Dom czy mieszkanie?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1179
- Od: 24 lis 2009, o 14:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Dom czy mieszkanie?
Dla młodych dynamicznych, pracujących na kilku etatach, dużo spotkań, itp. - bloki
Młodzi zakładają rodzinę kupują dom.
Pracują, wychowują i kształcą dzieci.
Dzieci tych młodych dorastają i zamieszkują bloki
Młodzi zostają sami i może uda im się przeżyć razem do późnej starości w domku z ogródkiem.
Młodzi zakładają rodzinę kupują dom.
Pracują, wychowują i kształcą dzieci.
Dzieci tych młodych dorastają i zamieszkują bloki
Młodzi zostają sami i może uda im się przeżyć razem do późnej starości w domku z ogródkiem.
Re: Dom czy mieszkanie?
Witam.
Kajpej przedstawiła,bardzo trafnie,"obieg substancji mieszkaniowej w przyrodzie".Oczywiście tak jak w przyrodzie i tu jest wiele wyjątków,ot chociażby osoby samotne....ale generalnie się zgadzam,taki obrót tyczy sporej grupy osób.
I mając to na uwadze,warto -budując dom-brać ten "obieg" pod uwagę.Bo o wiele,przyjemniej ,łatwiej będzie na starość mieszkać w domku mniejszym niż ogromnym.U wielu osób,zwłaszcza mieszkających w blokach,bez rodziców jest wyimaginowany obraz dużego domu w którym na starość będą mieszkać z dziećmi i wnukami...I gdy ich na to stać budują kilkusetmetrowe domy,a ich dzieci....no cóż gdy dorosną,najczęściej robią ...frrrr...i chałupa pusta.
Oczywiście sam znam przykłady nie pasujące do schematu.Córka naszej znajomej,z wiosko-miasta(to takie ni pies ni wydra)marzyła o dużym mieście.I że na pewno tam zamieszka.Studiowała mieszkając w stolycy iii już.Teraz pracuje i w pierwszym możliwym momencie wraca na wieś,do swego budowanego domku...miasta i bloków już się "najadła".
A i wspólczesne "bloki"=kamienice są zdecydowanie bardziej "wypasione"niż ich posocjalistyczni krewni.
Kajpej przedstawiła,bardzo trafnie,"obieg substancji mieszkaniowej w przyrodzie".Oczywiście tak jak w przyrodzie i tu jest wiele wyjątków,ot chociażby osoby samotne....ale generalnie się zgadzam,taki obrót tyczy sporej grupy osób.
I mając to na uwadze,warto -budując dom-brać ten "obieg" pod uwagę.Bo o wiele,przyjemniej ,łatwiej będzie na starość mieszkać w domku mniejszym niż ogromnym.U wielu osób,zwłaszcza mieszkających w blokach,bez rodziców jest wyimaginowany obraz dużego domu w którym na starość będą mieszkać z dziećmi i wnukami...I gdy ich na to stać budują kilkusetmetrowe domy,a ich dzieci....no cóż gdy dorosną,najczęściej robią ...frrrr...i chałupa pusta.
Oczywiście sam znam przykłady nie pasujące do schematu.Córka naszej znajomej,z wiosko-miasta(to takie ni pies ni wydra)marzyła o dużym mieście.I że na pewno tam zamieszka.Studiowała mieszkając w stolycy iii już.Teraz pracuje i w pierwszym możliwym momencie wraca na wieś,do swego budowanego domku...miasta i bloków już się "najadła".
A i wspólczesne "bloki"=kamienice są zdecydowanie bardziej "wypasione"niż ich posocjalistyczni krewni.
- Greta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 872
- Od: 4 mar 2007, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Hamburg/DE
Re: Dom czy mieszkanie?
napiszę nie jak architekt , tylko osoba prywatna.
Jak wspominałam wyżej dom czy mieszkanie musi być przystosowany do człowieka , jego tempa życia , jakości , zasobności portfela , upodobań itp.
jeśli tylko jeden punkt odbiega od tych wymogów mamy dyskomfort życia , stajemy sflustrowani .
W Polsce jest jeszcze inny problem kulturowy , często dom czy mieszkanie kupujemy na kredyt , z myślą , że dożyjemy w nim naszej jesieni życia , przyzwyczajamy się do tych ścian i otoczenia i jest nam trudno przeprowadzić się w inne miejsce.
Inaczej jest w Europie , tu przeciętnie zmienia się adres co kilka lat , w miarę zasobności i innych czynników życiowych (zmiana pracy , awans towarzyski , rozwój rodziny) , tu nikt tak bardzo się nie wiąże z daną na przykład społecznością czy miejscem zamieszkania.
Dziś mieszkam w wielkomiejskim apartamentowcu , a za kilka lat w domu za miastem.
Jak wspominałam wyżej dom czy mieszkanie musi być przystosowany do człowieka , jego tempa życia , jakości , zasobności portfela , upodobań itp.
jeśli tylko jeden punkt odbiega od tych wymogów mamy dyskomfort życia , stajemy sflustrowani .
W Polsce jest jeszcze inny problem kulturowy , często dom czy mieszkanie kupujemy na kredyt , z myślą , że dożyjemy w nim naszej jesieni życia , przyzwyczajamy się do tych ścian i otoczenia i jest nam trudno przeprowadzić się w inne miejsce.
Inaczej jest w Europie , tu przeciętnie zmienia się adres co kilka lat , w miarę zasobności i innych czynników życiowych (zmiana pracy , awans towarzyski , rozwój rodziny) , tu nikt tak bardzo się nie wiąże z daną na przykład społecznością czy miejscem zamieszkania.
Dziś mieszkam w wielkomiejskim apartamentowcu , a za kilka lat w domu za miastem.
Re: Dom czy mieszkanie?
Witam.
I ja Greto póki co bardzo się cieszę ,że w Polsce jeszcze jest,bywa normalnie.Że wciąż ważniejszy dla wielu jest człowiek=rodzina,znajomi,sąsiedzi niż kasa,lepsza praca,lepsze warunki materialne.Ta nasza cecha strasznie mierzi i irytuje wielu managerów czy nawet przedstawicieli mediów którzy z jakichś powodów bardziej cenią pieniądz,firmę niż rodzinę i jej potrzeby emocjonalne,a nie finansowe.
Oczywiście te moje wywody nie tyczą tych co w pogoni za chlebem(a nie merolem czy innym maybachem)muszą bujać się po Kraju ,Europie czy Świecie...tych i ich rodzin mi szkoda...
I ja Greto póki co bardzo się cieszę ,że w Polsce jeszcze jest,bywa normalnie.Że wciąż ważniejszy dla wielu jest człowiek=rodzina,znajomi,sąsiedzi niż kasa,lepsza praca,lepsze warunki materialne.Ta nasza cecha strasznie mierzi i irytuje wielu managerów czy nawet przedstawicieli mediów którzy z jakichś powodów bardziej cenią pieniądz,firmę niż rodzinę i jej potrzeby emocjonalne,a nie finansowe.
Oczywiście te moje wywody nie tyczą tych co w pogoni za chlebem(a nie merolem czy innym maybachem)muszą bujać się po Kraju ,Europie czy Świecie...tych i ich rodzin mi szkoda...
Re: Dom czy mieszkanie?
Nie przekonuję nikogo,ze w mieście jest lepiej,bo to rzecz gustu.Tak jak ocena
sąsiadów,czy lepszy taki bez zębów,czy biznesmen.Takie szczęście mnie spotkało,
że za płotem wybudowali się tacy z piecami automatami.Przy płocie w pobliżu jednego
zbieram butelki i puszki od piwa,oczywiście w moim ogrodzie.Drugi ma psa hałaśliwego
idiotę,który dla rozrywki rozdziera oponę samochodową.Obaj właściciele tak nienawidzą swoich psów,aż słuchać paskudnie jak na nich drą się.Jeden przeklina,drugi
tak wrzeszczy,aż piszczy z bezsilności.Ten mądrzejszy,który przeklina nawet do koszenia trawnika wynajmuje ludzi,sam nic nie umie zrobić.I takie to uroki wsi,
z punktu widzenia mieszczucha grzebiącego w ziemi.
sąsiadów,czy lepszy taki bez zębów,czy biznesmen.Takie szczęście mnie spotkało,
że za płotem wybudowali się tacy z piecami automatami.Przy płocie w pobliżu jednego
zbieram butelki i puszki od piwa,oczywiście w moim ogrodzie.Drugi ma psa hałaśliwego
idiotę,który dla rozrywki rozdziera oponę samochodową.Obaj właściciele tak nienawidzą swoich psów,aż słuchać paskudnie jak na nich drą się.Jeden przeklina,drugi
tak wrzeszczy,aż piszczy z bezsilności.Ten mądrzejszy,który przeklina nawet do koszenia trawnika wynajmuje ludzi,sam nic nie umie zrobić.I takie to uroki wsi,
z punktu widzenia mieszczucha grzebiącego w ziemi.
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3732
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Dom czy mieszkanie?
Nie wiem czy jestem wyjątkową szczęściarą, ale muszę kilka Twoich argumentów obalić: Do pieca muszę wsypywać groszek co kilka dni, sklep mam za rogiem, śmieci też mi wywiozą, z zamiataniem schodów nie ma problemu, też po pracy z kotem wyleguję się, tylko soboty są dniem pracy wokół domu. Błota wokół nie ma, bo jest kostka, a do miasta jadę 5 minut. Na pewno jest tak jak piszesz w wielu przypadkach, ale nie w każdym przypadku aha! Do śniegu jest traktorek z pługiem. Odśnieżanie to moment. Nie mieszkam jeszcze na dobre w tym domku, ale pomieszkuję bo jesteśmy na etapie wykończeniówki i właśnie tak to wygląda, dlaczego miałoby sie zmienić..?mirzan pisze:Są różne gusta.Robię rano kawę i myślę,co za frajda,że nie muszę palić w piecu.
Jakie szczęście,że nie muszę odwalać 130 m drogi ze śniegu.Do sklepu kilkadziesiąt
metrów,a nie parę kilometrów.Śmieci wywiozą.Schody pozamiatają.
I nie jestem całą dobę w pracy,ale przyjeżdżam,kąpię się i koła do góry,książka
w łapę,kotka obok i wcale nie myślę,że jutro do ogrodu nie wjadę,bo błoto takie,
że samochód tonie.Tak to dziwnie na tym świecie,co dla jednego szczęściem,
dla drugiego kłopotem.
Re: Dom czy mieszkanie?
U Ciebie może zmienić sie na lepsze,u starych może zmienić sie na gorsze,bo rynna
się urwie i nie ma kto wejść na drabinę i tak dalej.Nie ma uniwersalnej recepty
na szczęście.Uniwersalna recepta jest jedna-to na co się czekało jak na wielkie
szczęście,okazuje się szczęściem średnim.To co budziło strach,okazuje się wcale
nie takie straszne.Najwiecej radości daje to co przyniesie samo życie.Ciężko wywalczone,wypracowane z wyrzeczeniami,często okazuje się niewarte trudu.Tak się
dzieje u mnie,u innych może być odwrotnie.
Pierwszy raz zobaczyłem Tricirtis w katalogu z Austrii,Wilemsa.Szukałem dwa lata,
znalazłem w Łodzi,pojechałem po niego.A jak zakwitł to wielkie rozczarowanie.Aby było
po ogrodniczemu,a nie tylko chłopska filozofia.
się urwie i nie ma kto wejść na drabinę i tak dalej.Nie ma uniwersalnej recepty
na szczęście.Uniwersalna recepta jest jedna-to na co się czekało jak na wielkie
szczęście,okazuje się szczęściem średnim.To co budziło strach,okazuje się wcale
nie takie straszne.Najwiecej radości daje to co przyniesie samo życie.Ciężko wywalczone,wypracowane z wyrzeczeniami,często okazuje się niewarte trudu.Tak się
dzieje u mnie,u innych może być odwrotnie.
Pierwszy raz zobaczyłem Tricirtis w katalogu z Austrii,Wilemsa.Szukałem dwa lata,
znalazłem w Łodzi,pojechałem po niego.A jak zakwitł to wielkie rozczarowanie.Aby było
po ogrodniczemu,a nie tylko chłopska filozofia.
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Dom czy mieszkanie?
Mnie jakos też te wszystkie rzeczy nie dotyczą. Wyjazd z garażu mam bezpośrednio na odśnieżaną przez miasto drogę, najbliższy sklep ulicę dalej, kwestia błota nie istnieje - trawniki i kostka I nie słyszałam, żeby ktoś z sąsiadów sam wywoził śmieci. Myslę, że jest to spojrzenie jednostronne. To tak samo jakby napisać, że w bloku wszyscy sobie na głowie siedzą, nie ma prywatności, jest głośno, do garażu najpewniej daleko, jeśli w ogóle, a balkony małe i wychodzące albo na głośna ulicę, albo na blok naprzeciw - a wiadomo, ze sprawa nie musi tak wyglądaćLorrie pisze:Nie wiem czy jestem wyjątkową szczęściarą, ale muszę kilka Twoich argumentów obalić: Do pieca muszę wsypywać groszek co kilka dni, sklep mam za rogiem, śmieci też mi wywiozą, z zamiataniem schodów nie ma problemu, też po pracy z kotem wyleguję się, tylko soboty są dniem pracy wokół domu. Błota wokół nie ma, bo jest kostka, a do miasta jadę 5 minut. Na pewno jest tak jak piszesz w wielu przypadkach, ale nie w każdym przypadku aha! Do śniegu jest traktorek z pługiem. Odśnieżanie to moment. Nie mieszkam jeszcze na dobre w tym domku, ale pomieszkuję bo jesteśmy na etapie wykończeniówki i właśnie tak to wygląda, dlaczego miałoby sie zmienić..?mirzan pisze:Są różne gusta.Robię rano kawę i myślę,co za frajda,że nie muszę palić w piecu.
Jakie szczęście,że nie muszę odwalać 130 m drogi ze śniegu.Do sklepu kilkadziesiąt
metrów,a nie parę kilometrów.Śmieci wywiozą.Schody pozamiatają.
I nie jestem całą dobę w pracy,ale przyjeżdżam,kąpię się i koła do góry,książka
w łapę,kotka obok i wcale nie myślę,że jutro do ogrodu nie wjadę,bo błoto takie,
że samochód tonie.Tak to dziwnie na tym świecie,co dla jednego szczęściem,
dla drugiego kłopotem.
Mieszkałam w bloku kilkanaście lat, od niedawna mieszkam w domku i jest super - różnica wielka. Daje duże poczucie wolności. Oczywiście ogromną radością jest ogród Kontakty towarzyskie na łonie natury, a jednoczesnie w zaciszu własnego domu to cudowna sprawa Oczywiście jest tu niewątpliwie ciążąca kwestia finansowa, ale jak wiadomo, nie trzeba sie bardzo wysilić, żeby znaleźć droższe mieszkania niż niejeden domek
Pozdrawiam!
- Lorrie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3732
- Od: 5 maja 2009, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Dom czy mieszkanie?
Mi odeszło wiele ciążących opłat. Miałam duże jasne i piękne mieszkanie ale ten czynsz za ogrzewanie ... I ciągle zapowietrzone kaloryfery ... i ziiimnooo ... brrr... I koszty ogrzewania w skali rocznej. latny parking strzeżony. Szkoda gadać ... A teaz mimo kredytu tej kasy jakoś więcej w portfelu ... Po bilansie zysków i strat stwierdzam że na przeprowadzce do domku raczej skorzystam.
Re: Dom czy mieszkanie?
Lorrie masz rację z tą kasą i kosztami utrzymania. Moi rodzice za mieszkanie w wielkiej płycie 63 m2 płacą więcej miesięcznie, niż my za dom 150 m2
Komfortu mieszkania nawet nie da się porównać i nie zmieni nawet tego dłuższy dojazd do pracy. Poza tym, co napisała wcześniej Ann, mieszkałem w bloku i z sąsiadami nigdy nie zamieniłem więcej słów, niż "Dzień dobry", a teraz często spotykamy się to na ognisku, to na jakiejś kolacji, czasami robimy sobie zakupy itd. Wiem, że mogę na nich polegać, bo już niejednokrotnie tego dowiedli i oni mogą polegać na nas. Jak dla mnie różnica diametralna. Wiem, być może to kwestia szczęścia
Żeby nie było tak różowo to sąsiadowi jakiś okoliczny rajdowiec, który przeliczył się z własnymi możliwościami, zmasakrował płot. Jeśli nie miał ubezpieczenia - będa koszty
Jeszcze do wywożenia śmieci - nie ma czegoś takiego! Jest obowiązek posiadania umowy na wywóz nieczystości inaczej grożą kary.
Komfortu mieszkania nawet nie da się porównać i nie zmieni nawet tego dłuższy dojazd do pracy. Poza tym, co napisała wcześniej Ann, mieszkałem w bloku i z sąsiadami nigdy nie zamieniłem więcej słów, niż "Dzień dobry", a teraz często spotykamy się to na ognisku, to na jakiejś kolacji, czasami robimy sobie zakupy itd. Wiem, że mogę na nich polegać, bo już niejednokrotnie tego dowiedli i oni mogą polegać na nas. Jak dla mnie różnica diametralna. Wiem, być może to kwestia szczęścia
Żeby nie było tak różowo to sąsiadowi jakiś okoliczny rajdowiec, który przeliczył się z własnymi możliwościami, zmasakrował płot. Jeśli nie miał ubezpieczenia - będa koszty
Jeszcze do wywożenia śmieci - nie ma czegoś takiego! Jest obowiązek posiadania umowy na wywóz nieczystości inaczej grożą kary.
- Ann_85
- 1000p
- Posty: 1209
- Od: 26 mar 2010, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Dom czy mieszkanie?
A w bloku może Cię sąsiad zalać ;)rispetto pisze:Żeby nie było tak różowo to sąsiadowi jakiś okoliczny rajdowiec, który przeliczył się z własnymi możliwościami, zmasakrował płot. Jeśli nie miał ubezpieczenia - będa koszty
Re: Dom czy mieszkanie?
Mnie o wyższości komfortu życia w domku nad mieszkaniem w bloku nie musisz przekonywać Chciałem zaznaczyć tylko, że minusy też są.Ann_85 pisze:A w bloku może Cię sąsiad zalać ;)rispetto pisze:Żeby nie było tak różowo to sąsiadowi jakiś okoliczny rajdowiec, który przeliczył się z własnymi możliwościami, zmasakrował płot. Jeśli nie miał ubezpieczenia - będa koszty
- Greta
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 872
- Od: 4 mar 2007, o 20:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Hamburg/DE
Re: Dom czy mieszkanie?
minusy są wszędzie ... ale kawa , czy dobre wino na tarasie o wieczorowej porze przy towarzyszących trelach słowików i kumkaniu żab , rekompensuje wszystkie niedogodności .