Ogródek KaRo cz.5
Re: Ogródek KaRo cz.5
Witaj KaRO. Miałam w Toim ogrodzie obejrzeć co którąś stronę, ale tak mnie zauroczyły wszelakie rozmaitości tak bujające u Ciebie, że przewertowałam wszystkie strony ogród fantastyczny, a najbardziej podobało mi się oczko wodne
Napisz, proszę, czy ryby w tym oczku to tak same sobie radzą, czy zarybiałaś oczko, czy zdarza się, że ryb jest za dużo i co z nimi robisz?
Napisz, proszę, czy ryby w tym oczku to tak same sobie radzą, czy zarybiałaś oczko, czy zdarza się, że ryb jest za dużo i co z nimi robisz?
Pozdrawiam. Zosiek.
mój ogródek
mój ogródek
- Alima2
- 1000p
- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Ogródek KaRo cz.5
Witam z poranną kawą
Karo powiedz proszę -czy paulownię zimujesz w gruncie? Moje już 2 zimę będą w gruncie....ale nie kwitną!!!
Karo powiedz proszę -czy paulownię zimujesz w gruncie? Moje już 2 zimę będą w gruncie....ale nie kwitną!!!
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21719
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.5
Witaj Zosiu,bardzo mi miło,że mnie odwiedziłaś.
Z rybami nie miałam dotąd problemu.
Sporo ich mieszka w moim oczku ale nie jest ono przeładowane.
Czasem po zimie znajduję jakąś śniętą,czasem zdarza się to w sezonie ale nie jest to ani cykliczne ani liczne.
Nad kontrolą stanu ilościowego czuwa okoń :P
W ciągu tych wielu lat jeden raz zostało wyłapanych wędką kilka płoci w celach konsumpcyjnych.
Nic poza tym nie działo się w kierunku zmniejszenia rybiej populacji ale...
ale ciągle to wisi nade mną,bo zbyt dużo jest jednak ryb 'czarnych'.
Jak dotąd to tylko rozważania .
Alinko - moja paulownia to bardzo stary okaz ,ma już 6 a może 7 lat.
To problem by ustalić dokładnie ile bo nie prowadziłam takiej ewidencji (nadal nie prowadzę )co kiedy posadziłam. Mam pewien punkt odniesienia i na tej podstawie określam mniej więcej wiek moich roślin.
W przypadku paulowni to jeszcze inna sprawa ,otóż kupiłam ją jako dorosłą roślinę z wykształconym już pniem. Nie miałam więc możliwości ścinania jej na dowolnym poziomie. Musiałam dostosować się do niej i tnę każdego roku silnie ale tylko jej koronę.
Z zimowaniem nie ma żadnego problemu.
A z kwitnieniem ? Niestety jest. Nie chce kwitnąc w naszych warunkach ,przynajmniej w moim rejonie. Usiłowałam kiedyś ją wspomóc owijając pąki kwiatowe włókniną ale to nie w tym pewnie tkwi problem. Przyjęłam więc,że nie zakwitnie u mnie i tnę ją mocno wiosną dla uzyskania ogromnego rozmiaru liści.
U Ciebie ma szansę zakwitnąć.Wiem,że dorosłe drzewo paulowni kwitnie w Raciborzu,wiem,że kwitnie bardziej na południe od naszych granic więc może i u Ciebie zakwitnie.
W wątku poświęconym paulowni ktoś pokazywał pąki ale nie pokazał już kwiatów (pewnie zmarzły),ktoś inny pokazuje kwiaty więc pewnie jest szansa na jej kwitnienie i powinnaś wierzyć ,że u Ciebie to nastąpi.
Ja nie wierzę tak 'święcie' ale po cichutku ...myślę sobie,że jak nie będzie prawdziwej zimy i jak nie będzie wiosennych przymrozków to może i mnie się kiedyś uda...
zobaczyć kwiaty na mojej paulowni .
Pozostaje nam czekać
Z rybami nie miałam dotąd problemu.
Sporo ich mieszka w moim oczku ale nie jest ono przeładowane.
Czasem po zimie znajduję jakąś śniętą,czasem zdarza się to w sezonie ale nie jest to ani cykliczne ani liczne.
Nad kontrolą stanu ilościowego czuwa okoń :P
W ciągu tych wielu lat jeden raz zostało wyłapanych wędką kilka płoci w celach konsumpcyjnych.
Nic poza tym nie działo się w kierunku zmniejszenia rybiej populacji ale...
ale ciągle to wisi nade mną,bo zbyt dużo jest jednak ryb 'czarnych'.
Jak dotąd to tylko rozważania .
Alinko - moja paulownia to bardzo stary okaz ,ma już 6 a może 7 lat.
To problem by ustalić dokładnie ile bo nie prowadziłam takiej ewidencji (nadal nie prowadzę )co kiedy posadziłam. Mam pewien punkt odniesienia i na tej podstawie określam mniej więcej wiek moich roślin.
W przypadku paulowni to jeszcze inna sprawa ,otóż kupiłam ją jako dorosłą roślinę z wykształconym już pniem. Nie miałam więc możliwości ścinania jej na dowolnym poziomie. Musiałam dostosować się do niej i tnę każdego roku silnie ale tylko jej koronę.
Z zimowaniem nie ma żadnego problemu.
A z kwitnieniem ? Niestety jest. Nie chce kwitnąc w naszych warunkach ,przynajmniej w moim rejonie. Usiłowałam kiedyś ją wspomóc owijając pąki kwiatowe włókniną ale to nie w tym pewnie tkwi problem. Przyjęłam więc,że nie zakwitnie u mnie i tnę ją mocno wiosną dla uzyskania ogromnego rozmiaru liści.
U Ciebie ma szansę zakwitnąć.Wiem,że dorosłe drzewo paulowni kwitnie w Raciborzu,wiem,że kwitnie bardziej na południe od naszych granic więc może i u Ciebie zakwitnie.
W wątku poświęconym paulowni ktoś pokazywał pąki ale nie pokazał już kwiatów (pewnie zmarzły),ktoś inny pokazuje kwiaty więc pewnie jest szansa na jej kwitnienie i powinnaś wierzyć ,że u Ciebie to nastąpi.
Ja nie wierzę tak 'święcie' ale po cichutku ...myślę sobie,że jak nie będzie prawdziwej zimy i jak nie będzie wiosennych przymrozków to może i mnie się kiedyś uda...
zobaczyć kwiaty na mojej paulowni .
Pozostaje nam czekać
- Alima2
- 1000p
- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Ogródek KaRo cz.5
Dziękuję.
Nie za bardzo rozumie z tym cięciem-nigdy mojej nie obcinałam-napisz coś więcej!
Nie za bardzo rozumie z tym cięciem-nigdy mojej nie obcinałam-napisz coś więcej!
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Re: Ogródek KaRo cz.5
KaRo, nigdy nie skubałam chryzantem, ale następnej jesieni wypróbuję ten sposób. Dziękuję za podpowiedź.
Spokojnej nocy i słonecznego, jutrzejszego dnia życzę, pa, pa
Spokojnej nocy i słonecznego, jutrzejszego dnia życzę, pa, pa
Adresy do moich wątków
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
- vita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1275
- Od: 5 sie 2009, o 20:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogródek KaRo cz.5
Bardzo podobało mi się to zdanie Już kiedyś wsparłaś mnie podobną zachętą, przy okazji zakupu Derenia.Ja nie wierzę tak 'święcie' ale po cichutku ...myślę sobie,że jak nie będzie prawdziwej zimy i jak nie będzie wiosennych przymrozków to może i mnie się kiedyś uda...
Pierwszego derenia, bo w planie mam następne. Dzięki Tobie
Nie wiem, czy przezimuje...ale nie sadząc go byłabym uboższa w tego rodzaju ogrodnicze doświadczenia!
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21719
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.5
witam,witam dziewczyny.
Pogoda nadal super choć od jutra ma być zdecydowanie gorzej ,mokro i wietrznie a to nie napawa mnie optymizmem.
Wiktorio dereń przezimuje z pewnością.
Bądź spokojna i już planuj wiosenne zakupy innych jego odmian.
Są ozdobą ogrodów choć ja jednego już ewakuowałam
Z konieczności rzecz jasna,wydałam, na rzecz miejsca dla innych pięknotek.
Jednak w dużym ogrodzie powinny być ,koniecznie. W sezonie maja piękny pokrój,liście,kwiaty i owoce.
Aktualnie ich pędy również zdobią,są kolorowe.
Alino paulownia w naszym klimacie raczej na pewno nie zakwitnie więc
należy się z tym pogodzić i uprawiać ją dla jej ogromnych bardzo dekoracyjnych liści.
Takie drzewo z 'parasolowatymi ' ogromnymi liśćmi jest niesamowitą atrakcją.
Jednak by te liście były ogromne drzewo należy silnie ciąć każdej wiosny.
Jeśli ma się młodą roślinę,cięcie należy wykonywać każdej wiosny prawie na poziomie gruntu,
ona i tak w sezonie dorośnie do około 5 m wysokości mając przy tym ogromne liście,nawet o średnicy 60 a nawet więcej centymetrów.
To nadaje jej niezwykłej atrakcyjności .
Ale warunkiem tej atrakcyjności jest jej cięcie.
Stasiu może wiesz jak uszczykiwać chryzantemy ale pomyślałam sobie,że powiem a może jeszcze komuś się przyda?
Trzeba jednak pamiętać ,że ścinanie czy uszczykiwanie wierzchołków u młodych roślin opóźnia kwitnienie o 2-3 tygodnie
Wiosną,gdy pędy osiągną ok.10-15 cm skracamy je o połowę.
Czynność tę powtarzamy jeszcze 2- 3 krotnie gdy odrosty po kolejnym przycięciu osiągną ok.7-10 cm ale zanim chryzantema wytworzy pąki kwiatowe.
Pąki, to sygnał by zaprzestać skracania pędów.
Taki zabieg wykonuje się zazwyczaj do końca czerwca a powoduje on,iż kępa nie jest wybujała, a przede wszystkim dwukrotnie powiększa swoje rozmiary.
U niektórych odmian nadaje nawet piękny, zbliżony do kulistego kształt.
Sterowanie kwitnieniem i skarlanie roślin są to niestety bardzo pracochłonne czynności.Trzeba je powtarzać przez 4 miesiące .
I stosują je raczej wyłącznie szkółkarze. To wtedy ma sens.
Pogoda nadal super choć od jutra ma być zdecydowanie gorzej ,mokro i wietrznie a to nie napawa mnie optymizmem.
Wiktorio dereń przezimuje z pewnością.
Bądź spokojna i już planuj wiosenne zakupy innych jego odmian.
Są ozdobą ogrodów choć ja jednego już ewakuowałam
Z konieczności rzecz jasna,wydałam, na rzecz miejsca dla innych pięknotek.
Jednak w dużym ogrodzie powinny być ,koniecznie. W sezonie maja piękny pokrój,liście,kwiaty i owoce.
Aktualnie ich pędy również zdobią,są kolorowe.
Alino paulownia w naszym klimacie raczej na pewno nie zakwitnie więc
należy się z tym pogodzić i uprawiać ją dla jej ogromnych bardzo dekoracyjnych liści.
Takie drzewo z 'parasolowatymi ' ogromnymi liśćmi jest niesamowitą atrakcją.
Jednak by te liście były ogromne drzewo należy silnie ciąć każdej wiosny.
Jeśli ma się młodą roślinę,cięcie należy wykonywać każdej wiosny prawie na poziomie gruntu,
ona i tak w sezonie dorośnie do około 5 m wysokości mając przy tym ogromne liście,nawet o średnicy 60 a nawet więcej centymetrów.
To nadaje jej niezwykłej atrakcyjności .
Ale warunkiem tej atrakcyjności jest jej cięcie.
Stasiu może wiesz jak uszczykiwać chryzantemy ale pomyślałam sobie,że powiem a może jeszcze komuś się przyda?
Trzeba jednak pamiętać ,że ścinanie czy uszczykiwanie wierzchołków u młodych roślin opóźnia kwitnienie o 2-3 tygodnie
Wiosną,gdy pędy osiągną ok.10-15 cm skracamy je o połowę.
Czynność tę powtarzamy jeszcze 2- 3 krotnie gdy odrosty po kolejnym przycięciu osiągną ok.7-10 cm ale zanim chryzantema wytworzy pąki kwiatowe.
Pąki, to sygnał by zaprzestać skracania pędów.
Taki zabieg wykonuje się zazwyczaj do końca czerwca a powoduje on,iż kępa nie jest wybujała, a przede wszystkim dwukrotnie powiększa swoje rozmiary.
U niektórych odmian nadaje nawet piękny, zbliżony do kulistego kształt.
Sterowanie kwitnieniem i skarlanie roślin są to niestety bardzo pracochłonne czynności.Trzeba je powtarzać przez 4 miesiące .
I stosują je raczej wyłącznie szkółkarze. To wtedy ma sens.
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12949
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogródek KaRo cz.5
Karo masz rację, pamiętam ten sposób przycinania chryzantem i jest on bardzo skuteczny a podała mi ogrodniczka kiedy kupowałam u niej sadzonki wiosną. Ta pani również nauczyła mnie jak robić sobie sadzonki. Pamiętam jednego roku miałam wielkie krzaczory, ale jakoś potem byłam za "mądra" i zapomniałam o metodzie skracania, pamiętam raz należało oberwać pączki w lipcu.
Miło, że przypomniałaś, dzięki
Miło, że przypomniałaś, dzięki
- Alima2
- 1000p
- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Ogródek KaRo cz.5
A ją okryłam agrowłókliną- może lepiej zetnę przy gruncie?
Jak myślisz???
Jak myślisz???
- LilaRose
- 200p
- Posty: 385
- Od: 22 paź 2009, o 23:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Ogródek KaRo cz.5
Z nie kwitnącą paulownią w naszym klimacie, to nie byłabym taka pewna... Z całą pewnością kwitnącą ją, już gdzieś w Polsce widziałam. To było piękne, wiekowe, duże drzewo(nieco mniejsze niż kasztanowiec), tylko pozostaje pytanie gdzie to było ! Coś mi się nawet kołacze po głowie, że to mogło być w Szczecinie... ... Przy Nabrzeżu Wieleckim nad Odrą... Tam rosną(no nie tylko...) dwa cudne okazy: jeden z nich to piękna, duża maclura= żółtnica, owocująca(bo to dziewczynka), a drugi to albo katalpa, też duża, kwitnąca, albo paulownia właśnie. Jako żywo mam w pamięci, że kwiatostan paulowni w ręku miałam, i zasuszyłam go nawet... I pamiętam niebieskofioletowe kwiatki osadzone w omszonym, żółtobrązowym kielichu ... Ale ja masło jem... ... Jestem prawobrzeżną szczecinianką, w tereny Nadbrzeża zapuszczam się bardzo sporadycznie i jakoś odwiedziny tych drzew odkładam na potem, choć jak już publicznie przyznałam się do tego, to postaram się w okolicach czwartku wizję lokalną przeprowadzić(o ile oczywiście Urząd Miasta tych drzew nie usunął, jak ostatnio gromadkę mydleńca wiechowatego...Nawet afera z tego była...) I może nawet margarynę sobie przy okazji zakupię
(a moja passiflora jeszcze w szklarni i dzielnie kwitnie sobie)
(a moja passiflora jeszcze w szklarni i dzielnie kwitnie sobie)
Pozdrawiam- Liliana
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21719
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.5
Cięcie Alinko zostaw do wiosny.
Tak będzie lepiej dla niej , z wiekiem nabiera odporności nie będziesz musiała jej okrywać .
Ja już tego nie robię od dawna choć jeszcze niedawno usypywałam kopczyk w obrębie bryły korzeniowej bo jej korzenie jakoś dziwnie lokują się tuż pod powierzchnią gruntu.
Polecam Twojej uwadze ten wątek
Tak będzie lepiej dla niej , z wiekiem nabiera odporności nie będziesz musiała jej okrywać .
Ja już tego nie robię od dawna choć jeszcze niedawno usypywałam kopczyk w obrębie bryły korzeniowej bo jej korzenie jakoś dziwnie lokują się tuż pod powierzchnią gruntu.
Polecam Twojej uwadze ten wątek
- Alima2
- 1000p
- Posty: 1498
- Od: 16 sie 2009, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rybnik
Re: Ogródek KaRo cz.5
Dziękuję-już lecę zobaczyć
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 21719
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
Re: Ogródek KaRo cz.5
Liliano witaj!
Już się nie upieram,że paulownie w Polsce nie kwitną
Choć nie mogę doczekać się na forum zdjęcia kwitnącej u nas paulowni (mimo wielu moich apeli i uwag mających na celu sprowokowanie tych zdjęć ) to
skoro dużo z nas gdzieś kiedyś ją widziało - pozostaje mi uwierzyć ,że kwitnie.
Ja mam po raz kolejny pąki na swoim drzewku i "wierzę",że najbliższej wiosny zobaczę ją wreszcie kwitnącą.
Passiflora nadal na balkonie w doskonałej formie.
Liście,które zżółkły w mieszkaniu opadły i dalej roślina ma się świetnie.
Jest obsypana pąkami i chyba zakonserwowała się .
Pozdrawiam Cię
Już się nie upieram,że paulownie w Polsce nie kwitną
Choć nie mogę doczekać się na forum zdjęcia kwitnącej u nas paulowni (mimo wielu moich apeli i uwag mających na celu sprowokowanie tych zdjęć ) to
skoro dużo z nas gdzieś kiedyś ją widziało - pozostaje mi uwierzyć ,że kwitnie.
Ja mam po raz kolejny pąki na swoim drzewku i "wierzę",że najbliższej wiosny zobaczę ją wreszcie kwitnącą.
Passiflora nadal na balkonie w doskonałej formie.
Liście,które zżółkły w mieszkaniu opadły i dalej roślina ma się świetnie.
Jest obsypana pąkami i chyba zakonserwowała się .
Pozdrawiam Cię