pod ogrodzeniem i pod domem. Część środkowa wysypana jest korą, którą przecinają dwie nieregularne ścieżki z dużych granitowych płyt wyniesionych ponad poziom kory.

Jesienią wkraczam z wielkim naręczem traw ściętych na pobliskiej łące i "stawiam" chochoły, takie klasyczne jak drzewniej bywało(dekoracyjna alternatywa dla agrowłókniny, a dodatkowo takich chochołów nie ma nikt w okolicy! :tan ). Okrywam magnolię , hortensję i klon palmowy. Tu już zdjęć nie zamieszczę, bo właśnie dobiłam do magicznej setki na Fotosiku i muszę postanowić co dalej.
I to chyba wszystko... Migdałka ścinam po kwitnieniu, żwir... zamiatam... dwukrotnie w roku- z opadłych kwiatów ognika i liści brzozy. Szczotką o długim, miękkim włosiu, idzie to migiem.
Hmm. To całkiem bezobsługowy ogród. Tak myślę. :wit


("Ogród Właściwy" zaplanowałam z myślą o letnim wypoczynku- posadziłam tam rośliny, których maksimum kwitnienia przypada na czerwiec- wrzesień. Dodatkowo postawiłam na zapach- jest np. wiciokrzew, maciejka, pachnące róże, w planach są pachnące powojniki. Mam typowy zielnik, malutką winniczkę, drzewa i krzewy owocowe, miejsce na cukinie i koperek. I to wszystko również "się samo" :D )

Zupełnie jeszcze zapomniałam- w przedogródku posadziłam w koszykach krokusy i ukochane moje hiacynty- na barwne wiosenne plamy.
Pozdrawiam- Liliana
Awatar użytkownika
Karo
-Administrator Forum-.
-Administrator Forum-.
Posty: 21721
Od: 16 sie 2006, o 14:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Centrum Polski
Kontakt:

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

Podglądam Was dziewczyny bo i mnie się marzy ogród mniej absorbujący ....
Właściwie mnie najbardziej dokucza wiosenne przywracanie go do stanu używalności. :wink:
Po zimie jest stanowczo zbyt dużo pracy fizycznej :wink:
Pracuję więc nad ' modernizacją' mojego ogrodu systematycznie zagęszczając jedne miejsca i przerzedzając inne.
Praktycznie prawie zlikwidowałam już skalniak.
Roślinki na nim wymagają cięcia,odmładzania i ciągłego oczyszczania bo inaczej przerastaja trawskiem :x
Doskonałym zagęszczaczem są funkie,jesienią nie wymagają wiele pracy - należy zebrać zważone mrozem liście i rzucić na pryzmę kompostową,wiosną wcale.
Niskie iglaki również wprowadziłam już w celu ułatwienia sobie życia.
Niestety nadal systematycznie reorganizuję ogród - powolutku zmierzam do celu. -> WYGODNICTWO :D
KaRo - Administrator Forum
??? Pytania do Ekipy...
? KaRolinki
Awatar użytkownika
Comcia
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 13455
Od: 9 maja 2008, o 14:28
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Wrocław

Re: Ogród bezobsługowy

Post »

A mnie wykańczają chwasty.
Jak oczyszczę w jednej części ogrodu to mam wrażenie że słyszę jak mi za plecami nowe wyrastają.
Zauważyłam że najlepszym wypełniaczem przy którym chwasty nie mają szans jest głowienka wielkokwiatowa.
Na dodatek kwitnie ponad miesiąc, rośnie dosłownie na każdym stanowisku a przycięta po kwitnieniu nadal pełni rolę zadarniającą.
I jeszcze jedno - starsze rabaty, istniejące od lat, z niewzruszaną ziemią nie łapią tyle chwastów co świeżo przekopany kawałek ogrodu.
Pod gruszą rosną mi konwalie i tam zostaną. U koleżanki widziałam właśnie taki obraz - otoczka z konwalii przy drzewie. Ona mówi że jest za leniwa by coś tam robić. Ja też :P
Mam też kilka metrów kwadratowych paproci. Nic nie robię, tylko wiosną usuwam zaschłe liście.
No i kora, kora, kora.
Dla leniwych polecam też zwykłe żurawki drżączkowe. Mnożą się jak króliki, zadarniają a na dodatek jak zakwitnie ich kilkanaście w jednym miejscu to jest piękny widok.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pozostałe tematy działkowe i ogrodowe - Dyskusje OGÓLNE, NOWOŚCI”