Oj, to wcale nie jest z butami, to jest na temat! Pytasz o przycięcie brzozy, czyli zgodnie z tytułem
Z tą Twoją brzozą to jest "trudna sprawa w tej mierze", bo drzewo, a właściwie drzewa są bardzo ładne i szkoda je ciąć. Z drugiej jednak strony rozumiem, że jej docelowa, swobodna wysokość może budzić Twój niepokój(bliskość budynków, zapchane rynny liśćmi czy potencjalnymi kwiatostanami, choć na nie można siatkę założyć/na rynny/, sąsiedzi za płotem- liście/cień, system korzeniowy niczym macki Krakena).
Jeśli mogę wtrącić, to, jeśli już, cięłabym ją nieco powyżej linii rynny z przedostatniego zdjęcia. To jest chyba nieco powyżej połowy wysokości całego drzewa. Widać dwa grube konary. Drzewo pozostałoby niczym postać z podniesionymi w górę rękoma, a Ty ciąłbyś mu w następnych latach, hmmm.... dłonie..., że się tak obrazowo wyrażę... Znacznie wstrzymałoby to jej wzrost. W stanie bezlistnym wyglądałoby to, no... nie bardzo, ale wiosną liście zamaskują wszystko.
Tak, czy tak :
niestety...