FIGA dziękuję, zanim odpisałaś zaryzykowałam i dałam soli proporcjonalnie do wagi mięsa tzn na 1,5 l wody 1/4 szklanki soli. Dałam też dużo ziół i przypraw różniastych i dodałam garść śliwek wędzonych i rodzynek. Schabik (część w galaretce) wyszedł rewelacyjnie
ale przez roztargnienie zrobiłam trochę inaczej - ostudziłam przygotowaną zalewę, włożyłam mięso i zostawiłam na noc, rano ugotowałam z 10 min, poleżało kilka godzin, ugotowałam ok 10 min i jeszcze raz to samo, po schłodzeniu wyjęłam. w sumie gotowałam 3X. Dopiero potem się zorientowałam, że na początku źle zrobiłam bo nie zagotowałam i myślałam, że będzie za słone - a tu miła niespodzianka
Musze też pochwalić ten przepis.Zrobiłam po raz pierwszy w ten sposób mięsko różnego rodzaju [schabik karkówkę,szynkę].Wszystko smakowało rewelacyjnie ;:94
Ja według podobnego przepisu przygotowywałam do tej pory wyłącznie szynkę taką max do 1,5 kg - kulkę
Moja zalewa troszkę się różni:
2 l wody
2 łyżli majonezu
liście laurowe - kilka
pieprz w ziarkach
cebula przekrojona na ćwiartki
ziele angielskie - kilka
1/2 szkl soli
Zalewy nie gotuję przed włożeniem mięsa!
Wkładam mięso do zimnej wody i daję przyprawy!
gotuję 2 x po 10 minut
W oryginalnym przepisie było żeby gotować 2 x po 8 minut ale w środku wychodził kleks krwisty, więc zwiększyłam czas.
Jest rewelacyjna!
Do zalewy dodawałam również ketchup, musztardę, chrzan - wszystkie razem lub osobno dla zmiany smaku - super sprawa!
Teraz muszę wypróbować z innymi mięsami, chyba kupię dziś pierś z indyka - strasznie jestem ciekawa efektu.
Jeśli chodzi o wykorzystanie zalewy po gotowaniu to rozlewam na dwie porcję i gotuję kaszę dla psa (ja nie lubię kaszy) ale myślę, że smakosze kaszy mogą sobie zaserwować, myślę że ryż też mógłby mieć ciekawy smaczek, tylko trzeba rozcieńczyć zalewę, bo słona strasznie!
Dziś zaczęłam robić karczek metodą Figi. Uwierzyłam Wam na słowo i pierwszy raz nie wypróbowaną wcześniej potrawę podam od razu w sylwestra. Tzn. spróbuję wcześniej, ale już nie będę miała szansy na drugi raz ;)
W ramach wytłumaczenia:
Używam połowy wody: czyli ok 1 litra, część soli przejmuje oczywiście mięso - więc nie ma jej tak dużo jak w chwili wsypywania do garnka! Następnie do tego dolewam około 5 litrów wody i po zagotowaniu daję całą paczkę grubej kaszy! Mam dużego psa, więc dużo potrzebuje żarełka. Kasza nie jest sucha tylko dość mazista.
O psa bardzo dbam i proszę mi tu nie zarzucać, że jest źle karmiony!
Poza tym kaszę próbowałam i wcale nie wyczuwa się w niej soli.
To sprawa się wyjaśniła.Z tego co wcześniej Pani napisała nie wynikało,że słona woda jest tak bardzo rozcieńczona.
Robię wędlinę tym sposobem od kilku lat i wiem,że jest to bardzo słone.Próbowałam wykorzystać ją kiedyś do ugotowania potrawy dla nas,ale nie dało się tego zjeść,a po dolewaniu wody było zupełnie bez smaku.Więc moja ląduje w zlewie.
Nie pierwszy raz czytam,a te przepisy krążą po wielu stronach ,że niektóre osoby gotują na tym wywarze psom,a pewnie nie wszyscy tak mocno rozcieńczają.
Help własnie po raz pierwszy ugotowałam karkówke i łopatkę rano będę ponownie gotować nie piszecie czy po drugim gotowaniu wyjmujecie mięso ,czy zostawiacie w zalewie???? Mam czas do rana więc orosze o szybką odpowiedź
Kochani,być może przegapilam te informacje,ale czy to mięsko w/g przepisu Kasi ma być zakryte w tej zalewie czy nie? Poczytalam sobie ciutkę i nabralam chęci na wędliny domowej roboty (co u mnie rzadko się zdarza bo mam dwie lewe ręce)