Wrzosowisko
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Wrzosowisko
Jak przygotowywaliście ziemię pod te swoje piękne wrzosowiska?Zakwaszacze, czy specjalna ziemia?
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2617
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: Wrzosowisko
Ja stosuję torf kwaśny 3,5-4,5 , worek 80l w obi 8 zł + dodatkowo wiosną nawóz długo działający do roślin kwasolubnych... 

- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Wrzosowisko
A czy sadzicie żurawki na swoich wrzosowiskach?Przepraszam, że tak smęcę w tym wątku takimi głupimi pytaniami ale na jesieni zakładam taki kącik w ogrodzie i chce dobrze roślinki nasadzić
Dziękuje markonix

Dziękuje markonix

Re: Wrzosowisko
Kamyku, tak to fotki z 2010 roku, a wrzosowisko ma rok, czyli jest jeszcze bardzo młode, zwłaszcza, że sadziłam malutkie sadzonki wrzosów.
Paulo, ja nie sadzę żurawek na wrzosowisku, gdyż nie są to rośliny kwasolubne i moim zdaniem nie komponuja się z wrzosami i wrzoścami. Natomiast dobrze z nimi wygladaja karłowate sosenki, Rh, pierisy, kalmie.
Jeśli chodzi o ziemię na wrzosowisko, to ja mieszam kwaśny torf z rodzima ziemią i ziemią spod mojej sosny czarnej...
Nawóz stosuje bardzo, bardzo oszczędnie lub wcale - w naturze wrzosy rosną w piachach...
Lubią słońce i nie znoszą wilgotnej gleby - ja im usypałam małe wzniesienie, żeby woda się nie zatrzymywała.
Paulo, ja nie sadzę żurawek na wrzosowisku, gdyż nie są to rośliny kwasolubne i moim zdaniem nie komponuja się z wrzosami i wrzoścami. Natomiast dobrze z nimi wygladaja karłowate sosenki, Rh, pierisy, kalmie.
Jeśli chodzi o ziemię na wrzosowisko, to ja mieszam kwaśny torf z rodzima ziemią i ziemią spod mojej sosny czarnej...
Nawóz stosuje bardzo, bardzo oszczędnie lub wcale - w naturze wrzosy rosną w piachach...
Lubią słońce i nie znoszą wilgotnej gleby - ja im usypałam małe wzniesienie, żeby woda się nie zatrzymywała.
- Steasi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3181
- Od: 2 wrz 2010, o 20:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Soczewka/ Płock
Re: Wrzosowisko
A te grzyby z którymi one żyją w symbiozie? Są w doniczkach już? czy trzeba kupić grzybnie? Bo chciałam ją z.. y takimi kosmatymi jasnymi trawami zestawić.O turzycami.Ale skoro odradzacie to nie 

- bystrzanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 551
- Od: 26 wrz 2010, o 17:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bystra k. Bielska Białej
Re: Wrzosowisko
U mnie gleba jest kwaśna sama z siebie więc dodatkowo nie kombinuję. I nie nawożę, bo z tego co się orientuję wrzosom łatwiej zaszkodzić zbyt dużą ilością nawozu niż jego brakiem. Za to co roku na wiosnę skrupulatnie przycinam gałązkę po gałązce i wiem, że bardzo to lubią. Nie przycinane za to robią się wybujałe i rzadkie. Dosadzając im towarzystwo trzeba uważać, żeby nowi sąsiedzi nie zacieniali wrzosów. Ale sama nie mogłam się powstrzymać przed dosadzeniem moim wrzosom cyprysików japońskich... jak za bardzo urosną to najwyżej będę przesadzać.
- bystrzanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 551
- Od: 26 wrz 2010, o 17:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bystra k. Bielska Białej
Re: Wrzosowisko
Piękne wspomnienie jesieni! U mnie właśnie odwilż odsłoniła stłamszone śniegiem wrzosy i niecierpliwiące się wrzośce, które chciałyby już kwitnąć...
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wrzosowisko
Moje wrzośce tez już prawie rozkwitały gdy spadł śnieg , , wrzosy u mnie rosną nawet z żurawkami ale mam taką odmianę że rośnie na słońcu ,, ja swoje wrzosy wsadzam w dołki zaprawiane kwaśnym torfem wymieszany z leśną ziemią i korą a wszystkie obsypuję na zimę trociną lub igliwiem z lasu .

tak wyglądało wrzosowisko pod koniec września

a tak pod koniec października ..widać w oddali kwitnącą liliową dabecję przekwitające wrzosy a na środku zaczynają kwitnąć wrzośce ..
Aniu ale takich czerwonych wrzosów jeszcze nie widziałam ..śliczne chociaż i białe wyglądają jak oblepione na gałązce ..

tak wyglądało wrzosowisko pod koniec września

a tak pod koniec października ..widać w oddali kwitnącą liliową dabecję przekwitające wrzosy a na środku zaczynają kwitnąć wrzośce ..
Aniu ale takich czerwonych wrzosów jeszcze nie widziałam ..śliczne chociaż i białe wyglądają jak oblepione na gałązce ..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1801
- Od: 16 lut 2010, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kalwaria zebrzydowska
Re: Wrzosowisko
piękne wrzosowiska są i już. jeżeli mogę doradzić to korę najlepiej stosować najpierw drobno mieloną a dopiero później grubą .bo -po pierwsze lepsza ochrona przed chwastami
-po drugie lepiej się zakwasza ziemia w taki sposób wyściółkowana
-tą metodą mniej kory będziecie musieli później dosypywać
drobna kora miesza się z ziemią i to lepiej służy wrzosom
co do chemii to powtórzę ze wrzosy często atakuje szara pleśń zwłaszcza po długiej śnieżnej zimie kiedy są stale pod śniegiem .na wiosnę dobrze jest opryskać przeciw szarej pleśni to gwarantuje że żaden nie wypadnie.mimo że nie jestem zwolennikiem chemii uważam że lepiej stosować niż kupować ciągle nowe egzemplarze.trzeba tez bezwzględnie zakwaszać glebę o wysokim pH. bo najlepszy torf kiedyś wywietrzeje .tak więc trzeba się przyzwyczaić do osiągnięć cywilizacji
-po drugie lepiej się zakwasza ziemia w taki sposób wyściółkowana
-tą metodą mniej kory będziecie musieli później dosypywać
drobna kora miesza się z ziemią i to lepiej służy wrzosom
co do chemii to powtórzę ze wrzosy często atakuje szara pleśń zwłaszcza po długiej śnieżnej zimie kiedy są stale pod śniegiem .na wiosnę dobrze jest opryskać przeciw szarej pleśni to gwarantuje że żaden nie wypadnie.mimo że nie jestem zwolennikiem chemii uważam że lepiej stosować niż kupować ciągle nowe egzemplarze.trzeba tez bezwzględnie zakwaszać glebę o wysokim pH. bo najlepszy torf kiedyś wywietrzeje .tak więc trzeba się przyzwyczaić do osiągnięć cywilizacji
- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wrzosowisko
mam już wrzosowisko kilka lat i żadnej chemii nie stosuję chyba że mi się mszyce pokażą na kalinach lub innych dużych drzewach a tak wszystkie kwiaty nawet róże oblewam konewką gnojówką z pokrzyw ze trzy razy aż do końca lata ,, odkąd stosuję gnojówkę nawet zaraza nie pada na moje kwiaty ..nawet w tak deszczowy rok jak ubiegły ..
- bystrzanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 551
- Od: 26 wrz 2010, o 17:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bystra k. Bielska Białej
Re: Wrzosowisko
Nie jestem radykalną przeciwniczką chemii w ogrodzie - czasem to właśnie ona umożliwia nam posiadanie wymarzonych roślin, które pozostawione same sobie nie uchowałyby się. Jednak stosowane zabiegi trzeba dopasować do warunków, które posiadamy. Ja mam szczęście (lub nie, zależy jak na to spojrzeć) mieć w ogrodzie kwaśną ziemię, a że mieszkam na skraju lasu tu swojej z leśną mieszać nie muszę i wrzosy czują się u mnie dobrze. Jednak ktoś posiadający w ogrodzie ziemię obojętną lub o jeszcze wyższym pH musi im trochę pomóc. Wiadomo, że każdy zabieg przeprowadzony jednorazowo z czasem traci skuteczność i trzeba go ponowić. Warto tylko pamiętać, że wrzosy są wrażliwe na nadmierne zasolenie gleby (które możemy wywołać m.in. stosując niewłaściwe pod względem ilości lub oddziaływania zabiegi). Generalnie wszystko sprowadza się do tego, żeby zanim cokolwiek wsypiemy do ogrodu upewnić się jaki mamy stan wyjściowy i pomyśleć co chcemy osiągnąć.
Ale się rozpisałam... Postaram się niedługo zrobić zdjęcia moim zniecierpliwionym wrzoścom i wstawić tutaj, żeby zrobiło się bardziej wiosennie.
PS. osobiście staram się ograniczyć stosowanie ostrzejszej chemii żeby nie zaszkodzić takim potworkom jak w moim awatarze, bo one też są wrażliwe, a niezmiernie je lubię
Ale się rozpisałam... Postaram się niedługo zrobić zdjęcia moim zniecierpliwionym wrzoścom i wstawić tutaj, żeby zrobiło się bardziej wiosennie.
PS. osobiście staram się ograniczyć stosowanie ostrzejszej chemii żeby nie zaszkodzić takim potworkom jak w moim awatarze, bo one też są wrażliwe, a niezmiernie je lubię
- Dyshia
- 1000p
- Posty: 1191
- Od: 17 lut 2010, o 12:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Wrzosowisko
Uff, w końcu przebrnęłam przez cały wątek.
Oczywiście nie było żle, bo jest bardzo ciekawy i miły dla oczu. Najbardziej urzekło mnie zdjęcie z pierwszej strony:
Trudno uwierzyć, że coś takiego rośnie w naturze.
Pozwoliłam sobie przejrzeć Twój wątek, adamza07, ale nie znalazłam niczego na temat odmian tych wrzosów. Mimo wszystko nie będę chyba podchodzić to tematu tak szczegółowo i po prostu jesienią kupię rośliny, kierując się kolorkami. 
Jeśli chodzi o wrzosy, to na tę chwilę mam jakieś 3 sztuki w ogródku, ale nie są z nich okazy. "Teściowa" chyba nie przeprowadzała na nich tego wiosennego zabiegu przycinania i są dośc rzadkie, mają zdrewniałe, łyse dolne pędy i ogólnie w niczym nie przypominają waszych, ślicznych.
Tej wiosny coś im tam utnę, może jeszcze coś z nich będzie. Potraktuję je jako materiał do nauki i eksperymentów. 
Gdy tak sobie czytałam ten wątek i wizualizowałam nowe koncepcje, coś sobie nagle uświadomiłam: wrzosowisko (podobnie jak niemal wszystkie planowane przeze mnie rabaty, "obdoniczkowany" taras pełen bambusów i iglaków, rabata z trawą pampasową itp...) miało się znajdować przy ścianie domu, czyli tuż pod dachem, z którego spadają tony (no, może nie tony, ale spora ilośc kilogramów) śniegu. Dokładnie w miejsca, gdzie te wszystkie rzeczy mają rosnąć i czuć się dobrze.
Już jedna osoba wcześniej pisała, że spadający śnieg zabił jej kilka okazów... Czy jest jakiś sposób, żeby rośliny przed nim zabezpieczyć?? Np. czy wystarczy je pożądnie okryć gałązkami? Albo samemu przysypać najpierw śniegiem, żeby ten spadający niczego nie połamał?
Ale tak to można ewentualnie postąpić z niskimi roślinkami, jak te wrzosy, a co np. z taką trawą pampasową?
Poradźcie coś, proszę, nie chcę zmieniać wszystkich swoich ambitnych planów. 

W tym roku będę urządzać po swojemu ogród i wrzosowisko z pewnością się w nim znajdzie. Zestawienie kolorów na zdjęciu powyżej jest po prostu śliczne i szczerze mówiąc, to zastanawiam się, czy one przypadkiem nie są przekolorowane jakimś photoshopem.



Jeśli chodzi o wrzosy, to na tę chwilę mam jakieś 3 sztuki w ogródku, ale nie są z nich okazy. "Teściowa" chyba nie przeprowadzała na nich tego wiosennego zabiegu przycinania i są dośc rzadkie, mają zdrewniałe, łyse dolne pędy i ogólnie w niczym nie przypominają waszych, ślicznych.


Gdy tak sobie czytałam ten wątek i wizualizowałam nowe koncepcje, coś sobie nagle uświadomiłam: wrzosowisko (podobnie jak niemal wszystkie planowane przeze mnie rabaty, "obdoniczkowany" taras pełen bambusów i iglaków, rabata z trawą pampasową itp...) miało się znajdować przy ścianie domu, czyli tuż pod dachem, z którego spadają tony (no, może nie tony, ale spora ilośc kilogramów) śniegu. Dokładnie w miejsca, gdzie te wszystkie rzeczy mają rosnąć i czuć się dobrze.




- maniusika
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5968
- Od: 18 mar 2009, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Wrzosowisko
przypatrz się tej zimy gdzie spada śnieg i posadź większe kwiaty dalej od tego miejsca a przy ścianie posadź mniejsze kwiaty np . byliny ,które tez przez lato są duże a na zimę wszystko niknie ..
Re: Wrzosowisko
[quote="Dyshia"]......miało się znajdować przy ścianie domu, czyli tuż pod dachem, z którego spadają tony (no, może nie tony, ale spora ilośc kilogramów) śniegu. /quote]
Niestety mam podobny problem i wydaje mi się, że jedyny skuteczny sposób to sadzić w tych miejscach rośliny, które na zimę zanikają (ja np mam tam umiejscowione funkie i paprocie) albo np cebulowe, które dopiero wiosną zaczną wychodzić z "ziemi" (np lilie, ewentualnie tulipany).
Ale posłuchaj rady maniusika i przyjrzyj się i nawet sobie jakoś oznacz, gdzie ten śnieg spada bo w zależności od tego ile dach wystaje poza ścianę może się okazać, że mimo wszystko masz sporo miejsca przy ścianie na sadzenie roślin.
Niestety mam podobny problem i wydaje mi się, że jedyny skuteczny sposób to sadzić w tych miejscach rośliny, które na zimę zanikają (ja np mam tam umiejscowione funkie i paprocie) albo np cebulowe, które dopiero wiosną zaczną wychodzić z "ziemi" (np lilie, ewentualnie tulipany).
Ale posłuchaj rady maniusika i przyjrzyj się i nawet sobie jakoś oznacz, gdzie ten śnieg spada bo w zależności od tego ile dach wystaje poza ścianę może się okazać, że mimo wszystko masz sporo miejsca przy ścianie na sadzenie roślin.
- bystrzanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 551
- Od: 26 wrz 2010, o 17:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bystra k. Bielska Białej
Re: Wrzosowisko
Próbowałam utrzymać miniaturowego cyprysika (ok. 40 cm) z miejscu gdzie z dachu spada śnieg... Budowałam chochoły, różne osłonki, delikatnie nadmiar śniegu wynosiłam i czasem się udawało, a czasem nie i na wiosnę krzaczek był połamany. Ostatniej jesieni poddałam się i przesadziłam cyprysika. Na wiosnę chcę tam posadzić właśnie hosty, jak proponuje Sylwek (bo to ocienione miejsce). Poza roślinami chowającymi się na zimę i jednorocznymi, w takie miejsce mogę polecić jeszcze ozdoby martwe - np. spore głazy, uschnięte pniaki, które mogą stanowić świetne tło dla roślin posadzonych przed nimi, a nie ucierpią od śniegu.
A to moje wrzośce - zdjęcie z dzisiaj. Spieszy im się do wiosny, oj spieszy...

A to moje wrzośce - zdjęcie z dzisiaj. Spieszy im się do wiosny, oj spieszy...
