Środek na mszyce
Re: Środek na mszyce
Mospilan przestał zimę w pojemniku i teraz po otwarciu cuchnie zgniłym jajem. To normalne?
- NOWY 83
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1220
- Od: 11 lis 2014, o 20:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj.-pom.
Re: Środek na mszyce
Że cuchnie czy że stał przez zimę ? 

- mathun
- 200p
- Posty: 214
- Od: 6 maja 2016, o 08:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Środek na mszyce
Najlepsza na mszyce okazała się jednak gnojówka z pokrzywy.
W tym roku mogę stwierdzić że nie potrzeba mi nic lepszego. Działa na każdy rodzaj mszycy. Jedyne co to na niektóre rodzaje mszyc trzeba rozrobić "mocniejszą".
Standardowo rozcieńczałem 1 szklankę gnojówki w 19 szklankach wody.
Ostatnio natomiast próbowałem 1 szklankę na 4 szklanki (tak mniej więcej). Żeby było śmiesznie sąsiedzi z działek narzekają że jest masakra z mszycą w tym roku, a u mnie nie ma nic. Wszystko udało mi się wytępić. Pryskałem tylko czubki, tam gdzie były skupiska mszycy (nie spryskiwałem całych roślin), jedyne co zauważyłem że na niektóre rośliny to trochę za mocny środek, bo niektóre listki zostały trochę "przypalone" ale i tak wszystko wygląda o wiele lepiej niż z mszycą.
Także jakby ktoś chciał próbować to śmiało polecam. Jedyne co to lepiej na początek robić słabszą miksturę, a jak nie pomoże to zwiększyć jej moc
W tym roku mogę stwierdzić że nie potrzeba mi nic lepszego. Działa na każdy rodzaj mszycy. Jedyne co to na niektóre rodzaje mszyc trzeba rozrobić "mocniejszą".
Standardowo rozcieńczałem 1 szklankę gnojówki w 19 szklankach wody.
Ostatnio natomiast próbowałem 1 szklankę na 4 szklanki (tak mniej więcej). Żeby było śmiesznie sąsiedzi z działek narzekają że jest masakra z mszycą w tym roku, a u mnie nie ma nic. Wszystko udało mi się wytępić. Pryskałem tylko czubki, tam gdzie były skupiska mszycy (nie spryskiwałem całych roślin), jedyne co zauważyłem że na niektóre rośliny to trochę za mocny środek, bo niektóre listki zostały trochę "przypalone" ale i tak wszystko wygląda o wiele lepiej niż z mszycą.
Także jakby ktoś chciał próbować to śmiało polecam. Jedyne co to lepiej na początek robić słabszą miksturę, a jak nie pomoże to zwiększyć jej moc

Pozdrawiam serdecznie, Mateusz
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty
i chwasty wydają się urocze." Sokrates
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty
i chwasty wydają się urocze." Sokrates
-
- 200p
- Posty: 459
- Od: 3 lis 2017, o 15:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kędzierzyn -koźle
Re: Środek na mszyce
A ja z mszycami przegrałem , napatrzyłem się na jołtuba i naszło mnie na zbieranie i suszenie do wiosny dużej ilości wrotycza , wg tych speców jułtubowych wrotycz jest najsilniejszym środkiem na mszyce ,mrówki ,kleszcze i inne paskudztwa , robi się z tego wrotycza gnojówki lub wywary ,ile w tym prawdy ? hm .
Przepraszam za moją pisownię ale nie jestem czystym Polakiem i mam trudności.
- mathun
- 200p
- Posty: 214
- Od: 6 maja 2016, o 08:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Środek na mszyce
Przegrałeś uzywając wrotycza? Czy czegoś innego, a wrotycza chcesz użyć w przyszłym roku? Jeśli używałaś czegoś innego to napisz czego.berthold61 pisze:A ja z mszycami przegrałem
Pozdrawiam serdecznie, Mateusz
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty
i chwasty wydają się urocze." Sokrates
"Kiedy w ogrodzie zwiędły już najpiękniejsze kwiaty
i chwasty wydają się urocze." Sokrates
Re: Środek na mszyce
Cześć,
zaczynam swoją przygodę z byciem małym domowym ogrodnikiem i jest to mój pierwszy post ;) Jako że mój problem dotyczy mszyc, przyklejam się do tematu, bo nigdzie do tej pory nie udało mi się znaleźć/wydedukować co zrobić:
w zeszłym tygodniu, w ramach zmasowanego ataku mszyc potraktowałam moją dracenę polysectem (oprysk+podlanie roztworem). Robiłam to wszystko na balkonie, a że dziadostwo śmierdziało, to zostawiłam ją tam na kilka dni, jednak zapach cały czas się utrzymuje. Teraz przeniosłam doniczkę z powrotem na jej stare miejsce, ale pech chciał że znajduje się ono tuż przy wejściu do sypialni, więc wchodząc od razu uderza mnie ten specyficzny zapach...
Po pierwsze,czy to na 100% nie jest szkodliwe,zwłaszcza w pomieszczeniu jakim jest sypialnia? Możliwe też, że troche przesadzilam z ilością, bo na jedną dracenę (ok40cm) zużyłam całe 25ml... Po drugie, wiem że środek jest "długodziałający", ale zastanawiam sie czy w takim razie chcąc pozbyć się zapachu dobrym pomysłem będzie ponowne spłukanie draceny czystą wodą?? Czy to bardziej pomoże/zaszkodzi??
zaczynam swoją przygodę z byciem małym domowym ogrodnikiem i jest to mój pierwszy post ;) Jako że mój problem dotyczy mszyc, przyklejam się do tematu, bo nigdzie do tej pory nie udało mi się znaleźć/wydedukować co zrobić:
w zeszłym tygodniu, w ramach zmasowanego ataku mszyc potraktowałam moją dracenę polysectem (oprysk+podlanie roztworem). Robiłam to wszystko na balkonie, a że dziadostwo śmierdziało, to zostawiłam ją tam na kilka dni, jednak zapach cały czas się utrzymuje. Teraz przeniosłam doniczkę z powrotem na jej stare miejsce, ale pech chciał że znajduje się ono tuż przy wejściu do sypialni, więc wchodząc od razu uderza mnie ten specyficzny zapach...
Po pierwsze,czy to na 100% nie jest szkodliwe,zwłaszcza w pomieszczeniu jakim jest sypialnia? Możliwe też, że troche przesadzilam z ilością, bo na jedną dracenę (ok40cm) zużyłam całe 25ml... Po drugie, wiem że środek jest "długodziałający", ale zastanawiam sie czy w takim razie chcąc pozbyć się zapachu dobrym pomysłem będzie ponowne spłukanie draceny czystą wodą?? Czy to bardziej pomoże/zaszkodzi??
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19318
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Środek na mszyce
A w jakim stężeniu go użyłaś? Może zrobiłaś roztwór o zbyt dużym stężeniu?
W sumie to ciekawe, bo używam Mospilanu (to jest to samo co Polysect, ale bardziej wydajny) i nie czuję zapachu po oprysku.
W sumie to ciekawe, bo używam Mospilanu (to jest to samo co Polysect, ale bardziej wydajny) i nie czuję zapachu po oprysku.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 573
- Od: 8 sty 2014, o 12:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: województwo śląskie
Re: Środek na mszyce
U mnie najlepszym środkiem przeciw mszycom okazały się biedronki
Re: Środek na mszyce
25ml polysectu na ok 600ml wody (spryskiwacz dostępny w każdym Pepco czy Leroy Merlin)- połowę tej mieszanki przeznaczyłam do oprysku, połowę do podlanianorbert76 pisze:A w jakim stężeniu go użyłaś? Może zrobiłaś roztwór o zbyt dużym stężeniu?
W sumie to ciekawe, bo używam Mospilanu (to jest to samo co Polysect, ale bardziej wydajny) i nie czuję zapachu po oprysku.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19318
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Środek na mszyce
No to ewidentnie przekroczone stężenie, bo w przypadku mszycy maksymalne stężenie to 10ml/litr - czyli silniejsze aż 2,5 raza.
Polysect krąży w roślinie około 10 dni, po tym czasie zapach powinien się stopniowo zmniejszyć. Ewentualnie przepłucz dobrze podłoże.
Polysect krąży w roślinie około 10 dni, po tym czasie zapach powinien się stopniowo zmniejszyć. Ewentualnie przepłucz dobrze podłoże.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Prokton
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 43
- Od: 19 lip 2017, o 15:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów
- Kontakt:
Re: Środek na mszyce
Polecam Mospilan + Kohinor albo + Bi58
- piekara114
- 200p
- Posty: 360
- Od: 29 sty 2016, o 17:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Sucha Besk./Maków Podh.
Re: Środek na mszyce
Kupiłam ładną sadzonkę mięty, bez żadnych robaków a teraz po 2 tyg. okazało się, że są na niej mszyce. Mięta rośnie na parapecie zewnętrznym w doniczce, więc nie wiem skąd mogła mszyce podłapać (obok rośnie jeszcze lawenda). Jaki oprysk proponujecie, aby móc jeszcze zużyć ta miętę?
Warunków na robienie gnojówki z pokrzyw nie mam...
Warunków na robienie gnojówki z pokrzyw nie mam...
- Smerfy
- 100p
- Posty: 193
- Od: 18 kwie 2020, o 14:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kalety ( woj. Śląskie )
Re: Środek na mszyce
No żesz !!!
Gdzieś pisałam że koper co chwilę szlag mi trafia. Idę patrzę... koperku oczywiście dawno nie ma ale obok pietruszka wschodzi ale coś więdnie jakby. I dwie biedronki. Mszyc nie widzę. Mogą nyć takie malutkie że ich nie widzę ?
No ale patrzę dziś bo mam więcej czasu...Słoneczniki malutkie liście mają jakieś takie...a pod nimi wszędzie mszyce !
Spryskałam. Stosuję albo Decis albo taki zielony spray z literą E! .Na każdym słoneczniku a ok 30 ich mam.
Dalej spokojnie aż usiadłam obok dalii na słoneczku. Patrzę... a na moim nowym krzaczku ( amorfa ) pełno zielonych mszyc!
( no to idziemy po spray )
Ok. Robię porządek pod altanką. Cała jedna ściana to pergola z bluszczem. Pięknie i gęsto się rozrasta. I lampka mi się załączyła bo w zeszłym roku mało zawału nie dostałam gdy ilości mszyc zobaczyłam.
No i masz SĄ !!! Na prawie każdej nowej odnodze z młodymi listkami.
Od tego pryskania cały spray poszedł. W razie czego mam jeszcze Decis.
W piątek ma padać to zostawię. Ale coś czuję że w sobotę nie będę mieć litości do tych paskudztw.
W zeszłym roku pomogło. Spsikałam i za 2-3 dni poprawiłam i do końca roku miałam święty spokój z mszycami.

Gdzieś pisałam że koper co chwilę szlag mi trafia. Idę patrzę... koperku oczywiście dawno nie ma ale obok pietruszka wschodzi ale coś więdnie jakby. I dwie biedronki. Mszyc nie widzę. Mogą nyć takie malutkie że ich nie widzę ?
No ale patrzę dziś bo mam więcej czasu...Słoneczniki malutkie liście mają jakieś takie...a pod nimi wszędzie mszyce !
Spryskałam. Stosuję albo Decis albo taki zielony spray z literą E! .Na każdym słoneczniku a ok 30 ich mam.
Dalej spokojnie aż usiadłam obok dalii na słoneczku. Patrzę... a na moim nowym krzaczku ( amorfa ) pełno zielonych mszyc!
( no to idziemy po spray )
Ok. Robię porządek pod altanką. Cała jedna ściana to pergola z bluszczem. Pięknie i gęsto się rozrasta. I lampka mi się załączyła bo w zeszłym roku mało zawału nie dostałam gdy ilości mszyc zobaczyłam.
No i masz SĄ !!! Na prawie każdej nowej odnodze z młodymi listkami.
Od tego pryskania cały spray poszedł. W razie czego mam jeszcze Decis.
W piątek ma padać to zostawię. Ale coś czuję że w sobotę nie będę mieć litości do tych paskudztw.
W zeszłym roku pomogło. Spsikałam i za 2-3 dni poprawiłam i do końca roku miałam święty spokój z mszycami.
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Środek na mszyce
Ja dzisiaj wypraktykowałem na róży pnącej "All that Jazz" stary sposób a więc mleko pół na pół z wodą. Działa - mszyce zniknęły.
-
- 500p
- Posty: 579
- Od: 21 lut 2020, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Środek na mszyce
Ja robiłem po raz pierwszy wyciąg z mniszka. Fajne bo nie śmierdzi i robi się w 3h a przy okazji trochę chwasta się zerwało.
Nie wiem jak ze skutecznością, bo nie przyglądałem się za bardzo czy się ruszają i nie chciało mi się pryskać pod liście (za dużo roślin). Generalnie ewidentnie mrówki są powodem plagi mszyc w tym roku. Widzę je na każdej roślinie z mszycami - zapewne biedronki nie mają wtedy lekko.
Przy okazji trucia mrówek boraksem, (jestem zmuszony bo kostka wokół domu już się zaczyna zapadać) staram się tak je truć, żeby nie zatruć większych owadów jak np. zapylające, czyli trutkę wkładam do pudełka tekturowego z małymi otworami.
Dodam, jeszcze, że jakiejś tragedii nie ma z mszycami, bo jest trochę biedronek w ogrodzie. Ale jak sąsiedzi zaczną truć mszyce to i pewnie biedronki padną. A jak już wszystkie biedronki padną na świecie, to pozostanie nam pryskanie o co zapewne chodzi producentom oprysków.
P.S.
Zauważyłem ciekawą rzecz, mam międzyrzędzia niezbyt wyplewione, a szczególnie pod krzewami, drzewami są zasadzone zioła i mnóstwo chwastów się zasiało. Żal mi wyrywać bo nie chcę uszkodzić ziół - taki gąszcz. Zauważyłem, że mszyce siedzą też na chwastach.
Może parę chwastów nie zaszkodzi? No bo jak taki ogród wymuskany jest i są w nim tylko nasze wymarzone rośliny, to co ta mszyca ma jeść? Wyprowadzić się musi albo paść?. Więc nie ma wyboru i bierze się za to co jest. A gdyby połowa mszycy żywiła się na chwastach, to może mniejsze szkody byłyby w naszych roślinach. Analogicznie z innymi szkodnikami.
Przy okazji chyba w tym roku zabiorę się za jakieś schronienia dla biedronek i złotooków. Po to je stworzono, żeby człowiek nie musiał polować na mszyce prawda? Analogicznie jak np. z ropuchą, jeżem, itp. Zamiast biegać po nocy i polować na ślimaki, niech one to robią - trzeba tylko zadbać, żeby chciały u nas zamieszkać.
Nie wiem jak ze skutecznością, bo nie przyglądałem się za bardzo czy się ruszają i nie chciało mi się pryskać pod liście (za dużo roślin). Generalnie ewidentnie mrówki są powodem plagi mszyc w tym roku. Widzę je na każdej roślinie z mszycami - zapewne biedronki nie mają wtedy lekko.
Przy okazji trucia mrówek boraksem, (jestem zmuszony bo kostka wokół domu już się zaczyna zapadać) staram się tak je truć, żeby nie zatruć większych owadów jak np. zapylające, czyli trutkę wkładam do pudełka tekturowego z małymi otworami.
Dodam, jeszcze, że jakiejś tragedii nie ma z mszycami, bo jest trochę biedronek w ogrodzie. Ale jak sąsiedzi zaczną truć mszyce to i pewnie biedronki padną. A jak już wszystkie biedronki padną na świecie, to pozostanie nam pryskanie o co zapewne chodzi producentom oprysków.
P.S.
Zauważyłem ciekawą rzecz, mam międzyrzędzia niezbyt wyplewione, a szczególnie pod krzewami, drzewami są zasadzone zioła i mnóstwo chwastów się zasiało. Żal mi wyrywać bo nie chcę uszkodzić ziół - taki gąszcz. Zauważyłem, że mszyce siedzą też na chwastach.
Może parę chwastów nie zaszkodzi? No bo jak taki ogród wymuskany jest i są w nim tylko nasze wymarzone rośliny, to co ta mszyca ma jeść? Wyprowadzić się musi albo paść?. Więc nie ma wyboru i bierze się za to co jest. A gdyby połowa mszycy żywiła się na chwastach, to może mniejsze szkody byłyby w naszych roślinach. Analogicznie z innymi szkodnikami.
Przy okazji chyba w tym roku zabiorę się za jakieś schronienia dla biedronek i złotooków. Po to je stworzono, żeby człowiek nie musiał polować na mszyce prawda? Analogicznie jak np. z ropuchą, jeżem, itp. Zamiast biegać po nocy i polować na ślimaki, niech one to robią - trzeba tylko zadbać, żeby chciały u nas zamieszkać.