
Róże Jowity
Re: Róże Jowity
Solero, to też wiosenny nabytek od pani Ćwikowej 

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11751
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Róże Jowity
Amelko szczerze mówiąc nie płakałam podczas jej usuwania z gleby
Kolorystycznie nie pasowała mi do rosnącej z boku Edenki...
Ale ładne zakupy zrobiłaś,Astrid Grafin jest u mnie zielona,ładnie przezimowała,a kwiaty ma naprawdę piękne i tajemnicze.
Edenka jedzie do Ciebie,zawsze kiedy słysze o niej to wiesz
Koniec zakupów? No co Ty ,przecież dopiero wiosna się niedawno zaczęła

Ale ładne zakupy zrobiłaś,Astrid Grafin jest u mnie zielona,ładnie przezimowała,a kwiaty ma naprawdę piękne i tajemnicze.
Edenka jedzie do Ciebie,zawsze kiedy słysze o niej to wiesz

Koniec zakupów? No co Ty ,przecież dopiero wiosna się niedawno zaczęła

Re: Róże Jowity
Okazuje się, że straty w różach są większe, niż myślałam - Mój Grahamek chyba całkiem zmarzł:

Sombreuil nie wygląda lepiej:

Williama S. nawet nie mogłam sfotografować, bo przycięłam go poniżej pasa ziemi
Definitywnie pożegnałam się z Golden Showers, Casanową, Pascali, Landorą., Mr-em Lincolnem. Zobaczymy czy Meinzer F. i Flamingo odbiją, ale marne szanse


Sombreuil nie wygląda lepiej:

Williama S. nawet nie mogłam sfotografować, bo przycięłam go poniżej pasa ziemi

Definitywnie pożegnałam się z Golden Showers, Casanową, Pascali, Landorą., Mr-em Lincolnem. Zobaczymy czy Meinzer F. i Flamingo odbiją, ale marne szanse



- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże Jowity
Jowitko tak mi przykro
Smutny widok. Graham pod kopczykiem tak zmarzł? Sombreuil to delikatna dama.

Re: Róże Jowity
Oczywiście, że pod kopczykiem
Tak go lubiłam i Arabellę posadziłam mu u stóp (clematis bylinowy) 


- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże Jowity
To nie rozumiem jak to się stało? To nie było nowe jesienne nasadzenie? Graham z zasady nie ma tak tragicznej mrozoodporności. Po mrozach był zielony i w ostatnim czasie zamarł czy to już wcześniej? Dziwne to i przyznam się, w takim razie zaczynam się obawiać się o swoje róże.
Re: Róże Jowity
Po rozgarnięciu kopczyków, czyli jakieś 2 - 3 tyg. temu pędy na oko miał zdrowe i zielone, nawet widać to na zdjęciach. Cieszyłam się, że angielki lepiej przezimowały, niż inne moje róże. Prawie go nie musiałam ciąć. To samo było z Abrahamem i Williamem S. Dopiero teraz, jak zobaczyłam, że nie wypuszcza pąków liściowych, zrozumiałam, że zmarzł. Zaczęłam ciąć gałązki, aż zobaczyłam, że są całkiem suche aż do ziemi. Abrahamek wypuścił listki, chociaż ciachnęłam go trochę. Cottage rose, prawie bez cięcia i pięknie wypuszcza. William S. zmarzł totalnie - obydwa krzaczki.
Coś mi się wydaje, że zaszkodziły im te wiosenne mrozy, które były niedawno.
Coś mi się wydaje, że zaszkodziły im te wiosenne mrozy, które były niedawno.
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże Jowity
Super wiadomość
Róża chyba nie miała tam za dobrze. Z białych przychodzą mi do głowy tylko Shailer's White Moss i Blanche Moreau, o innych na razie nie słyszałam. Latem porobisz dużo zdjęć to będzie prościej
A może to jakaś inna, zaginiona, zapomniana odmiana
Jak ja bym chciała mieszkać w takiej okolicy.



Re: Róże Jowity
Masz rację, to chyba Blanche Moreau. Właśnie zaglądałam na HMF i wygląda identycznie , dzięki 

- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Róże Jowity
Szczęściara jak nic
Moja Blanche Moreau ma zakwitnąć dopiero w tym roku i może się okazać, że wcale nią nie jest. Rok temu poszła fama na forum, że w R. coś innego omyłkowo zaszczepili, a nie BM.

Moja Blanche Moreau ma zakwitnąć dopiero w tym roku i może się okazać, że wcale nią nie jest. Rok temu poszła fama na forum, że w R. coś innego omyłkowo zaszczepili, a nie BM.
Re: Róże Jowity
Jeszcze jej nie mam, ale jutro sąsiadka ma mi ją wykopać. Martwię się, czy zdąży się przyjąć, bo u mnie we Wrocławiu zapanowało lato... Chyba bezpieczniej będzie ją posadzić najpierw do donicy i umieścić w zacienionym miejscu. Jak myślicie?
Re: Róże Jowity
Mój Shakespeare odbija, to samo z Casanovą, Lincolnem i Monicą
Dobrze, że dałam im szansę. Landora, Pascali i Golden Showers miały mniej szczęścia, bo wykopałam je już na początku kwietnia, ale nie miały ani kawałeczka żywej tkanki. Sombreuil też powolutku wypuszcza tycie kiełki. Grahamek wygląda na całkiem martwego, jeszcze nie odbił ( i chyba już tego nie uczyni).

- asia0809
- 1000p
- Posty: 2279
- Od: 27 lut 2007, o 00:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Róże Jowity
Amelio, wstyd się przyznać ale nie wiedziałam, że masz swój wątek.
Trafiłam tutaj dopiero z różanej zgadywanki. Przeglądałam wcześniej Twoja galerię ze zdjęciami bo zaciekawiła mnie Twoja znajomość "różowego" tematu.
Na razie wpisuję żeby mi nie umknął wątek a w wolnych chwilach mam do przeczytania 42 strony
.
Cieszę się, że tu trafiłam i serdecznie pozdrawiam.
Trafiłam tutaj dopiero z różanej zgadywanki. Przeglądałam wcześniej Twoja galerię ze zdjęciami bo zaciekawiła mnie Twoja znajomość "różowego" tematu.
Na razie wpisuję żeby mi nie umknął wątek a w wolnych chwilach mam do przeczytania 42 strony

Cieszę się, że tu trafiłam i serdecznie pozdrawiam.