Ja byłam zdziwiona, że obieranie jest takie niekłopotliwe

. Nie wiem dlaczego, ale u mnie soku nie było. Przygotowałam wodę w zlewie, obierałam skórkę obieraczką, najpierw do połowy, potem drugą połowę. Nic mi się nie kleiło, wszystko leciało do wody.
U mnie nie było problemu z kiełkowaniem nasion, jeszcze i tak część wykiełkowanych roślin usuwałam, by nie rosły za gęsto. Czytałam, że nasiona mają krótki termin ważności, mogą być przechowywane tylko rok, w drugim już kiełują słabo. Może to było przyczyną.